Wymiana płynu chłodniczego – instr. str.4
Pankuba napisał(a):Pytanie pojawia się dlatego, że stałe utrzymywanie niskich obrotów powoduje niedosmarowanie niektórych części silnika, szczególnie obrywają silniki z turbo (podobno już po 20 minutach takiej pracy).
Czyli rozumiem, że silnik jest tak skonstruowany, że na wolnych obrotach jest zbyt małe ciśnienie oleju doprowadzające do uszkodzenia silnika ?
Hubix napisał(a):Pankuba napisał(a):Pytanie pojawia się dlatego, że stałe utrzymywanie niskich obrotów powoduje niedosmarowanie niektórych części silnika, szczególnie obrywają silniki z turbo (podobno już po 20 minutach takiej pracy).
Czyli rozumiem, że silnik jest tak skonstruowany, że na wolnych obrotach jest zbyt małe ciśnienie oleju doprowadzające do uszkodzenia silnika ?
Dla mnie dziwne stwierdzenie i pytanie?


- Od: 16 paź 2009, 21:04
- Posty: 1844
- Skąd: Warszawa
- Auto: ex BJ TDVI RF4F '02 101PS
obecnie Kia QL
No, nie właśnie chciałem się zapytać czy tak jest bo pierwsze słyszę o tym.
Co z maszynami stacjonarnymi które np. cały dzień pracują na niskich obrotach bo takie są w ich wypadku wymagane ?
Taki sam mit jak z motocyklami 2T – nie zaleca się pracy na wolnych obrotach bo "mieszanka za słaba"
Co z maszynami stacjonarnymi które np. cały dzień pracują na niskich obrotach bo takie są w ich wypadku wymagane ?
Taki sam mit jak z motocyklami 2T – nie zaleca się pracy na wolnych obrotach bo "mieszanka za słaba"

Nie widzicie, że kolega pierniczy trzy po trzy, tylko nie wiem w jakim celu? Na forum chce błysnąć rewelacją? Przeca to nie TVN i "Mam talent"..
Gwoli wyjasnienia. Silnik po zmontowaniu w fabryce pyrka na wolnych obrotach parę godzin na stanowisku..
Gwoli wyjasnienia. Silnik po zmontowaniu w fabryce pyrka na wolnych obrotach parę godzin na stanowisku..
POGROMCA ZENONÓW!
Nie przeginajcie! Gdzie? ....... W Aucie!!!
Nie przeginajcie! Gdzie? ....... W Aucie!!!
Hubix napisał(a):Czyli rozumiem, że silnik jest tak skonstruowany, że na wolnych obrotach jest zbyt małe ciśnienie oleju doprowadzające do uszkodzenia silnika ?
Info zaczerpnięte z dokumentów niemieckiej firmy dostarczającej części do silników. Jeśli przyswajasz niemiecki, mogę podesłać fragmenty tych tekstów, PW.
http://www.ms-motor-service.com/content ... oes&cls=01
Twierdzą, odnosząc się ogólnie do silników z turbo, że już 20 minut pracy na wolnych może uszkodzić turbosprężarkę (za słabe smarowanie i chłodzenie). Poza tym, wydłużona praca na wolnych obrotach powoduje niedostateczne smarowanie np. wałka krzywkowego czy ścian cylindrów, przy czym w przypadku tych elementów nie podają jakichś konkretnych ram czasowych niekorzystnych zmian. Jakkolwiek jest stwierdzenie, że kilkugodzinna praca na jałowym jest bardzo niekorzystna, a przy docieraniu silnika powoduje niedostateczne spasowanie tłoków (to tak w kontekście stwierdzenia, że silniki w fabryce chodzą na jałowym kilka godzin).
To ja poproszę te dokumenta, a najlepiej je podlinkować coby wszyscy se poczytali. Obstaję póki co, że jest to kuriozalne zalecenie, niczym póki co nie poparte. Praca silnika na biegu jałowym daje dostateczne ciśnienie w magistrali olejowej, a przy minimalnych obrotach wału i praktycznie nieruchawym wirniku sprężarki nie następują wysilone warunki wymagające wzmożonego smarowania, przy założeniu że popmpa nie daje wtedy dostatecznego smarowania, w co watpię. Teoria o szkodliwości pracy na biegu jałowym musi zakładać, że wraz z upływem czasu wydajnośc smarowania spada, co nie da się nijak uzasadnić. Jeżeli i nawet, w co dalej watpie miałoby to mieć jakiś niekorzystny wpływ, to po stokroć szybciej zużycie silnika następuje na skutek błedów w obchodzeniu sie ze sprężarką ( deptanie na zimnym, nie wychładzanie jej po agresywnej jeździe). Więcej, podnosze że większe zużycie silnika powoduje jego gaszenie i uruchamianie, gdzie przez pierwsze sekundy w ogóle nie ma smarowania części!
Jednakowoż zgadzam sie, że praca na biegu jałowym zbyt długa nie jest wskazana, ale dlatego, że dostaniemy za to mandato, a nie że klęknie nam siłas!
Hogw!
Jednakowoż zgadzam sie, że praca na biegu jałowym zbyt długa nie jest wskazana, ale dlatego, że dostaniemy za to mandato, a nie że klęknie nam siłas!
Hogw!
POGROMCA ZENONÓW!
Nie przeginajcie! Gdzie? ....... W Aucie!!!
Nie przeginajcie! Gdzie? ....... W Aucie!!!
Nie chciałem wywołać tutaj jakiś kłótni
Żeby nie być gołosłownym to ja również podam źródło swoich informacji, tj. linka do instrukcji serwisowej napisanej przez Mazdę http://download.mx3.info/dokumentacja/mazda_6_workshop_manual_2002r_en.exe
Opis wymiany płynu i odpowietrzanie znajduje się na stronie 89 (E-3)
Nie miałem zamiaru podważać niczyjego doświadczenia odnośnie wymianu płynu, po prostu Mazda inaczej to opisała. Ciekawe dlaczego?
Czyli wlewając płyn do zbiornika przelewowego i mając zdjęty korek z chłodnicy nie nastąpi przelanie płynu do chłodnicy??
To jaki jest sens instnienia tego zbiorniczka?? Niektóre samochody wogóle nie mają korka na chłodnicy.
Widzisz, ja w punto miałem identycznie jak wymieniałem płyn. Ale w Mazdzie z tego co się zorientowałem to nie ma odpowietrzników przy bloku i na rurce do nagrzewnicy więc doświadczenia z Clio raczej nie na wiele się zdadzą
BTW nie powinieneś uzupełniać zbiornika do oporu tylko do kreski z napisem MAX

Żeby nie być gołosłownym to ja również podam źródło swoich informacji, tj. linka do instrukcji serwisowej napisanej przez Mazdę http://download.mx3.info/dokumentacja/mazda_6_workshop_manual_2002r_en.exe
Opis wymiany płynu i odpowietrzanie znajduje się na stronie 89 (E-3)
Nie miałem zamiaru podważać niczyjego doświadczenia odnośnie wymianu płynu, po prostu Mazda inaczej to opisała. Ciekawe dlaczego?
Grzyby napisał(a):P.S. Wg tego co wstawiłeś to wlewamy płyn tylko do zbiorniczka przelewowego. A w chłodnicy sucho.
I teraz mamy odpalić silnik...
Powodzenia
Czyli wlewając płyn do zbiornika przelewowego i mając zdjęty korek z chłodnicy nie nastąpi przelanie płynu do chłodnicy??

Hubix napisał(a):Wymieniałem ostatnio płyn w Clio..
Do układu wchodzi 5L płynu. Zalewam płyn, weszło około 2L i zbiornik wyrównawczy się zapełnił. Odkręcam odpowietrznik przy bloku, zaczął wyciekać płyn to zakręcam. Dolewam dalej płynu, znów pełny zbiorniczek, odkręcam odpowietrznik przy nagrzewnicy. Znów odczekuje 2 sekundy jak poleci płyn.
Uzupełniam zbiornik do oporu.
To tyle.
Widzisz, ja w punto miałem identycznie jak wymieniałem płyn. Ale w Mazdzie z tego co się zorientowałem to nie ma odpowietrzników przy bloku i na rurce do nagrzewnicy więc doświadczenia z Clio raczej nie na wiele się zdadzą
BTW nie powinieneś uzupełniać zbiornika do oporu tylko do kreski z napisem MAX

- Od: 2 paź 2010, 23:20
- Posty: 76
- Skąd: Galway, Irlandia
- Auto: Mazda 6, 1.8, sedan, 2004
martyrdom napisał(a):Nie miałem zamiaru podważać niczyjego doświadczenia odnośnie wymianu płynu, po prostu Mazda inaczej to opisała. Ciekawe dlaczego?
Nie wiem dlaczego.
Dla mnie w opisie są błędy (chociażby brak słowa o wlaniu płynu do chłodnicy). Na pocieszenie
martyrdom napisał(a):To jaki jest sens instnienia tego zbiorniczka?
A jaki jest sens istnienia korka w chłodnicy?
Nie wiem jak w benzynie ale w dieslu wystarczy spojrzeć na zbiorniczek i miejsce gdzie rurka łączy go w chłodnicą. Musiałbyś zmienić podstawy fizyki żeby lejąc płyn do zbiorniczka wpływał od do chłodnicy
martyrdom napisał(a):Niektóre samochody wogóle nie mają korka na chłodnicy.

Układ chłodzenia w Maździe (co już pisałem) różni się od większości aut. Stąd właśnie problemy z prawidłowym odpowietrzaniem, bo mechanicy którzy tego nie znają, robią "tak jak zwykle" ...
Grzyby napisał(a):1) odkręcam korek chłodnicy,
2) dolewam tak, żeby widzieć poziom,
3) NIE zakręcam, odpalam i pyrka....
i tak przez min. 30 minut.
Jak ubędzie to dolewasz. Po tym czasie (mając full) zakręcasz korek i gasisz auto.
Jak ostygnie całkiem, sprawdzasz raz jeszcze i ew. dolewasz.
Hmm, procedura uzupełniania płynu w wersjach EU jest rodem zaczerpnięta z naszej rodzimej produkcji Ursusa C-360
Obecnie wszystkie powszechnie dostępne płyny chłodnicze są ze sobą mieszalne.
Nie jest skomplikowany ale inny niż w większości aut. Z drugiej strony mechanicy też zapomnieli o szkoleniach i sami sie uczą. A jak uczą się sami to zanim się nauczą zawsze coś spier...ą.
W M6 3.0 V6 nie ma korka przy chłodnicy. Lejesz płyn i wsio jak ma dobry obieg to i się nie zapowietrzy nigdzie. Zrobisz pare km i automatycznie się odpowietrzy. Takie odpowietrzanie jest dla mechaników którzy mają zrobić usługę na miejscu żeby klient wyjechał autem i już nie wracał – bo jak maske podniesie to i tak większość nie wie co gdzie dolać. A kumaci wleją troche i po paru km doleją i jest ok.
W M6 3.0 V6 nie ma korka przy chłodnicy. Lejesz płyn i wsio jak ma dobry obieg to i się nie zapowietrzy nigdzie. Zrobisz pare km i automatycznie się odpowietrzy. Takie odpowietrzanie jest dla mechaników którzy mają zrobić usługę na miejscu żeby klient wyjechał autem i już nie wracał – bo jak maske podniesie to i tak większość nie wie co gdzie dolać. A kumaci wleją troche i po paru km doleją i jest ok.
Obieg, ja mam grzaną przepustnice np.
Ogólnie układ chłodzenia to układ chłodzenia – nazwa ta sama. Ty czepiasz się szczegółów więc Ci wyjaśnie, że ta Twoja inność polega na tym że części od Renault nie wsadzisz do Mazdy
ot i cała filozofia. Działanie układu jest takie same – w niektórych modelach wpięte są dodatkowe elementy do ogrzania (szczególnie w autach przeznaczonych na "zimne" kraje). Powiem że to bardzo fajna sprawa z tym grzaniem przepustnicy szczególnie jak pedał gazu nie jest na lince tylko na elektronice. Nie ma wtedy opóźnienia działania układu przy długotrwałych i większych mrozach.
Ogólnie układ chłodzenia to układ chłodzenia – nazwa ta sama. Ty czepiasz się szczegółów więc Ci wyjaśnie, że ta Twoja inność polega na tym że części od Renault nie wsadzisz do Mazdy
witam podpinam sie tu ... mam pytanko dziś sprawdzałem temp. zamarzanaia płynu i wszystko jest ok tylko mam pytanie typu kolor płynu jest zielony a jeśli chcialbym dolać jak tam teraz dolać
kupić tez jakis ,, zielony,,?? pozdrawiam
- Od: 8 gru 2010, 21:29
- Posty: 17
- Skąd: kuj-pom
- Auto: mazda 6 ,2003 kombi ,diesel
Grzyby napisał(a):1) odkręcam korek chłodnicy,
2) dolewam tak, żeby widzieć poziom,
3) NIE zakręcam, odpalam i pyrka....
i tak przez min. 30 minut.
Jak ubędzie to dolewasz. Po tym czasie (mając full) zakręcasz korek i gasisz auto.
Jak ostygnie całkiem, sprawdzasz raz jeszcze i ew. dolewasz.
Próbowałem dziś zastosować tą procedurę, w związku z "myszami biegającymi pod maską po wyłączeniu silnika
Czy to oznacza, że nie muszę odpowietrzać
Btw. Auto nagrzewa się normalnie i grzeje normalnie. Chciałem tylko sprawdzić czy przypadkiem to "bulgotanie" nie jest związane w jakimś stopniu z zapowietrzeniem.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6