Mazda: diesel czy benzyna – dyskusja panelowa.
Planuję przegląd w warsztacie przed ew. zakupem i zrobienie zabezpieczeń antykorozyjnych po, bo auta nie mam jak garażować póki co, a wiem po swoim aktualnym co zrobi z nim sól w zimie. Chciałbym pojeździć kilka ładnych lat tym autem...
Pozostaje pytanie ile jest w stanie stwierdzić nt. silnika dobry mechanik oglądając auto? Czy nawet wtedy ryzyko wpadki, zwłaszcza w dieslu, jest duże?
Pozostaje pytanie ile jest w stanie stwierdzić nt. silnika dobry mechanik oglądając auto? Czy nawet wtedy ryzyko wpadki, zwłaszcza w dieslu, jest duże?
-
konradkonrad
konradkonrad napisał(a):Pozostaje pytanie ile jest w stanie stwierdzić nt. silnika dobry mechanik oglądając auto?
Dobry mechanik będzie widział o ile silnik nie umyty, taki lepiej odpuścić bo nie widać wyciekówkonradkonrad napisał(a):Pozostaje pytanie ile jest w stanie stwierdzić nt. silnika dobry mechanik oglądając auto?
Dużo też zależy o jakim aucie z jakim silnikiem i z jakim przebiegiem mówimy. Jeżeli jest to mazda 626 benzynka, to tam niczego wielkiego nie ma aby zwykły, dobry mechanik nie był w stanie sobie poradzić. Tak jak kolega napisał wyżej to pomiar ciśnienia na cylindrach to podstawa. Podpięcie kompa również mile widziane. Dużo o samym silniku powie też przejażdzka samochodem. Jak auto będzie sie zachowywać w zakresie wysokich jak i niskich obrotów, oraz jaki dzwięk będzie temu towarzyszył. Zwróć uwagę na skrzynię biegów. Szczególnie na przejście 1>>2. Czy bieg wchodzi nam bez problemowo, jak auto reaguje na redukcję biegu itp. Nie bój się żyłować silnika. Jak silnik jest sprawny i zdrowy to to przetrzyma bez problemu – wkońcu to mazda. A jak ma się posypać, to lepiej przed zakupem niż po.
Ja tam swoją mazdzianą jak trzeba to przy przyśpieszaniu potrafie dorpowadzić na chwilę obroty na czerwony zakres (ale tylko na chwilkę – bo mimo wszystko szkoda silnika), potem zmiana biegu – i kolejna jazda z obrotami w górę (tutaj już może być bez szaleństw 5-6tyś. obr/min). Warto potem sobie po takiej agresywnej jeździe obejrzeć silnik jeszcze raz i poszukać wycieków oleju, płynu chłodniczego itp.
http://www.youtube.com/watch?v=qqPFN7pnL2Q
Ja tam swoją mazdzianą jak trzeba to przy przyśpieszaniu potrafie dorpowadzić na chwilę obroty na czerwony zakres (ale tylko na chwilkę – bo mimo wszystko szkoda silnika), potem zmiana biegu – i kolejna jazda z obrotami w górę (tutaj już może być bez szaleństw 5-6tyś. obr/min). Warto potem sobie po takiej agresywnej jeździe obejrzeć silnik jeszcze raz i poszukać wycieków oleju, płynu chłodniczego itp.
http://www.youtube.com/watch?v=qqPFN7pnL2Q
- Od: 2 lip 2010, 14:29
- Posty: 58
- Skąd: Białystok/Łódź
- Auto: 626 1.8 16V
M3 1.6 Pb
nemi napisał(a):Ostatnio przeczytałem świetny tekst, po którym zacząłem uważać, że Diesle są jednak znacznie lepsze od benzyniaków, szczególnie w tak zimowych warunkach jak mamy obecnie. Otóż: Diesel po rozruchu sam się otrzepuje ze śniegu
yhmm...

