Problem z odpalaniem na znacznych mrozach, ponizej -10
ntmindseo tak długo jesteś na forum i taki temat
Zapoznaj się z regulaminem. Tematów o odpalaniu jest milion, kolejny musi trafić do kosza. (wątki scalone)
You see, in this world there's two kinds of people, my friend:
Those with loaded guns and those who dig. You dig.
Nie wszyscy mogą jeździć Mazdami, niech jeżdzą Oplami jak wszyscy :)
Those with loaded guns and those who dig. You dig.
Nie wszyscy mogą jeździć Mazdami, niech jeżdzą Oplami jak wszyscy :)
Witam
Mam Mazde 323F, 2002r. 2.0 DiTD i dokładnie ten sam problem.
Powyżej 0 st. odpalała od dotyku. Problem pojawił się około 2 do 3 tygodni temu kiedy przyszedł pierwszy mróz. Silnik nie chciał odpalić, pomimo że rozrusznik kręcił tak jak powinien. Akumulator mam nowy, więc i tu nie szukałem błędów. Mechanik poradził mi, aby móc dojechać do niego, żebym wyjął filtr powietrza i zapalił silnik podczas wtryskiwania Plaka do rury biegnącej do silnika. Genialne!!! Silnik odpalił i chodził tak długo jak wtryskiwany by Plak do komory. W momencie przerwania momentalnie gasł. W rezultacie nie obyło się bez holowania.
Po tygodniu naprawy silnik chodzi, niemniej jednak odpala z trudnością podczas lekkich mrozów. A gdy temperatura spada do -15 trzeba go kręcić od co najmniej 4 do 6 razy aby zaskoczył. Jak złapie rytm to działa już normalnie. Mój mechanik, poza wymianą filtra powietrza i paliwa, przeczyszczeniem sitek w baku i pompie, zastosowaniu środka na przeczyszczenie wtrysków i całego układu zabrał się za pompę wtryskową. Powiedział, że prowizorycznie sprawił, że daje ona teraz większe ciśnienie. Wspomniał również, że prawdopodobnie czeka mnie jej regeneracja.
Przy okazji zapytam się o poradę?
Czy zna ktoś może dobry zakład, który mógłby się tym zająć w okolicach Rzeszowa? Jak tak to proszę o kontakt.
Wspomnę jeszcze jedną, byś może istotną, kwestię. Problem ten mógł zaczął objawiać się u mnie już wcześniej. Bardzo sporadycznie miałem przypadki osłabnięcia samochodu zaraz po rozruchu. Posiadam Mazdę od 3 miesięcy, więc może te symptomy pojawiały się od dłuższego czasu, ale nic o tym nie wiem. A na dodatek wcześniejszy właściciel mówił, że samochód działał bez zarzutu. Słabnięcie polegało na tym, że silnik nie wchodził na obroty wyższe niż 2000 do 2500. Po około 3 do 5 minut od pojawienia się problemu samochód zaczynał działać normalnie.
Mam Mazde 323F, 2002r. 2.0 DiTD i dokładnie ten sam problem.
Powyżej 0 st. odpalała od dotyku. Problem pojawił się około 2 do 3 tygodni temu kiedy przyszedł pierwszy mróz. Silnik nie chciał odpalić, pomimo że rozrusznik kręcił tak jak powinien. Akumulator mam nowy, więc i tu nie szukałem błędów. Mechanik poradził mi, aby móc dojechać do niego, żebym wyjął filtr powietrza i zapalił silnik podczas wtryskiwania Plaka do rury biegnącej do silnika. Genialne!!! Silnik odpalił i chodził tak długo jak wtryskiwany by Plak do komory. W momencie przerwania momentalnie gasł. W rezultacie nie obyło się bez holowania.
