Autko wyposażone w tylne tarcze hamulcowe. Po pierwsze – po rozbiórce okazało sie że metoda działania ręcznego jest...hmmm... wręcz banalna – dopóki człowiek nie zobaczy to nawet nie wie jak proste są poszczególne składowe autka, dopiero pozbieranie tego w jedną całość powoduje powstanie dość skomplikowanej konstrukcji (to taka dygresja na dobry start). Ale zacznijmy od początku.
Cyfry w nawiasach oznaczają poszczególne numery na zdjęciach.
Samej operacji zdejmowania zacisku oraz rozebrania na części bardziej składowe niestety nie mam udokumentowanej zdęciami – zanim dojechał aparat mieliśmy już część roboty za sobą. Przy najbliższej okazji porobię fotki jak dojść do momentu w którym będziemy znajdowac się za chwilę. Najważniejsze – NIC NA SIŁĘ, najpierw trzeba troszkę popatrzeć, pooglądać i poszukać zabezpieczeń a dopiero potem wyjmować – inaczej bardzo łatwo pouszkadzać wszelkiego rodzaju uszczelki co może prowadzić do wycieków płynu hamulcowego.
Aby dostać sie do mechanizmu hamulca ręcznego (fachowo – awaryjnego) należy rozebrać go na części składowe (dosłownie). Kompletny rysunek montażowy dostępny jest w książce "Obsługa i naprawa Mazda 626 1985-1992", wyd. AUTO, str. 217. Przy wyciąganiu tłoczka ważne jest aby wyjąć pierścień sprężysty (3) (inaczej Zimmering), oraz aby zdjąć gumową osłonę "przeciwkurzową" (6) która jest zabezpieczona kolejnym Zimmeringiem (4) – bardzo trudno jest sie do niego dostać, zalega pod warstwą wszelkiego rodzaju syfu (tak było u mnie), należy delikatnie oczyścić i znaleźć miejsce przerwania pierścienia i delikatnie (aby nie uszkodzić gumy) go wyjąć. Guma będzie również mocno osadzona w rowku mocującym, należy ją delikatnie podważyć płaskim i cienkim narzędziem (ale nie ostrym aby nie poranić). Po wyciągnięciu tej osłonki będzie już z górki, reszta elementów nie wymaga aż tak dużej ostrożności. Uszczelki z samego tłoczka nie trzeba demontować – w niczym nie będzie przeszkadzać.
Po wykręceniu tłoczka (1) ze sworznia urządzenia regulacyjnego (7) (inaczej mówiąc to jest gwintowany sworzeń na którym tłoczek się porusza w górę i w dół), należy wyjąć blaszkę oporową (5), wpasowana w otowry ustalające (9). Następnie należy wyjąć cały sworzeń na którym porusza się tłoczek (7) – jest on po prostu wpuszczony w otwór, ma na sobie uszczelkę tak więc należy go wyciągnąć używając trochę siły. UWAGA! Aby nie uszkodzić gwintu na sworzniu (bo niestety za gwint będziecie najprawdopodbniej łapali szczypcami – podłóżcie coś pomiędzy). Po wyjęciu sworznia bedziecie mieli taki obrazek (10 – tu znajdował się sworzeń, te otwory po bokach to otwory ustlające (9) blaszkę oporową (5)).
Teraz zabieramu się za sam mechanizm ręcznego – znajduje się po stronie mocowania linki ręcznego/odpowietrznika. Tutaj musimy znów wszystko pooczyszczać, użyć odrdzewiacza – aby odkręcic nakrętkę mocującą element (8) – sworzeń hamulca awaryjnego. Przed wyjęciem sworznia czeka nas jeszcze trochę walki z osłona gumową (13) – wygląda mi na blaszkę ze zwulkanizowaną gumą, aby ją wyjąć należy delikatnie podważać blaszkę dookoła, aż nie wyjdzie cały element (UWAGA – dość miękka blaszka). Sworzeń jest osadzony w łożysku igiełkowym (11), które to u mnie było właśnie przyczyną problemów z ręcznym. Zostało ono uszkodzone – jedna strona została po prostu zjechana przez sworzeń (proawdopodobnie brud lub brak smarowania) – brak łożyska, kilka igiełek wyspało mi się na rękę. Element występuje jako część naprawcza – koszt około 130 zł w ASO Mazda. Oczywiście należy je wycisnąć i wcisnąć prasą na miejsce. Jak już wymienia się łożysko to należy również wymienić sworzeń ręcznego (8) – na pewno jest on również uszkodzony (w końcu zjechał łożysko). Kosztu nie znam, ale również występuje jako element naprawczy. Nie widziałem za to jako części naprawczej osłony gumowej (13) co może być znacznym utrudnieniem podczas regeneracji (może dobrze nie uszczelniać po wymienie sworznia).
Finalnie – mechanizm ręcznego w środku składa się z 3 współpracujących elementów:
– sworzeń ręcznego (8) ma wycięty otwór (o zmieniającej się głębokości) w którym osadzony jest trzpień (12). Trzpień z drugiej strony osadzony jest u dołu sworznia urządzenia regulacyjnego (7) (na którym porusza się tłoczek). Pociągnięcie ręczego w kabinie, powoduje obrót sworznia ręcznego (8), trzpień (12) przesuwa się do góry (stąd takie dziwne ukształtowanie otworu mocującego – z jednej strony płytsze) powodująć podniesienie do góry CAŁEGO układu z tłoczkiem – klocki zostają dociśnięte do tarczy. Sprężyna powrotna ręczego (2) powoduje, że po zwolnieniu ręcznego w kabinie sworzeń ręcznego (8) obraca się z powrotem na swoje miejsce – proste, prawda?
Podsumowując – naprawa nie jest zbyt czasochłonna (2-3 godziny z poszukiwaniem zabezpieczeń i ustalaniem sposobu rozebrania zacisku), należy tylko uważnie szukac zabezpieczeń i nie używać zbyt dużej siły – jest to autko japońskie, więć wszystko jest tak pomyślane aby można było rozmontowac bez uszkadzania innych elementów. Po naprawie należy kontrolować poziom płynu hamulcowego – jego ubytek oznacza duże problemy (należy wmienić wszystkie uszczelki i uszczelniacze – oby pomogło, inaczej czeka znaczny wydatek – nowy zacisk to troszkę ponad 1.000 zł, za sztukę...).
P.S. W moim przypadku ręczny na razie działa, aczkolwiek nie zostało jeszcze wymienione łożysko igiełkowe – po prostu go nie miałem, na części trzeba niestety czekać... Jak na razie poziom płynu jest OK, ręczny trzyma – zobaczymy co dalej.
No i przepraszam za jakość zdjęć – niestety łapy były całe brudne i starałem się za bardzo nie upaćkać aparatu, co niestety skutkuje słabą ostrością zdjęć.
Poniżej zdjęcia: