Diesel w zimie
Dołączę się pod temat: miałem poważny problem z moją Madzią przy -17 stopniach. Auto normalnie stoi w garażu ale 5 godzin postoju na takim mrozie i kalapita. Autem nie dało się jechać, na początku tracił moc, redukcja na piątkę, potem czwórkę, trójkę i jazda ok 40 km/h z ciągłym szarpaniem. Zmuszony byłem wezwać pomoc drogową bo tym szarpaniem rozwaliłbym coś jeszcze w zespole napędowym, a i tak od razu DPF mi się zatkał. Teraz auto stoi w garażu i odmarza. Nadmienię że paliwo ponoić zimowe, do -27 stopni a filtr paliwa, Knecht-a ma przejechane od września ubiegłego roku 3 tys kilometrów.
Mazda mnie po raz pierwszy zawiodła. Jutro sprawdzę sitko w zbiorniku jak radził jeden z kolegów, o ile dam radę się do niego dostać.
A jeszcze zadam takie pytanie: czy któryś z Kolegów stosował dodatek do paliwa zapobiegający zamarzaniu paliwa? Czy daje to jakiś pozytywny efekt? Czeka mnie za dwa dni droga 500 km w jedną stronę a mrozy nie odpuszczą, i nie wiem czy mam próbować z Madzią czy pojechać starym, poczciwym "rudkiem" czyli moją Vectrą ale na szczęście w benzynie.
Mazda mnie po raz pierwszy zawiodła. Jutro sprawdzę sitko w zbiorniku jak radził jeden z kolegów, o ile dam radę się do niego dostać.
A jeszcze zadam takie pytanie: czy któryś z Kolegów stosował dodatek do paliwa zapobiegający zamarzaniu paliwa? Czy daje to jakiś pozytywny efekt? Czeka mnie za dwa dni droga 500 km w jedną stronę a mrozy nie odpuszczą, i nie wiem czy mam próbować z Madzią czy pojechać starym, poczciwym "rudkiem" czyli moją Vectrą ale na szczęście w benzynie.
- Od: 23 lip 2011, 22:46
- Posty: 15
- Skąd: Bolesławiec
- Auto: M6 kombi, MZR-CD (143 KM), 2006
no to dopadł mnie ten sam problem... w piątek odpaliła madzia od ręki... skrobie sobie szyby... i po 3 minutach zdycha.
chcę odpalić i tu kręci szybko i męczy i po chwili odpala... 15 sekund i zdycha.
wróciłem po pracy... odpaliłem pozwoliłem się nagrzać (trwało to długo bo webasto się nie załączyło
) i podjechałem na orlen... wlałem zimowe paliwo verva (wlaścieiwe dolalem 18 litrów bo bak miałem na 2/3 pełny), dolałem xeramic przeciw zamarzaniu, przegoniłem 40 km (jeźdźił normalnie), odstawiłem na 3 godziny do garażu (około 5 stopni). Wróciłem pod dom...
i na drugi dzień to samo – 3 minuty i zgasł
(( temperatura około – 18st.
Pytanie czy wymiana filtra wam pomogła czy paliwko do odpompowania? bo tak jak pisałem miałem 2/3 baku jak mi przymarzlo zanim uzupełniłem innym – mam nadzieje lepszym.
Może komuś pomogło zostawienie na dłuższy czas w ciepełku żeby parafina się rozpuściła i to plus jakis depresator wystarczyło?
podzielcie się proszę radą co robić
acha... filtr Knecht – tak do statystyk
pzdr
Bartek
chcę odpalić i tu kręci szybko i męczy i po chwili odpala... 15 sekund i zdycha.
wróciłem po pracy... odpaliłem pozwoliłem się nagrzać (trwało to długo bo webasto się nie załączyło
i na drugi dzień to samo – 3 minuty i zgasł
Pytanie czy wymiana filtra wam pomogła czy paliwko do odpompowania? bo tak jak pisałem miałem 2/3 baku jak mi przymarzlo zanim uzupełniłem innym – mam nadzieje lepszym.