Po tygodniu naprawy silnik chodzi, niemniej jednak odpala z trudnością podczas lekkich mrozów. A gdy temperatura spada do -15 trzeba go kręcić od co najmniej 4 do 6 razy aby zaskoczył. Jak złapie rytm to działa już normalnie. Mój mechanik, poza wymianą filtra powietrza i paliwa, przeczyszczeniem sitek w baku i pompie, zastosowaniu środka na przeczyszczenie wtrysków i całego układu zabrał się za pompę wtryskową. Powiedział, że prowizorycznie sprawił, że daje ona teraz większe ciśnienie. Wspomniał również, że prawdopodobnie czeka mnie jej regeneracja.
Przy okazji zapytam się o poradę?
Czy zna ktoś może dobry zakład, który mógłby się tym zająć w okolicach Rzeszowa? Jak tak to proszę o kontakt.
Wspomnę jeszcze jedną, byś może istotną, kwestię. Problem ten mógł zaczął objawiać się u mnie już wcześniej. Bardzo sporadycznie miałem przypadki osłabnięcia samochodu zaraz po rozruchu. Posiadam Mazdę od 3 miesięcy, więc może te symptomy pojawiały się od dłuższego czasu, ale nic o tym nie wiem. A na dodatek wcześniejszy właściciel mówił, że samochód działał bez zarzutu. Słabnięcie polegało na tym, że silnik nie wchodził na obroty wyższe niż 2000 do 2500. Po około 3 do 5 minut od pojawienia się problemu samochód zaczynał działać normalnie.
-
Pokrywek
Niestety powodów może być tyle ile elementów w układzie zasilania paliwem, skoro auto nie pali poniżej zera może to być wina ropy która przymarza. Z takich najbardziej powtarzających się problemów to przekaźnik B5B4 lub zawór SPV, ten drugi można ostukać delikatnie małym młotkiem lub podgrzać suszarką przed opaleniem, choć i to nie daje 100% odpowiedzi. Sprawdźcie czy nie macie przeciętych kabli lub odłączonego czujnika temperatury, standardowe zagranie przy padającej pompie.
Możecie sprawdzić czy dochodzi paliwo lub zapowietrza się układ wsadzając przezroczysty filtr w obieg.
Bandit ma rację te tematy były poruszane wiele razy i najlepiej poczytajcie najpierw forum, szybciej znajdziecie możliwą przyczynę.
Zbiór tematów o problemach z silnikiem: http://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=89&t=60509
Na pompach wtryskowych Denso mało kto się zna i taka prowizorka może później trochę kosztować.
Możecie sprawdzić czy dochodzi paliwo lub zapowietrza się układ wsadzając przezroczysty filtr w obieg.
Bandit ma rację te tematy były poruszane wiele razy i najlepiej poczytajcie najpierw forum, szybciej znajdziecie możliwą przyczynę.
Zbiór tematów o problemach z silnikiem: http://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=89&t=60509
Pokrywek napisał(a):Powiedział, że prowizorycznie sprawił, że daje ona teraz większe ciśnienie.
Na pompach wtryskowych Denso mało kto się zna i taka prowizorka może później trochę kosztować.
Jeśli się nie mylę to syczenie jest wówczas gdy w baku wytworzy sie nadciśnienie
. U mnie tak jest jak zatankuje do pełna i wyjeżdżę cały bak i tankuje ponownie.Przy odkręcaniu korka słychać jak troszkę posyczy
.Opinie są różne na ten temat jedni mówią że może być nieszczelność w układzie paliwowym inni zaś mówią ,że to jest norma
Ja sie tym nie przejmuje
raz syczy raz nie ale autko jeździ dobrze i nic sie nie psuje 
Syczenie jest normą bo u mnie też tak jest czasem. Jest to chyba podciśnienie bo niby skąd nadciśnienie w baku z którego uchodzi paliwo do silnika. Problem jest w tedy gdy podciśnienie jest na tyle duże że uniemożliwia rozruch a czasem normalna pracę ( były takie przypadki na forum ).
