Dowcipy
Mój dziadek ciągle narzeka, że koszty życia strasznie wzrosły w dzisiejszych czasach:
– Pamiętam kiedy byłem młody – mama mi dała 5 złotych na zakupy, a ja wróciłem do domu z pełną reklamówką – wędliny, mleko, chleb, ser, masło, konfitury. A teraz co? Wszędzie te lustra, te kamery!!
*** *** *** *** *** *** ***
Idzie blondynka do sklepu RTV i AGD.
Sprzedawca mówi:
– Blondynkom nie sprzedajemy.
Wychodzi wkurzona.
Na drugi dzień przychodzi w peruce:
– Poproszę ten telewizor.
– Blondynkom nie sprzedajemy.
Wychodzi jeszcze bardziej wkurzona.
Na trzeci dzień przychodzi w peruce i w kapturze:
– Poproszę ten telewizor.
– Blondynkom nie sprzedajemy.
– Skąd pan wie, że jestem blondynką?
– Bo to mikrofalówka.
*** *** *** *** *** *** ***
Stoją dwie blondynki na przystanku autobusowym.
Jedna pyta się drugiej:
-Którym jedziesz autobusem?
-Jedynką. A ty?
-Dwójką.
Jedzie autobus z numerem 12 blondynka mówi do drugiej:
-Patrz jedziemy razem!
– Pamiętam kiedy byłem młody – mama mi dała 5 złotych na zakupy, a ja wróciłem do domu z pełną reklamówką – wędliny, mleko, chleb, ser, masło, konfitury. A teraz co? Wszędzie te lustra, te kamery!!
*** *** *** *** *** *** ***
Idzie blondynka do sklepu RTV i AGD.
Sprzedawca mówi:
– Blondynkom nie sprzedajemy.
Wychodzi wkurzona.
Na drugi dzień przychodzi w peruce:
– Poproszę ten telewizor.
– Blondynkom nie sprzedajemy.
Wychodzi jeszcze bardziej wkurzona.
Na trzeci dzień przychodzi w peruce i w kapturze:
– Poproszę ten telewizor.
– Blondynkom nie sprzedajemy.
– Skąd pan wie, że jestem blondynką?
– Bo to mikrofalówka.
*** *** *** *** *** *** ***
Stoją dwie blondynki na przystanku autobusowym.
Jedna pyta się drugiej:
-Którym jedziesz autobusem?
-Jedynką. A ty?
-Dwójką.
Jedzie autobus z numerem 12 blondynka mówi do drugiej:
-Patrz jedziemy razem!
Laetius est, quoties magno sibi constat honestum
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=60288&highlight=
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=60288&highlight=
Mąż wyjeżdżał w delegację. Przed wyjazdem mówi żonie:
– Rozumiem, że masz swoje potrzeby. Zbudowałem ci robota. Jeśli tylko będziesz potrzebowała mężczyzny, po prostu zawołaj "Boria!" i on wszystko zrobi.
– Dobra.
Mąż wyjechał. Wieczorem żonie zachciało się i zawołała: "Boria!"
Robot się włączył i zabrał się do akcji. Po jakimś czasie żona zdała sobie sprawę, że nie wie, jak wyłączyć diabelstwo. Zaczęła wołać o pomoc. Pojawiła się sąsiadka i pyta:
– A co to za cudo?
– Boria.
– Boria!
Robot zareagował prawidłowo i zabrał się za sąsiadkę.
Dwa dni później mąż zorientował się, że nie powiedział żonie, jak się wyłącza robota. Dzwoni, nikt nie odbiera. Wsiada w samolot, leci do rodzinnego miasta. Na lotnisku łapie taksówkę, wsiada i mówi do kierowcy:
– Na Iwanowkę, szybko!
– Na Iwanowkę? Tam nie pojadę.
– Dlaczego?!
– Tam Boria!
--------------------------------------
Kochanie zabiłem smoka !
Przecież to była ćma...
Jaka dziewica taki smok...
– Rozumiem, że masz swoje potrzeby. Zbudowałem ci robota. Jeśli tylko będziesz potrzebowała mężczyzny, po prostu zawołaj "Boria!" i on wszystko zrobi.
– Dobra.
Mąż wyjechał. Wieczorem żonie zachciało się i zawołała: "Boria!"
Robot się włączył i zabrał się do akcji. Po jakimś czasie żona zdała sobie sprawę, że nie wie, jak wyłączyć diabelstwo. Zaczęła wołać o pomoc. Pojawiła się sąsiadka i pyta:
– A co to za cudo?
– Boria.
– Boria!
Robot zareagował prawidłowo i zabrał się za sąsiadkę.
Dwa dni później mąż zorientował się, że nie powiedział żonie, jak się wyłącza robota. Dzwoni, nikt nie odbiera. Wsiada w samolot, leci do rodzinnego miasta. Na lotnisku łapie taksówkę, wsiada i mówi do kierowcy:
– Na Iwanowkę, szybko!
– Na Iwanowkę? Tam nie pojadę.
– Dlaczego?!
– Tam Boria!
--------------------------------------
Kochanie zabiłem smoka !
Przecież to była ćma...
Jaka dziewica taki smok...
zops.na.allegro.pl <– 5% rabatu przy zakupach przez forum
-
like a shadow
- Od: 13 maja 2008, 16:22
- Posty: 2161 (14/6)
- Skąd: Krk / Ostr
- Auto: 323f BA Z5 '96
323 GTX BG BPT 4WD '89
Kumulacja w totolotku, 10 milionów do zgarnięcia, dziennikarka pyta ludzi pod kolekturą co zrobiliby z potencjalną wygraną
Podjeżdża starszy dziadek zdezelowanym maluszkiem – dziennikarka pyta na co przeznaczyłby wygraną
-A wie pani, może jakiś remont w mieszkaniu, samochód bym lepszy kupił.. może 3 letnie daewoo albo opel astra
-No dobrze, a w takim razie co z resztą pieniędzy?