Moim zdaniem diesel jednak wymaga poświecenia większej uwagi jeżeli chodzi o użytkowanie samego auta, tj. przeglądy, sprawdzanie poziomów płynów, zachowania odpowiedniego stylu jazdy itp.
W przypadku beznyny to tylko zalewasz i jedziesz. Co jakiś czas wymiana oleju, podstawowych płynów i tyle !
W przypadku beznyny to tylko zalewasz i jedziesz. Co jakiś czas wymiana oleju, podstawowych płynów i tyle !
- Od: 2 lip 2010, 14:29
- Posty: 58
- Skąd: Białystok/Łódź
- Auto: 626 1.8 16V
M3 1.6 Pb
Myjk napisał(a):Dziwne. Ja tylko leję paliwo od przeglądu do przeglądu.
Do czasu. Jak zacznie sie cos psuc to juz bedzie leciec po woli wszystko. I naprawy murowane.
Tyle tylko ze to sie ma tak samo diesla jak i benzyny.
Diesel mniej pali ale naprawy czesciej i drozej . Benzyna wiecej pali ale mniej usterkowa.
Suma sumarum eksploatacja jesli jest podobna
-
Szalotka
Myjk napisał(a):Dziwne. Ja tylko leję paliwo od przeglądu do przeglądu.
Robi to każdy, kto ma młode auto i nie ma niebotycznego przebiegu, niezależnie od silnika jaki posiada. Nie licząc oczywiście garstki pechowców lub motoryzacyjnych patałachów.
Ale... Gdybyś miał kupić taką Mazdę jak Twoja (choć nie wierzę, że byś to zrobił
Ja jestem użytkownikiem, który używa samochodu w sposób idealny dla Diesla – odpalam rzadko, a jak już to zrobię, to wyskakuję na trasę kilkaset km. Ale miałem ograniczony budżet, wybierałem auto używane i przez to, choć wolałbym Diesla, wybrałem benzynę – mniej wrażliwych na niewiedzę poprzedniego właściciela elementów = mniejsze ryzyko wtopy. Wszystkie naprawy elementów eksploatacyjnych /lub częściej psujących się/ silnika i układu paliwowego są tańsze (chyba nawet koło dwumasowe mam tańsze niż w Dieslu).
gromaciek napisał(a):Do czasu. Jak zacznie sie cos psuc to juz bedzie leciec po woli wszystko. I naprawy murowane.
Nie byłbym przekonany – Myjk posiada auto od nowości, jak mniemam ma o nim pojęcie i wie jakich zaniedbań nie może zrobić. Nie sądzę, żeby coś się sypnęło wcześniej, niż ma to fabryczną wytrzymałość.
nemi napisał(a):Ale... Gdybyś miał kupić taką Mazdę jak Twoja (choć nie wierzę, że byś to zrobił) z silnikiem Diesla, ale używaną z 2002 roku, to jestem przekonany, że byś się bardzo dobrze nad tym zastanowił.
Zastanowiłem się i dlatego kupiłem nowe auto.
Nikomu, od dawna, nie polecam kupować używanego diesla, chyba że zna właściciela.
nemi napisał(a):chyba nawet koło dwumasowe mam tańsze niż w Dieslu
Pewnie dlatego, że go wcale nie posiadasz.
Pozdor Myjk
nemi napisał(a):Nie sądzę, żeby coś się sypnęło wcześniej, niż ma to fabryczną wytrzymałość.
I tu wlasnie nie ma co patrzec czy to diesel czy benzyna
nemi napisał(a):Myjk posiada auto od nowości,
A co pozniej ?
I wlasnie o tym mowilem. Bo za jakis czas zaczynają sie schody. U jednych wieksze u innych mniejsze. U jeszcze innych wogole.
Wszystko zalezy jak i ile jezdzisz.
-
Szalotka
Myjk napisał(a):Pewnie dlatego, że go wcale nie posiadasz.Tzn. masz po prostu koło zamachowe.
