Brak mocy na niskich obrotach, problem z instalacją gazową | MX-3 1.6 DOHC
1, 2
Witam wszystkich użytkowników.
Na wstępie zaznaczę, że jestem nowym użytkownikiem, regulamin czytałem, podobnego wątku nie znalazłem, odpowiedzi na moje pytania również, stąd zakładam nowy temat. TEKST DOSYĆ OBSZERNY ALE ABY ZROZUMIEĆ ISTNIEJĄCY PROBLEM NALEŻAŁO BY GO CAŁEGO PRZECZYTAĆ.
Może kilka słów wstępu, mazdę kupiłem w marcu bieżącego roku, pierwszy miesiąc użytkowania przebiegał bez problemu. Pierwszego dnia drugiego miesiąca użytkowania podczas podjeżdżania w centrum handlowym Malta pod górkę na drugi poziom parkingu pękł pasek klinowy, którego resztki przemieliły drugi, pasków po zakupie nie wymieniłem (nie były jeszcze mocno popękane, miałem zamiar wymienić) podejrzewam, że opór stawiała pompa wody jak to gdzieś wyczytałem. Paski wymienione problemu brak, kolejny miesiąc przejeżdżony, przyszedł czerwiec – wody w zbiorniczku zaczęło ubywać i przybywać w zależności od temperatury silnika, pojawiły się również bąbelki, aż mazda nie odpaliła. Jeszcze przed odmówieniem posłuszeństwa po zważonym oleju, ubywającym płynie ze zbiorniczka i bąbelkach zdiagnozowałem uszczelkę pod głowicą. Niestety po rozebraniu silnika, zastałem straszny widok. Ale o tym za chwile. Wróćmy do początku, auto kupiłem w komisie – mój błąd, najprawdopodobniej ten $#%@$! z komisu dolał doctora albo czegoś podobnego pokroju, bo auto po dwóch tygodniach zaczęło przydymiać i brać znaczące ilości oleju – auto na zimnym nie miało wpalane, używane do tego do czego przeznaczone, ale z głową. Pod koniec przepalała około 1 litra oleju na 100km średnio dynamicznej jazdy – 3,4k rpm zmiana biegu. Po kilku dniowych poszukiwaniach znalazłem poprzednią właścicielkę pojazdu. Przyznała się, że zimą kilka razy auto przegrzała i jak zaczęło się robić mocno awaryjne to oddała do komisu. Podejrzewam, że powodem przegrzania była gnijąca chłodnica, mechanicy nasypali dziewczynie tego syfu do zalepiania chłodnic, a jak w końcu chłodnica ciekła za mocno, to wstawili nową, ale syfu z układu nie wypłukali, co spowodowało zablokowaniem się termostatu w pozycji zamkniętej i płyn chłodniczy szedł na mały obieg.
Na dodatek faktycznie uszczelka przepuszczała w jednym miejscu zapewne z powodu półokrągłej głowicy. Po śladach debilnych mechaników widać, że w silniku było już grzebane, np. skrobane denka dwóch tłoków jakimś ostrym narzędziem – czyli najprawdopodobniej już kiedyś był podobny problem w postaci nagaru z przepalonego oleju. Tuleje cylindrowe właściwie jak nowe, bez progów – stąd założenie, że dół jeszcze "ogarnia" choć słyszałem przypadki, że po zrobieniu góry, dół wysrywało – brzydko mówiąc.
Do sedna sprawy, głowica była już lekkim bananem, dałem ją do dobrego mechanika, splanował, gniazda zaworowe wyczyścił, jedno wymienił, oringi olejowe wymienione, wszystko to co powinno być wymienione i zrobione podczas rzetelnej regeneracji głowicy zostało zrobione. Dół silnika nie ruszany. Głowica przyszła, silnik złożony, ori uszczelka pod głowicę.
Silnik odpalił, ale to nie to co być powinno. Brak mocy – no nic zabawa z zapłonem, itp.
Dla utrudnienia sprawy jest jeszcze instalacja gazowa, która do ostatniej chwili działała, stara generacja gazu z parownikiem.
Aktualnie auto ma taki problem:
Brak mocy do 3-4k obrotów, trzymając na 5k obrotów i ruszaniu nawet na dwójce zrywa przyczepność na asfalcie. Rozumiem, że japońce czują się najlepiej pod czerwonym polem, ale tu jest coś nie tak, bo totalny brak mocy. W momencie przełączenia auta na gaz, jest strzał i gaśniecie, czyli na gazie nie chodzi w ogóle.
Jest podejrzenie, że wężyki podciśnień koło parownika są źle pozakładane – niestety posłuchałem kolegi, zdjęć nie porobiłem, a teraz nikt nie pamięta jak to kiedyś było pozakładane.
Kolega, który auto pomagał mi składać z zamiłowania "siedzi" w jednej marce BMW od 10 lat i niestety wiadomości co do Mazdy po prostu mu się skończyły. Ja o mechanice bladego pojęcia nie mam.
Nie wiem w czym leży problem aby auto miało znów moc od dolnego zakresu obrotów (oczywiście nie wymagam cudów na kiju, to nie diesel) oraz aby chodziło na gazie i nie falowało na obrotach, aktualnie na benzynie nie faluje i trzyma w granicy 800-900 obrotów, czasami zejdzie do 500 i już tak zostaje. Dodam jeszcze, że auto nie ma żadnego z dwóch katalizatorów, układ 4-2-1 własnej konstrukcji, ale dobrze zrobiony, nie wiem czy brak strumienicy, a w jej miejscu wspawana rura, może mieć jakiś wpływ na brak mocy ?
Auta nie chcę oddawać do byle jakiego mechanika w okolicy, nie znam speców od Mazd z okolicy Poznania, bo wszystkie wcześniejsze usterki w poprzednich autach eliminował kolega.
Proszę o pomoc, lub naprowadzenie co może być przyczyną.
Pozdrawiam, dziękuję z góry za pomoc i przepraszam, za taką rozprawkę na temat pewnie błahego powodu – ale aby to wszystko zrozumieć należy po kolei przeczytać – zdesperowany użytkownik Mazdy.
PS. Za jakąkolwiek trafną podpowiedź czy pomoc przewiduję piwo lub inne odznaczenia :d
Na wstępie zaznaczę, że jestem nowym użytkownikiem, regulamin czytałem, podobnego wątku nie znalazłem, odpowiedzi na moje pytania również, stąd zakładam nowy temat. TEKST DOSYĆ OBSZERNY ALE ABY ZROZUMIEĆ ISTNIEJĄCY PROBLEM NALEŻAŁO BY GO CAŁEGO PRZECZYTAĆ.
Może kilka słów wstępu, mazdę kupiłem w marcu bieżącego roku, pierwszy miesiąc użytkowania przebiegał bez problemu. Pierwszego dnia drugiego miesiąca użytkowania podczas podjeżdżania w centrum handlowym Malta pod górkę na drugi poziom parkingu pękł pasek klinowy, którego resztki przemieliły drugi, pasków po zakupie nie wymieniłem (nie były jeszcze mocno popękane, miałem zamiar wymienić) podejrzewam, że opór stawiała pompa wody jak to gdzieś wyczytałem. Paski wymienione problemu brak, kolejny miesiąc przejeżdżony, przyszedł czerwiec – wody w zbiorniczku zaczęło ubywać i przybywać w zależności od temperatury silnika, pojawiły się również bąbelki, aż mazda nie odpaliła. Jeszcze przed odmówieniem posłuszeństwa po zważonym oleju, ubywającym płynie ze zbiorniczka i bąbelkach zdiagnozowałem uszczelkę pod głowicą. Niestety po rozebraniu silnika, zastałem straszny widok. Ale o tym za chwile. Wróćmy do początku, auto kupiłem w komisie – mój błąd, najprawdopodobniej ten $#%@$! z komisu dolał doctora albo czegoś podobnego pokroju, bo auto po dwóch tygodniach zaczęło przydymiać i brać znaczące ilości oleju – auto na zimnym nie miało wpalane, używane do tego do czego przeznaczone, ale z głową. Pod koniec przepalała około 1 litra oleju na 100km średnio dynamicznej jazdy – 3,4k rpm zmiana biegu. Po kilku dniowych poszukiwaniach znalazłem poprzednią właścicielkę pojazdu. Przyznała się, że zimą kilka razy auto przegrzała i jak zaczęło się robić mocno awaryjne to oddała do komisu. Podejrzewam, że powodem przegrzania była gnijąca chłodnica, mechanicy nasypali dziewczynie tego syfu do zalepiania chłodnic, a jak w końcu chłodnica ciekła za mocno, to wstawili nową, ale syfu z układu nie wypłukali, co spowodowało zablokowaniem się termostatu w pozycji zamkniętej i płyn chłodniczy szedł na mały obieg.
