przez Vex » 21 mar 2012, 16:44
Witajcie ponownie,
w sumie miałem usunąć ten post, bo sprawa nieco się wyjaśniła, ale pomyślałem że może ktoś będzie chciał przeczytać tę historię. "Regulator", o którym pisałem to żaden regulator, tylko napinacz paska wieloklinowego.
Otóż sytuacja wygląda następująco.:
Owe piski, o których wspominałem pojawiły się dopiero dzisiaj z rana po uruchomieniu auta. W pierwszym momencie w ogóle auto bardzo dziwnie piszczało, ale po 30 sekundach przeszło i zostało tylko to co opisywałem. Niemniej jednak jadę dzisiaj jak nigdy nic i nagle zapala się kontrolka ABS, która po chwili gaśnie i zaraz znowu się zapala, tym razem już na stałe. Pomyślałem...co za cholera...kupiłem sprowadzone auto i już zaczyna się psuć. Zatrzymałem się więc i pomyślałem że wyłączę i włączę silnik – a nóż kontrolka zgaśnie. Wyłączyłem, próbuję zapalić a tu ni hu hu. Kontrolki na tablicy zamigotały, wszystkie wskazówki powędrowały na max i spowrotem i tyle. Włączyłem więc awaryjne i idę zajrzeć pod maskę, a tam dym(!). Wystraszyłem się, że za chwilę to nawet gaśnica mi nie pomoże i czym prędzej do klemy dodatniej na akumulatorze i tutaj psikus – polecam ZAWSZE wozić ze sobą klucz do klem, bo w takiej sytuacji jak moja nie miałem jak jej ściągnąć, a dymu i swądu coraz więcej. Na siłę poruszałem klemą i udało mi się ją ściągnąć. Dalej już tylko telefon do assistance i moja Madzia przejechała się na lawecie do ASO. W ASO na pierwszy rzut oka powiedzieli że najprawdopodobniej mogła się zatrzeć któraś z rolek np. alternatora i to wywołało jakiś problem z elektryką. Zmierzyli napięcie, a tutaj 9V – czyli gdzieś zwarcie. Autko zostało w serwisie, mają zdiagnozować i dać znać.
Zastanawiałem się czemuż to dopiero tak dzisiaj nagle po nocy zaczęło piszczeć i wpadłem na jedną myśl. Jako, że właścicielem jestem od niedawna to jeszcze jestem na etapie "sprawdzania" samochodu i wczoraj pozwoliłem sobie na nieco więcej i przeciągnąłem ją na 3 biegu, aż do maksymalnych obrotów po czym dojechałem do domu, odstawiłem do garażu i tyle. Myślę, że właśnie tego mogła nie przeżyć któraś rolka (?)
Napiszę jak będę wiedział coś więcej.