Niestety mam.
Dostępne na allegro w sporych ilościach używane:

Myjk napisał(a):Nikomu, od dawna, nie polecam kupować używanego diesla, chyba że zna właściciela.
Czyli potwierdzasz tym samym, że rydzyko wtopy z rozmaitymi awariami jest większe, niż w benzyniaku
gromaciek napisał(a):Wszystko zalezy jak i ile jezdzisz.
130-140.000 km przebiegu i wypad – niech ktoś inny się cieszy
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Myjk napisał(a):Montują to od MK3 czy MK2 też miały?
Nie wiem, Ford jako marka średnio mnie interesuje, a MK2, ocierający się o czasy starożytne, kiedy królowały dwukonne rydwany już całkowicie. Wiem, że w moim niepotrzebnie to zamontowali. Oby tylko nie padło przed sprzedażą, więc w najbliższych 3 latach
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Witajcie – to mój pierwszy post na Waszym forum, z wszystkimi chciałbym się zatem serdecznie przywitać.
Ehh, przebrnąłem przez wątek – i fakt, 2/3 mogłoby w kosmos polecieć, bo to bicie piany przez kilka tych samych osób usilnie chcących innych do swoich racji przekonać.
Minęły 2-3 lata, i pytanie wciąż aktualne mi się wydaje – jak to jest z tymi dieslami?
Mam tu na myśli Mazdę 6 rocznik 2003-2004. Chociaż nie tylko, bo w sumie gdzie się nie wejdzie, sporo głosów się znajduje ostrzegającymi przed wysokimi kosztami napraw diesli, wszystkich (z tego okresu produkcji).
Jak to jest z tymi awariami? Dwumasą, wtryskami, turbiną, pompą, itp? Wspominany DPF w tych rocznikach w silniku CiTD 2.0/136 nie występował? (bo w sumie i takie i takie informacje widziałem). Czy te poważne drogie w naprawie usterki występują tak często i powszechnie, żeby aż tak się ich bać?'
Bo jesteśmy na etapie zmiany auta, chcielibyśmy coś w okolicach 20-23tyś zł, żeby z 2-3 tyś zostały na pozakupowe przystosowanie auta. Chcielibyśmy by auto było dość duże i wygodne, przyzwoicie wyposażone, możliwie tanie w eksploatacji i mało usterkowe.
I tutaj, jednym z faworytów jest właśnie M6 GY CiTD2.0/136, czyli coś takiego czy takiego. Jej główny konkurent, coś takiego, czyli Mondeo mk3 TDCI 2.0/130KM. Ewentualnie pod uwagę bierzemy jeszcze Passata z 1.9 TDI 130 KM, BMW E46 320d 150KM, bardzo ewentualnie Peugeot 407SW 2.0 HDI 136KM.
Co przemawia za Mondeo w stosunku do M6 – bez wątpienia jest brzydszy i pewnie bardziej usterkowy jeśli chodzi o całokształt – ale, za te same pieniądze młodsze rocznikowo, niektóre z niższym przebiegem (Mondeo to na pewno częściej koń pociągowy niż M6), łańcuch zamiast paska rozrządu, trochę przestronniejsze, w mojej ocenie lepsze materiały w środku (głównie plastiki), nieco cichszy (subiektywnie) – oraz, co nie bez znaczenia, jest ich dużo większy wybór.
Ale – nic z tych rzeczy nie jest przeważające, i chętnie stałbym się posiadaczem M6 jeśli uda się fajną znaleźć.
Tylko właśnie, znowu, im więcej czytam, tym bardziej boję się diesli, i to praktycznie każdego producenta – a akurat diesel bardzo by nam pasował. Nawet DEKRA w której Mazda jest zawsze wysoko, o ile pamiętam podaje tylko model, bez wyszczególnienia czy mowa o dieslu czy benzynie, ani tym bardziej nie podaje jaka część aut które wracały do serwisu usterki miało poważne i te bardzo drogie w naprawie.
Dodam że auto kupowane i użytkowane będzie w Niemczech. Roczne przebiegi rzędu 15-20k km, przede wszystkim miasto i przedmieścia, 2-3 razy w roku trasa do Polski, plus 1-2 razy w roku trasa na narty – to z tych dłuższych. Ale nawet codzienna eksploatacja to dużo odcinków kilkanaście-kilkadzieścia-kilkadziesiąt km autobaną – więc w sumie nie wiem czy do miasta czy trasy to zaliczyć
Także w Niemczech raczej o jakość paliwa obawiać się specjalnie nie trzeba, tankujemy na markowych stacjach, a nawet gdyby na takiej stacji pojawiło się trefne paliwo – udowadniając im to można tam całkiem szybko wyciągnąć odszkodowanie pokrywające koszta ewentualnych napraw.
Czemu diesel? Przy orientacyjnych kalkulacjach przy przebiegu 20k km rocznie oszczędności na paliwie wyniosą około 4000zł, przy mniejszym przebiegu 15k km ropa od benzyny tańsza będzie ok 3000zł. Przy chęci 4-5 letniej eksploatacji auta to już nie tak mało, każdy dalszy wyjazd robi się odczuwalnie tańszy. Pasuje nam również charakterystyka diesla, kultura pracy – choć nie ukrywam że kwestie spalania są tu na pierwszym miejscu. Szczególnie że chcąc się przemieścić z miasta do miasta, powiedzmy 200km, na autobanie przy dłużej się utrzymujących prędkościach powiedzmy 160-180km/h różnice będą chyba zauważalne przy takiej prędkości w dieslu w stosunku do benzyny?
Kiedyś mieliśmy już Passata B5 z TDI pod maska (1.9/110) i poza regeneracja turbiny zaraz po zakupie, nic praktycznie przez kolejne dwa lata użytkowania robić nie musieliśmy, paliwo tylko lać i jeździć (potem auto sprzedaliśmy bo potrzebna była $$, nie bo auto się psuć zaczęło) – i spalanie bardzo nam odpowiadało. Choć jeżeli o bezawaryjność chodzi to mistrzem chyba jest nasz stary Mercedes 190d z 1985 roku z dwulitrowym ropniakiem pod maska – auto które wciąż jeździ u znajomych. Spokojnie ponad milion kilometrów ma zrobiony, a silnik dalej 30 atmosfer szczelności trzyma, bez żadnych większych usterek auto sprawnie napędza paląc w mieście 6 litrów ropy
)) Czemu dzis juz takich nie robią? 
Także co możecie powiedzieć o tych 6 czy 7 letnich już autach, z przebiegami rzędu 200 000km? Naprawdę tak trzeba się ich bać, że raczej na pewno zaraz trzeba będzie dyszkę w remont silnika włożyć?
Czy może jak będzie się miało kumaty warsztat w razie czego, sprawdzi się auto w jakimś ASO czy ADAC, o auto będzie względnie dbało wiedząc dzięki Waszemu forum na co silnik jest czuły, to nie powinno być tak źle i jeszcze długo auto będzie mogło bez ogromnych nakładów finansowych posłużyć?
Może możecie również powiedzieć coś o innych autach/silnikach przeze mnie wymienionych, opartego na własnej wiedzy i doświadczeniach?
Z góry dziękuje!
Ehh, przebrnąłem przez wątek – i fakt, 2/3 mogłoby w kosmos polecieć, bo to bicie piany przez kilka tych samych osób usilnie chcących innych do swoich racji przekonać.
Minęły 2-3 lata, i pytanie wciąż aktualne mi się wydaje – jak to jest z tymi dieslami?
Mam tu na myśli Mazdę 6 rocznik 2003-2004. Chociaż nie tylko, bo w sumie gdzie się nie wejdzie, sporo głosów się znajduje ostrzegającymi przed wysokimi kosztami napraw diesli, wszystkich (z tego okresu produkcji).
Jak to jest z tymi awariami? Dwumasą, wtryskami, turbiną, pompą, itp? Wspominany DPF w tych rocznikach w silniku CiTD 2.0/136 nie występował? (bo w sumie i takie i takie informacje widziałem). Czy te poważne drogie w naprawie usterki występują tak często i powszechnie, żeby aż tak się ich bać?'
Bo jesteśmy na etapie zmiany auta, chcielibyśmy coś w okolicach 20-23tyś zł, żeby z 2-3 tyś zostały na pozakupowe przystosowanie auta. Chcielibyśmy by auto było dość duże i wygodne, przyzwoicie wyposażone, możliwie tanie w eksploatacji i mało usterkowe.
I tutaj, jednym z faworytów jest właśnie M6 GY CiTD2.0/136, czyli coś takiego czy takiego. Jej główny konkurent, coś takiego, czyli Mondeo mk3 TDCI 2.0/130KM. Ewentualnie pod uwagę bierzemy jeszcze Passata z 1.9 TDI 130 KM, BMW E46 320d 150KM, bardzo ewentualnie Peugeot 407SW 2.0 HDI 136KM.
Co przemawia za Mondeo w stosunku do M6 – bez wątpienia jest brzydszy i pewnie bardziej usterkowy jeśli chodzi o całokształt – ale, za te same pieniądze młodsze rocznikowo, niektóre z niższym przebiegem (Mondeo to na pewno częściej koń pociągowy niż M6), łańcuch zamiast paska rozrządu, trochę przestronniejsze, w mojej ocenie lepsze materiały w środku (głównie plastiki), nieco cichszy (subiektywnie) – oraz, co nie bez znaczenia, jest ich dużo większy wybór.
Ale – nic z tych rzeczy nie jest przeważające, i chętnie stałbym się posiadaczem M6 jeśli uda się fajną znaleźć.
Tylko właśnie, znowu, im więcej czytam, tym bardziej boję się diesli, i to praktycznie każdego producenta – a akurat diesel bardzo by nam pasował. Nawet DEKRA w której Mazda jest zawsze wysoko, o ile pamiętam podaje tylko model, bez wyszczególnienia czy mowa o dieslu czy benzynie, ani tym bardziej nie podaje jaka część aut które wracały do serwisu usterki miało poważne i te bardzo drogie w naprawie.
Dodam że auto kupowane i użytkowane będzie w Niemczech. Roczne przebiegi rzędu 15-20k km, przede wszystkim miasto i przedmieścia, 2-3 razy w roku trasa do Polski, plus 1-2 razy w roku trasa na narty – to z tych dłuższych. Ale nawet codzienna eksploatacja to dużo odcinków kilkanaście-kilkadzieścia-kilkadziesiąt km autobaną – więc w sumie nie wiem czy do miasta czy trasy to zaliczyć
Także w Niemczech raczej o jakość paliwa obawiać się specjalnie nie trzeba, tankujemy na markowych stacjach, a nawet gdyby na takiej stacji pojawiło się trefne paliwo – udowadniając im to można tam całkiem szybko wyciągnąć odszkodowanie pokrywające koszta ewentualnych napraw.
Czemu diesel? Przy orientacyjnych kalkulacjach przy przebiegu 20k km rocznie oszczędności na paliwie wyniosą około 4000zł, przy mniejszym przebiegu 15k km ropa od benzyny tańsza będzie ok 3000zł. Przy chęci 4-5 letniej eksploatacji auta to już nie tak mało, każdy dalszy wyjazd robi się odczuwalnie tańszy. Pasuje nam również charakterystyka diesla, kultura pracy – choć nie ukrywam że kwestie spalania są tu na pierwszym miejscu. Szczególnie że chcąc się przemieścić z miasta do miasta, powiedzmy 200km, na autobanie przy dłużej się utrzymujących prędkościach powiedzmy 160-180km/h różnice będą chyba zauważalne przy takiej prędkości w dieslu w stosunku do benzyny?
Kiedyś mieliśmy już Passata B5 z TDI pod maska (1.9/110) i poza regeneracja turbiny zaraz po zakupie, nic praktycznie przez kolejne dwa lata użytkowania robić nie musieliśmy, paliwo tylko lać i jeździć (potem auto sprzedaliśmy bo potrzebna była $$, nie bo auto się psuć zaczęło) – i spalanie bardzo nam odpowiadało. Choć jeżeli o bezawaryjność chodzi to mistrzem chyba jest nasz stary Mercedes 190d z 1985 roku z dwulitrowym ropniakiem pod maska – auto które wciąż jeździ u znajomych. Spokojnie ponad milion kilometrów ma zrobiony, a silnik dalej 30 atmosfer szczelności trzyma, bez żadnych większych usterek auto sprawnie napędza paląc w mieście 6 litrów ropy
Także co możecie powiedzieć o tych 6 czy 7 letnich już autach, z przebiegami rzędu 200 000km? Naprawdę tak trzeba się ich bać, że raczej na pewno zaraz trzeba będzie dyszkę w remont silnika włożyć?
Czy może jak będzie się miało kumaty warsztat w razie czego, sprawdzi się auto w jakimś ASO czy ADAC, o auto będzie względnie dbało wiedząc dzięki Waszemu forum na co silnik jest czuły, to nie powinno być tak źle i jeszcze długo auto będzie mogło bez ogromnych nakładów finansowych posłużyć?
Może możecie również powiedzieć coś o innych autach/silnikach przeze mnie wymienionych, opartego na własnej wiedzy i doświadczeniach?
Z góry dziękuje!
Ponoć pierwsza miłość nigdy nie rdzewieje...
Ciekawe czy pierwsze auto też nie... :)
Ciekawe czy pierwsze auto też nie... :)
- Od: 10 sty 2011, 04:19
- Posty: 14
- Skąd: 3miasto / Köln
- Auto: Mazda 6 GY 2004 2.0 CiTD
Azazel85 napisał(a):Bo jesteśmy na etapie zmiany auta, chcielibyśmy coś w okolicach 20-23tyś zł, żeby z 2-3 tyś zostały na pozakupowe przystosowanie auta.
Budżet jest dość niski na Mazdę 6, szczególnie jeśli chodzi o NIEZUŻYTEGO Diesla.
Jeśli chodzi o Mondeo, to jeśli znajdziesz z silnikiem TDDi, to właściwie nie ma czym się martwić. Głośny, ale robi swoje i zazwyczaj wystarczy lać paliwo. Diesel kopci, Diesel czadzi, Diesel nigdy Cię nie zdradzi. Z TDCi jest mniej różowo, ale z tego co zdążyłem się zorientować, to problemy rozpoczynają się dopiero po sprowadzeniu do Polski, na Zachodzie podobno te silniki nie sprawiają problemów, jeśli chodzi o układ zasilania paliwem. Dowiedz się jak często pada koło dwumasowe – ale może kupując Diesla trzeba zaakceptować po prostu ten wydatek?
Przypuszczam, że Mazdy z Dieslem na Zachodzie również śmigają bez kłopotów, ale więcej informacji pewnie znajdziesz na forum – "szóstki" nie posiadam, więc lepiej, jak nic nie napiszę
Jeśli jednak mam wtrącić swoje trzy grosze, to budżet przemawia zdecydowanie za Mondeo. Ja zmierzyłem się z problemem w kwietniu 2010 r. Znalezienie naprawdę idealnej Mazdy za 30.000 zł było dla mnie zbyt trudne
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Przestrzec Cię muszę przed rdzą – o ile mechanicznie te samochody w miarę dzielnie sobie radzą, o tyle rdza jest sporą bolączką – rdzewieją drzwi w dolnej części. Najgorzej jest w egzemplarzach starszych oczywiście – te przed pierwszym liftingiem (okrągłe halogeny, pomarańczowe kierunkowskazy z tyłu) i po pierwszym (okrągłe halogeny, czerwone kierunki z tyłu). Potem chyba coś się zmieniło na lepsze przy okazji kolejnego liftingu (trapezowate halogeny), a kwestia została rozwiązana dopiero w egzemplarzach z ostatniego liftingu z trapezowatymi halogenami i światłami z tyłu z paseczkami. Te ostatnie przestały rdzewieć – pewnie będą parę lat później

![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Przejrzyj forum Mondeo Klub Polska, coś pewnie się dowiesz ciekawego i skonfrontujesz wiedzę z forum Mazdaspeed. Wybrać i tak musisz sam
Jasne, wiem że wybrać muszę sam, i nie oczekuję że ktoś zrobi to za mnie 
Staram się po prostu zdobyć możliwie dużo informacji i opinii, by jak najbardziej zminimalizować ryzyko trafienia na minę
To prawda że Mondeo jest sporo więcej, aczkolwiek Mazdy za 6 tyś euro też już można dostać – auto kupowane będzie w Niemczech, tam rejestrowane i użytkowane
Nie spodziewam się stanu "igła" po dziadku, nie przeszkadzają mi drobne zarysowania, jestem świadom że w auto te 2 tyś zł na dzień dobry włożyć trzeba będzie na zrobienie podstawowych rzeczy żeby dłużej posłużyły – szczególnie w przypadku Mazdy, gdzie auta mają przebiegi 140-160-180k km, więc w większości przypadków rozrząd wymieniany pewnie nie był, więc dobrze byłoby to zrobić na dzień dobry
W Mondeo z uwagi na łańcuch, ta akurat rzecz raczej odpada
Niektóre Fordy w specyfikacjach również DPF mają ujęty, ale tam nie znalazłem info żeby były z tym problemy...
Forda tak jak pisałem celuję w roczniki 2004-2005, więc z trapezowatymi halogenami, po liftingu, i już od dawna z silnikami TDCI
Inne fora oczywiście przeglądam, Ford czy Mondeo Klub Polska, i o ile tam również pisze się że dwumasa może paść i sporo kosztuje, o tyle już zdecydowanie mniej jest opinii że komuś to już faktycznie padło, czy jak muchy padało.
Z uwagi na większą powszechność Fordów, łatwiej pewnie będzie też z serwisem, większa ilość mechaników będzie lepiej znała ichniejszy TDCI – choć z drugiej strony w Niemczech Mazda jest od dawna, więc tam kwestie sieci serwisów chyba trochę lepiej powinny wyglądać niż w PL – ale to jeszcze sprawdzić będę musiał.
Mazda po prostu wydaje mi się fajniejsza, Ford jest bardziej nijaki, bardziej "Niemiecki" – stąd dylemat
Choć w tym momencie konkretnie interesują mnie silniki, ich używanie i eksploatacja, koszty i częstotliwość napraw.
A jeżeli o Mazdę chodzi, raczej dieselka mocniejszego 136KM polecacie, czy słabszą odmianę 121KM – bo takie i takie można znaleźć? Są między nimi jakieś istotne różnice? Oprócz tego że moc i dynamika mniejsze?
W tej chwili dwa szczególnie ogłoszenia się nam podobają:
Mazda 6 Sport Kombi 2.0 CD Exclusive
Ford Mondeo 2.0 Turnier TDCi Ghia Plus
Choć wiem że to nie miejsce na to, coś widzicie w nich, szczególnie tym pierwszym, in plus lub tymbardziej in minus? (chcemy jechać ją obejrzeć:) )
Staram się po prostu zdobyć możliwie dużo informacji i opinii, by jak najbardziej zminimalizować ryzyko trafienia na minę
To prawda że Mondeo jest sporo więcej, aczkolwiek Mazdy za 6 tyś euro też już można dostać – auto kupowane będzie w Niemczech, tam rejestrowane i użytkowane
W Mondeo z uwagi na łańcuch, ta akurat rzecz raczej odpada
Forda tak jak pisałem celuję w roczniki 2004-2005, więc z trapezowatymi halogenami, po liftingu, i już od dawna z silnikami TDCI
Inne fora oczywiście przeglądam, Ford czy Mondeo Klub Polska, i o ile tam również pisze się że dwumasa może paść i sporo kosztuje, o tyle już zdecydowanie mniej jest opinii że komuś to już faktycznie padło, czy jak muchy padało.
Z uwagi na większą powszechność Fordów, łatwiej pewnie będzie też z serwisem, większa ilość mechaników będzie lepiej znała ichniejszy TDCI – choć z drugiej strony w Niemczech Mazda jest od dawna, więc tam kwestie sieci serwisów chyba trochę lepiej powinny wyglądać niż w PL – ale to jeszcze sprawdzić będę musiał.
Mazda po prostu wydaje mi się fajniejsza, Ford jest bardziej nijaki, bardziej "Niemiecki" – stąd dylemat
A jeżeli o Mazdę chodzi, raczej dieselka mocniejszego 136KM polecacie, czy słabszą odmianę 121KM – bo takie i takie można znaleźć? Są między nimi jakieś istotne różnice? Oprócz tego że moc i dynamika mniejsze?
W tej chwili dwa szczególnie ogłoszenia się nam podobają:
Mazda 6 Sport Kombi 2.0 CD Exclusive
Ford Mondeo 2.0 Turnier TDCi Ghia Plus
Choć wiem że to nie miejsce na to, coś widzicie w nich, szczególnie tym pierwszym, in plus lub tymbardziej in minus? (chcemy jechać ją obejrzeć:) )
Ponoć pierwsza miłość nigdy nie rdzewieje...
Ciekawe czy pierwsze auto też nie... :)
Ciekawe czy pierwsze auto też nie... :)
- Od: 10 sty 2011, 04:19
- Posty: 14
- Skąd: 3miasto / Köln
- Auto: Mazda 6 GY 2004 2.0 CiTD
Witam,
...taka ciekawa lektura, czytam po nocach a tu nagle się urwało.
Mam wrażenie, że pytanie poniżej przerosło znawców tematu
W sumie mam ten sam problem, i fajnie by było jak by ktoś się "pochwalił" co mu padło w dieselku, bo jak narazie widzę że dieslowcy chwalą swoje, a benzyniaki twierdzą że disel jest zły, ale brak przykładów.
Pzdr
...taka ciekawa lektura, czytam po nocach a tu nagle się urwało.
Mam wrażenie, że pytanie poniżej przerosło znawców tematu
Azazel85 napisał(a):
Jak to jest z tymi awariami? Dwumasą, wtryskami, turbiną, pompą, itp? Wspominany DPF w tych rocznikach w silniku CiTD 2.0/136 nie występował? (bo w sumie i takie i takie informacje widziałem). Czy te poważne drogie w naprawie usterki występują tak często i powszechnie, żeby aż tak się ich bać?'
W sumie mam ten sam problem, i fajnie by było jak by ktoś się "pochwalił" co mu padło w dieselku, bo jak narazie widzę że dieslowcy chwalą swoje, a benzyniaki twierdzą że disel jest zły, ale brak przykładów.
Pzdr
- Od: 21 sty 2008, 00:45
- Posty: 15
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda (GG) 6 2,0 141KM 2003r,
Chrysler LeBaron Convertible 3.0 V6 90r.
wcześniej:
Mazda 626 Cronos (GE) 2,0 16V (FS)
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości