Dowcipy
Sędzia na rozprawie pyta oskarżonego:
– Dlaczego zabił pan przechodnia?
Na to oskarżony odpowiada:
-Wysoki Sądzie, jadę sobie autem, a tu nagle
jakiś facet wyskakuje mi przed samochód
i krzyczy: policja! stać! Więc zatrzymuję się
i pytam:
– Co się stało?!
On zaczyna się śmiać i mówi:
– Prima aprillis!
No więc ja naplułem na niego i mówię:
– Śmigus dyngus!
To on zgasił mi papierosa na czole i mówi:
– Popielec!
To ja chwyciłem go za gardło i mówię:
– ZADUSZKI!
----------------------------------
Międzynarodowa wycieczka przyjeżdza pod największy
wodospad na świecie:
– ... oh God, it`s wonderfuuuuuul...
– ... ooo mein Gott, das is wuuuuuuunderbar...
– ... Gospodi, eto priekrasnooooojeeeee...
– ... ooo kuuurwa, ja pierdooolę...
----------------------------------
Jaka jest różnica między walcem angielskim a walcem
wiedeńskim?
Walec angielski ma kierownicę po prawej stronie.
– Dlaczego zabił pan przechodnia?
Na to oskarżony odpowiada:
-Wysoki Sądzie, jadę sobie autem, a tu nagle
jakiś facet wyskakuje mi przed samochód
i krzyczy: policja! stać! Więc zatrzymuję się
i pytam:
– Co się stało?!
On zaczyna się śmiać i mówi:
– Prima aprillis!
No więc ja naplułem na niego i mówię:
– Śmigus dyngus!
To on zgasił mi papierosa na czole i mówi:
– Popielec!
To ja chwyciłem go za gardło i mówię:
– ZADUSZKI!
----------------------------------
Międzynarodowa wycieczka przyjeżdza pod największy
wodospad na świecie:
– ... oh God, it`s wonderfuuuuuul...
– ... ooo mein Gott, das is wuuuuuuunderbar...
– ... Gospodi, eto priekrasnooooojeeeee...
– ... ooo kuuurwa, ja pierdooolę...
----------------------------------
Jaka jest różnica między walcem angielskim a walcem
wiedeńskim?
Walec angielski ma kierownicę po prawej stronie.
To chyba w Iraku...
Polska baza. Przyjeżdża generalicja i pytają:
– Jeść co macie ?
– Mamy!
– Pić co macie?
– Mamy!
– Dupczyć co macie?
– Mamy!
Za miesiac ta sama sytuacja. Generał:
– żarcie wam dowozimy, picie wam dowozimy, ale skąd dupczenie?
Na to szeregowy:
– Tam za rogiem stoi wielbłądzica, Panie generale.
Poszedł więc generał, zrobił co miał zrobić, wraca (zapinając rozporek) i mówi:
– Hmmmm ...troche stara ta wielbłądzica....
– Stara, stara ... ale do burdelu jeszcze podwozi.
Polska baza. Przyjeżdża generalicja i pytają:
– Jeść co macie ?
– Mamy!
– Pić co macie?
– Mamy!
– Dupczyć co macie?
– Mamy!
Za miesiac ta sama sytuacja. Generał:
– żarcie wam dowozimy, picie wam dowozimy, ale skąd dupczenie?
Na to szeregowy:
– Tam za rogiem stoi wielbłądzica, Panie generale.
Poszedł więc generał, zrobił co miał zrobić, wraca (zapinając rozporek) i mówi:
– Hmmmm ...troche stara ta wielbłądzica....
– Stara, stara ... ale do burdelu jeszcze podwozi.
[img]http://graphic.org.pl/images/jdv1284058723b.gif[/img]
- Od: 17 paź 2009, 16:06
- Posty: 417
- Skąd: Kowalewo Pomorskie
- Auto: Ford Focus mk2 kombi 1.8 TDCi 2005r.
nie wiem czy było – ja nie znałem 
Przychodzi kobieta do spowiedzi:
– zgrzeszyłam był seks analny i to bez ślubu
– o – to będzie piekło
– proszę księdza – już piecze...
Przychodzi kobieta do spowiedzi:
– zgrzeszyłam był seks analny i to bez ślubu
– o – to będzie piekło
– proszę księdza – już piecze...
Przychodzi Indianin do Burdelu:
– Ja chcieć Biała
Koleś odpowiada:
– Dla Ciebie nie ma tu miejsca
Indianin znowu:
– Ja chcieć Biała
– Masz kasę? – pyta właściciel
– Mam, ja Chcieć Biała
– Indianin, widzisz te drzewo? Tam jest dziura, potrenuj.
Mija jeden dzień, przychodzi Indianin:
– Ja chcieć Biała!
Właściciel zrezygnowany daje dziweczkę, ona się rozkracza.
Indianin wyjmuje kija i wsadza w pochwę.
– Co ty robisz – pyta panna.
– Indianin patrzeć czy nie ma os.
– Ja chcieć Biała
Koleś odpowiada:
– Dla Ciebie nie ma tu miejsca
Indianin znowu:
– Ja chcieć Biała
– Masz kasę? – pyta właściciel
– Mam, ja Chcieć Biała
– Indianin, widzisz te drzewo? Tam jest dziura, potrenuj.
Mija jeden dzień, przychodzi Indianin:
– Ja chcieć Biała!
Właściciel zrezygnowany daje dziweczkę, ona się rozkracza.
Indianin wyjmuje kija i wsadza w pochwę.
– Co ty robisz – pyta panna.
– Indianin patrzeć czy nie ma os.
