Witajcie.
Kupiłem Mazdę 5 z Fabryki Samochodów w Gnieźnie :–)
Mam następujący problem – po włożeniu kluczyka w stacyjkę, zgodnie z regułami zapalają się wszystkie kontrolki, czekam, aż zgaśnie kontrolka świec i przekręcam kluczyk do pozycji w której powinien uruchomić się rozrusznik. Niestety nic się nie dzieje.
Pierwszy raz gdy to się stało – po 45 minutach czekania na mechanika – spróbowałem jeszcze raz – i odpaliła sama.
Na drugi dzień niestety musiałem czekać na elektryka, który przyjechał i odpalił ją na krótko grzebiąc pod silnikiem. (z pominięciem startera w stacyjce) W warsztacie odpalała już normalnie i od 3 dni jest OK ale nie daje mi to spokoju bo nie wiem gdzie następny raz to zdechnie i o jakiej godzinie...
Kluczyk? Stacyjka? Przekaźnik?
Czy ktoś z was spotkał się z takim problemem?
Nadmienię, że próbowałem odpalić przez kable od dobrego człowieka, który zaoferował taką możliwość i niestety też nie odpalił – nie jest kwestia akumulatora.
Pozdrawiam
Robert
Edycja z 06.04.2012
Auto wróciło właśnie z serwisu – mechanik dobrał się się do kabli:
1. przy rozruszniku zaśniedziałe kable zasilania (możliwe bo wszystko wskazuje na to że moja 5 dostała w przód i była robiona)
2 zielone styki w centralce bezpieczników w dwóch kostkach (stycznikach)
Wszystko wyczyszczone i póki co bangla – zobaczymy jak długo
Przy okazji – elektryka nie była głównym wątkiem naprawy tylko naprawa uciekającego płynu chłodniczego – miałem trafioną chłodnicę wody a jeden z węży doprowadzających wodę był przyklejony do chłodnicy...
Nie odpala starterem...
Strona 1 z 1
Skoro udało się odpalić mechanikowi po grzebaniu "pod spodem" i od tej pory jest O.K. to wygląda na to ,że był to problem z rozrusznikiem,bądz z którymś z kabli. Skoro niczego nie wymieniał to mogło nie być dobrego styku właśnie przy rozruszniku.
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość