zamarzające amortyzatory, czy jest na to rada ?
Strona 1 z 1
Przy większych mrozach zamarzają mi tylne amortyzatory i jazda z tym jest po prostu okropna, czy są na to jakieś sposoby czy ratuje tylko wymiana ?
jakby co, to moje gadu – 12586745
- Od: 22 cze 2010, 11:47
- Posty: 73
- Skąd: Ropczyce
- Auto: Mazda 626 GE 2.0 16V FS 1993r.
Całkowicie zamarzają?? Normalne jest, że są sztywniejsze na mrozie, ale jak całkowicie się blokują to raczej pora na nie już nadeszła.
"Samochody to nie wszystko, ale bez nich wszystko jest niczym..."
---> JBC to mam trochę części do MX-6 KLDE <---
---> JBC to mam trochę części do MX-6 KLDE <---
Tylko wymiana, lub odstawienie auta w największe mrozy.
To jest nic. Kumpel kilka lat temu dojeżdżał do pracy 30km w jedną stronę i jemu (w Punto) zamarzały WSZYSTKIE amory. Zaczynały puszczać po około 20km.
To był dopiero koszmar!
johnnyslawo napisał(a):zamarzają mi tylne amortyzatory i jazda z tym jest po prostu okropna
To jest nic. Kumpel kilka lat temu dojeżdżał do pracy 30km w jedną stronę i jemu (w Punto) zamarzały WSZYSTKIE amory. Zaczynały puszczać po około 20km.
To był dopiero koszmar!
johnnyslawo napisał(a): tylko wymiana ?
Innej rady nie ma.
dokładnie kolego, tylko wymiana.
Sam przerabiałem to 2 lata temu zimą (w grudniu). Prawy tylny amortyzator się wylał i w podczas większych mrozów zamarzał na amen. Jazda była praktycznie niemożliwa.
Udało mi się wtedy kupić w IC amorki gazowe Tokico w bardzo dobrej cenie 135zł/szt. Wietrzenie magazynów było widocznie, bo po nowym roku były już po około 300 zł/szt.
Sam przerabiałem to 2 lata temu zimą (w grudniu). Prawy tylny amortyzator się wylał i w podczas większych mrozów zamarzał na amen. Jazda była praktycznie niemożliwa.
Udało mi się wtedy kupić w IC amorki gazowe Tokico w bardzo dobrej cenie 135zł/szt. Wietrzenie magazynów było widocznie, bo po nowym roku były już po około 300 zł/szt.
wstawiłem auto do ciepłego garażu na jakiś czas, jak puściły amory to podniosłem auto i napsikałem wd-40 na srebrny element amorów żeby spłynęło i spenetrowało, jak narazie jest -20* mrozu i działa, tylko ciekawe jak długo
. co wy na to ?
Jeszcze proszę o odpowiedź jakie amortyzatory są lepsze, gazowe czy olejowe, i które są odporniejsze na zamarzanie bo wiadomo że moje zabiegi są chwilowe i tak czy siak kupić nowe muszę.
Jeszcze proszę o odpowiedź jakie amortyzatory są lepsze, gazowe czy olejowe, i które są odporniejsze na zamarzanie bo wiadomo że moje zabiegi są chwilowe i tak czy siak kupić nowe muszę.
jakby co, to moje gadu – 12586745
- Od: 22 cze 2010, 11:47
- Posty: 73
- Skąd: Ropczyce
- Auto: Mazda 626 GE 2.0 16V FS 1993r.
to czy gazowe czy olejowe to sprawa gustu.
Gazowe są sztywniejsze, bardziej odczujesz nasze dziurawe drogi, ale za to lepiej trzymają się drogi.
Olejowe są bardziej komfortowe.
Ja mam z tyłu gazowe i jeszcze nie zdarzyło mi się aby dupa chciała wyprzedzić przód auta, ni to na śniegu, ni na suchym.
Gazowe są sztywniejsze, bardziej odczujesz nasze dziurawe drogi, ale za to lepiej trzymają się drogi.
Olejowe są bardziej komfortowe.
Ja mam z tyłu gazowe i jeszcze nie zdarzyło mi się aby dupa chciała wyprzedzić przód auta, ni to na śniegu, ni na suchym.
Chyba gazowe są bardziej odporne na mrozy. Mogłeś tam denaturatu jeszcze nalać 
"Samochody to nie wszystko, ale bez nich wszystko jest niczym..."
---> JBC to mam trochę części do MX-6 KLDE <---
---> JBC to mam trochę części do MX-6 KLDE <---
2 dni temu mojej dziewczyne w chicuacuchento ( czikłaczento
) czy jak to tam sie zwie
zamarzl amortyzator tylny tzn wcisnol sie i nie wyszedl. jak wzielem ko na lewarek to kolo wraz z samochodem do gory poszlo ale dobrze miec ze soba opalarke na cieple powietrze wiec z wyczuciem podgrzalem go i wyszedl. pozniej bujalem samochodem zeby pracowal przez chwilke . jak narazie dziala
szumki44 napisał(a):2 dni temu mojej dziewczyne w chicuacuchento ( czikłaczento) czy jak to tam sie zwie
zamarzl amortyzator tylny tzn wcisnol sie i nie wyszedl. jak wzielem ko na lewarek to kolo wraz z samochodem do gory poszlo ale dobrze miec ze soba opalarke na cieple powietrze wiec z wyczuciem podgrzalem go i wyszedl. pozniej bujalem samochodem zeby pracowal przez chwilke . jak narazie dziala
Cinquecento!!!!!
"Samochody to nie wszystko, ale bez nich wszystko jest niczym..."
---> JBC to mam trochę części do MX-6 KLDE <---
---> JBC to mam trochę części do MX-6 KLDE <---
No Panowie mój patent działa, więc jakby ktoś miał z tym problemy to polecam wykonać czynności które opisałem we wcześniejszych postach. Dzięki za odpowiedzi.
jakby co, to moje gadu – 12586745
- Od: 22 cze 2010, 11:47
- Posty: 73
- Skąd: Ropczyce
- Auto: Mazda 626 GE 2.0 16V FS 1993r.
Mój stał nie ruszany trzy dni.... i zamarzł mi tylny lewy, tragedia. Wrażenie jakbym płynął łódką po dużych falach
Na szczęście puścił po ok. 15km.
Spryskam go jeszcze opatentowanym sposobem
johnnyslawo i myślę że już nie zamarznie. Okaże się jutro

johnnyslawo i myślę że już nie zamarznie. Okaże się jutro
-
lukasz2387
Mrozy nie wrócą, he he jeszcze (przynajmniej) z Pułtuska, sobie nie poszły
Spryskałem wd, zobaczę rano.
Może jakiegoś syfu się dostało i mróz dopełnił aktu
Pozdro.
Może jakiegoś syfu się dostało i mróz dopełnił aktu
Pozdro.
-
lukasz2387
Od lat jak wymieniam amorki to tylko na gazowe kayaba. Moze nie sa najtansze, ale wymieniam raz i mam spokoj na lata. W swojej GE 4WD wymienilem wszystkie 4, chociaz musialem sciagac je z Niemiec, poniewaz sa inne niz w zwyklym napedzie. Teraz w zimie autko super trzyma sie drogi 
- Od: 25 wrz 2006, 14:42
- Posty: 200
- Skąd: Gliwice, Dębica
- Auto: 6 2.0i '07
MPV 2.0CDVi '05
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6