Na dodatek faktycznie uszczelka przepuszczała w jednym miejscu zapewne z powodu półokrągłej głowicy. Po śladach debilnych mechaników widać, że w silniku było już grzebane, np. skrobane denka dwóch tłoków jakimś ostrym narzędziem – czyli najprawdopodobniej już kiedyś był podobny problem w postaci nagaru z przepalonego oleju. Tuleje cylindrowe właściwie jak nowe, bez progów – stąd założenie, że dół jeszcze "ogarnia" choć słyszałem przypadki, że po zrobieniu góry, dół wysrywało – brzydko mówiąc.
Do sedna sprawy, głowica była już lekkim bananem, dałem ją do dobrego mechanika, splanował, gniazda zaworowe wyczyścił, jedno wymienił, oringi olejowe wymienione, wszystko to co powinno być wymienione i zrobione podczas rzetelnej regeneracji głowicy zostało zrobione. Dół silnika nie ruszany. Głowica przyszła, silnik złożony, ori uszczelka pod głowicę.
Silnik odpalił, ale to nie to co być powinno. Brak mocy – no nic zabawa z zapłonem, itp.
Dla utrudnienia sprawy jest jeszcze instalacja gazowa, która do ostatniej chwili działała, stara generacja gazu z parownikiem.
Aktualnie auto ma taki problem:
Brak mocy do 3-4k obrotów, trzymając na 5k obrotów i ruszaniu nawet na dwójce zrywa przyczepność na asfalcie. Rozumiem, że japońce czują się najlepiej pod czerwonym polem, ale tu jest coś nie tak, bo totalny brak mocy. W momencie przełączenia auta na gaz, jest strzał i gaśniecie, czyli na gazie nie chodzi w ogóle.
Jest podejrzenie, że wężyki podciśnień koło parownika są źle pozakładane – niestety posłuchałem kolegi, zdjęć nie porobiłem, a teraz nikt nie pamięta jak to kiedyś było pozakładane.
Kolega, który auto pomagał mi składać z zamiłowania "siedzi" w jednej marce BMW od 10 lat i niestety wiadomości co do Mazdy po prostu mu się skończyły. Ja o mechanice bladego pojęcia nie mam.
Nie wiem w czym leży problem aby auto miało znów moc od dolnego zakresu obrotów (oczywiście nie wymagam cudów na kiju, to nie diesel) oraz aby chodziło na gazie i nie falowało na obrotach, aktualnie na benzynie nie faluje i trzyma w granicy 800-900 obrotów, czasami zejdzie do 500 i już tak zostaje. Dodam jeszcze, że auto nie ma żadnego z dwóch katalizatorów, układ 4-2-1 własnej konstrukcji, ale dobrze zrobiony, nie wiem czy brak strumienicy, a w jej miejscu wspawana rura, może mieć jakiś wpływ na brak mocy ?
Auta nie chcę oddawać do byle jakiego mechanika w okolicy, nie znam speców od Mazd z okolicy Poznania, bo wszystkie wcześniejsze usterki w poprzednich autach eliminował kolega.
Proszę o pomoc, lub naprowadzenie co może być przyczyną.
Pozdrawiam, dziękuję z góry za pomoc i przepraszam, za taką rozprawkę na temat pewnie błahego powodu – ale aby to wszystko zrozumieć należy po kolei przeczytać – zdesperowany użytkownik Mazdy.
PS. Za jakąkolwiek trafną podpowiedź czy pomoc przewiduję piwo lub inne odznaczenia :d
Drogówka łapie jadących prosto, bo trzeźwi omijają dziury.
- Od: 22 kwi 2011, 22:50
- Posty: 11
- Skąd: Poznań
- Auto: MX-3 1.6 DOHC
Moja poropozycja na wstępie to sprawdzenie błedów:
Link<<
Dioda prawdę Ci powie
Jezeli nic nie wykryje to bedziemy dalej walczyć
Podejrzewam że jest to aparat zapłonowy. regeneracja lub wymiana
Link<<
Dioda prawdę Ci powie
Jezeli nic nie wykryje to bedziemy dalej walczyć
Podejrzewam że jest to aparat zapłonowy. regeneracja lub wymiana
Dzięki za podpowiedź.
Urządzonko skonstruuję możliwe, że jeszcze przed świętami, jeśli mi się nie uda to po świętach.
Na razie wstępnie przeczytałem co i jak należy robić, a instrukcja wydaje się łopatologiczna więc nie powinienem mieć większych problemów z całym zabiegiem wykrycia błędów, jeśli jednak napotkam jakieś problemy to poproszę o pomoc.
Co do samego aparatu zapłonowego to z kolei inny znajomy mówił, że bardzo wrażliwie Mazda do tego podchodzi i minimalnie złe ustawienie psuje cały majstersztyk
choć zapłon był ustawiany wielokrotnie na słuch, to znajomy wirtuozem nie jest i mógł tego odpowiednio nie ustawić.
Jakby to był faktycznie tylko aparat zapłonowy to by tak źle nie było, bo cena już zregenerowanych waha się w okolicach 200zł
Jeszcze jedno pytanie z innej beczki, ile uczonych tyle zdań podzielonych, jedni mówią że te silnik to jeszcze stara dobra "japonia", niektórzy zaś że plastelina w środku, nie wiem na czyjej wypowiedzi bazować, jak 70% Mx'ów u nas w kraju jest totalnie zaniedbana i prawie każda z tych 70% puszcza niebieskie bąki, jedne mniej drugie więcej, ale to właściwie norma – czyli wniosek jeden silnik w nie najlepszej kondycji, czym to jest spowodowane ? Podobno te silniki są idioto odporne (w granicach oczywiście) i dzielniej znoszą ból od innych. Nie chcę rozbierać więc dołu, a nie mam pojęcia w jakim stanie może być, tu też jedni mówią, że dół wiele znosi nawet jak góra odmawia posłuszeństwa, drudzy że jak góra zrobiona to i dół lada dzień się sypnie, no a to spory wydatek, bo silników dużo na alledrogo, ale większość to na półce i po 450zł z gwarancją na 2 tygodnie, a w to auto inwestować sumy rzędu 2 tysięcy w naszym kraju po prostu się nie opłaca, pomimo iż buda w 100% prosta i zdrowa, zawias na 5 i poliftowy środek jak w nowy. Ceny mx-3 na allegro są chyba tylko dlatego takie niskie, że dużo trzeba w większość z nich zainwestować, szkoda że to tak niedocenione u nas auto.
Pozdrawiam i życzę miłej końcówki weekndu :piwo:
Urządzonko skonstruuję możliwe, że jeszcze przed świętami, jeśli mi się nie uda to po świętach.
Na razie wstępnie przeczytałem co i jak należy robić, a instrukcja wydaje się łopatologiczna więc nie powinienem mieć większych problemów z całym zabiegiem wykrycia błędów, jeśli jednak napotkam jakieś problemy to poproszę o pomoc.
Co do samego aparatu zapłonowego to z kolei inny znajomy mówił, że bardzo wrażliwie Mazda do tego podchodzi i minimalnie złe ustawienie psuje cały majstersztyk
Jakby to był faktycznie tylko aparat zapłonowy to by tak źle nie było, bo cena już zregenerowanych waha się w okolicach 200zł
Jeszcze jedno pytanie z innej beczki, ile uczonych tyle zdań podzielonych, jedni mówią że te silnik to jeszcze stara dobra "japonia", niektórzy zaś że plastelina w środku, nie wiem na czyjej wypowiedzi bazować, jak 70% Mx'ów u nas w kraju jest totalnie zaniedbana i prawie każda z tych 70% puszcza niebieskie bąki, jedne mniej drugie więcej, ale to właściwie norma – czyli wniosek jeden silnik w nie najlepszej kondycji, czym to jest spowodowane ? Podobno te silniki są idioto odporne (w granicach oczywiście) i dzielniej znoszą ból od innych. Nie chcę rozbierać więc dołu, a nie mam pojęcia w jakim stanie może być, tu też jedni mówią, że dół wiele znosi nawet jak góra odmawia posłuszeństwa, drudzy że jak góra zrobiona to i dół lada dzień się sypnie, no a to spory wydatek, bo silników dużo na alledrogo, ale większość to na półce i po 450zł z gwarancją na 2 tygodnie, a w to auto inwestować sumy rzędu 2 tysięcy w naszym kraju po prostu się nie opłaca, pomimo iż buda w 100% prosta i zdrowa, zawias na 5 i poliftowy środek jak w nowy. Ceny mx-3 na allegro są chyba tylko dlatego takie niskie, że dużo trzeba w większość z nich zainwestować, szkoda że to tak niedocenione u nas auto.
Pozdrawiam i życzę miłej końcówki weekndu :piwo:
Drogówka łapie jadących prosto, bo trzeźwi omijają dziury.
- Od: 22 kwi 2011, 22:50
- Posty: 11
- Skąd: Poznań
- Auto: MX-3 1.6 DOHC
Nie wiem dokładnie jak to jest z awaryjnością tej jednostki. Fakt faktem, że na pewno przedliftowy sohc wytrzymywał więcej niż owe B6D. Ja posiadam taki sam silnik jak ty. Trochę oleju mi znika jak to na gazie ale są to ilości symboliczne. Poprzedni właściciel robił uszczelkę pod głowicą rok temu i od tego czasu nic kompletnie u mnie się nie dzieje z silnikiem a dość intensywnie go eksploatuję. Na liczniku 270 tysi i jeszcze żadnej przygody nie miałem nawet żeby mi zgasł kiedyś. Myślę więc że ten silnik jest tak samo dobry jak każdy silnik mazdy. Wiadomo nigdy nie wiesz kto i jak jeździł twoim autem wcześniej no i wchodzą jeszcze błędy produkcyjne (zmęczenie materiału, itp). Po prostu jak dla mnie to źle trafiłeś na auto. Więc nie ma co się skupiać na forumowych poradach dołu i góry. Patrz na swój silnik i doprowadź go do ładu. Tak jak kolega pisał zacznij od sprawdzenia błędów. Błąd 17 jeśli ci wyskoczy to podobno akurat norma przy aucie w gazie.
Mógłbyś sprecyzować pobór oleju ? Wcześniej miałem e36 1.8is z silnikiem o przebiegu 220k (choć chodził jak prosto z taśmy, był w idealnej kondycji) z instalacją LPG STAG300 i oleju od wymiany do wymiany ubywało tyle, że na miarce gołym okiem ciężko było zauważyć spadek. Dlatego wolałbym wiedzieć jaka jest granica normy jak już silnik doprowadzę do ładu. Teraz nie puszcza wcale bąków, nawet w górnym zakresie obrotów – chociaż coś co cieszy
Kulnięte ma 194, ale nie wiadomo czy był cofnięty czy nie, nie znam historii auta zbyt dobrze, a MX-3 mało kto kupuje na dojazdy do kościoła w niedziele, bądź co bądź mocno zraziłem się do sportowych aut z niższej półki kupowanych w Polsce, owszem trafiają się doinwestowane, ale za rozsądne pieniążki chyba coraz trudniej będzie kupić coś przyzwoitego patrząc na mentalność "młodych-gniewnych" :/
Jak dokładniej zagłębie się w poradnik co do sprawdzania błędów komputera, to pewnie będę miał do Was drodzy koledzy kilka pytań, tymczasem wolnego czasu brak.
Odezwę się już niebawem !
Pozdrawiam.
Jak dokładniej zagłębie się w poradnik co do sprawdzania błędów komputera, to pewnie będę miał do Was drodzy koledzy kilka pytań, tymczasem wolnego czasu brak.
Odezwę się już niebawem !
Pozdrawiam.
Drogówka łapie jadących prosto, bo trzeźwi omijają dziury.
- Od: 22 kwi 2011, 22:50
- Posty: 11
- Skąd: Poznań
- Auto: MX-3 1.6 DOHC
Akurat z naszych wszystkich MX'ów z trójmiasta zdecydowana większość jest raczej zadbana i na niebiesko nie pierdzi 
Aparat jest naprawde bardzo czuły, może tam jest coś nie tak?
A jak LPG to i paluszek i kopułeczka niestety
Na szczęście nie posiadam instalacji, więc za dużo Ci nie pomogę, ale nie martw się, wkońcu nie od razu Kraków zbudowano
trzymamy kciuki 
Aparat jest naprawde bardzo czuły, może tam jest coś nie tak?
A jak LPG to i paluszek i kopułeczka niestety
Na szczęście nie posiadam instalacji, więc za dużo Ci nie pomogę, ale nie martw się, wkońcu nie od razu Kraków zbudowano

- Od: 20 lut 2011, 22:19
- Posty: 790
- Skąd: Gdańsk
- Auto: MX-3 1.6 DOHC
viewtopic.php?f=312&t=122675
W Poznaniu też jest kilku pasjonatów, którzy dmuchają i chuchają na autko za co im chwała.
Choć niestety często w mojej okolicy widać okazy zaniedbane
Coś z nim nie tak ? Co chcesz przez to powiedzieć, można gołym okiem wychwycić jakąś usterkę ? Wcześniej było ok, auto od dwóch miesięcy właściwie nie jeździło, a jak wiadomo co stoi to się psuje
Widziałem w jednym temacie, że samemu można go zregenerować jednak nie wiem na ile jest to skuteczne i czy odbiega od regeneracji w punktach, które się tym zajmują ?