Do taksówki w Warszawie wchodzi facet i mówi:
– Dzień dobry, poproszę kurs do Gdyni, tylko szybko. I kurs żeby był
za darmo.
Taksówkarz spojrzał i rzecze:
– Oczywiście proszę Pana. Tylko pod jednym warunkiem, przez całą drogę będzie pan trzymał piłkę tenisową w zębach.
Facet myśli, w końcu za darmochę taki kawał i mówi wspaniałomyślnie:
– Zgadzam się!
– To niech pan wysiądzie, piłka jest na haku.
Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
– Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa
pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą,
razem z głowami i pokazuje:
– Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza.
– Dzień dobry, poproszę kurs do Gdyni, tylko szybko. I kurs żeby był
za darmo.
Taksówkarz spojrzał i rzecze:
– Oczywiście proszę Pana. Tylko pod jednym warunkiem, przez całą drogę będzie pan trzymał piłkę tenisową w zębach.
Facet myśli, w końcu za darmochę taki kawał i mówi wspaniałomyślnie:
– Zgadzam się!
– To niech pan wysiądzie, piłka jest na haku.
Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
– Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa
pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą,
razem z głowami i pokazuje:
– Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza.
Wykonuje Pomiary ilości dB- chetnych zapraszam na PW.
143,4dB i to jeszcze nie koniec ;)
- Od: 13 lut 2009, 17:43
- Posty: 533
- Skąd: Tarnów
- Auto: Mazda 6 2.3GY 03r
Dlaczego mężczyźni wybierają kobiety, które ciągle marudzą i potrzebują godzin, żeby się ubrać?
– Bo innych nie ma.
Dwaj myśliwi idą przez las. W pewnej chwili jeden z nich osuwa się na ziemię. Nie oddycha, oczy zachodzą mu mgłą. Drugi myśliwy wzywa pomoc przez telefon komórkowy.
– Mój przyjaciel nie żyje! Co mam robić? – woła do słuchawki. Po chwili słyszy odpowiedź:
– Proszę się uspokoić. Przede wszystkim proszę się upewnić, że pański przyjaciel naprawdę nie żyje.
Po chwili rozlega się strzał.
– W porządku – woła do telefonu myśliwy. – I co dalej?
Najskrytsze marzenia MĘŻCZYZNY:
1. Córka na okładce "Cosmopolitan"
2. Syn na okładce "Przeglądu Sportowego
3. Kochanka na okładce "Playboy'a"
4. Żona w programie "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie"...
Rozmawiają dwaj komandosi GROMU o prawdziwie stalowych nerwach.
– Wracasz do domu ze służby, zły i głodny – mówi pierwszy. – W śmierdzącym mundurze, z giwerą za pazuchą.
Wpadasz do sypialni, a tam twoją żonę rucha chudziutki koleś w brylach.
A ty spokojnie mówisz: 'Kontynuujcie' i wychodzisz do kuchni zrobić sobie kanapkę. To są stalowe nerwy!
– Nie bardzo – odpowiada drugi. – Prawdziwie stalowe nerwy są wtedy, gdy ty mówisz kochankom: 'kontynuujcie', a ten chudy sk...n kontynuuje!
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarke:
– Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
– Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
– Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
– Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolonu uczniak dzwoni do dziadka:
– Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
– Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
– Kryspin, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
– Waleria, [tiiit]. Stara zostaje w chacie.
Kochanka-nauczycielka do ucznia:
– Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
– Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie.
Dziadek-prezes do sekretarki:
– Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy....
– Co tam u Ciebie stary? – pyta kumpel kumpla.
– Wyobraź sobie, moja teściowa była na wycieczce w Krakowie i przejechał ją tramwaj.
– Taaak... – kumpel kiwa głową ze zrozumieniem – Kraków zawsze miał klasę...
– Po co kobiecie dwie pary warg?
– Pierwsza po to, by nią mogła wygadywać głupoty, druga po to, by jej to wybaczać.
Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. A że spragniony był to z nadzieją wyciaga zatyczkę. Ale zamiast kropli wody z butli wyłazi Dżin i zagaduje do narkomana:
– Masz trzy życzenia!
Narkoman bez zastanowienia:
– Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
– Dobra, proszsz...
Zapalili.
Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
– Dawaj drugie życzenie...
– Daj jeszcze raz to samo – odpowiada narkoman. – Dla mnie i dla Ciebie!
– Dobra. Proszsz... Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
– Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
– Trzeci raz to samo! – ordynuje narkoman. – Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz się zyje...
– No mądry to Ty nie jesteś – mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
– No dobra.... Dawaj czwarte życzenie....
Spowiada się kobieta.
– No i proszę księdza popełniłam jeszcze jeden straszny grzech.
– Mów, córko.
– Wczoraj miałam stosunek analny.
–
! Będzie Piekło!
– Już piecze, proszę księdza.
Siedzi góral na kamieniu i myśli. Podchodzi turysta i pyta:
– co tak myślicie
– waham się
– czemu się wahacie
– wczoraj z żoną byliśmy na weselu. Mnie pobili, a żonę zgwałcili
– no i?
– dzisiaj zaprosili nas na poprawiny.
Żona idzie, a ja się waham.
Przed knajpę zajechał super wóz sportowy, a z niego wyszedł szałowo
ubrany extra facet. Podszedł do niego żebrak – brudny, śmierdzący
prosi o kasę:
– Daj trochę forsy, bo umrę z głodu ja i moje dzieci.
Po chwili zastanowienia, facet sięga do kieszeni i wyciąga banknot
100$, i podaje...., ale cofa rękę i mówi:
– Na pewno przepijesz!!??
