Witam chciałbym zamieścić tu swoje wypociny które już wcześniej opublikowałem – chciałbym przestrzec przed nieumiejętnym polerowaniem ponieważ kończy się to najczęściej uszkodzeniem lakieru i opisze czynności jakie wykonałem po kolei wraz z materiałami i urządzeniami jakie użyłem.
Etap I – przygotowanie
Porządne mycie na myjni bezdotykowej, aktywna piana
Wtarcie do sucha ręcznikiem
Ręcznik bezpyłowy + rozpuszczalnik sylikonowy- porządnie wymyć smoły i pozostałe syfy z lakieru
G mop Farecla standard ( biały) – namoczyć i wycisnąć (odwirować przed pracą na najwyższych obrotach)
Szlifierka Kobe mini model KBE-270-2103K średnica dysku 75 mm skok mimośrodu 2mm + Krążek ścierny Mirka Abralon gradacja –
1000 ( na grubsze rysy bardzo delikatnie nie cisnąć nie zatrzymywać w miejscu podczas pracy na lakierze – bardzo krótko)
2000 ( śmiało możemy wolniejszymi ruchami dopracować widoczne niedoskonałości na lakierze ale nie powinniśmy zatrzymywać za długo w jednym miejscu podczas pracy)
3000 ( ostatni etap to wygładzenie które jest pokazane na filmie, lakier staje się satynowy dobrze odbija światło ale je rozprasza )
Do wszystkich etapów szlifowania używamy zraszacza ( woda) co znacznie wydłuża pracę ścierniwa i chroni lakier przed przetarciem. Maskujemy miejsca które trudno domyć, ja osobiście tego nie robiłem ponieważ mam myjkę 500 m od garażu i po każdym etapie polerowania jadę na mycie chemia a spłukanie wodą demineralizowaną .
Ciśnienie robocze 6 bar obroty na szlifierki około 10000 o/min
Etap II – polerowanie pastą G3 i G mop standard biała, polerka K2 płynna regulacja i stabilizacja obrotów od 600 do 3000, ściereczka FARECLA FINISHING CLOTH ( pokazane na filmie)
-Nakładamy niewielką ilość pasty i delikatnie zraszamy pastę i G mopa
– rozprowadzamy pastę na powierzchni bez obrotów na polerce ( powierzchnia polerowania nie powinna być zbyt duża bo nie utrzymamy pasty w odpowiednim nawilżeniu a lakieru w odpowiedniej temperaturze pracy
– uruchomiamy polerkę na małych obrotach od 600 do 900 i rozprowadzamy pastę
– po rozprowadzeniu zwiększamy prędkość do 1200 i robimy dwa przejścia nie za szybko (w razie potrzeby zwilżyć powierzchnie )
– następnie zwiększamy prędkość do około 1800 i robimy dwa przejścia przyspieszając delikatnie tempo przemieszczania polerki ( w razie potrzeby zwilżyć powierzchnie)
– zmniejszamy delikatnie prędkość do około 1500 i robimy szybkie przejścia ( tym razem staramy się zwilżyć trochę mocniej powierzchnie ale nie można przesadzić bo zachlapiemy wszystko dookoła
– wycieramy powierzchnię polerowaną ścierką FARECLA FINISHING CLOTH do uzyskania połysku
Na filmie pokazuję że po tym etapie lakier nabrał połysku ale w niektórych miejscach występują refleksy świetlne ( patrz na diodę w kamerze ) dla mniej wymagających ten etap wystarczy i po nałożeniu wosku efekt jest bardzo zadowalający
Etap III – nabłyszczanie – Farecla G 10, G mop standard czarny, ściereczka FARECLA FINISHING CLOTH, polerka K2
– nakładamy niewielką ilość mleczka na powierzchnię lakieru zwilżamy G mopa tym razem delikatnie i na niewielkich obrotach ( 600-900) rozprowadzamy mleczko
– po rozprowadzeniu płynie przychodzimy do wyższych obrotów około 1800 i robimy dwa przejścia ( zwilżamy tylko w przypadku szybkiego wyschnięcia mleczka, bardzo delikatnie )
– trzecie przejście po delikatnym zwilżeniu powierzchni i G mopa bardzo szybko na obrotach około 2000
– wycieramy powierzchnię ściereczką FARECLA FINISHING CLOTH
Po tym etapie efekt jest naprawdę zadowalający wręcz niesamowity na filmie tego nie widać ale w rzeczywistości odbicie światła i przedmiotów jest tak dokładne że widać napis producenta umieszczonego na świetlówce umieszczonej nad tylną klapą mercedesa.
