Stuki w McPersonie ? – luźna sruba karoserii

[tomekrvf]

to do tego stopnia że po wybiciu się rozleciało

Nic dziwnego że się rozleciało. Nowe też się rozleci jakbys jedną bieżnię wewnętrzną trzymał a napieprzał młotem w zewnętzną bieżnię

[hazell]

Tylko prasa.

[Jaksa]

Młotkiem

No to ładnie ....

Nic dziwnego że się rozleciało

Tylko prasa

[Waluś]

To ze zdjęcia jest stare
A dzisiaj założyłem zimówki i było spoko cisza jak makiem zasiał
Potem znowu Matadory i szum jak ch..j
A co do młotkowania,towykonane to było naprawde starannie i wmożliwie najbezpieczniejszy sposób. Nigdy łożysko nie wisiało w powietrzu, jak wbijałem łożysko w zwrotnice, to wbijałem je za pomocą starego, a więc po obudowie nie po bierzniach, a przy piaście było dołem podparte na klocku, więc nic sie niebezpiecznego nie działo przy uderzeniu, a pozatym z za ucha nie waliłem
Jak by na moim zadupiu tak łatwo o prasebyło, to bym tak zrobił.

[Waluś]

BTW
problem stukania również się dziś rozwiązał.
Gdybym wiedział jaka to błachostka to niewiem co bym.........
otóż.....
okazało się, że bardziej błachej błachostki być nie mogło
problem stuków w McPersonie dotyczył klimatyzacji. A właściwie jej braku, po demontarzu uszkodzonych jej elementów
Jedna ze śrub, trzymająca obejmę jednej z rurek była przykręcona do nadkola mniejwięcej po środku pracy sprężyny. O ile owa obejma była przykręcone, o tyle jej demontaż i ponowne przykręcenie śruby (aby nie zgineła w moim bałaganie), która ją trzymała, spowodowało przejście tej śróby zbyt głęboko (ok. 0,5 cm) w kierunku sprężyny i każde gwałtowne złożenie się lub rozłożenie się sprężyny powodowało jej otarcie o ową śrube i przenoszenie niesamowitego metalicznego huku na karauserie auta
dojście do tego zajęło mi dziś prawie godzine i około 10 podniesień i opuszczeń auta na lewarku
Kużwa w życiu bym nie przypuszczał że taka popierdułka spowoduje tyle kłopotówi nerwów.
Wniosek – Japoniec zbyt dokładnie wszystko składa

[Jaksa]

po demontarzu uszkodzonych jej elementów
Jedna ze śrub, trzymająca obejmę jednej z rurek była przykręcona do nadkola mniejwięcej po środku pracy sprężyny.

No chłopie , nikt by nie wpadł na to on line....nie ma bata.

[Waluś]

No chłopie , nikt by nie wpadł na to on line....nie ma bata.

też o tym pomyślałem daltego

[Italiano]

dojście do tego zajęło mi dziś prawie godzine i około 10 podniesień i opuszczeń auta na lewarku

Już to widze...podnosisz...łup...opuszczasz...łup...podnosisz...łup...opuszczasz...łup..-No [cenzura] co tak łupie?...podnosisz...łup...opuszczasz...łup...itd.

[Waluś]

uż to widze...podnosisz...łup...opuszczasz...łup...podnosisz...łup...opuszczasz...łup..-No [cenzura] co tak łupie?...podnosisz...łup...opuszczasz...łup...itd.

yyy brakuje jeszcze paru łup i było by spoko
ważny jest efekt końcowy :D:D

[Maverick]

No to moze mi tez pomozecie mam podobna do Walusiowej Madzie
A problem jest taki ze jak skrecam w lewo (w prawo jest oki) na nierownej nawierzchni badz dosc ostro przy wiekszej predkosci to cos sie tlucze w [jakim?] prawym kole tak jak by cos sie obijalo, myslalem ze moze poduszka nad amortyzatorem (jak nie fachowo to wybaczcie) ale wizualnie wyglada nawet dobrze po za tym ze oslonka metalowa byla zupelnie skorodowana (po 2 stronie juz ktos ja zdiol).
Moze jakies pomysly co to moze byc bo musze to zrobic bo nie fajny dzwiek i tak jak by sie nasilal... (bardzoej to latalo)