– Nieeee!!!!! Ja jestem abstynentem, nie piłem wódki już od 10 lat!
Znowu facet podaje żebrakowi banknot, ale ponownie cofa rękę i mówi:
– Na pewno przepalisz!!???
– Nieee!!!! ja nigdy nie paliłem papierosów!!!!!
Znowu facet podaje pieniądze i ponownie cofa rękę:
– To stracisz na dziwki!!??
– W życiu!!!, nie interesują mnie żadne kobiety, tylko moja żona i
dzieci!
Po namyśle facet otwiera drzwi od swojej gabloty i mówi:
– Wsiadaj!!
– Ja??!!?!!? Przecież jestem brudny!!, śmierdzący!!! pobrudzę w
środku!!!!!
– Wsiadaj!!!!!!!!! Pojedziemy do mojej żony.... Chcę jej pokazać,
jak wygląda facet, który nie pije, nie pali, i nie chodzi na dziwki...
– Bo innych nie ma.
Dwaj myśliwi idą przez las. W pewnej chwili jeden z nich osuwa się na ziemię. Nie oddycha, oczy zachodzą mu mgłą. Drugi myśliwy wzywa pomoc przez telefon komórkowy.
– Mój przyjaciel nie żyje! Co mam robić? – woła do słuchawki. Po chwili słyszy odpowiedź:
– Proszę się uspokoić. Przede wszystkim proszę się upewnić, że pański przyjaciel naprawdę nie żyje.
Po chwili rozlega się strzał.
– W porządku – woła do telefonu myśliwy. – I co dalej?
Najskrytsze marzenia MĘŻCZYZNY:
1. Córka na okładce "Cosmopolitan"
2. Syn na okładce "Przeglądu Sportowego
3. Kochanka na okładce "Playboy'a"
4. Żona w programie "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie"...
Rozmawiają dwaj komandosi GROMU o prawdziwie stalowych nerwach.
– Wracasz do domu ze służby, zły i głodny – mówi pierwszy. – W śmierdzącym mundurze, z giwerą za pazuchą.
Wpadasz do sypialni, a tam twoją żonę rucha chudziutki koleś w brylach.
A ty spokojnie mówisz: 'Kontynuujcie' i wychodzisz do kuchni zrobić sobie kanapkę. To są stalowe nerwy!
– Nie bardzo – odpowiada drugi. – Prawdziwie stalowe nerwy są wtedy, gdy ty mówisz kochankom: 'kontynuujcie', a ten chudy sk...n kontynuuje!
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarke:
– Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
– Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
– Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
– Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolonu uczniak dzwoni do dziadka:
– Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
– Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
– Kryspin, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
– Waleria, [tiiit]. Stara zostaje w chacie.
Kochanka-nauczycielka do ucznia:
– Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
– Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie.
Dziadek-prezes do sekretarki:
– Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy....
– Co tam u Ciebie stary? – pyta kumpel kumpla.
– Wyobraź sobie, moja teściowa była na wycieczce w Krakowie i przejechał ją tramwaj.
– Taaak... – kumpel kiwa głową ze zrozumieniem – Kraków zawsze miał klasę...
– Po co kobiecie dwie pary warg?
– Pierwsza po to, by nią mogła wygadywać głupoty, druga po to, by jej to wybaczać.
Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. A że spragniony był to z nadzieją wyciaga zatyczkę. Ale zamiast kropli wody z butli wyłazi Dżin i zagaduje do narkomana:
– Masz trzy życzenia!
Narkoman bez zastanowienia:
– Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
– Dobra, proszsz...
Zapalili.
Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
– Dawaj drugie życzenie...
– Daj jeszcze raz to samo – odpowiada narkoman. – Dla mnie i dla Ciebie!
– Dobra. Proszsz... Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
– Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
– Trzeci raz to samo! – ordynuje narkoman. – Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz się zyje...
– No mądry to Ty nie jesteś – mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
– No dobra.... Dawaj czwarte życzenie....
Spowiada się kobieta.
– No i proszę księdza popełniłam jeszcze jeden straszny grzech.
– Mów, córko.
– Wczoraj miałam stosunek analny.
–

– Już piecze, proszę księdza.
Siedzi góral na kamieniu i myśli. Podchodzi turysta i pyta:
– co tak myślicie
– waham się
– czemu się wahacie
– wczoraj z żoną byliśmy na weselu. Mnie pobili, a żonę zgwałcili
– no i?
– dzisiaj zaprosili nas na poprawiny.
Żona idzie, a ja się waham.
Przed knajpę zajechał super wóz sportowy, a z niego wyszedł szałowo
ubrany extra facet. Podszedł do niego żebrak – brudny, śmierdzący
prosi o kasę:
– Daj trochę forsy, bo umrę z głodu ja i moje dzieci.
Po chwili zastanowienia, facet sięga do kieszeni i wyciąga banknot
100$, i podaje...., ale cofa rękę i mówi:
– Na pewno przepijesz!!??
– Nieeee!!!!! Ja jestem abstynentem, nie piłem wódki już od 10 lat!
Znowu facet podaje żebrakowi banknot, ale ponownie cofa rękę i mówi:
– Na pewno przepalisz!!???
– Nieee!!!! ja nigdy nie paliłem papierosów!!!!!
Znowu facet podaje pieniądze i ponownie cofa rękę:
– To stracisz na dziwki!!??
– W życiu!!!, nie interesują mnie żadne kobiety, tylko moja żona i
dzieci!
Po namyśle facet otwiera drzwi od swojej gabloty i mówi:
– Wsiadaj!!
– Ja??!!?!!? Przecież jestem brudny!!, śmierdzący!!! pobrudzę w
środku!!!!!
– Wsiadaj!!!!!!!!! Pojedziemy do mojej żony.... Chcę jej pokazać,
jak wygląda facet, który nie pije, nie pali, i nie chodzi na dziwki...
-
kamiliusz
Idzie strapiony i zafrasowany facet przez las. Nagle na drogę wyskoczyła
> mała zielona żabka i mówi:
> – Czym się tak martwisz?
> – A, bo życie jest do pupy. Dom się wali, żona brzydka, auto w
> rozsypce,kasy brak... Ogólnie lipa.
> – Nie martw się. Idź do domu i wszystko będzie OK.
>
>
> Facet zachodzi, patrzy a tu chata pięknie odstawiona, żona piękna jak
> Cindy Crowford, pod bramą garażu stoi Maybach, a w skrzynce na listy
> wyciąg z konta, który po prostu powalił go na kolana.
> Jak już doszedł do siebie, postanowił podziękować żabce za to, co dla
> niego zrobiła. Wrócił do lasu. W tym samym miejscu spotkał żabkę i mówi:
> – Żabko, jak mogę Ci się odwdzięczyć za twe dobre serce?
> – Nigdy nie kochałam się z nikim...
> – Rozumiem, ale ty jesteś żabką. Jak to zrobić?
> – Mogę zamienić się w kobietę. Jednak większość mocy czarodziejskiej
> zużyłam na dobry uczynek dla ciebie, więc mogę przemienić się najwyżej w
> 12-13 letnią dziewczynkę.
> – Rób żabko, co chcesz. Zawdzięczam Ci tak wiele, że nie będzie mi to
> przeszkadzać.
>
>
> ...i tak to było Wysoki Sądzie, a nie tak, jak opowiada ta gówniara.
> mała zielona żabka i mówi:
> – Czym się tak martwisz?
> – A, bo życie jest do pupy. Dom się wali, żona brzydka, auto w
> rozsypce,kasy brak... Ogólnie lipa.
> – Nie martw się. Idź do domu i wszystko będzie OK.
>
>
> Facet zachodzi, patrzy a tu chata pięknie odstawiona, żona piękna jak
> Cindy Crowford, pod bramą garażu stoi Maybach, a w skrzynce na listy
> wyciąg z konta, który po prostu powalił go na kolana.
> Jak już doszedł do siebie, postanowił podziękować żabce za to, co dla
> niego zrobiła. Wrócił do lasu. W tym samym miejscu spotkał żabkę i mówi:
> – Żabko, jak mogę Ci się odwdzięczyć za twe dobre serce?
> – Nigdy nie kochałam się z nikim...
> – Rozumiem, ale ty jesteś żabką. Jak to zrobić?
> – Mogę zamienić się w kobietę. Jednak większość mocy czarodziejskiej
> zużyłam na dobry uczynek dla ciebie, więc mogę przemienić się najwyżej w
> 12-13 letnią dziewczynkę.
> – Rób żabko, co chcesz. Zawdzięczam Ci tak wiele, że nie będzie mi to
> przeszkadzać.
>
>
> ...i tak to było Wysoki Sądzie, a nie tak, jak opowiada ta gówniara.
- Od: 20 paź 2003, 09:53
- Posty: 670
- Skąd: Lublin
- Auto: Mazda 323 BG BP & 626 GE FS & 626 GF FS
Czytam te dowcipy i takie strasznie grzeczne mi się zdają (choć śmieszne). No ale żeby dywersji nie robić to też nie będę rzucał czarnym humorem na lewo i prawo
i coś normalnego zaproponuję:
– Pewnego dnia Pani Kowalska była na Targu i akurat trafiła na papugę którą ktoś chciał sprzedać. Jako że chciała zrobić swoim 3 córkom niespodziankę kupiła papugę i wróciła do domu po czym chcąc obejrzeć ptaka odkryła płachtę którą przykryta była klatka.
Papuga: OOOOOooo nowy burdelll!!!! Nowa burdelmama!!!!!
Kobieta skonsternowana zakryła zwierzaka i nie wiedząc co począć zajęła się czymś w domu. Po pewnym czasie przychodzą córki ze szkoły i widząc klatkę odkrywają ją żeby zobaczyć co jest w środku.
Papuga: OOOOOOoo nowy burdel!!!! Nowa burdelmama!!!! Nowe dziweczki!!!
Po pewnym czasie przychodzi mąż i znów sytuacja się powtarza:
Papuga: OOOOOOoo nowy burdel!!!! Nowa burdelmama!!!! Nowe dziweczki!!! Ale Miecio cały czas ten sam....
– Pewnego dnia Pani Kowalska była na Targu i akurat trafiła na papugę którą ktoś chciał sprzedać. Jako że chciała zrobić swoim 3 córkom niespodziankę kupiła papugę i wróciła do domu po czym chcąc obejrzeć ptaka odkryła płachtę którą przykryta była klatka.
Papuga: OOOOOooo nowy burdelll!!!! Nowa burdelmama!!!!!
Kobieta skonsternowana zakryła zwierzaka i nie wiedząc co począć zajęła się czymś w domu. Po pewnym czasie przychodzą córki ze szkoły i widząc klatkę odkrywają ją żeby zobaczyć co jest w środku.
Papuga: OOOOOOoo nowy burdel!!!! Nowa burdelmama!!!! Nowe dziweczki!!!
Po pewnym czasie przychodzi mąż i znów sytuacja się powtarza:
Papuga: OOOOOOoo nowy burdel!!!! Nowa burdelmama!!!! Nowe dziweczki!!! Ale Miecio cały czas ten sam....
- Od: 14 lis 2010, 17:16
- Posty: 45
- Skąd: Kraków/Kielce
- Auto: Mazda 626 2.0 136 KM
hehe
Może nie będzie to aż tak śmieszne, jakbym opowiadał na żywo, ale nieważne
----------------------------------------
Co jakiś czas wpadają w odwiedziny do dyrektora kopalni różne osobistości.
Przyjeżdża Tusk, zwiedza kopalnię, przeprowadza rozmowy z pracownikami.
Na zakończenie swojej wizyty, pyta dyrektora:
-Panie dyrektorze, a czy nie pracuje tutaj przypadkiem Jarek Gąsior?
Dyrektor:
-Tak, pracuje. Już go wołam.
Przybiega Jarek Gąsior i wpadają z Tuskiem sobie w objęcia.
Żegnają się i odjeżdża.
Następnie kopalnie odwiedza Komorowski.
Zwiedza zakład, prowadzi rozmowy.
Na zakończenie pyta dyrektora:
-Panie dyrektorze, a czy nie pracuje tutaj przypadkiem Jarek Gąsior?
Dyrektor:
-Tak, pracuje. Już go wołam.
Przybiega Jarek Gąsior i zaczyna obściskiwać się z Komorowskim.
Następnie panowie żegnają się i prezydent odjeżdża.
Po spotkaniu, zdziwiony sytuacją dyrektor pyta Jarka Gąsiora, czy załatwiłby jakieś spotkanie z papieżem, skoro jest aż taką ważną osobistością.
Jarek odpowiada, że nie ma najmniejszego problemu. Wizyta załatwiona.
Panowie udają się do papieża.
Jarek Gąsior zostawia dyrektora mówiąc, aby ten wypatrywał go na balkonie razem z papieżem.
Po kilku chwilach pojawiają się na balkonie.
W tej samej chwili, Jarek Gąsior zauważa, że dyrektor upada na ziemię. Podbiega do niego, podnosi i pyta co się stało.
Dyrektor na zadane pytanie odpowiada:
-Słuchaj, jak podszedł do mnie czarny i zapytał co to za koleś w czapeczce stoi koło Jarka Gąsiora, to nie wytrzymałem...
--------------------------------------

Może nie będzie to aż tak śmieszne, jakbym opowiadał na żywo, ale nieważne
----------------------------------------
Co jakiś czas wpadają w odwiedziny do dyrektora kopalni różne osobistości.
Przyjeżdża Tusk, zwiedza kopalnię, przeprowadza rozmowy z pracownikami.
Na zakończenie swojej wizyty, pyta dyrektora:
-Panie dyrektorze, a czy nie pracuje tutaj przypadkiem Jarek Gąsior?
Dyrektor:
-Tak, pracuje. Już go wołam.
Przybiega Jarek Gąsior i wpadają z Tuskiem sobie w objęcia.
Żegnają się i odjeżdża.
Następnie kopalnie odwiedza Komorowski.
Zwiedza zakład, prowadzi rozmowy.
Na zakończenie pyta dyrektora:
-Panie dyrektorze, a czy nie pracuje tutaj przypadkiem Jarek Gąsior?
Dyrektor:
-Tak, pracuje. Już go wołam.
Przybiega Jarek Gąsior i zaczyna obściskiwać się z Komorowskim.
Następnie panowie żegnają się i prezydent odjeżdża.
Po spotkaniu, zdziwiony sytuacją dyrektor pyta Jarka Gąsiora, czy załatwiłby jakieś spotkanie z papieżem, skoro jest aż taką ważną osobistością.
Jarek odpowiada, że nie ma najmniejszego problemu. Wizyta załatwiona.
Panowie udają się do papieża.
Jarek Gąsior zostawia dyrektora mówiąc, aby ten wypatrywał go na balkonie razem z papieżem.
Po kilku chwilach pojawiają się na balkonie.
W tej samej chwili, Jarek Gąsior zauważa, że dyrektor upada na ziemię. Podbiega do niego, podnosi i pyta co się stało.
Dyrektor na zadane pytanie odpowiada:
-Słuchaj, jak podszedł do mnie czarny i zapytał co to za koleś w czapeczce stoi koło Jarka Gąsiora, to nie wytrzymałem...
--------------------------------------

- Od: 22 cze 2008, 16:35
- Posty: 414
- Skąd: Rz-ów
- Auto: Była: 323f BA, m3 Top Sport...
Jest: BMW e90
Spotyka się dwóch kumpli. Jeden ma limo pod okiem. Kolega, więc go pyta:
-Co Ci się stało?
-No wiesz stary, żona nachyliła się do lodówki i wiesz, tak kusząco to wyglądało, te pośladki i w ogóle, że nie mogłem się opanować i wziąłem ją od tylca.
-To jak, nie lubi od tyłu, czy co?
-Lubi, ale nie w Tesco...
-Co Ci się stało?
-No wiesz stary, żona nachyliła się do lodówki i wiesz, tak kusząco to wyglądało, te pośladki i w ogóle, że nie mogłem się opanować i wziąłem ją od tylca.
-To jak, nie lubi od tyłu, czy co?
-Lubi, ale nie w Tesco...
- Od: 16 paź 2007, 11:37
- Posty: 42
- Skąd: Płock
- Auto: Nissan Primera '00 1,8
Do księgarni wchodzi kobieta w żałobie, trzymając w ręku książkę „Grzyby wokół nas“. Księgarz ściska jej rękę:
– Szczere wyrazy współczucia, wydawnictwo już poprawiło te błędy!
***********************
Na rynku pojawiła się viagra dla kobiet w postaci kremu. Należy ją sobie łagodnie wsmarować w stopy. Podobno dzieki temu można dłużej stać w kuchni przy zlewie, bez objawów zmęczenia...
***********************
Sierżant zebrał kompanię i mówi:
– Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała?
Zgłosiło się dwóch. Sierżant skomentował:
– Dobra, pozostali pójdą na piechotę.
***********************
Porucznik Rżewski jadąc z rozkazami specjalnymi, zatrzymał się w pewnej wiosce. Po kolacji, poszedł do stajni podrzucić siana swojej kobyłce i tam natnął się na córkę gospodarza, która też przypadkiem wyszła jakby tym samym celu. Widząc odwróconą tyłem zgiętą w pół młodą, słusznych rozmiarów kobietę, która nabierała owsa do miarki, mało nie zarżał. Podszedł, zadarł sukienkę i wprawnym ruchem wszedł na całą długość.
– Blad!... wyszeptał.
– Co się stało poruczniku?
– Toż ona luźniejsza, niż u mojej kobyłki!
– Bo waszej kobyłki jeszcze nasz ogier nie zaskoczył – wesoło odparła kobieta, nagarniając dalej owies.
***********************
– Wnuczku czy mozesz tu podejsc na chwile? Wiesz, babcia jest stara i juz nie radzi sobie tak jak za mlodu. Czy mozesz mi pomoc?
No dobrze, a o co chodzi? – spytal wnuczek
– Lekarz przepisal mi czopki i nie moge sobie z nimi poradzic.
Babcia sie wypiela, wczesniej wreczyla wnuczkowi czopka. Nagle wnuczek:
– Babciu, a w ktora dziure? Te poszarpana czy usmolona?
***********************
-Czym sie rozni murzyn od opony?
-Jak na opone zalozysz lancuchy to nie rapuje.
***********************
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie...
– No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
– Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
– Ale to nie moje buciki....
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
–...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!.
– No dobrze – mówi wykończona pani – a gdzie masz rękawiczki?
– W bucikach
***********************
-Czym sie rozni murzyn od opony?
-Jak na opone zalozysz lancuchy to nie rapuje.
***********************
Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini. Myślała, że pójdzie jej jak z płatka. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, więc w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwóję i wywalił za drzwi.
Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:
– Ten alfons wpisał mi dwóję!!!
Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ją o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:
– Może i ja jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.
***********************
– Wraca studentka z wakacji, zakłada nogę na nogę, a jedna noga mówi: nareszcie razem.
***********************
Trzech studentów opowiada sobie o wrażeniach z Sylwestra.
– Ja chłopaki byłem na Majorce – mówi pierwszy – jaki wypas!!! Plaża, drinki, dziewczyny w bikini...
– A ja byłem w Alpach – mówi drugi – śnieg po pas, narty, a jakie panienki...mmmm
– No stary a ty gdzie byłeś? pyta milczącego dotąd trzeciego żaka
– Chłopaki ja byłem w tym samym pokoju co wy ale ja nie paliłem tego świństwa...
***********************
Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
– Życie nie jest sprawiedliwe – powiedziała do drugiej.
– Czemu tak mówisz? – spytała tamta zdziwiona.
– Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć!
***********************
Dlaczego mężczyznom odpowiada miłość od pierwszego wejrzenia?
– Ponieważ pozwala im to zaoszczędzić dużo czasu.
***********************
– Szczere wyrazy współczucia, wydawnictwo już poprawiło te błędy!
***********************
Na rynku pojawiła się viagra dla kobiet w postaci kremu. Należy ją sobie łagodnie wsmarować w stopy. Podobno dzieki temu można dłużej stać w kuchni przy zlewie, bez objawów zmęczenia...
***********************
Sierżant zebrał kompanię i mówi:
– Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała?
Zgłosiło się dwóch. Sierżant skomentował:
– Dobra, pozostali pójdą na piechotę.
***********************
Porucznik Rżewski jadąc z rozkazami specjalnymi, zatrzymał się w pewnej wiosce. Po kolacji, poszedł do stajni podrzucić siana swojej kobyłce i tam natnął się na córkę gospodarza, która też przypadkiem wyszła jakby tym samym celu. Widząc odwróconą tyłem zgiętą w pół młodą, słusznych rozmiarów kobietę, która nabierała owsa do miarki, mało nie zarżał. Podszedł, zadarł sukienkę i wprawnym ruchem wszedł na całą długość.
– Blad!... wyszeptał.
– Co się stało poruczniku?
– Toż ona luźniejsza, niż u mojej kobyłki!
– Bo waszej kobyłki jeszcze nasz ogier nie zaskoczył – wesoło odparła kobieta, nagarniając dalej owies.
***********************
– Wnuczku czy mozesz tu podejsc na chwile? Wiesz, babcia jest stara i juz nie radzi sobie tak jak za mlodu. Czy mozesz mi pomoc?
No dobrze, a o co chodzi? – spytal wnuczek
– Lekarz przepisal mi czopki i nie moge sobie z nimi poradzic.
Babcia sie wypiela, wczesniej wreczyla wnuczkowi czopka. Nagle wnuczek:
– Babciu, a w ktora dziure? Te poszarpana czy usmolona?
***********************
-Czym sie rozni murzyn od opony?
-Jak na opone zalozysz lancuchy to nie rapuje.
***********************
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie...
– No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
– Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
– Ale to nie moje buciki....
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
–...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!.
– No dobrze – mówi wykończona pani – a gdzie masz rękawiczki?
– W bucikach
***********************
-Czym sie rozni murzyn od opony?
-Jak na opone zalozysz lancuchy to nie rapuje.
***********************
Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini. Myślała, że pójdzie jej jak z płatka. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, więc w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwóję i wywalił za drzwi.
Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:
– Ten alfons wpisał mi dwóję!!!
Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ją o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:
– Może i ja jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.
***********************
– Wraca studentka z wakacji, zakłada nogę na nogę, a jedna noga mówi: nareszcie razem.
***********************
Trzech studentów opowiada sobie o wrażeniach z Sylwestra.
– Ja chłopaki byłem na Majorce – mówi pierwszy – jaki wypas!!! Plaża, drinki, dziewczyny w bikini...
– A ja byłem w Alpach – mówi drugi – śnieg po pas, narty, a jakie panienki...mmmm
– No stary a ty gdzie byłeś? pyta milczącego dotąd trzeciego żaka
– Chłopaki ja byłem w tym samym pokoju co wy ale ja nie paliłem tego świństwa...
***********************
Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
– Życie nie jest sprawiedliwe – powiedziała do drugiej.
– Czemu tak mówisz? – spytała tamta zdziwiona.
– Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć!
***********************
Dlaczego mężczyznom odpowiada miłość od pierwszego wejrzenia?
– Ponieważ pozwala im to zaoszczędzić dużo czasu.
***********************
- Od: 30 lip 2009, 11:01
- Posty: 1112
- Auto: m6
Polak, Rusek i Francuz lecą samolotem. Awaria, trzeba skakać. Są tylko dwa spadochrony. Polak łapie spadochron – Ruskowi na plecy, poszedł. Następny Francuzowi na plecy. Dżentelmen Francuz próbuje zwrócić spadochron Polakowi (w rewanżu za 39-ty). Polak na to:
– Nie bądź frajer. Ruskiego wysadziłem z gaśnicą.
***********************
Jadą dwie blondynki autobusem, jedna mówi do drugiej:
– Widzisz ten las?
– Nie drzewa mi zaslaniaja.
***********************
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
– Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
– Tutaj? Jesteś nienormalny?!
– Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
– Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna?...
– Ale to tylko "laska", nic więcej... Kobieto...
– Nie, a jak ktoś będzie wychodził?...
– No dawaj, nie bądź taka...
– Powiedziałam ci że nie i koniec!
– No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia
– Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny. w koszuli nocnej,
rozczochrana i mówi:
-Tata mówi, że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu, bo jest [tiiit] 3 rano i wszyscy chcemy spać!!!
***********************
Sztuka Romeo i Julia w teatrze. Julia umiera. Romeo na to:
– Co ja mam teraz zrobić?!
Głos z sali: Pie.... póki ciepła!!
***********************
Komisja wojskowa.
– Nowak!
– Jestem!
– Majtki w dół i pochylić się!
Rekrut posłusznie pochylił się i czeka.
Lekarz katem oka zerknął i dalej wypełnia formularz
– Podnieście jajka!
Poborowy pochylony, zacisnął zęby, poczerwieniał, z pod ściany doszedł go delikatny chichot siedzących pielęgniarek.
– Jajka podnieście!
Zacisną pięści, aż kłykcie pobielały, zsiniał z wysiłku, i ciężko począł oddychać.
– Nie mogę! – wycharczał ostatkiem sił.
Lekarz popatrzył zza okularów
– RĘKOMA!
***********************
Jedzie pociąg po Polsce i nagle wstrząs, zjeżdza w pełnym pędzie na łąkę, przebija się przez las i staje w życie. Pasażerowie ochłonawszy po pierwszym szoku, wyskakują z pociągu i lecą do przodu do maszynisty.
Znajdują go głupawo uśmiechniętego.
-Panie, co się stało?
-No nic takiego, na torach stał ruski sołdat, ręce rozkrzyzował, o tak!
-Coś Pan narobił, wykoleić pociąg z takiego powodu, trzeba było go przejchać!!
-Też tak zrobiłem, on zepsuł na trawę , ja za nim, on w las, ja za nim, dopiero skur***yna
w życie dorwałem
***********************
Jaka jest jedyna inteligentna komórka w ciele blondynki?
– Plemnik.
– Nie bądź frajer. Ruskiego wysadziłem z gaśnicą.
***********************
Jadą dwie blondynki autobusem, jedna mówi do drugiej:
– Widzisz ten las?
– Nie drzewa mi zaslaniaja.
***********************
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
– Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
– Tutaj? Jesteś nienormalny?!
– Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
– Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna?...
– Ale to tylko "laska", nic więcej... Kobieto...
– Nie, a jak ktoś będzie wychodził?...
– No dawaj, nie bądź taka...
– Powiedziałam ci że nie i koniec!
– No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia
– Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny. w koszuli nocnej,
rozczochrana i mówi:
-Tata mówi, że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu, bo jest [tiiit] 3 rano i wszyscy chcemy spać!!!
***********************
Sztuka Romeo i Julia w teatrze. Julia umiera. Romeo na to:
– Co ja mam teraz zrobić?!
Głos z sali: Pie.... póki ciepła!!
***********************
Komisja wojskowa.
– Nowak!
– Jestem!
– Majtki w dół i pochylić się!
Rekrut posłusznie pochylił się i czeka.
Lekarz katem oka zerknął i dalej wypełnia formularz
– Podnieście jajka!
Poborowy pochylony, zacisnął zęby, poczerwieniał, z pod ściany doszedł go delikatny chichot siedzących pielęgniarek.
– Jajka podnieście!
Zacisną pięści, aż kłykcie pobielały, zsiniał z wysiłku, i ciężko począł oddychać.
– Nie mogę! – wycharczał ostatkiem sił.
Lekarz popatrzył zza okularów
– RĘKOMA!
***********************
Jedzie pociąg po Polsce i nagle wstrząs, zjeżdza w pełnym pędzie na łąkę, przebija się przez las i staje w życie. Pasażerowie ochłonawszy po pierwszym szoku, wyskakują z pociągu i lecą do przodu do maszynisty.
Znajdują go głupawo uśmiechniętego.
-Panie, co się stało?
-No nic takiego, na torach stał ruski sołdat, ręce rozkrzyzował, o tak!
-Coś Pan narobił, wykoleić pociąg z takiego powodu, trzeba było go przejchać!!
-Też tak zrobiłem, on zepsuł na trawę , ja za nim, on w las, ja za nim, dopiero skur***yna
w życie dorwałem

***********************
Jaka jest jedyna inteligentna komórka w ciele blondynki?
– Plemnik.
- Od: 30 lip 2009, 11:01
- Posty: 1112
- Auto: m6
Humor się zaostrzył widzę więc dorzucę coś od siebie:
Co to jest duże wielkie, okrągłe i nienawidzi żydów?
Ziemia.
Czym różni się murzyn od psiej kupy?
Psia kupa jak jest stara robi się biała i nie śmierdzi.
Co murzyn ma białego?
Ma się białego słuchać.
Co to jest blondynka pod prysznicem?
Czysta głupota
Ale ta dzisiejsza młodzież rozrzutna!
Powiedział plemnik spływając po ścianie.
Co robi mała dziewczynka na huśtawce w Afganistanie?
Wk****a snajpera.
OSTATNI JEST JUŻ HARDCOROWY NA MAKSA WIĘC WRAŻLIWYCH PROSZĘ O NIE CZYTANIE.
Co to jest różowe i rozpuszcza się w ustach?
łechtaczka trędowatej
ostrzegałem
Co to jest duże wielkie, okrągłe i nienawidzi żydów?
Ziemia.
Czym różni się murzyn od psiej kupy?
Psia kupa jak jest stara robi się biała i nie śmierdzi.
Co murzyn ma białego?
Ma się białego słuchać.
Co to jest blondynka pod prysznicem?
Czysta głupota
Ale ta dzisiejsza młodzież rozrzutna!
Powiedział plemnik spływając po ścianie.
Co robi mała dziewczynka na huśtawce w Afganistanie?
Wk****a snajpera.
OSTATNI JEST JUŻ HARDCOROWY NA MAKSA WIĘC WRAŻLIWYCH PROSZĘ O NIE CZYTANIE.
Co to jest różowe i rozpuszcza się w ustach?
łechtaczka trędowatej
ostrzegałem
- Od: 14 lis 2010, 17:16
- Posty: 45
- Skąd: Kraków/Kielce
- Auto: Mazda 626 2.0 136 KM
s i w y napisał(a):Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
– Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
– Tutaj? Jesteś nienormalny?!
– Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
– Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna?...
– Ale to tylko "laska", nic więcej... Kobieto...
– Nie, a jak ktoś będzie wychodził?...
– No dawaj, nie bądź taka...
– Powiedziałam ci że nie i koniec!
– No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia
– Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny. w koszuli nocnej,
rozczochrana i mówi:
-Tata mówi, że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu, bo jest [tiiit] 3 rano i wszyscy chcemy spać!!!
jest to spot reklamowy karty mastercard z serii "banned commercial"
rewelka
http://www.youtube.com/watch?v=nO19QOQDmJE
...Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety. 50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Co dzień wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż sex... Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu i obserwował kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka. – Cześć, mówi. Jestem złota żabka. Mogę spełnić Twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów się dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią. Gość popatrzył i mówi: – Pier...nij mi tu proszę mostek! Na to żabka stając na tylnych łapkach, wyginając się do tyłu: – Toś k...wa wydumał...
No i się posmarkałem
No i się posmarkałem
Pozdrawiam
Dlaczego blondynka zostawia kromke chleba w toalecie?
Bo chce nakarmić WC Kaczke
Bo chce nakarmić WC Kaczke
Co się stanie, gdy jadąc z prędkością światła, włączysz przednie reflektory?
Hotel 52. poranne godziny…
Po nocy poślubnej panna młoda z rozmazanym makijażem, porwaną suknią ślubną, w zdezelowanym welonie i tylko z jednym pantoflem na dodatek ze złamanym obcasem
Obsuwa się po poręczy schodów i ledwością dotacza się resztka sił do recepcji.
– Co się stało?– pyta recepcjonista
– Myślałam- sapie- myślałam,……że jak mówił, iż oszczędzał przez 70 lat to chodziło mu o pieniądze!!!
Po nocy poślubnej panna młoda z rozmazanym makijażem, porwaną suknią ślubną, w zdezelowanym welonie i tylko z jednym pantoflem na dodatek ze złamanym obcasem
Obsuwa się po poręczy schodów i ledwością dotacza się resztka sił do recepcji.
– Co się stało?– pyta recepcjonista
– Myślałam- sapie- myślałam,……że jak mówił, iż oszczędzał przez 70 lat to chodziło mu o pieniądze!!!
- Od: 26 paź 2010, 22:38
- Posty: 910
- Skąd: Chełm
- Auto: CX-5 KE '16 34K
AWD AT 2.5 192KM
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: nemi i 4 gości