Nie jestem zawodowcem i nie mam zamiaru reklamować tu sprzętu i systemu polerskiego farecli, mój materiał jest poglądowy i nie powinien służyć jako wzór bo nie taki jest zamiar moich wypocin – szanuje profesjonalistów i jestem gotów przyjąć uwagi. Mam niewielkie doświadczenie w polerowaniu ale po miesiącach prób na moich starych samochodach wypracowałem sobie taki schemat odświeżania lakieru jaki przedstawiłem powyżej- efekt końcowy jest niesamowity. Wybrałem Farecle bo jest w miarę tania ale uwaga ! wymagająca – to akurat mi odpowiada bo lubię wyzwania. Stwierdziłem że przy Farecli można naprawdę niedrogo wypolerować auto, wystarczy trochę cierpliwości i ćwiczeń a można naprawdę dobrze nauczyć się polerowania. Po zakupie szlifierki i krążków Mira polerowanie jest banalnie proste zużycie past spada o połowę, ryzyko zepsucia lakieru spada , minus to koszt takiego urządzenia około 500 zł ale naprawdę warto. Na wypolerowanie tylnej klapy i tylnych błotników potrzebowałem czasu około 2 godz (z myciem), zużyłem około 40 ml pasty G3 i 30 ml mleczka G10, G mopy długo jeszcze posłużą a krążki mirka nie straciły swoich właściwości ściernych
Ten materiał zamieściłem też na YT razem z filmem na którym op skrócie pokazuje jak to się robi –
http://www.youtube.com/watch?v=W9jtRMyAKocDopisano 3 lut 2013, 03:20:Yaroozo napisał(a):Witam wszystkich Forumowiczów!
Przeglądałem forum i postanowiłem opisać jak u mnie wyglądało polerowanie lakieru.
Dodam że porad przed zabiegiem zasięgnąłem u lakiernika i pracowników sklepu z chemią pojazdową.
Zabierając się do pracy, nie miałem nic do stracenia, czerwony lakier w mojej Madzi był spłowiały i miał różne odcienie.
Fakty i mity:
-polerowanie nie usunie z lakieru zarysowań po myjni automatycznej, ewentualnie je spłyci
-na pewno nie wyrównają się nierówności spowodowane korozją
-efekt to błysk lakieru, piękny głęboki i jednolity odcień koloru
Zakupy:
– "futerko" do przyczepienia na tarczę z rzepem do wiertarki – 12,99 Auchan 1 szt.
– tarcza z rzepem do wiertarki – auchan 9,99 1 szt.
– pasta "Tempo" firmy K1 – 9,99 norauto 1 tubka
– pasta konserwująca z woskiem – też firma K1 nie pamiętam nazwy.. 9,99 1 tubka
– 4 ściereczki – im bardziej miękkie tym lepsze cena
2zł?
– sztyft akrylowy do uzupełnienia braków w lakierze- norauto – 9,99
– opcja dla wygodnych- myjnia automatyczna lub ręczna – KONIECZNIE
Czas:
Na pracę najlepiej zarezerwować cały weekend, jak coś robić to dobrze a nie na odpie..
Na polerowanie przeznaczyłem 5 h w sobotę i 4 h w niedzielę
Przebieg:
Po dokładnym umyciu auta wstawiłem je do garażu uciekając przed wzrokiem upierdliwych sąsiadów.Polerowałem po kolei każdy element żeby niczego nie ominąć.
Pierwszą szmatką starlem z elementu kurz który osiadł w drodze z myjni oraz to co się podniosło po wjeździe do garażu. Na drugą szmatkę nałożyłem pastę "Tempo" i dokładnie rozprowadziłem na elemencie.Nie potrzeba jej dużo – jedna tubka wystarczy na 1,5 polerowania calej karoserii. Bardzo ważne: pasta po nałożeniu musi porządnie wyschnąć- nie jak podają na tubce 15 sekund ale nawet 5-8 minut!!! Zasychając rozpuszcza delikatnie wierzchnią warstwę lakieru i nadaje się do polerwania. Potem wiadomo-wiertarka z zainstalowanym futerkiem do ręki i jechane. Praca polega na "zdzieraniu" zaschniętej pasty z lakieru razem z jego delikatną warstewką, bez pośpiechu na niskich obrotach, dokladnie raz przy razie do uzyskania pełnego połysku. I tak każdy element po kolei- odkurzanie-nakladanie pasty-schnięcie-polerowanie.W późniejszych elementach odkurzanie na początku jest bardzo ważne bo pasta przy polerowaniu zamienia się w pył.
Po spolerowaniu "Tempo" wszystkich elementów trzeba z całego auta zetrzeć pył-pozostałość po paście, zwracając szczególną uwagę na uszczelki, szpary, odrowadzenia wody etc.To bardzo ważne po przy zaniedbaniu tego pył dostanie wilgoci i zaschnie w białe plamy.
Odkurzanie skończone-czas na konserwację nowego lakieru (koniecznie)
Do tego trzecia szmatka i element po elemencie -całe auto – pasta konserwująca z woskiem.
Kiedy pasta zaschnie czwartą ostatnią szmatką wcieramy ją w lakier. I Finito.
Pracy dużo szczególnie przy zderzakach ale efekt
mniam.
Pozdrawiam wszystkich i czekam na konstruktywną krytykę oraz własne doświadczenia z polerki.
Nie gniewaj się ale w ten sposób zniszczyłeś lakier w swoim samochodzie na 100% pasta tempo ma dużo wypełniaczy i już po kilku myciach efekt znika i zostaje zmatowiony porysowany lakier – ludzie nie róbcie tego tak lepiej już jest umyć i nałożyć po prostu wosk ochronny niż zrobić to tak jak kolega opisał