słuchajcie mam taki problem po wymianie chłodnicy, i spuszczeniu płynu.
kupilem uzywana chlodnice do mojej Madzi 323 BG 1.6 16V '92.
wszystko ładnie spusciłem cały płyn z calego ukladu po czym wyjalem chlodnice i zamieniłem ja na tą co kupilem.
po podlaczeniu wszystkiego prawidlowo zalałem spowrotem płynem i wlaczylem silnik co by sie odpowietrzyło i przeleciało przez cały uklad. zwazając uwage na to ze Mazda moja jest na LPG.
wiec po podlaczeniu tego i odpaleniu na PB zaczela mi trzymac 2tyś obr. przelaczylem na gaz po rozgrzaniu to weszła na 3tyś obr i powoli obroty spadały aż zaczeła pyrkac przy 1tyś obr i nie rowno pracować... i zgasła. potem musialem ja piłować nawet na PB zeby zapaliła. a patrzac pod maske co zauwazylem ukazał mi sie zamarzniety parownik i pokryty szronem..... to mnie nie pokoi.
pytanie moje brzmi... czy zle odpowietrzony układ? nie odpowietrzony parownik? czy cos innego....