DITD jest tak oszczędne że rzadko otwieramy wlew i dlatego
DITD jest tak oszczędne że rzadko otwieramy wlew i dlatego
Miałem podobny problem auto dławiło się po kilku kilometrach na mrozie, paliwo z shella i dodatek na mrozy nie pomogły. Mechanik dzis po nocy w warsztacie otworzył zbiornik i w srodku na dnie była maź nie podobna bo niczego. Auto z Niemiec super paliwo maja 
323/323/Premacy
- Od: 24 lip 2009, 08:08
- Posty: 23
- Skąd: Gdynia
- Auto: Premacy 2.0 DITD – 2001
Witam ja mam podobne objawy.Cały problem polega na tym ze nie moge odpalic swojej Madzi w temperaturze poniżej zera okolo -15 muszę co najmniej 3 razy kręcić po 15 sek i moze odpali. Paliwo sie nie cofa założyłem 2 zaworki zwrotne,wszystkie 4 świece wymieniłem,cisnienie na cylindrach po 29.5 bara, rozrzad raczej nie przestawił sie. Ps problem tylko z pierwszym odpaleniem jak pochodzi 30 sek i zgaszę to drugie odpalenie jest od reki.
- Od: 20 gru 2010, 18:29
- Posty: 22
- Auto: 323F BJ 2.0 DiTD 2000r
Witam
Miałem podobny problem jak Wy. Znalazłem rozwiązanie i było ono banalne. Przy akumulatorze znajduję się przekaźnik od świeć żarowych, u mnie on za wcześnie się rozłączał i przez to nie dogrzewał świec. Sprawdzałem miernikiem i podawał napięcie ale za moment prąd znikał a wszystkie świece miałem dobre. Rozebrałem więc przekaźnik z obudowy i psiknąłem parę razy środkiem WURTH do styków. Od tej pory Mazda pali na dotyk przy mrozach.
Pozdrawiam i mam nadzieję że pomogłem
Miałem podobny problem jak Wy. Znalazłem rozwiązanie i było ono banalne. Przy akumulatorze znajduję się przekaźnik od świeć żarowych, u mnie on za wcześnie się rozłączał i przez to nie dogrzewał świec. Sprawdzałem miernikiem i podawał napięcie ale za moment prąd znikał a wszystkie świece miałem dobre. Rozebrałem więc przekaźnik z obudowy i psiknąłem parę razy środkiem WURTH do styków. Od tej pory Mazda pali na dotyk przy mrozach.
Pozdrawiam i mam nadzieję że pomogłem
-
misiek021981
Witam u mnie przekaznik jest raczej dobry sprawdzalem swiece czy wszystkie grzeja i w rownomiernym czasie i jest ok czas grzania swiec okolo 15 sek.
- Od: 20 gru 2010, 18:29
- Posty: 22
- Auto: 323F BJ 2.0 DiTD 2000r
ja swój problem rozwiązałem
problemem była ta głowiczka w rozrusnziku, bendex czy jakoś tak, autko teraz odpala na obojętnie jakiej temperaturze ujemnej, czekam na duże mrozy by się upewnić ze o to chodziło. nie paliła – teraz pali, więc jest dobrze
problemem była ta głowiczka w rozrusnziku, bendex czy jakoś tak, autko teraz odpala na obojętnie jakiej temperaturze ujemnej, czekam na duże mrozy by się upewnić ze o to chodziło. nie paliła – teraz pali, więc jest dobrze
- Od: 13 maja 2010, 18:57
- Posty: 11
- Skąd: Białystok
- Auto: Mazda 626 2.0 DITD 1999
i jak dzisiaj odpaliło twoje auto bez problemu czy nie. Ja wczoraj zauważyłem że mam przestawiony rozrząd i myślałem ze już jest po problemie ale dzisiaj rano nie stety aby odpalic musiałem kręcić 2 razy po okolo 20 sek az zalapal wiec problem nadal pozostał.
