Jak każdego ranka, tak i tym razem przekręcam kluczyk żeby odpalić auto i ... cisza. Zaświeciły się kontrolki tak jak zwykle, te co powinny zgasnąć po chwili zgasły, oprócz jednej: kontroli trakcji. Po kolejnych próbach odpalenia auta, zauważyłem, że po przekręceniu kluczyka, jedynie jakieś przekaźniki pod maską dają oznaki życia. Oprócz tego dziwne było to, że nawet na chwilę nie zapalała się kontrolka świec żarowych, no i ciągle świeciła się kontrolka trakcji.
Przez głowę w trybie ekspresowym przeleciały mi wszystkie możliwe przyczyny (przeczytane zresztą na niniejszym forum) od akumulatora, przez awarię pompy wtryskowej, do awarii rozrusznika. Nie mając czasu na szukanie i sprawdzanie, pojechałem do pracy na rowerku
Okazało się, że spalone są dwa bezpieczniki opisane jako "Fuel pump" oraz bezpiecznik Webasta. Po włożeniu nowych, od Webasta nie spalił się, od "Fuel pump" przepalił się natychmiast. Jako, że z wykształcenia jestem elektryk... wziąłem sobie za punkt honoru znalezienie przyczyny usterki. Przyczynę znalazłem, ale poświęciłem na szukanie dobrych kilka godzin. Zdemontowałem część osprzętu silnika, porozpinałem wszystkie złączki w komorze silnika, zostawiłem "gołe" wiązki przewodów, to wszystko bez rezultatu, w obwodzie "Fuel pump" ciągle było zwarcie. Z lekka zrezygnowany, odpinałem od nadwozia kolejne mocowania podejrzanej wiązki przewodów i ... jest! W okolicy nadkola, pod zbiornikiem spryskiwacza, wiązka mocowana była w ten sposób, że dotykała rurki od klimatyzacji. W miejscu styku z rurką, wiązka miała przebicie izolacji do metalowej rurki. Izolacja wiązki i przewodów była tak stopiona i przegrzana, że przewody nie dały się rozdzielić. Większość z nich musiałem ciąć i łączyć na nowo oraz izolować. Na fotce wiązka jest już częściowo zarobiona.
Ciekaw jestem co mogło być tego przyczyną? Nieprawidłowe mocowanie wiązki, drgania, przeciążenie termiczne przewodów? Czy u Was ta wiązka dotyka do rurki? Jeździłem różnymi autami, ale coś takiego przytrafiło mi się po raz pierwszy. Niby drobnostka, ale nie życzę nikomu przydarzenia się takiej drobnostki, gdzieś w trasie.
