W związku z pojawieniem się nowego członka naszej rodziny, jakim jest Mazda 6 GY 2004 2.0 CiTD 121KM, mam do Was pytanie o najlepsze "buciki" dla niej.
Auto jest na felgach stalowych, na oponach letnich, które na ten sezon wystarczą.
Chcemy natomiast wymienić te felgi (możliwe że na alu) wraz z kompletem nowych opon zimowych.
Autko jeździć będzie głównie w okolicach Kolonii w Niemczech – także srogiej zimy tam nie zobaczy. Okazjonalnie przez kilka dni co najwyżej jak do PL przyjedzie gościnnie albo w górach na narty jak pojedziemy. Chcielibyśmy więc oponę dobrze sobie radzącą przede wszystkim na nawierzchni mokrej i śliskiej, możliwie cichą z uwagi że auto głównie będzie jeździć po autostradach i małych miejscowościach. Głęboki śnieg nie jest priorytetem.
Polecilibyście coś o takiej charakterystyce?
I jeszcze – jak wygląda sprawa z rozmiarem? Tzn, z uwagi że felgi też będziemy kupować, możemy "niemal dowolnie" wybrać rozmiar.
Co w zimie jest najoptymalniejsze w warunkach jakie wyżej opisałem? 15stka jest w sam raz, czy z jakiegoś powodu warto pakować się w 16cali? Poza kwestiami optycznymi i różnicą w cenie.
Jaki wpływ na trakcję ma wysokość opony? Im mniejszy profil tym co?
Im szersza opona tym co?
To samo auto na takich samych oponach będzie miało lepszą trakcję na np 195/65R15 czy 205/55R16?
Z góry dzięki i sorry za upierdliwe pytania

Ponoć pierwsza miłość nigdy nie rdzewieje...
Ciekawe czy pierwsze auto też nie... :)