-A wie pani może jakieś obligacje, inwestycje..
Podjeżdża facet fordem focusem, babka pyta go o to samo
-A wie pani kupiłbym sobie dom, jakieś lepsze auto, może wypasionego merca albo porsche..
-No dobrze, a co zrobi pan z resztą pieniędzy?
-No może jakiś interes, albo inwestycja w giełdę..
Podjeżdża facet najnowszym mercem, garniak, teczka, gada przez 4 komórki naraz, pyka coś na palmtopie.. Dziennikarka ledwo zdołała go spytać na co przeznaczy wygraną
-Ja spłacę ZUS, podatek od nieruchomości, KRUS, komornika, wypłacę zaległe pensje pracownikom..
-No rozumiem, ale w takim razie co z resztą?
-Reszta niech k**** czeka!
Podjeżdża starszy dziadek zdezelowanym maluszkiem – dziennikarka pyta na co przeznaczyłby wygraną
-A wie pani, może jakiś remont w mieszkaniu, samochód bym lepszy kupił.. może 3 letnie daewoo albo opel astra
-No dobrze, a w takim razie co z resztą pieniędzy?
-A wie pani może jakieś obligacje, inwestycje..
Podjeżdża facet fordem focusem, babka pyta go o to samo
-A wie pani kupiłbym sobie dom, jakieś lepsze auto, może wypasionego merca albo porsche..
-No dobrze, a co zrobi pan z resztą pieniędzy?
-No może jakiś interes, albo inwestycja w giełdę..
Podjeżdża facet najnowszym mercem, garniak, teczka, gada przez 4 komórki naraz, pyka coś na palmtopie.. Dziennikarka ledwo zdołała go spytać na co przeznaczy wygraną
-Ja spłacę ZUS, podatek od nieruchomości, KRUS, komornika, wypłacę zaległe pensje pracownikom..
-No rozumiem, ale w takim razie co z resztą?
-Reszta niech k**** czeka!
Pozdr.
Konrad
Konrad
- Od: 9 sie 2010, 13:22
- Posty: 11
- Skąd: Warszawa
- Auto: M6 2.0 d 136 ps 2003r
Ojciec z synem handluja kartoflami po osiedlach.
Zajezdzaja na podwórko i wołają " Kartofelki! Kartofelki! "
Z drugiego pietra babeczka się wychyla, ze chce.
– Ile?
– Cztery worki.
– Synu idź – mówi ojciec.
Na gorze babka pyta: Dobra. Ile place?
– 200 zł.
– Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mi tez niczego nie
brakuje, może seks?
– Hmmm, wie pani, musiałbym się skonsultować z tata.
– Ale, no wie pan, przecież pan jest dorosły, po co takie
pytania?
– Jednak wolałbym zapytać.
– Ale dlaczego?
– Bo w zeszłym roku tak 8 ton przeje......
Zajezdzaja na podwórko i wołają " Kartofelki! Kartofelki! "
Z drugiego pietra babeczka się wychyla, ze chce.
– Ile?
– Cztery worki.
– Synu idź – mówi ojciec.
Na gorze babka pyta: Dobra. Ile place?
– 200 zł.
– Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mi tez niczego nie
brakuje, może seks?
– Hmmm, wie pani, musiałbym się skonsultować z tata.
– Ale, no wie pan, przecież pan jest dorosły, po co takie
pytania?
– Jednak wolałbym zapytać.
– Ale dlaczego?
– Bo w zeszłym roku tak 8 ton przeje......
Pozdr.
Konrad
Konrad
- Od: 9 sie 2010, 13:22
- Posty: 11
- Skąd: Warszawa
- Auto: M6 2.0 d 136 ps 2003r
Jaka jest najseksowniejsza kobieta na świecie?
Odpowiedź:
Nauczycielka, bo:
1. ma klasę
2. ma okres dwa razy do roku
3. stawia pałę w dwie sekundy
4. potrafi pieprzyć 45 minut bez przerwy
--------------------------
Pamiętnik żony Viagrożercy
Dzień 1.
Dzisiaj świętowaliśmy 25 rocznicę naszego ślubu. W sumie świętowania to tam za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Zdzisław zamknął się w łazience i płakał.
Dzień 2.
Dziś wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem i, że chce, abym dowiedziała się o tym pierwsza. Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam?
Dzień 3.
To małżeństwo przeżywa poważne kłopoty. Przecież kobieta też ma swoje potrzeby
!
Dzień 4.
Zdarzył się cud! Jest coś, co nam pomoże! Viagra! Powiedziałamu, że jeśli zażyje Viagrę, wszystko będzie tak, jak w naszą noc poślubną. Myślę,że zadziała. Zamieniłam mu Prozac na Viagrę, spodziewając się podnieść nie tylko jego nastrój.
Dzień 5.
Błogość! Absolutna błogość!
Dzień 6.
Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdy ciągle to robimy.
Dzień 7.
Wszystko mu sie kojarzy z jednym! Na przykład wczoraj w mięsnym sklepowa mówiła coś na temat grubej kiełbasy, a Zdzisław wziął do siebie. Muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne – wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam tak szczęśliwa.
Dzień 8.
Sądzę, że wziął zbyt dużo przez weekend. Zamiast skosić trawnik, eksperymentował z "nowym przyjacielem" jako wykrywaczem kłamstw.
Jestem już trochę obolała.
Dzień 9.
Nie miałam kiedy napisać. Mógłby mnie dopaść.
Dzień 10.
Dobra, przyznaję się. Ukrywam się. Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky! Co mam robić? Czuję się kompletnie załamana...
Dzień 11.
Żyję z czymś w rodzaju skrzyżowania Murzyna z wiertarką udarową.
Obudziłam się dzisiaj rano dosłownie przyklejona do łóżka.. Nawet pachy mnie> bolały. On jest kompletną świnią.
Dzień 12.