Wiem, że wiele osób twierdzi iż LPG w japońcach to katorga, ale aktualnie jestem jeszcze uczniem i stawiam na ekonomie, a nie moc i osiągi rodem z F1. Niestety jeszcze pół roku temu nie wiedziałem, że ten silnik niezbyt lubi się ze zwykłą instalacją, podobno na sekwencji "lata" całkiem, całkiem – a ze starszymi generacjami bywa różnie, choć ja nie narzekałem. No cóż człowiek uczy się na błędach
Dzięki Wszystkim za słowa otuchy, zobaczymy jakie błędy wyświetli dioda.
Choć niestety często w mojej okolicy widać okazy zaniedbane
Coś z nim nie tak ? Co chcesz przez to powiedzieć, można gołym okiem wychwycić jakąś usterkę ? Wcześniej było ok, auto od dwóch miesięcy właściwie nie jeździło, a jak wiadomo co stoi to się psuje
Wiem, że wiele osób twierdzi iż LPG w japońcach to katorga, ale aktualnie jestem jeszcze uczniem i stawiam na ekonomie, a nie moc i osiągi rodem z F1. Niestety jeszcze pół roku temu nie wiedziałem, że ten silnik niezbyt lubi się ze zwykłą instalacją, podobno na sekwencji "lata" całkiem, całkiem – a ze starszymi generacjami bywa różnie, choć ja nie narzekałem. No cóż człowiek uczy się na błędach
Dzięki Wszystkim za słowa otuchy, zobaczymy jakie błędy wyświetli dioda.
Drogówka łapie jadących prosto, bo trzeźwi omijają dziury.
- Od: 22 kwi 2011, 22:50
- Posty: 11
- Skąd: Poznań
- Auto: MX-3 1.6 DOHC
Ja mam własnie sekwencje i całkiem całkiem lata. Też na razie stawiam na ekonomie ale kiedyś będzie coś mocniejszego. Wracając do twojego pytania to zależy od stylu jazdy ale na tysiąc km 200ml muszę wlać aby stan był taki sam. A ile z tego spala a ile gdzieś podcieka to już ci nie powiem bo mały wyciek pod aparatem jeszcze mam.
adis555 napisał(a):Trochę oleju mi znika jak to na gazie
Tylko co ma gaz do znikania oleju ? Prawidłowo założona, wyregulowana sekwencja nie ma wpływu na silnik. U mnie na gazie od wymiany do wymiany ubywa max 0,5 litra, ale jak się dobrze daje w palnik.
adis555 napisał(a):17 jeśli ci wyskoczy to podobno akurat norma przy aucie w gazie.
Moje b6 od 2007 na gazie i nie mam takiego błędu. A sprawdzałeś co to za błąd? Może coś ze składem mieszanki?
D i SOHC są takie same w trwałości moim zdaniem, zależy kto i jak nim wcześniej jeździł. Każdy przegrzany silnik padnie.
Jak zdejmowałeś głowice to było jednak zrobić dół. Koszt nie wiele większy, a masz pewność.
Litr na 100 km tylko przez głowice to sporo, jeszcze z czymś takim się nie spotkałem.
ten brak mocy może być przez aparat, u mnie jest podobnie. Od izoluj cewkę, powinna być poprawa. Sprawdzić to można tylko podmieniając na chwilę z kimś aparat.
Podjedz na jakieś spotkanie. Ja tak zrobiłem. kilka minut na chwilę podmieniliśmy aparat i mam pewność.
Podepnę się:
Szarpie jadąc powoli. Ten sam silnik, ale bez LPG.
Auto stało jakiś czas (nie wiem ile) nieużywane. Takie kupiłem, nic nie wymieniłem-jeździło super (2 tyg temu).
Od pewnego czasu zaczął mi piszczeć pasek. Na początku 1 pisk, potem pisk kilkunasto sekundowy. Odkryłem, że piszczy długo, gdy mam włączone ogrzewanie tylej szyby... Odpalam więc bez ogrzewania, bez radia-później to załączam.
Jeden kabel WN mam inny niż pozostałe(?), ale w nocy przyglądałem się i nic nie widać...
Obroty na luzie ~700 obr.
Nie zauważyłem by obroty jakoś falowały strasznie, przy zmianie biegów itd.
Najgorzej w korkach się jedzie, miota autem w przód i tył :/ Szarpie gdy się nagle puści gaz, a powinien sobie spokojnie spowalniać, a nie trząść... Wcześniej się jechało płynnie...
Czasem jest dobrze, aż rwie się do jazdy, a czasem muli, zaskakuje przyspieszenie z opóźnieniem.
Gdy wracałem autem po zakupie-było cudownie.
Podsumowanie:
-wiem, że muszę wymienić filtry, przewody WN, sprawdzić błędy komputera, wymienić olej itd.
Ale chciałbym się dowiedzieć od Was, co może być najbardziej prawdopodobnym winowajcą...
(wyczytałem, że to może być alternator(regulator napięcia), ale, że i wszystko inne
Budżet mam okrojony, dlatego chciałbym zacząć eksploatację od najważniejszych rzeczy, które mi rozwiążą problem.
Liczę na pomoc forum.
Szarpie jadąc powoli. Ten sam silnik, ale bez LPG.
Auto stało jakiś czas (nie wiem ile) nieużywane. Takie kupiłem, nic nie wymieniłem-jeździło super (2 tyg temu).
Od pewnego czasu zaczął mi piszczeć pasek. Na początku 1 pisk, potem pisk kilkunasto sekundowy. Odkryłem, że piszczy długo, gdy mam włączone ogrzewanie tylej szyby... Odpalam więc bez ogrzewania, bez radia-później to załączam.
Jeden kabel WN mam inny niż pozostałe(?), ale w nocy przyglądałem się i nic nie widać...
Obroty na luzie ~700 obr.
Nie zauważyłem by obroty jakoś falowały strasznie, przy zmianie biegów itd.
Najgorzej w korkach się jedzie, miota autem w przód i tył :/ Szarpie gdy się nagle puści gaz, a powinien sobie spokojnie spowalniać, a nie trząść... Wcześniej się jechało płynnie...
Czasem jest dobrze, aż rwie się do jazdy, a czasem muli, zaskakuje przyspieszenie z opóźnieniem.
Gdy wracałem autem po zakupie-było cudownie.
Podsumowanie:
-wiem, że muszę wymienić filtry, przewody WN, sprawdzić błędy komputera, wymienić olej itd.
Ale chciałbym się dowiedzieć od Was, co może być najbardziej prawdopodobnym winowajcą...
(wyczytałem, że to może być alternator(regulator napięcia), ale, że i wszystko inne
Budżet mam okrojony, dlatego chciałbym zacząć eksploatację od najważniejszych rzeczy, które mi rozwiążą problem.
Liczę na pomoc forum.
Leasing samochodów dla firm http://www.twoj-leasing.pl/
- Od: 30 gru 2011, 18:36
- Posty: 86
- Skąd: Kielce
- Auto: Mazda Mx3 1.6 16V DOHC '96
Porter3 napisał(a): Odkryłem, że piszczy długo, gdy mam włączone ogrzewanie tylej szyby...
Ogrzewanie pochłania dużo prądu, pewnie dlatego. Sprawdz naciąg paska, jak nie pomoże zmiana na nowy, jakies 25 złotych. Możesz też przy okazji sprawdzić stan łożysk w alternatorze.
Porter3 napisał(a):ale w nocy przyglądałem się i nic nie widać...
Jak widać to juz nie tyle jest źle co jest tragedia i już dawno powinny być zmienione
Porter3 napisał(a): Szarpie gdy się nagle puści gaz,
u mnie jest to samo, przy puszczeniu gazu trzeba dobrze się trzymać, ale przynajmniej ludzie nie marudzą jak im karzę pasy zaapinać
Nie mam czasu za to się zabrać, ale mim zdaniem winna będzie przepustnica. Zacznij od jej porządnego przeczyszczenia. a jak nie pomorze na forum gdzieś był opis jak naprawić ten zaworek pod przepustnicą.
kolega wyżej juz bardzo łądnie opisał 

Może masz TPS'a źle ustawionego?
Jak sprawdzałeś czy na kablach WN nie widać przepięć?
Lukano kolega napisał, że nie widać nic więc nie wiem dlaczego ma tragedie
Chodź wymienić nie zaszkodzi. Sprawdź jeszcze układ dokotowy.
Jak sprawdzałeś czy na kablach WN nie widać przepięć?
Lukano kolega napisał, że nie widać nic więc nie wiem dlaczego ma tragedie
^Bomba Tromba Elegancja Francja ;]^
- Od: 29 lis 2009, 22:39
- Posty: 452
- Skąd: bytom
- Auto: Mx3 1,8 *V6 * 24V * STAG300+ * '94
Dzięki Panowie!
Dziś próbowałem odczytać błędy... Dioda nawet nie mignęła :/ (oczywiście też zmostkowałem). Próbowałem na dwa sposoby.
Być może nie docisnąłem diody, nie sprawdziłem też na odpalonym silniku.
Czy dioda od razu powinna migać? czy po 30 sek?
Dziś próbowałem odczytać błędy... Dioda nawet nie mignęła :/ (oczywiście też zmostkowałem). Próbowałem na dwa sposoby.
Być może nie docisnąłem diody, nie sprawdziłem też na odpalonym silniku.
Czy dioda od razu powinna migać? czy po 30 sek?
Leasing samochodów dla firm http://www.twoj-leasing.pl/
- Od: 30 gru 2011, 18:36
- Posty: 86
- Skąd: Kielce
- Auto: Mazda Mx3 1.6 16V DOHC '96
maris801801 napisał(a):Lukano kolega napisał, że nie widać nic więc nie wiem dlaczego ma tragedie
Bo przewody jak dużo części eksploatacyjnych wymienia się po jakimś przebiegu. To nie polonez, żeby zmieniać dopiero jak mamy choinkę zamiast przewodów. ja nie napisałem, że ma złe lub dobre, tylko, że tak się nie sprawdza przewodów zapłonowych. Bo teraz dłużej pojeździ na słabych przewodach, a zaraz będzie płacz że cewka ma przebicia. Ale każdy podejmuje sam decyzję.
TPS też warto sprawdzić, choć u mnie ustawiłem i nie pomogło.
Luźno ;]
Dioda powinna od razu się zaświecić i zgasnąć po 2 sek. Poźniej powinny lecieć błędy...
Dioda powinna od razu się zaświecić i zgasnąć po 2 sek. Poźniej powinny lecieć błędy...
^Bomba Tromba Elegancja Francja ;]^
- Od: 29 lis 2009, 22:39
- Posty: 452
- Skąd: bytom
- Auto: Mx3 1,8 *V6 * 24V * STAG300+ * '94
Panowie, po wielu próbach z diodą udało mi się zmusić ją do świecenia
Więc jest tak:
– na pozycji ON: jedno długie błyśnięcie i koniec.
– na uruchomionym silniku: to co wyżej.
Tzn, że jest Ok? Nie znalazł błędów?
Na wszelki wypadek odpiąłem przepływomierz i dioda migała co ok. 4sek jednym błyskiem. Czyli tak jakby błąd 10 – więc zgadzało by się.
błysk->pauza->błysk->pauza itd.
Potem wykasowałem błędy, sprawdziłem ponownie i nadal jest tylko jeden długi błyska na początku, potem nic więcej się nie dzieje.
Czy dobrze interpretuję?
Więc jest tak:
– na pozycji ON: jedno długie błyśnięcie i koniec.
– na uruchomionym silniku: to co wyżej.
Tzn, że jest Ok? Nie znalazł błędów?
Na wszelki wypadek odpiąłem przepływomierz i dioda migała co ok. 4sek jednym błyskiem. Czyli tak jakby błąd 10 – więc zgadzało by się.
błysk->pauza->błysk->pauza itd.
Potem wykasowałem błędy, sprawdziłem ponownie i nadal jest tylko jeden długi błyska na początku, potem nic więcej się nie dzieje.
Czy dobrze interpretuję?
Leasing samochodów dla firm http://www.twoj-leasing.pl/
- Od: 30 gru 2011, 18:36
- Posty: 86
- Skąd: Kielce
- Auto: Mazda Mx3 1.6 16V DOHC '96
Tak, oznacza to, że nic nie masz ;]
^Bomba Tromba Elegancja Francja ;]^
- Od: 29 lis 2009, 22:39
- Posty: 452
- Skąd: bytom
- Auto: Mx3 1,8 *V6 * 24V * STAG300+ * '94
Porter3 napisał(a):Podsumowanie:
-wiem, że muszę wymienić filtry, przewody WN,
wymieniłeś?
wymienię to napiszę od raz jak się sprawa ma. Portfel czeka na razie na wypełnienie...

Leasing samochodów dla firm http://www.twoj-leasing.pl/
- Od: 30 gru 2011, 18:36
- Posty: 86
- Skąd: Kielce
- Auto: Mazda Mx3 1.6 16V DOHC '96
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości