Zapieczone świece – jak wykrecić?
Strona 1 z 1
Może warto sobie kupić prawdziwy klucz/nasadkę do świec
Ale jak naprawde się zapieklła, o ile nalewanie w kanał wd-ków nic nie daje, to za pośrednictwem odpowiedniej rurki puknołbym śrube świecy młoteczkiem.
Wszystko z wyczuciem oczewiście.
A jak nie to jedź do jakiegoś machanika na wymianę swiec.
Napewno będzie taniej niz zakup dobrego klucza do świec.
Ale jak naprawde się zapieklła, o ile nalewanie w kanał wd-ków nic nie daje, to za pośrednictwem odpowiedniej rurki puknołbym śrube świecy młoteczkiem.
Wszystko z wyczuciem oczewiście.
A jak nie to jedź do jakiegoś machanika na wymianę swiec.
Napewno będzie taniej niz zakup dobrego klucza do świec.
kozuch2 napisał(a):no własnie to były klucze specjalne do świec
Jak by to były klucze do świec a nie do zabawy to juz miałbyś łeb swiecy razem z izolatorem w rękach i pytałbyś jak usunać pozostały w głowicy gwint świecy.
Idz do sklepu z narzędziami i kup sobie prawdziwy klucz lub nasadkę do pokrętła.
Powodzenia.
kozuch2 napisał(a):jaka przerwa powiina byc na świecy?
taka jak jest na zakupionej swiecy do tego samochodu
w instrukcji obsługi też jest podane
Hazu napisał(a):taka jak jest na zakupionej swiecy do tego samochodu
w instrukcji obsługi też jest podane
To sie nei zawsze zgadza ja dzis wymienialem swiecie i na 4 swiecach miałem rpzerwy od 0,8 do 1,1 wiec ...
- Od: 31 sty 2006, 17:30
- Posty: 2112
- Skąd: Dąbrowa Górnicza
- Auto: Bezawaryjne i Niebite
Proponuję kupić 1l Pepsi i delikatnie zalać gniazda świec (np. na noc).
Jeżeli są zapieczone na maksa, mechanicy mogą je wykręcić ale może się to skończyć zerwaniem gwintu.
Ja to robiłem w warsztacie. Zostawiłem na noc auto + 1l Pepsi.
Chłopacy w warsztacie zalali gniazda na noc. Rano podgrzali silnik, a świece dodatkowo schłodzili (są jakieś specjalne środki). No i delikatnie – nic na chama – udało się je wykręcić.
Do chwili wymiany na starych świecach przejechałem 164 000 km.
Pozdrawiam ...
Jeżeli są zapieczone na maksa, mechanicy mogą je wykręcić ale może się to skończyć zerwaniem gwintu.
Ja to robiłem w warsztacie. Zostawiłem na noc auto + 1l Pepsi.
Chłopacy w warsztacie zalali gniazda na noc. Rano podgrzali silnik, a świece dodatkowo schłodzili (są jakieś specjalne środki). No i delikatnie – nic na chama – udało się je wykręcić.
Do chwili wymiany na starych świecach przejechałem 164 000 km.
Pozdrawiam ...
-
Jurek_K
Pepsi, WD40 i inne tego typu wynalazki nic nie dadzą – jak środek na rdzę czy środek penetrujący dostanie się do gwintu świecy która utrzymuje kilkanaście atmosfer sprężania?
Metale mają te charakterystyczną cechę że zmieniają swoje właściwości w zależności od temperatury więc nagrzej porządnie silnik i próbuj odkręcić – w wielu przypadkach to pomaga. Sądząc po sposobie pisania i samym pytaniu, wielkiego pojęcie o tym nie masz więc jak Ci się po rozgrzaniu silnika nie uda wyciągnąć świecy a niemasz takich narzędzi http://www.youtube.com/watch?v=koghDoROFko to oddaj auto do mechanika – on będzie wiedział co robić. ...I wskazówka dla nieprzewidujących – zawsze przed wkręceniem nowej świecy należy jej gwint natrzeć grafitem (rysikiem z ołówka) lub innym specyfikiem działającym podobnie ..
Metale mają te charakterystyczną cechę że zmieniają swoje właściwości w zależności od temperatury więc nagrzej porządnie silnik i próbuj odkręcić – w wielu przypadkach to pomaga. Sądząc po sposobie pisania i samym pytaniu, wielkiego pojęcie o tym nie masz więc jak Ci się po rozgrzaniu silnika nie uda wyciągnąć świecy a niemasz takich narzędzi http://www.youtube.com/watch?v=koghDoROFko to oddaj auto do mechanika – on będzie wiedział co robić. ...I wskazówka dla nieprzewidujących – zawsze przed wkręceniem nowej świecy należy jej gwint natrzeć grafitem (rysikiem z ołówka) lub innym specyfikiem działającym podobnie ..
Było: 121, 626, dwie 323, mazda 6, kilka Golfów II III i IV, Passat B5 i B5 FL, Audi 80 B4, A4 B5 i B6, A6 C5, Fiat Bravo, Alfa Romeo 156 i 166, pug 306 i 406, citroen Xsara, C5, Seat Leon, Mondeo mk3 ...
Jest: VW Pasiak B6 TDI 170 PS, Foczka TDCI i VW T5 TDI ...
Jest: VW Pasiak B6 TDI 170 PS, Foczka TDCI i VW T5 TDI ...
- Od: 28 cze 2009, 22:34
- Posty: 30
- Auto: VW Passat B6 TDI 170 KM
Jurek_K napisał(a):Proponuję kupić 1l Pepsi i delikatnie zalać gniazda świec (np. na noc).
..... Rano podgrzali silnik, a świece dodatkowo schłodzili (są jakieś specjalne środki)....
nie polecam tej pepsi czy coli
ale wariant wykorzystania TWR (czyli rozszerzalności i kurzczliwości metali, absolutnie tak!
pozdr.E
oferuje silnik i części do Mazdy 6 + MPV CiTD Diesel z gwarancją sprawności, nie tylko tą obligatoryjną tzw. rozruchową
Jeśli mogę coś wtrącić, to ja wykręcałem świece zawsze na wystudzonym silniku – nigdy żadna mi nie odmówiła a kilka'naście aut już obsłużyłem w życiu w tym zakresie.
Jeśli jest naprawdę trudno, to faktycznie zostaje grzanie silnika i gaśnica śniegowa na świecy(nigdy się do takiej metody nie musiałem posunąć)...
Jeśli jest naprawdę trudno, to faktycznie zostaje grzanie silnika i gaśnica śniegowa na świecy(nigdy się do takiej metody nie musiałem posunąć)...
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
muunek napisał(a):.. zostaje grzanie silnika i gaśnica śniegowa na świecy(nigdy się do takiej metody nie musiałem posunąć)...
trzeba jednak uwazac aby nie doprowadzic do popekania materialu z powodu tzw. szoku termicznego
E.
oferuje silnik i części do Mazdy 6 + MPV CiTD Diesel z gwarancją sprawności, nie tylko tą obligatoryjną tzw. rozruchową
Kozuch2 – czy udało Ci się odkręcić zapieczone świece?
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Dla kolegów którym wydaje się że znają się na właściwościach metali i proponują wykręcanie świec na rozgrzanym silniku mam złą wiadomość. Otóż prawdą jest że metal rozszerza się pod wpływem ciepła, natomiast logicznie myśląc jeśli jest to otwór i metal się rozszerzy to mamy jeszcze ciaśniejszy otwór.. A brnąc w temat dalej, siłą rzeczy temperaturę przejmuje też świeca, czyli się rozszerza i mamy super zaciśnięte elementy.
Oczywiście mogę się nie znać bo ja stolarz nie mechanik ale Ci to pewnie wiedzą co piszą..
https://www.ngk.de/pl/technika-w-szczegolach/swiece-zaplonowe/porady-montazowe/
Co do rzeczy zapieczonych to wiem że nafta czyni cuda ale głowy za to bym nie dał że pomoże, na pewno nie zaszkodzi..
Oczywiście mogę się nie znać bo ja stolarz nie mechanik ale Ci to pewnie wiedzą co piszą..
https://www.ngk.de/pl/technika-w-szczegolach/swiece-zaplonowe/porady-montazowe/
Co do rzeczy zapieczonych to wiem że nafta czyni cuda ale głowy za to bym nie dał że pomoże, na pewno nie zaszkodzi..
Odświeżam!
Kiedyś woziliśmy cysternami corflot (chyba tak się nazywał) do końcowego oczyszczania miedzi. Dziadostwo przełaziło przez wszystkie uszczelnienia! Idealnie się nadawało do odkręcania świec,
Myślę, że odrdzewiacz a potem W-40 czy choćby nafta też zrobią swoje!
Ale główny składnik to ...czas! Zawsze robiliśmy to tak, że oczyszczało się gniazdo na ile to możliwe, zalewało (świeca ma pływać!) specyfikiem i na następny dzień puknięcie w kołnierz świecy za pomocą rurki o odpowiedniej średnicy, mały ruch jak do dokręcania i za pomocą rurowej nasadki i luźno włożonego w jej otwory pręta "strzał" do odkręcenia. Nie z całej siły ale bardzo szybkim ruchem. Zawsze na zimnym silniku! Nie zdarzyło się aby świeca nie puściła.
Kiedyś woziliśmy cysternami corflot (chyba tak się nazywał) do końcowego oczyszczania miedzi. Dziadostwo przełaziło przez wszystkie uszczelnienia! Idealnie się nadawało do odkręcania świec,
Myślę, że odrdzewiacz a potem W-40 czy choćby nafta też zrobią swoje!
Ale główny składnik to ...czas! Zawsze robiliśmy to tak, że oczyszczało się gniazdo na ile to możliwe, zalewało (świeca ma pływać!) specyfikiem i na następny dzień puknięcie w kołnierz świecy za pomocą rurki o odpowiedniej średnicy, mały ruch jak do dokręcania i za pomocą rurowej nasadki i luźno włożonego w jej otwory pręta "strzał" do odkręcenia. Nie z całej siły ale bardzo szybkim ruchem. Zawsze na zimnym silniku! Nie zdarzyło się aby świeca nie puściła.
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości
Moderator
Moderatorzy Opinie i Poradniki