Żałuję, że nie jest homoseksualistą. Nie robię makijażu, przestałam czyścić
zęby, ba, nawet już się nie myję. To na nic. Nadal przychodzi! Nawet ziewanie stało się niebezpieczne...
Dzień 13.
Zawsze gdy zamykam oczy, Zdzisław podstępnie atakuje! To jak pójście do łóżka z pędzącym pociskiem. Ledwie chodzę Jeśli znów wyskoczy z tym swoim "Oops, przepraszam", chyba zabiję drania.
Dzień 14.
Zrobiłam już chyba wszystko, by przystopował. Nic nie skutkuje. Nawet zaczęłam ubierać się jak zakonnica, ale wydaje mi się, że jest jakby jeszcze bardziej napalony. Pomocy!
Dzień 15.
Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele w ogóle już nas nie odwiedzają. Ubiegłej nocy powiedziałam mu "pieprz się" i zrobił to.
Dzień 16.
Drań zaczął narzekać na bóle głowy. Mam nadzieję, że "duża rzecz" wreszcie eksploduje. Zasugerowałam mu odstawienie Viagry i zażywanie Prozac'u.
Dzień 17.
Podmieniłam pigułki ale nie zauważyłam specjalnej różnicy... O matko!!! Znów tu idzie!!!!!!!!!!!
Dzień 18.
Wrócił na Prozac. Kawał lenia, przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce i oczekuje, bym mu gotowała, sprzątała, podawała prasowała koszule... Błogość. Absolutna błogość!!!
Odpowiedź:
Nauczycielka, bo:
1. ma klasę
2. ma okres dwa razy do roku
3. stawia pałę w dwie sekundy
4. potrafi pieprzyć 45 minut bez przerwy
--------------------------
Pamiętnik żony Viagrożercy
Dzień 1.
Dzisiaj świętowaliśmy 25 rocznicę naszego ślubu. W sumie świętowania to tam za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Zdzisław zamknął się w łazience i płakał.
Dzień 2.
Dziś wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem i, że chce, abym dowiedziała się o tym pierwsza. Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam?
Dzień 3.
To małżeństwo przeżywa poważne kłopoty. Przecież kobieta też ma swoje potrzeby

Dzień 4.
Zdarzył się cud! Jest coś, co nam pomoże! Viagra! Powiedziałamu, że jeśli zażyje Viagrę, wszystko będzie tak, jak w naszą noc poślubną. Myślę,że zadziała. Zamieniłam mu Prozac na Viagrę, spodziewając się podnieść nie tylko jego nastrój.
Dzień 5.
Błogość! Absolutna błogość!
Dzień 6.
Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdy ciągle to robimy.
Dzień 7.
Wszystko mu sie kojarzy z jednym! Na przykład wczoraj w mięsnym sklepowa mówiła coś na temat grubej kiełbasy, a Zdzisław wziął do siebie. Muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne – wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam tak szczęśliwa.
Dzień 8.
Sądzę, że wziął zbyt dużo przez weekend. Zamiast skosić trawnik, eksperymentował z "nowym przyjacielem" jako wykrywaczem kłamstw.
Jestem już trochę obolała.
Dzień 9.
Nie miałam kiedy napisać. Mógłby mnie dopaść.
Dzień 10.
Dobra, przyznaję się. Ukrywam się. Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky! Co mam robić? Czuję się kompletnie załamana...
Dzień 11.
Żyję z czymś w rodzaju skrzyżowania Murzyna z wiertarką udarową.
Obudziłam się dzisiaj rano dosłownie przyklejona do łóżka.. Nawet pachy mnie> bolały. On jest kompletną świnią.
Dzień 12.
Żałuję, że nie jest homoseksualistą. Nie robię makijażu, przestałam czyścić
zęby, ba, nawet już się nie myję. To na nic. Nadal przychodzi! Nawet ziewanie stało się niebezpieczne...
Dzień 13.
Zawsze gdy zamykam oczy, Zdzisław podstępnie atakuje! To jak pójście do łóżka z pędzącym pociskiem. Ledwie chodzę Jeśli znów wyskoczy z tym swoim "Oops, przepraszam", chyba zabiję drania.
Dzień 14.
Zrobiłam już chyba wszystko, by przystopował. Nic nie skutkuje. Nawet zaczęłam ubierać się jak zakonnica, ale wydaje mi się, że jest jakby jeszcze bardziej napalony. Pomocy!
Dzień 15.
Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele w ogóle już nas nie odwiedzają. Ubiegłej nocy powiedziałam mu "pieprz się" i zrobił to.
Dzień 16.
Drań zaczął narzekać na bóle głowy. Mam nadzieję, że "duża rzecz" wreszcie eksploduje. Zasugerowałam mu odstawienie Viagry i zażywanie Prozac'u.
Dzień 17.
Podmieniłam pigułki ale nie zauważyłam specjalnej różnicy... O matko!!! Znów tu idzie!!!!!!!!!!!
Dzień 18.
Wrócił na Prozac. Kawał lenia, przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce i oczekuje, bym mu gotowała, sprzątała, podawała prasowała koszule... Błogość. Absolutna błogość!!!
MOJA MAZDA
http://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=332&t=111631
http://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=332&t=111631
Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
– Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste...
Mechanik:
– To olej.
Blondynka:
– OK, no to oleję.
-------------------------------------------
Siedzą dwie blondynki na przystanku i rozmawiają.
– Na jaki tramwaj pani czeka?
– Na dwudziestkę.
– Ale przecież dwudziestka jeździ tylko w dni świąteczne, a dziś jest wtorek.
– Ale ja mam dziś urodziny.
-------------------------------------------
Blondynka do blondynki:
– Robimy razem Sylwestra?
– No spoko, a kiedy?
-------------------------------------------
Nauczycielka daje klasie zadanie:
-ułóżcie zdanie zawierające słowo ANANAS.
