To nie jest kwestia prędkości spalin tylko zawartości tlenu w spalinach – to mierzy sonda lambda, a właściwie stosunek tlenu do paliwa. Rozróżniamy ponadto 2 rodzaje sond – regulacyjne i diagnostyczne (obie działają na tej samej zasadzie ale pełnią inną funkcję). ECU kontroluje stan funkcjonowanie katalizatora na zasadzie komparatora – porównuje napięcie na sondzie przed (regulacyjna) i za katalizatorem (diagnostyczna). Jeżeli nie widzi różnicy wywala check'a – przypadek wycięcia katalizatora, bądź wykruszenia się wkładu ceramicznego, stopienia metalowego. Ominąć ten stan rzeczy można poprzez częściowe odseparowanie sondy od strugi spalin – wspawanie rurki z flansza w poprzek wydechu i umieszczenie tam sondy. Drugą metodą jest usunięcie z ECU drugiej sondy.
Sondy dobierane są z dużą tolerancją przy budowie układów wydechowych, jak również poziomy napięć sygnalizujące odpowiednie stany. Stąd też zmiana średnicy wydechu lub jego przepustowości ma niewielki wpływ na ich poprawne funkcjonowanie. Drugą sprawą jest fakt, że większość aut wyposażana jest w sondy wąskopasmowe – wpływające tylko na spalanie przy niskich obrotach silnika (do ok. 2800-3000obr./min). Symptomy, o których piszesz bardziej wskazują na brak "dobrej" masy na sondzie lub też uszkodzenie obwodu grzałki – niektóre sondy są w nie wyposażone.
Co do samej budowy i działania odsyłam tu: ---->
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sonda_lambda