- Od: 20 gru 2010, 18:29
- Posty: 22
- Auto: 323F BJ 2.0 DiTD 2000r
Witam wszystkich klubowiczow!Mam podobny problem z uruchomieniem a moze inaczej z jazda po uruchomieniu.Madzia z 1999r.2.0DiTD zachowuje sie jak by nie dostawala paliwa bo silnik odpala ,na wolnych chodzi ale po ruszeniu z miejsca dlawi sie jak benzyniak.filtr jest ok.zalozylem przed nim jeszcze dodatkowo maly plastikowy filterek paliwa i widac w nim czyste paliwo ale jak pompuje pompka to sie buja a nie wypelnia.Nie wiem jaka role pelni ten zaworek elektryczny obok pompki na filtrze bo zdjalem z niego kabelek zasilajacy ale nic sie nie zmienia.Jak sie przekula z 3 km. rozgrzeje sie troche to juz jest ok.ale zimna to tragedia.Moze mial ktos cos podobnego?Pomozcie 

-
guliwer.1
ten zaworek elektryczny to najprawdopodobniej podgrzewacz. Spróbuj założyć zaworek zwrotny przed pompą (koszt 30zł) może pomoże, a na pewno nie będzie się cofać paliwo.
- Od: 20 gru 2010, 18:29
- Posty: 22
- Auto: 323F BJ 2.0 DiTD 2000r
Witam,
Mam bardzo podobny problem. Auto ciężko odpala (częściej nie odpala wcale) już przy temperaturze w okolicach zera. Problem pojawił się po pierwszych przymrozkach. ale w tej chwili jak postoi 3 godziny w temperaturze nawet powyżej zera musze kilka razy kręcic żeby odpailło. po szczęśliwym uruchomieniu nie sprawia żadnych problemów. Kompletnie się na tym nie znam więc opisze objawy i co zostało zrobione z prośbą o poradę:
Auto stoi pod blokiem. Przy temperaturach poniżej zera najczęściej nie odpala. Musiałem więc średnio co 2 godziny odpalac i czekąc aż wskaźnik temperatury wskazywał pełne rozgrzanie. to gwarantowało kolejny rozruch za 2 godziny (od kopa). w wigilię auto przestało całą noc w garażu rodziców (temperatura na zewnątrz nie zeszła poniżej +6 stopni) – odpaliło przy drugim zakręceniu (obydwa po około 15 sekund). Auto przestawiłem pod blok i po 2 godzinach był większy problem z odpaleniem. Skoro problem pojawia się przy dodatnich temperaturach nie ma chyba mowy o jakiejś wodzie, która mogłaby przymarzac.
Auto od 2 dni jest w serwisie. Panowie nie doszukali się żadnych problemów od strony elektroniki/elektryki. zabrali sie za paliwo – wlali coś wiążącego wode zmienili powtórnie filtr i auto im opaliło ale w cieple. rano po nocy nie zagadało znowu. polali pompe gorącą wodą i auto odpaliło od kopa.
W międzyczasie wymieniony był akumulator, świece żarowe, filtry, czujnik TCV (używka ale ze starego był wyciek). Paliwo tankowane Orlen, Shell + STP.
Diagnoza kolesi: "coś z pompą" ale oni nie robią denso. Czy ktoś ma pomysł co dokładnie jest przyczyną problemów? czy wogóle dopuszczalne jest polewanie gorącą wodą na pompę, żeby umożliwic rozruch zanim znajdę dokładną przyczynę?
Mam bardzo podobny problem. Auto ciężko odpala (częściej nie odpala wcale) już przy temperaturze w okolicach zera. Problem pojawił się po pierwszych przymrozkach. ale w tej chwili jak postoi 3 godziny w temperaturze nawet powyżej zera musze kilka razy kręcic żeby odpailło. po szczęśliwym uruchomieniu nie sprawia żadnych problemów. Kompletnie się na tym nie znam więc opisze objawy i co zostało zrobione z prośbą o poradę:
Auto stoi pod blokiem. Przy temperaturach poniżej zera najczęściej nie odpala. Musiałem więc średnio co 2 godziny odpalac i czekąc aż wskaźnik temperatury wskazywał pełne rozgrzanie. to gwarantowało kolejny rozruch za 2 godziny (od kopa). w wigilię auto przestało całą noc w garażu rodziców (temperatura na zewnątrz nie zeszła poniżej +6 stopni) – odpaliło przy drugim zakręceniu (obydwa po około 15 sekund). Auto przestawiłem pod blok i po 2 godzinach był większy problem z odpaleniem. Skoro problem pojawia się przy dodatnich temperaturach nie ma chyba mowy o jakiejś wodzie, która mogłaby przymarzac.