Pierwsza zgłasza się Małgosia:
-Ananas jest zdrowym owocem.
Później zgłasza się Paweł:
-Ananas rośnie na palmach.
Teraz ty Jasiu mówi nauczycielka.
A Jasiu na to:
-Basia puściła bąka A NA NAS leci smród.
– Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste...
Mechanik:
– To olej.
Blondynka:
– OK, no to oleję.
-------------------------------------------
Siedzą dwie blondynki na przystanku i rozmawiają.
– Na jaki tramwaj pani czeka?
– Na dwudziestkę.
– Ale przecież dwudziestka jeździ tylko w dni świąteczne, a dziś jest wtorek.
– Ale ja mam dziś urodziny.
-------------------------------------------
Blondynka do blondynki:
– Robimy razem Sylwestra?
– No spoko, a kiedy?
-------------------------------------------
Nauczycielka daje klasie zadanie:
-ułóżcie zdanie zawierające słowo ANANAS.
Pierwsza zgłasza się Małgosia:
-Ananas jest zdrowym owocem.
Później zgłasza się Paweł:
-Ananas rośnie na palmach.
Teraz ty Jasiu mówi nauczycielka.
A Jasiu na to:
-Basia puściła bąka A NA NAS leci smród.
Dwie blondynki oglądają TV
I jedna mówi do drugiej:
-Patrz
! Benedykt XVI
Na to druga odpowiada:
-A Kubica który
?
*** *** *** *** *** *** ***
Dlaczego blondynka nie ma drzwi w łazience?
– Żeby jej nie podglądano przez dziurkę od klucza.
*** *** *** *** *** *** ***
Trzy blondynki grają w karty, nagle jedna rzuca na stół asa i mówi:
– Szach mat.
Na to druga:
-Zuźka przecież nie gramy w ping-ponga!
*** *** *** *** *** *** ***
Rozmawiaja dwie blondynki jedna mówi:
– Wiesz co to pesymista i optimista bo mi sie zawsze mylą?
Druga blondynka mówi:
– No oczywiscie że wiem, pesymista na cmentarzu widzi same krzyże a optymista same plusy.
I jedna mówi do drugiej:
-Patrz

Na to druga odpowiada:
-A Kubica który
*** *** *** *** *** *** ***
Dlaczego blondynka nie ma drzwi w łazience?
– Żeby jej nie podglądano przez dziurkę od klucza.
*** *** *** *** *** *** ***
Trzy blondynki grają w karty, nagle jedna rzuca na stół asa i mówi:
– Szach mat.
Na to druga:
-Zuźka przecież nie gramy w ping-ponga!
*** *** *** *** *** *** ***
Rozmawiaja dwie blondynki jedna mówi:
– Wiesz co to pesymista i optimista bo mi sie zawsze mylą?
Druga blondynka mówi:
– No oczywiscie że wiem, pesymista na cmentarzu widzi same krzyże a optymista same plusy.
Laetius est, quoties magno sibi constat honestum
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=60288&highlight=
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=60288&highlight=
VeryCoolMan napisał(a):SquizzI![]()
Co
Jadą dwie blondynki maluchem i nagle maluch zgasł.
Jedna mówi do drugiej:
– zobacz może coś z silnikiem
Druga otwiera przednią klapę i krzyczy:
– Ej Ty, silnik na ukradli!
– Spokojnie z tyłu mamy zapasowy...
*** *** *** *** *** *** *** *** ***
Późnym wieczorem policjant zatrzymuje rowerzystkę – blondynkę.
– Jeśli nie świeci pani lampka przy rowerze to powinna pani zejść i poprowadzić rower.
– Już próbowałam, wtedy też nie świeci
*** *** *** *** *** *** *** *** ***
Dwie blondynki oglądają mecz Brazylia vs Czechy,pierwsza poszla zrobic popcorn...druga krzyczy
-GOOOL
-kto strzelił?
-Ronaldinho
za chwile
-jest drugi gol
-kto szczelił
-jakis Replay
*** *** *** *** *** *** *** *** ***
Spotykają się dwie blondynki.
– wiesz mój syn ma 3 miesiące, a już siedzi – chwali się jedna
– tak a, za co!?
*** *** *** *** *** *** *** *** ***
Dlaczego blondynka kładzie pączka do mikrofalówki
bo chce spalić kalorie.
Laetius est, quoties magno sibi constat honestum
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=60288&highlight=
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=60288&highlight=
Mówi mąż do żony:
– idź po piwo.
zona na to:
– ależ kochanie, może jakieś magiczne słowo
No to mąż na to:
– hokus pokus, czary mary, wypie...aj po browary!
P.S. ... za ew. skutki uboczne opowiadania tego swoim "połowom" nie odpowiadam.
– idź po piwo.
zona na to:
– ależ kochanie, może jakieś magiczne słowo
No to mąż na to:
– hokus pokus, czary mary, wypie...aj po browary!
P.S. ... za ew. skutki uboczne opowiadania tego swoim "połowom" nie odpowiadam.

Ford C-MAX 1.6TDCi & AR 156 2.0TS & Honda Shadow VT1100 C3 Aero ’99
Były:
323F BA Z5 & Xedos 9 KL ’01
Honda Shadow VT1100C2 Sabre ’03
Honda Shadow VT500C '84
Były:
323F BA Z5 & Xedos 9 KL ’01
Honda Shadow VT1100C2 Sabre ’03
Honda Shadow VT500C '84
Przychodzi gość zmęczony utyrany po robocie do domu późna godzina żona w sypialni, rozebrał się wchodzi po cichu delikatnie do łóżka żeby jej nie obudzić jednak się nie udało, obudziła się i pyta go kochanie wziąłeś prysznic? No nie! ja już tak dłużej nie wytrzymam!! zawsze jak coś w domu zginie to jest na mnie!!
Przed salą od filmów w kinie stoi szesnaście blondynek.
Kasjer zaciekawiony dlaczego tak stoją gdy seans się już dawno zaczął postanawia je spytać.
– Dlaczego tu tak stoicie?
– Bo patrz tam jest tabliczka ze można wchodzić od osiemnastu a nas jest szesnaście.
*** *** *** *** *** *** ***
Idą dwie blondynki wzdłuż rzeki po przeciwnych jej stronach.
Nagle jedna krzyczy:
– Nie wiesz, jak mogę przejść na drugą stronę?!
– Przecież jesteś po drugiej stronie!
*** *** *** *** *** *** ***
Stoi blondynka na przystanku i pyta się jej jakiś obcy facet:
– eee po co tu stoisz te autobusy kursują tylko w święta?
– no wiem właśnie dziś mam imieniny.
*** *** *** *** *** *** ***
Co zrobić z blondynką w okrągłym pokoju?
-Powiedzieć jej żeby stała w kącie.
*** *** *** *** *** *** ***
Jadą dwie blondynki samochodem. Jedna mówi do drugiej:
– Sprawdź czy działa mi kierunkowskaz, dobrze?
Blondynka wysiada patrzy na światła i woła:
– Działa, nie działa, działa, nie działa.
*** *** *** *** *** *** ***
Jakie jest zajęcie dla blondynki na cały dzień? Dać jej kartkę i z obu stron napisać "ODWRÓĆ" !
*** *** *** *** *** *** ***
Windą jedzie: Mądra blondynka, Superman i zwykły mężczyzna.
Nagle zauważają leżący na ziemi banknot 10 złotowy.
Kto podniesie banknot?
Zwykły mężczyzna, bo reszta to postacie fikcyjne.
Kasjer zaciekawiony dlaczego tak stoją gdy seans się już dawno zaczął postanawia je spytać.
– Dlaczego tu tak stoicie?
– Bo patrz tam jest tabliczka ze można wchodzić od osiemnastu a nas jest szesnaście.
*** *** *** *** *** *** ***
Idą dwie blondynki wzdłuż rzeki po przeciwnych jej stronach.
Nagle jedna krzyczy:
– Nie wiesz, jak mogę przejść na drugą stronę?!
– Przecież jesteś po drugiej stronie!
*** *** *** *** *** *** ***
Stoi blondynka na przystanku i pyta się jej jakiś obcy facet:
– eee po co tu stoisz te autobusy kursują tylko w święta?
– no wiem właśnie dziś mam imieniny.
*** *** *** *** *** *** ***
Co zrobić z blondynką w okrągłym pokoju?
-Powiedzieć jej żeby stała w kącie.
*** *** *** *** *** *** ***
Jadą dwie blondynki samochodem. Jedna mówi do drugiej:
– Sprawdź czy działa mi kierunkowskaz, dobrze?
Blondynka wysiada patrzy na światła i woła:
– Działa, nie działa, działa, nie działa.
*** *** *** *** *** *** ***
Jakie jest zajęcie dla blondynki na cały dzień? Dać jej kartkę i z obu stron napisać "ODWRÓĆ" !
*** *** *** *** *** *** ***
Windą jedzie: Mądra blondynka, Superman i zwykły mężczyzna.
Nagle zauważają leżący na ziemi banknot 10 złotowy.
Kto podniesie banknot?
Zwykły mężczyzna, bo reszta to postacie fikcyjne.
Laetius est, quoties magno sibi constat honestum
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=60288&highlight=
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=60288&highlight=
Zatłoczony autobus podmiejski. Stojący facio trzymając się uchwytu, zapuszcza raz po raz żurawia na jędrne wydekoltowane piersi dziewczyny siedzacej tuż podnim. Laska po chwili nie wytrzymuje, odwraca głowę i mówi do gościa:
– Chce Pan w morde!?!
-Tak, a drugiego do ręki.
– Chce Pan w morde!?!
-Tak, a drugiego do ręki.
- Od: 26 paź 2010, 22:38
- Posty: 910
- Skąd: Chełm
- Auto: CX-5 KE '16 34K
AWD AT 2.5 192KM
Idzie króliczek do sklepu i widzi ogromną kolejkę.
Zaczyna się wpychać i po chwili na sam koniec wyrzuca go małpa:
– Ty mały, spadaj na koniec!
Króliczek znowu zaczyna się wpychać i tym razem wyrzuca go zebra:
– [tiiit] na koniec nie widzisz kolejki!
Królik wkurzony ponownie próbuje dostać się na sam przód i wypycha go żyrafa:
– Won na koniec!
Na to króliczek:
– Kur*a, nie otworzę dzisiaj tego sklepu.
***************************
Siedzą trzy nietoperze.
Pierwszy leci na łowy.
Po paru minutach wraca cała morda we krwi:
– co upolowałeś?
– królika
Leci drugi na łowy.
Po paru minutach wraca cała morda we krwi:
– co upolowałeś?
– krowę
Leci trzeci na łowy.
Po paru minutach wraca cała morda we krwi:
– co upolowałeś?
– nic, wyjebałem się na schodach.
***************************
Do Policjanta podchodzi student i pyta:
-Czy można powiedzieć na policjanta – osioł?
-Nie można. Zapłaci pan mandat za obrazę władzy.
-A czy można do osła powiedzieć – policjant?
– To Panu wolno.
-Dziękuję bardzo , panie Policjancie.
******************************
Idzie blondynka do sklepu RTV i AGD.
Sprzedawca mówi:
– Blondynkom nie sprzedajemy.
Wychodzi wkurzona.
Na drugi dzień przychodzi w peruce:
– Poproszę ten telewizor.
– Blondynkom nie sprzedajemy.
Wychodzi jeszcze bardziej wkurzona.
Na trzeci dzień przychodzi w peruce i w kapturze:
– Poproszę ten telewizor.
– Blondynkom nie sprzedajemy.
– Skąd pan wie, że jestem blondynką?
– Bo to mikrofalówka.
**************************
– Panie Heniu, co pan sobie myśli? Ja wiem, że pan się niedawno ożenił, że żona pana jest bardzo atrakcyjna. Ale jak można się tak nieskromnie zachowywać?!
–
?
– Mieszkasz pan na parterze, okien pan wieczorami nie zasłaniasz i takie figle pan z żoną wyprawiasz po stole, wersalce, w całym mieszkaniu, ze od paru dni ludzie się gromadzą przed pańskimi oknami. Nie wstyd panu?!
– Panie Kazimierzu, ale...
– No co?!
– Ja dopiero dziś rano wróciłem z Gdańska...
**************************
Żona do męża:
– Wiesz co, nasz Walduś dziś dostał pałę z geografii, bo nie wiedział gdzie leży Afryka.
– To musi być gdzieś niedaleko, bo u nas w warsztacie pracuje Murzyn i dojeżdża do roboty rowerem.
**************************
Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia. Po płomiennej przemowie pyta zgromadzonych:
– Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie. Mija 20 minut i znowu pyta:
– Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom? Tym razem zgłasza się jakieś 80%. Kaznodzieja jeszcze zawiedziony wraca do kazania. Mija kolejne 30 minut. Kaznodzieja znowu pyta:
– Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie, wszyscy podnoszą ręce do góry. Wszyscy z wyjątkiem staruszki z drugiego rzędu. Kaznodzieja pyta:
– Dlaczego pani nie chce przebaczyć wrogom?
– Nie mam żadnych.
– Jakie to niezwykłe! Ile pani ma lat?
– 93.
– Niech pani wyjdzie na środek i powie wszystkim jak to możliwe, żeby w takim sędziwym wieku nie mieć żadnych wrogów.
Staruszka nieśmiało wychodzi na środek, bierze mikrofon i mówi:
– Przeżyłam wszystkich skurw***nów!
****************************
Do starszego pacjenta podchodzi pielęgniarka:
– Ile pan ma lat – pyta
– 82 – odpowiada pacjent
– Nie dałabym panu – mówi pielęgniarka.
– A ja nawet nie śmiałbym prosić...
**************************
Spotyka się dwóch facetów:
– Ten twój kolega to ma szczęście! Dwie żony już pochował, bo struły się grzybami, a teraz trzeci raz owdowiał.
– No, ale tym razem to był uraz czaszki.
– Tak słyszałem. Nie chciała jeść grzybów.
*************************
Spotykają się dwaj przyjaciele elektrycy.
– Ożeniłeś się? – pyta pierwszy.
– Nie, jeszcze nie. Szukam trójfazowej żony.
–
?
– W kuchni – pani domu, w łóżku – dziwka, w gościach – piękność.
Po kilku miesiącach spotykają się znowu. Pierwszy pyta:
– I co? Znalazłeś trójfazową kobitkę?
– Znalazłem, tylko ma przesunięcie w fazie. W kuchni – piękność, w łóżku pani domu, w gościach – dziwka...
*************************
Przychodzi facet z żoną do lekarza.
Facet: Panie doktorze, szczypie mnie jak sikam.
Lekarz: Zdziel ją pan po mordzie, to przestanie...
Zaczyna się wpychać i po chwili na sam koniec wyrzuca go małpa:
– Ty mały, spadaj na koniec!
Króliczek znowu zaczyna się wpychać i tym razem wyrzuca go zebra:
– [tiiit] na koniec nie widzisz kolejki!
Królik wkurzony ponownie próbuje dostać się na sam przód i wypycha go żyrafa:
– Won na koniec!
Na to króliczek:
– Kur*a, nie otworzę dzisiaj tego sklepu.
***************************
Siedzą trzy nietoperze.
Pierwszy leci na łowy.
Po paru minutach wraca cała morda we krwi:
– co upolowałeś?
– królika
Leci drugi na łowy.
Po paru minutach wraca cała morda we krwi:
– co upolowałeś?
– krowę
Leci trzeci na łowy.
Po paru minutach wraca cała morda we krwi:
– co upolowałeś?
– nic, wyjebałem się na schodach.
***************************
Do Policjanta podchodzi student i pyta:
-Czy można powiedzieć na policjanta – osioł?
-Nie można. Zapłaci pan mandat za obrazę władzy.
-A czy można do osła powiedzieć – policjant?
– To Panu wolno.
-Dziękuję bardzo , panie Policjancie.
******************************
Idzie blondynka do sklepu RTV i AGD.
Sprzedawca mówi:
– Blondynkom nie sprzedajemy.
Wychodzi wkurzona.
Na drugi dzień przychodzi w peruce:
– Poproszę ten telewizor.
– Blondynkom nie sprzedajemy.
Wychodzi jeszcze bardziej wkurzona.
Na trzeci dzień przychodzi w peruce i w kapturze:
– Poproszę ten telewizor.
– Blondynkom nie sprzedajemy.
– Skąd pan wie, że jestem blondynką?
– Bo to mikrofalówka.
**************************
– Panie Heniu, co pan sobie myśli? Ja wiem, że pan się niedawno ożenił, że żona pana jest bardzo atrakcyjna. Ale jak można się tak nieskromnie zachowywać?!
–
– Mieszkasz pan na parterze, okien pan wieczorami nie zasłaniasz i takie figle pan z żoną wyprawiasz po stole, wersalce, w całym mieszkaniu, ze od paru dni ludzie się gromadzą przed pańskimi oknami. Nie wstyd panu?!
– Panie Kazimierzu, ale...
– No co?!
– Ja dopiero dziś rano wróciłem z Gdańska...
**************************
Żona do męża:
– Wiesz co, nasz Walduś dziś dostał pałę z geografii, bo nie wiedział gdzie leży Afryka.
– To musi być gdzieś niedaleko, bo u nas w warsztacie pracuje Murzyn i dojeżdża do roboty rowerem.
**************************
Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia. Po płomiennej przemowie pyta zgromadzonych:
– Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie. Mija 20 minut i znowu pyta:
– Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom? Tym razem zgłasza się jakieś 80%. Kaznodzieja jeszcze zawiedziony wraca do kazania. Mija kolejne 30 minut. Kaznodzieja znowu pyta:
– Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie, wszyscy podnoszą ręce do góry. Wszyscy z wyjątkiem staruszki z drugiego rzędu. Kaznodzieja pyta:
– Dlaczego pani nie chce przebaczyć wrogom?
– Nie mam żadnych.
– Jakie to niezwykłe! Ile pani ma lat?
– 93.
– Niech pani wyjdzie na środek i powie wszystkim jak to możliwe, żeby w takim sędziwym wieku nie mieć żadnych wrogów.
Staruszka nieśmiało wychodzi na środek, bierze mikrofon i mówi:
– Przeżyłam wszystkich skurw***nów!
****************************
Do starszego pacjenta podchodzi pielęgniarka:
– Ile pan ma lat – pyta
– 82 – odpowiada pacjent
– Nie dałabym panu – mówi pielęgniarka.
– A ja nawet nie śmiałbym prosić...
**************************
Spotyka się dwóch facetów:
– Ten twój kolega to ma szczęście! Dwie żony już pochował, bo struły się grzybami, a teraz trzeci raz owdowiał.
– No, ale tym razem to był uraz czaszki.
– Tak słyszałem. Nie chciała jeść grzybów.
*************************
Spotykają się dwaj przyjaciele elektrycy.
– Ożeniłeś się? – pyta pierwszy.
– Nie, jeszcze nie. Szukam trójfazowej żony.
–
– W kuchni – pani domu, w łóżku – dziwka, w gościach – piękność.
Po kilku miesiącach spotykają się znowu. Pierwszy pyta:
– I co? Znalazłeś trójfazową kobitkę?
– Znalazłem, tylko ma przesunięcie w fazie. W kuchni – piękność, w łóżku pani domu, w gościach – dziwka...
*************************
Przychodzi facet z żoną do lekarza.
Facet: Panie doktorze, szczypie mnie jak sikam.
Lekarz: Zdziel ją pan po mordzie, to przestanie...
Ostatnio edytowano 4 lis 2010, 10:20 przez s i w y, łącznie edytowano 1 raz
- Od: 30 lip 2009, 11:01
- Posty: 1112
- Auto: m6
Leszek napisał(a):Tomek masz jakiś kompleks na blondynki czy co?![]()
Eee...hmmm...nie. Temat blondynek w kawałach zawsze mi się podobał



Blondynka pracuje w hotelu jako sprzątaczka.
Jej prezes mówi:
– Posprzątaj windę.
– Na wszystkich piętrach?
*** *** *** *** *** *** *** ***
Dzwoni blondynka na policję:
– Dokonano kradzieży w moim aucie. Skradziono deskę rozdzielczą, kierownicę, pedał gazu, hamulec, radio itp.
Rozłączyła się.
Za chwilę dzwoni:
– Przepraszam, zgłoszenie nieaktualne, usiadłam na tylne siedzenie.
*** *** *** *** *** *** *** ***
Jadą dwie blondynki autokarem i jedna mówi do drugiej:
-Patrz, jaki piękany las!
Druga na to:
-Nie widzę, drzewa mi zasłaniają.
*** *** *** *** *** *** *** ***
Blondynka wypełnia formularz.
IMIĘ:Anna
NAZWISKO:Kowalska
URODZONA:TAK
*** *** *** *** *** *** *** ***



Blondynka pyta swojego chłopaka:
– Czy to prawda, że płazy nie mają mózgu?
– Prawda żabciu.
*** *** *** *** *** *** *** ***
Laetius est, quoties magno sibi constat honestum
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=60288&highlight=
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=60288&highlight=
Dlaczego blondynka zmienia dziecku pampersa co miesiąc?
Bo na opakowaniu pisze do 20 kg.........
*** *** *** *** *** *** ***
Czym różni się blondynka od papieru toaletowego?
Papier się rozwija...
*** *** *** *** *** *** ***
– Czemu blondynka cieszy się, że ułożyła układankę puzzle w 4 miesiące?
– Ponieważ na pudełku napisano: "Od 2 do 5 lat"!
Bo na opakowaniu pisze do 20 kg.........
*** *** *** *** *** *** ***
Czym różni się blondynka od papieru toaletowego?
Papier się rozwija...
*** *** *** *** *** *** ***
– Czemu blondynka cieszy się, że ułożyła układankę puzzle w 4 miesiące?
– Ponieważ na pudełku napisano: "Od 2 do 5 lat"!
Laetius est, quoties magno sibi constat honestum
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=60288&highlight=
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=60288&highlight=
Mam nadzieję że nie było.
Pewien facet miał kompleksy na temat rozmiarów swojego penisa. Poszedł więc się poradzić w tej sprawie swojego lekarza. Ten przepisał mu specjalne tabletki i powiedział:
-Proszę łykać jedną na tydzień, a po jakiś 12 miesiącach, z pana przyrodzeniem powinno być wszystko "po europejsku"
Pacjent nie był jednak oazą cierpliwości i łyknął całe opakowanie tabletek za jednym, razem i dla wzmocnienia efektu popił spirytusem. Okazało się to dla niego dawką śmiertelną.
Pogrzeb miał udany... Była rodzina, przyjaciele i długa przemowa. Postawiono mu tez piękny pomnik. Jednak po pewnym czasie zaczęły się dziać rzeczy dziwne. Pomnik, który stał nad grobem pacjenta zaczął pękać aż w końcu cały się rozsypał ukazując wyrastającego spod ziemi penisa, który wciąż rósł i rósł. Nie pomagało obcinanie, używanie kwasów ani nawet gorące modlitwy.
Lecz pewnego dnia nadeszlo wybawienie. Prosty grabarz stwierdzil, ze zna rozwiazanie problemu, ale przedstawi je tylko za skrzynke wodki. Oczywiscie wszyscy zrobili sciepe i kupili mu wodke chcac sie pozbyc tego klopotliwego "elementu wystroju miasta". Grabarz wzial alkohol, rozkopal grob i obrocil faceta do gory nogami. Problem zostal rozwiazany i szybko wszyscy o nim zapomnieli.
Wiele lat pozniej, dokladnie po drugiej stronie globu w Warszawie zdarzyla sie rzecz przedziwna: Na srodku Warszawy zaczal wyrastac olbrzymi penis. Nikt sobie nie potrafil z nim poradzic. Nie pomoglo obcinanie, polewanie kwasem ani nic. Ludzie i miejscy radni zalamywali rece...
Pewnego dnia, do prezydenta Warszawy przyszedl pewien Turek i powiedzial, ze ma roziwazanie dla tego problemu. Za zaplate zarzadal jedynie wieczystej dzierzawy terenu okalajacego wyrastajacego z ziemii penisa. Oczywiscie prezydent sie zgodzil i czekal z niecierpliwoscia na koniec...
Turek podpisal z miastem wszystkie umowy i od tego czasu przy kinie Bajka stoi budka z najlepszymi kebabami na swiecie...
Pewien facet miał kompleksy na temat rozmiarów swojego penisa. Poszedł więc się poradzić w tej sprawie swojego lekarza. Ten przepisał mu specjalne tabletki i powiedział:
-Proszę łykać jedną na tydzień, a po jakiś 12 miesiącach, z pana przyrodzeniem powinno być wszystko "po europejsku"
Pacjent nie był jednak oazą cierpliwości i łyknął całe opakowanie tabletek za jednym, razem i dla wzmocnienia efektu popił spirytusem. Okazało się to dla niego dawką śmiertelną.
Pogrzeb miał udany... Była rodzina, przyjaciele i długa przemowa. Postawiono mu tez piękny pomnik. Jednak po pewnym czasie zaczęły się dziać rzeczy dziwne. Pomnik, który stał nad grobem pacjenta zaczął pękać aż w końcu cały się rozsypał ukazując wyrastającego spod ziemi penisa, który wciąż rósł i rósł. Nie pomagało obcinanie, używanie kwasów ani nawet gorące modlitwy.
Lecz pewnego dnia nadeszlo wybawienie. Prosty grabarz stwierdzil, ze zna rozwiazanie problemu, ale przedstawi je tylko za skrzynke wodki. Oczywiscie wszyscy zrobili sciepe i kupili mu wodke chcac sie pozbyc tego klopotliwego "elementu wystroju miasta". Grabarz wzial alkohol, rozkopal grob i obrocil faceta do gory nogami. Problem zostal rozwiazany i szybko wszyscy o nim zapomnieli.
Wiele lat pozniej, dokladnie po drugiej stronie globu w Warszawie zdarzyla sie rzecz przedziwna: Na srodku Warszawy zaczal wyrastac olbrzymi penis. Nikt sobie nie potrafil z nim poradzic. Nie pomoglo obcinanie, polewanie kwasem ani nic. Ludzie i miejscy radni zalamywali rece...
Pewnego dnia, do prezydenta Warszawy przyszedl pewien Turek i powiedzial, ze ma roziwazanie dla tego problemu. Za zaplate zarzadal jedynie wieczystej dzierzawy terenu okalajacego wyrastajacego z ziemii penisa. Oczywiscie prezydent sie zgodzil i czekal z niecierpliwoscia na koniec...
Turek podpisal z miastem wszystkie umowy i od tego czasu przy kinie Bajka stoi budka z najlepszymi kebabami na swiecie...
Stała pod ścianą prężąc kakao
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
– Panie doktorze boli mnie worek.
– Mosznowy?
– Nie ni mom.
– Panie doktorze boli mnie worek.
– Mosznowy?
– Nie ni mom.
- Od: 17 wrz 2006, 17:02
- Posty: 1223
- Skąd: Lublin k. Wilczopola
- Auto: 323F BG
Starszy Pan parkuje swojego starego Fiata 126p na parkingu przed sejmem, po manewrze wysiada i natyka się na ochroniarza.
Ochroniarz mówi do niego:
– Proszę Pana to jest parking posłów i różnych urzędników państwowych zasiadających w sejmie.
Właściciel malucha na to:
– Wiem, wiem niech się Pan nie martwi ten maluch ma alarm i jest ubezpieczony.
Ochroniarz mówi do niego:
– Proszę Pana to jest parking posłów i różnych urzędników państwowych zasiadających w sejmie.
Właściciel malucha na to:
– Wiem, wiem niech się Pan nie martwi ten maluch ma alarm i jest ubezpieczony.

- Od: 5 gru 2003, 15:25
- Posty: 1083 (3/4)
- Skąd: Białystok
- Auto: Mazda6 GJ SkyActiv-G 2.5 '15 SkyPassion
CX-7 Sport EU powered by DISI-tune
Poprzednie auto:
Mazda6 GG L3 '02
Przychodzi Rusek do baru. Siada, zamawia piwo. Barman przynosi mu piwo razem z podstawką. Po pewnym czasie Rusek wypija i zamawia kolejne, więc barman podchodzi do niego i zabiera pustą szklankę... i zauważył, że zniknęła podstawka – musiała gdzieś upaść – pomyślał i przyniósł mu piwo z nową podstawką. Rusek po pewnym czasie zamówił trzecie piwo. Barman podchodzi do niego i znowu zauważył, że nie ma podstawki.
– Co jest, ukradł, czy co? – zastawia się. Postanowił przynieść mu piwo bez podstawki, a Rusek:
– A wafli niet?
– Co jest, ukradł, czy co? – zastawia się. Postanowił przynieść mu piwo bez podstawki, a Rusek:
– A wafli niet?
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: MrShaleck i 11 gości