Po dość długim oczekiwaniu na zamówiony środek do czyszczenia i konserwacji dachów – wiadomo że nie chodzi mi o dach w domu
Po wizycie w myjni – dach tylko opłukany wodą – odstawiłem kaczuchę żeby wyschła – po tej operacji zacząłem szykować potrzebne elementy: gąbkę, środek do czyszczenia oraz środek do konserwacji (zdjęcia wkleję w najbliższym czasie – nie mam cyfrówki w domu).
Pełen obaw zacząłem nakładać środek czyszczący (jest w pojemniku z psikawką – tak jak popularne środki do mycia szyb) psikając na powierzchnię dachu i rozcierając gąbką. Po takiej operacji pozostawiłem całość do wyschnięcia i zacząłem nakładać środek konserwujący – tym razem tylko natryskując go na dach – pokrywając całą powierzchnię jednolitą warstwą – przed wyschnięciem całość się świeciła "jak psu jajka" i byłem troszkę zdezorientowany – bo nie chciałem mieć dachu w połysku
Po wyschnięciu jednak efekt powalił i mnie i moją żonę
Dach jest czarny jak smoła – normalnie funkiel nówka nie śmigana
Po kilku dniach jeżdżenia z takim świeżutkim dachem zauważyłem tylko jedno – strasznie na nim teraz widać kurz
Teraz moja kaczucha (po wyborach teraz to słowo nabrało nowego oddźwięku) prezentuje się naprawdę kul, trendi, dżezi i wogóle
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)