mirekg6 napisał(a):Napięcie jest wszędzie a alternator daje nie cały volt i to przy bardzo wysokich obrotach.
Można wiedzieć jak i gdzie to zmierzyłeś?
Jeśli odłączyłeś całą wiązkę od alternatora i badałeś na stykach, to nic nie zmierzyłeś (zaledwie napięcie z indukcji pól szczątkowych), bo odpiąłeś wzbudzenie, ale też nic nie ma prawa się zepsuć. Jeśli odłączyłeś akumulator – w co wątpię, bo silnik by zdechł przy niesprawnym alternatorze momentalnie, a przy sprawnym wysokie obroty rozwaliłby równo całą elektrykę – to masz szczęście że jeszcze ci autko działa. Ew. mogłeś zmierzyć napięcie na końcówce wzbudzenia – ale przy 1V to lampka kontrolna by świeciła (bo działa na różnicę napięć). Ten pomiar też jest kapkę bez sensu, bo trzeba go umieć zinterpretować – czego, wybacz, najwyraźniej nie umiesz. Sensu mierzenia wyjścia z B+ z podłączonym tylko wzbudzeniem też nie ma, bo bez oscyloskopu nie zauważysz 3-fazowej sinusoidy po wyprostowaniu, a podniesienie obrotów bez obciążenia akumulatorem grozi rozwalniem prostownika.
Jeśli nic z powyższego, to szczerze powiem nie wiem skąd wziąłeś ten 1V...
Jeśli nie chcesz wydać paru tysięcy na całość instalacji elektrycznej w samochodzie to nie kombinuj, tylko:
1)
w żadnym wypadku nie odłączaj akumulatora od instalacji przy zapalonym silniku
2) sprawdź
na klemach akumulatora napięcie przy wyłączonym silniku, przy pracującym na wolnych i na obrotach ok. 3000-4000
3) Podaj
wszystkie napięcia występujące (może być przy wyłączonym silniku) na złączu alternatora