Może komuś pomogło zostawienie na dłuższy czas w ciepełku żeby parafina się rozpuściła i to plus jakis depresator wystarczyło?
podzielcie się proszę radą co robić
acha... filtr Knecht – tak do statystyk
pzdr
Bartek
- Od: 17 mar 2008, 22:35
- Posty: 105
- Skąd: Wrocław
- Auto: Mazda 6 2.0MZR-CD 136KM 2003r
Witam. Wczoraj mialem ten sam problem po rozgrzaniu suszarka filtra paliwa zatankowalem 3l benzyny95 i jezdzi normalnie.Dzis stal na -14C 5h odpalil bez problemu i jezdzil bez zabki. Zobacze jutro czy dalej bedzie dobrze.
wlałem zimowe paliwo verva (wlaścieiwe dolalem 18 litrów bo bak miałem na 2/3 pełny)
Jak już się parafina wytrąci,to taka dolewka nic nie daje...
ale tak jak piszesz dolać dodatki do paliwa(o ile to zwykłe)i pozostawić w dodatniej temperaturze co najmniej kilka,a najlepiej kilkanaście godzin i powinno być

Witam,
U mnie podobna historia, w zeszłym tygodniu rano zaczął szarpać, dolałem paliwa i dojechałem spokojnie do pracy.
W drodze powrotnej jeszcze raz to samo, ale tutaj już silnik gasł.
Dolałem lepszego paliwa (ok 20l) oraz depresator – teraz już wiem że to za późno
Niestety następnego dnia rano nie udało mi się nawet odjechać,
W weekend natomiast zaholowałem autko do garażu podziemnego, dzisiaj tylko zapaliłem i chodził dosyć równo. Nie próbowałem nigdzie narazie jechać, ale pewnie dzisiaj spróbuje.
Filtr podobnie Knecht, wymieniony w grudniu, czy teraz ponownie muszę go wymienić, aby znowu cieszyć się swoim autem?
U mnie podobna historia, w zeszłym tygodniu rano zaczął szarpać, dolałem paliwa i dojechałem spokojnie do pracy.
W drodze powrotnej jeszcze raz to samo, ale tutaj już silnik gasł.
Dolałem lepszego paliwa (ok 20l) oraz depresator – teraz już wiem że to za późno
Niestety następnego dnia rano nie udało mi się nawet odjechać,
W weekend natomiast zaholowałem autko do garażu podziemnego, dzisiaj tylko zapaliłem i chodził dosyć równo. Nie próbowałem nigdzie narazie jechać, ale pewnie dzisiaj spróbuje.
Filtr podobnie Knecht, wymieniony w grudniu, czy teraz ponownie muszę go wymienić, aby znowu cieszyć się swoim autem?
-
rgr
Po wymianie wczoraj filtra na nowy, przy utrzymujących się nadal mrozach zauważyłem, że silnik podczas jazdy gdy "hamuję silnikiem" czyli puszczam gaz, wydaje taki dziwny dźwięk starego diesla. Taki jednostajny dobrze słyszalny dźwięk, który cichnie wraz ze zmniejszającymi się obrotami. Jak przyspieszam to dźwięk silnika jest normalny. Miał tak ktoś?
________________________
___________________
__________
So far so good
___________________
__________
So far so good
- Od: 4 lis 2010, 12:09
- Posty: 141
- Skąd: Poznań
- Auto: Mazda 6/ 2.0 CITD/ 136KM/ kombi/ rok 2002/ wer. exlusive bez xenonów i navi:(
kwoli doprecyzowania – mój filtr Knecht wymieniany w okolicach lipca 2011 – przejechał jeno 6tys km! :/
@ela323f – daj proszę znać jutro jak po nocce zimnej... bo mój w dzień jak stal 3-4godziny po jeździe to było ok... problem powtarzał się rano po dłuższym staniu na mrozie :/
@ela323f – daj proszę znać jutro jak po nocce zimnej... bo mój w dzień jak stal 3-4godziny po jeździe to było ok... problem powtarzał się rano po dłuższym staniu na mrozie :/
- Od: 17 mar 2008, 22:35
- Posty: 105
- Skąd: Wrocław
- Auto: Mazda 6 2.0MZR-CD 136KM 2003r
Mazdi napisał(a):Dziś samochód o dziwo dał się użytkować bez większych problemów, bez gaśniecia, bez "żabki".
Ponowna relacja. Specyfik nic nie pomógł i dziś zapalałem samochód kilkanaście razu, chodził po kilka minut i gasł. W drodze dwa razy musiałem zjeżdżać na pobocze, bo odcinało paliwo.
Dajcie mi tego inżyniera z Mazdy w moje ręce... Nie mam słów...
A może to te zacne Knechty tak się zapychają?
Guiliano napisał(a):Po wymianie wczoraj filtra na nowy, przy utrzymujących się nadal mrozach zauważyłem, że silnik podczas jazdy gdy "hamuję silnikiem" czyli puszczam gaz, wydaje taki dziwny dźwięk starego diesla. Taki jednostajny dobrze słyszalny dźwięk, który cichnie wraz ze zmniejszającymi się obrotami. Jak przyspieszam to dźwięk silnika jest normalny. Miał tak ktoś?
nie wiem jaki jest u Ciebie ten dźwięk,ale u mnie też głośno pracuje tak w okolicach 1200-1500 obr/min jest takie jakby głośne buczenie jakby coś wchodziło w rezonans .Na wolnych obrotach pracuje równo i cicho(jak można tak nazwać pracę diesla
- Od: 23 maja 2006, 23:05
- Posty: 24
- Skąd: Kentaki
- Auto: MADZIA 323C 1,4L 95R
Madzia 6 2,0 gruźlik ;)
mnie natomiast czytając ten wątek i zastanawiając się nad swoim przypadkiem naszły pytania:
1. skoro to przymarza paliwo lub wytrąca się parafina to czemu nasze autka zapalają po postoju na mrozie (mój uruchomił się wręcz na dotyk kluczyka po 3 dobach mrozów -20 st. postoju! 3 dni nie był ruszany!) a gasną po 3 minutach? zawsze u znajomych (stare diesle, a ostatnio nowy mondek) jak po nocy przymarzalo paliwo to po prostu nie chcialy odpalic. A jak nagrzało się suszarką filtra paliwa i okoliczne przewody to przeważnie odpalaly i chodzily git majonez. Więc czemu u nas jakby się na logike wydawało jest na odwrót? Jak ropa gęstnieje to nie powinno się to dziać właśnie w przewodach – tam gdzie jest jej najmniej i najmniej potrzeba żeby ją schłodzić do zbyt niskich temperatur? Jednak wtedy autko by w ogóle nie dostało paliwka i by nie był możliwy rozruch... więc czemu u nas się dzieje właśnie tak "śmiesznie"?
2. pare postów z tego wątku mówiło "gasł mi, odpalałem ponownie i tak się dokulałem do domu/pracy z przystankami". Czy aby takie traktowanie nie zniszczy nam Panowie pomp paliwa? Skoro gaśnie znaczy nie ma paliwa... skoro nie ma paliwa to chyba jest ryzyko zatarcia... zwłaszcza w takich temperaturach :/
Edit:
w sumie też 3cie pytanie – czy jazda na takiej jakości paliwie (przymarzniete, wytrącona parafina) nie poniszczy wtrysków? u mnie na przykład jak grzałem autko na jałowym to mimo że przestało gasnąć to jednak dawało dziwny dym z rury przez kilkanascie minut – taki bardziej siwy jak na "zwykłą typowo zimową parę". Więc chyba jest to oznaka że miało wtedy bardzo mizerne paliwko w komorze spalania :/
czy ktoś jest w stanie mi rzeczowo wyjaśnić te kwestie... czy może już zmęczony tymi mrozami za bardzo filozofuje?
1. skoro to przymarza paliwo lub wytrąca się parafina to czemu nasze autka zapalają po postoju na mrozie (mój uruchomił się wręcz na dotyk kluczyka po 3 dobach mrozów -20 st. postoju! 3 dni nie był ruszany!) a gasną po 3 minutach? zawsze u znajomych (stare diesle, a ostatnio nowy mondek) jak po nocy przymarzalo paliwo to po prostu nie chcialy odpalic. A jak nagrzało się suszarką filtra paliwa i okoliczne przewody to przeważnie odpalaly i chodzily git majonez. Więc czemu u nas jakby się na logike wydawało jest na odwrót? Jak ropa gęstnieje to nie powinno się to dziać właśnie w przewodach – tam gdzie jest jej najmniej i najmniej potrzeba żeby ją schłodzić do zbyt niskich temperatur? Jednak wtedy autko by w ogóle nie dostało paliwka i by nie był możliwy rozruch... więc czemu u nas się dzieje właśnie tak "śmiesznie"?
2. pare postów z tego wątku mówiło "gasł mi, odpalałem ponownie i tak się dokulałem do domu/pracy z przystankami". Czy aby takie traktowanie nie zniszczy nam Panowie pomp paliwa? Skoro gaśnie znaczy nie ma paliwa... skoro nie ma paliwa to chyba jest ryzyko zatarcia... zwłaszcza w takich temperaturach :/
Edit:
w sumie też 3cie pytanie – czy jazda na takiej jakości paliwie (przymarzniete, wytrącona parafina) nie poniszczy wtrysków? u mnie na przykład jak grzałem autko na jałowym to mimo że przestało gasnąć to jednak dawało dziwny dym z rury przez kilkanascie minut – taki bardziej siwy jak na "zwykłą typowo zimową parę". Więc chyba jest to oznaka że miało wtedy bardzo mizerne paliwko w komorze spalania :/
czy ktoś jest w stanie mi rzeczowo wyjaśnić te kwestie... czy może już zmęczony tymi mrozami za bardzo filozofuje?
Ostatnio edytowano 6 lut 2012, 21:04 przez bieski, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Nie piszemy posta pod postem.
Powód: Nie piszemy posta pod postem.
- Od: 17 mar 2008, 22:35
- Posty: 105
- Skąd: Wrocław
- Auto: Mazda 6 2.0MZR-CD 136KM 2003r
grubby napisał(a):skoro to przymarza paliwo lub wytrąca się parafina to czemu nasze autka zapalają po postoju na mrozie (mój uruchomił się wręcz na dotyk kluczyka po 3 dobach mrozów -20 st. postoju! 3 dni nie był ruszany!) a gasną po 3 minutach?
ponieważ wytrącona parafina w paliwie,która osiada na dnie zbiornika,jest zasysana przez smok w baku i wędruje do filtra paliwa.silnik zapali od strzału,ale będzie pracował dopóki parafina skutecznie nie "zaklei" przepływu przez filtr.ponieważ pompa zasilająca nie ma czego zassać,to ciśnienie na rail-u spada,a jeżeli spadnie poniżej wartości granicznej ( czujnik ciśnienia na rail-u ) PCM zatrzymuje silnik poprzez wyłączenie wtrysku.
grubby napisał(a):Czy aby takie traktowanie nie zniszczy nam Panowie pomp paliwa? Skoro gaśnie znaczy nie ma paliwa... skoro nie ma paliwa to chyba jest ryzyko zatarcia...
paliwo jest,ale w ilości niewystarczającej do pracy silnika,natomiast pompa jest nadal smarowana.
grubby napisał(a):czy jazda na takiej jakości paliwie (przymarzniete, wytrącona parafina) nie poniszczy wtrysków?
nie powinno.....większe szkody moim zdaniem jest w stanie poczynić dodawanie etyliny do ON
to musze powidzieć kolega mnie bardzo uspokoi
zwlaszcza jesli chodzi o kwestie pompy i wtryskow...
co do przyczyn takiego a nie innego gasniecia silnika to oczywiscie to co powyzej napisales ma sens... ale caly czas zastanawia mnie czemu parafina wydziela sie w zbiorniku, a nie predzej na samych przewodach gdzie pozostaje paliwo i latwiej je schłodzić do ekstremalnych temperatur niż cały zbiornik. Więc to one się powinny pierwsze "zakleić" nie dając w ogóle paliwka na rozruch...
i chyba tu też kwestia filtra... czy skoro jest tak zaklejany, że odpowiednia ilość paliwka nie jest w stanie przebrnąć to czy jednak nie wychodzą tu jakieś jego wady konstrukcyjne. W końcu ta parafina nie idzie tam "płatami" bo przechodzi jeszcze przez sitko przy pompie przy zbiorniku... no i zakładam że jednak w zbiorniku poza tą parafiną większość stanowi jednak nadal właściwa ropa
dodatkowo nasz układ nie wymaga aby filtr przepuszczał litry paliwa na minutę...
co do przyczyn takiego a nie innego gasniecia silnika to oczywiscie to co powyzej napisales ma sens... ale caly czas zastanawia mnie czemu parafina wydziela sie w zbiorniku, a nie predzej na samych przewodach gdzie pozostaje paliwo i latwiej je schłodzić do ekstremalnych temperatur niż cały zbiornik. Więc to one się powinny pierwsze "zakleić" nie dając w ogóle paliwka na rozruch...
i chyba tu też kwestia filtra... czy skoro jest tak zaklejany, że odpowiednia ilość paliwka nie jest w stanie przebrnąć to czy jednak nie wychodzą tu jakieś jego wady konstrukcyjne. W końcu ta parafina nie idzie tam "płatami" bo przechodzi jeszcze przez sitko przy pompie przy zbiorniku... no i zakładam że jednak w zbiorniku poza tą parafiną większość stanowi jednak nadal właściwa ropa
- Od: 17 mar 2008, 22:35
- Posty: 105
- Skąd: Wrocław
- Auto: Mazda 6 2.0MZR-CD 136KM 2003r
grubby napisał(a):caly czas zastanawia mnie czemu parafina wydziela sie w zbiorniku, a nie predzej na samych przewodach
ponieważ tam jest największa ilość paliwa.w przewodach też się wydzieli,ale w ilości minimalnej,wręcz śladowej.
grubby napisał(a): W końcu ta parafina nie idzie tam "płatami" bo przechodzi jeszcze przez sitko przy pompie przy zbiorniku
oczywiście,że nie "płatami".parafina stanowi osad na dnie zbiornika.tak to wygląda na żywo:

By tadziolc at 2012-02-01
grubby napisał(a): zakładam że jednak w zbiorniku poza tą parafiną większość stanowi jednak nadal właściwa ropa
masz rację,ale znajduje się ona powyżej punktu skąd paliwo jest zasysane z baku.
grubby napisał(a): dodatkowo nasz układ nie wymaga aby filtr przepuszczał litry paliwa na minutę...
i tu Cię zaskoczę.....paliwo zapier...la z niebywałą prędkością przez filtr,pompę i z powrotem do baku.jedynie jego ułamkowa część trafia do komór spalania.
zapal sobie silnik,przewód powrotny włóż do butelki 1 litr i zmierz czas.będziesz zaskoczony.
...Nie jest aż tak szybko, na powrocie na samym luzie jakieś 10sekund na przewodzie fi8mm i 70cm długości, tak mi wyszło jak czyściłem na jesień wtryski, pompę itp. z nagaru. Miałem ten sam problem "Żaba" (przy temp. -20 stopni, jeździłem 2 dni, około 50km, na palącej się kontrolce rezerwy, przed zatankowaniem Statoila Gold do pełna dolałem depresator Liqui Moly, ale miał postać gęstego kislu ponieważ woziłem go w bagażniku, przy tankowaniu ON nie chciał wlecieć do zbiornika ,po 3-4 próbach w końcu przebił się i zalałem do pełna. Następnego dnia ŻABA). Widocznie te kluski (wyglądało to jak kluski kartoflanetadziol napisał(a):i tu Cię zaskoczę.....paliwo zapier...la z niebywałą prędkością przez filtr,pompę i z powrotem do baku.jedynie jego ułamkowa część trafia do komór spalania.
zapal sobie silnik,przewód powrotny włóż do butelki 1 litr i zmierz czas.będziesz zaskoczony.
No to wychodzi na to, że polecany w poradniku diesli Knecht KC100 okazał się być totalną klapą i należy się go wystrzegać przed kupnem i montażem.
Ja zamontowałem w listopadzie ten przeklęty filtr, tankowałem na Orlenie, Neste i Shellu i jakoś ani problemu z odpaleniem, ani z "żabkowaniem" nie miałem..
Myślę, że nie tu tkwi diabeł...

Myślę, że nie tu tkwi diabeł...
Ostatnio edytowano 7 lut 2012, 01:21 przez kubsztyk, łącznie edytowano 1 raz
Oczywiście są Forumowicze u których z Knechtem KC 100 przy wysokich mrozach wszystko działa jak należy, ale wychodzi na to, że większość osób z tym filtrem zimą ma problemy...
Pewnie ma tutaj znaczenie stan wtrysków, pompy... i innych jeszcze rzeczy
Pewnie ma tutaj znaczenie stan wtrysków, pompy... i innych jeszcze rzeczy
A ja pamiętam, że te Knechty się różniły między sobą (budowa wnętrza).
Może mamy do czynienia z podróbkami? Kto wie.
Ja tam używam Knechta i jest ok. (ale mam też podgrzewacz)
Może mamy do czynienia z podróbkami? Kto wie.
Ja tam używam Knechta i jest ok. (ale mam też podgrzewacz)
Przyznam, że ostatnim razem po zakupie Knechta przykuło moją uwagę to, że zaraz pod wkładem filtrującym znajdowało się takie czarne, plastikowe koło (jakby denko) o średnicy może z 1 mm mniejszej niż średnica wewn. obudowy filtra.. Nie wiem czy ma to jakiś wpływ na jego działanie czy nie. A filtr był kupowany w Inter Carsie.
Ja panowie, mam od 2 lat zamontowany filtr oryginalny mazdy i w zasadzie do temp. -20 to nie ma żadnego problemu. Poniżej to już zaczyna żabka podczas jazdy. Dodam jeszcze, że teraz przy -24 miałem zalane paliwo Orlen EcoDiesel bez żadnych uszlachetniaczy. Pewnie jak bym coś dolał to by nawet żabki nie było.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6