Auto od 2 dni jest w serwisie. Panowie nie doszukali się żadnych problemów od strony elektroniki/elektryki. zabrali sie za paliwo – wlali coś wiążącego wode zmienili powtórnie filtr i auto im opaliło ale w cieple. rano po nocy nie zagadało znowu. polali pompe gorącą wodą i auto odpaliło od kopa.
W międzyczasie wymieniony był akumulator, świece żarowe, filtry, czujnik TCV (używka ale ze starego był wyciek). Paliwo tankowane Orlen, Shell + STP.
Diagnoza kolesi: "coś z pompą" ale oni nie robią denso. Czy ktoś ma pomysł co dokładnie jest przyczyną problemów? czy wogóle dopuszczalne jest polewanie gorącą wodą na pompę, żeby umożliwic rozruch zanim znajdę dokładną przyczynę?
-
ciezki21
witam zrobiłem tak jak fachowcy z serwisu opis (ciezki21) i autko odpalilo od reki bez zadnego problemu.tylko dlaczego gorąca woda powoduje odpalenie auta? czy siada pompa czy jakiś czujnik?
- Od: 20 gru 2010, 18:29
- Posty: 22
- Auto: 323F BJ 2.0 DiTD 2000r
dzisiaj patent z wodą nie zadziałał jak wczoraj. 2 czajniki nie pomogly – auto wprowadzili do warsztatu i po kilkunastu minutach odpalilo. myślałem, że będę miał przynajmniej opcję na rozruch. szykuje się nieprzespana noc.... i dalsze poszukiwania.
-
ciezki21
czyli co woda pomaga tylko jednorazowo??
- Od: 20 gru 2010, 18:29
- Posty: 22
- Auto: 323F BJ 2.0 DiTD 2000r
Witam
Dzisiaj wróciłem od kolejnego mechanika, specjalisty od pomp wtryskowych. Zrobił mi pełną diagnozę układu paliwowego i powiedział, że wszystko jest ok. Natomiast znalazł on coś niepokojącego, co w jego mniemaniu jest prawdopodobną przyczyną moich problemów. W skrzynce bezpieczników koło akumulatora jeden z przekaźników, w kolorze niebieskim, jest powyginany i brakuje w nim jednego z pinów – definitywnie ktoś przy nim grzebał. Po sprawdzeniu na diagramie okazało się, że jest to przekaźnik od "Circuit or SPV" – tak wskazuje opis pod dekielkiem. Mam nadzieję, że jego błędne działanie jest przyczyną mojej już ponad miesięcznej męki.
Czy wie ktoś może jaki numer katalogowy ma ten przekaźnik? Gdzie go najlepiej kupić? Nowy, czy może być używany?
Pozdrawiam i życzę powodzenia w szukaniu rozwiązań z waszymi problemami.
Dzisiaj wróciłem od kolejnego mechanika, specjalisty od pomp wtryskowych. Zrobił mi pełną diagnozę układu paliwowego i powiedział, że wszystko jest ok. Natomiast znalazł on coś niepokojącego, co w jego mniemaniu jest prawdopodobną przyczyną moich problemów. W skrzynce bezpieczników koło akumulatora jeden z przekaźników, w kolorze niebieskim, jest powyginany i brakuje w nim jednego z pinów – definitywnie ktoś przy nim grzebał. Po sprawdzeniu na diagramie okazało się, że jest to przekaźnik od "Circuit or SPV" – tak wskazuje opis pod dekielkiem. Mam nadzieję, że jego błędne działanie jest przyczyną mojej już ponad miesięcznej męki.
Czy wie ktoś może jaki numer katalogowy ma ten przekaźnik? Gdzie go najlepiej kupić? Nowy, czy może być używany?
Pozdrawiam i życzę powodzenia w szukaniu rozwiązań z waszymi problemami.
-
Pokrywek
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości