Alarm Mazdy 3
Strona 1 z 1
Witam.
Skoro kilka osób zaproponowało temat nie widzę przeszkód aby go założyć.
Nie będę podawał nikomu do wiadomości jaki mam alarm, ale mogę podać inne, jak sądzę cenne, informacje.
Otóż odebrałem, a dokładniej moja Żona, Mazdę 3 z zamontowanym przez serwis alarmem. Wszystko pięknie. Gdy wróciłem wiadomo co pierwsze zrobiłem. Jazda próbna, a później instrukcja użytkowania samochodu i alarmu poszły w ruch. Alarm krótszy, więc od tego zacząłem. Na samym końcu wyraźnie jest napisane że montujący zakład/serwis musi zmienić pin, który umożliwia deaktywowanie alarmu. Żona powiedziała, że pinu nikt Jej nie podawał. Następnego dnia zawitałem w serwisie... I tutaj niestety zawiodłem się całkowicie. Pod pretekstem różnych wymówek próbowano mi wytłumaczyć że pin muszę zmienić sam. Ale jak to zrobić, skoro intrukcji postępowania w tym wypadku nie miałem... Okazało się że serwis również nie miał... Po kilku dniach serwis powiedział mi w końcu jak zmienić pin i zrobiłem to sam w domu. Dodam że informację uzyskałem dopiero po kontakcie serwisu z producentem alarmów!
Jaki z tego wniosek? Smutny i wręcz zastraszający. Mazdy 3, wszystkie które były odebrane w Gdyni (a może Gdańsku i Słupsku) wyjeżdżały z tym samym pinem! Domyślam się że w "3" alarmy montują te same, zapewne w tym samym miejscu jest przycisk deaktywacyjny (idę o zakład), resztę dopowiedzcie sobie sami...
Co bym zrobił gdybym był złodziejem? Zakupił interesujący mnie model samochodu, rozpracował jak najszybciej takim autem odjechać i wszystko. A to co opisałem powyżej służy niestety do prostszego ukradnięcia samochodu.
Zastanawia mnie tłumaczenie serwisu o kluczyku i znajdującym się w aucie imobilaizerze. Chodziło o to że i tak samochodem się nie odjedzie. Proszę Was, bądźmy poważni – każdym samochodem się odjedzie jak się chce. Mi jedynie chodzi o to aby pierwszy lepszy laik, jak ja, nie dał rady w 10 sekund ukraść mi auta. Po to jest alarm. Bo jak chcą ukraść i tak ukradną!
Ostatnia sprawa. Pokazałem ogromny błąd serwisu w Gdyni. Mam nadzieję że pracujący tam Panie i Panowie wyciągną z tego wnioski i nie pozwolą aby dalej takie coś miało miejsce. Wierzę, że od lutego już to się zmieniło, ale tego niestety nie wiem. Chciałbym aby tak było. Poza tym dozbrajałem samochód w inne gadżety i ludzie pracujący tam wydają się znać swój fach.
Posta kieruję szczególnie do użytkowników Mazd 3 z Trójmiasta. Zainteresujcie się swoim alarmem i w razie czego odwiedźcie serwis. Ta usługa musi być bezpłatna, tak było w moim przypadku.
Skoro kilka osób zaproponowało temat nie widzę przeszkód aby go założyć.
Nie będę podawał nikomu do wiadomości jaki mam alarm, ale mogę podać inne, jak sądzę cenne, informacje.
Otóż odebrałem, a dokładniej moja Żona, Mazdę 3 z zamontowanym przez serwis alarmem. Wszystko pięknie. Gdy wróciłem wiadomo co pierwsze zrobiłem. Jazda próbna, a później instrukcja użytkowania samochodu i alarmu poszły w ruch. Alarm krótszy, więc od tego zacząłem. Na samym końcu wyraźnie jest napisane że montujący zakład/serwis musi zmienić pin, który umożliwia deaktywowanie alarmu. Żona powiedziała, że pinu nikt Jej nie podawał. Następnego dnia zawitałem w serwisie... I tutaj niestety zawiodłem się całkowicie. Pod pretekstem różnych wymówek próbowano mi wytłumaczyć że pin muszę zmienić sam. Ale jak to zrobić, skoro intrukcji postępowania w tym wypadku nie miałem... Okazało się że serwis również nie miał... Po kilku dniach serwis powiedział mi w końcu jak zmienić pin i zrobiłem to sam w domu. Dodam że informację uzyskałem dopiero po kontakcie serwisu z producentem alarmów!
Jaki z tego wniosek? Smutny i wręcz zastraszający. Mazdy 3, wszystkie które były odebrane w Gdyni (a może Gdańsku i Słupsku) wyjeżdżały z tym samym pinem! Domyślam się że w "3" alarmy montują te same, zapewne w tym samym miejscu jest przycisk deaktywacyjny (idę o zakład), resztę dopowiedzcie sobie sami...
Co bym zrobił gdybym był złodziejem? Zakupił interesujący mnie model samochodu, rozpracował jak najszybciej takim autem odjechać i wszystko. A to co opisałem powyżej służy niestety do prostszego ukradnięcia samochodu.
Zastanawia mnie tłumaczenie serwisu o kluczyku i znajdującym się w aucie imobilaizerze. Chodziło o to że i tak samochodem się nie odjedzie. Proszę Was, bądźmy poważni – każdym samochodem się odjedzie jak się chce. Mi jedynie chodzi o to aby pierwszy lepszy laik, jak ja, nie dał rady w 10 sekund ukraść mi auta. Po to jest alarm. Bo jak chcą ukraść i tak ukradną!
Ostatnia sprawa. Pokazałem ogromny błąd serwisu w Gdyni. Mam nadzieję że pracujący tam Panie i Panowie wyciągną z tego wnioski i nie pozwolą aby dalej takie coś miało miejsce. Wierzę, że od lutego już to się zmieniło, ale tego niestety nie wiem. Chciałbym aby tak było. Poza tym dozbrajałem samochód w inne gadżety i ludzie pracujący tam wydają się znać swój fach.
Posta kieruję szczególnie do użytkowników Mazd 3 z Trójmiasta. Zainteresujcie się swoim alarmem i w razie czego odwiedźcie serwis. Ta usługa musi być bezpłatna, tak było w moim przypadku.
Pozdrowienia,
Tomek.
Tomek.
Potwierdzam wszystko co napisał Tomek.
Sam, parę dni po odebraniu auta wróciłem do serwisu żeby zmienić PIN i dowiedzieć się gdzie jest ten "magiczny" przycisk, aby dezaktywować alarm. Wszystko trwało 2 godz
A najlepsze było stwierdzenie jednego z serwisantów, na moją prośbe o zmianę pinu – Nie należy zmieniać, bo jak komuś pożyczę samochód, i temu komuś włączy się alarm, to jak zadzwoni on do serwisu, nie będą mogli pomóc, bo nie będą znali pinu. No comments.
Pozdrawiam
Sam, parę dni po odebraniu auta wróciłem do serwisu żeby zmienić PIN i dowiedzieć się gdzie jest ten "magiczny" przycisk, aby dezaktywować alarm. Wszystko trwało 2 godz

A najlepsze było stwierdzenie jednego z serwisantów, na moją prośbe o zmianę pinu – Nie należy zmieniać, bo jak komuś pożyczę samochód, i temu komuś włączy się alarm, to jak zadzwoni on do serwisu, nie będą mogli pomóc, bo nie będą znali pinu. No comments.
Pozdrawiam
- Od: 16 gru 2008, 16:52
- Posty: 107
- Skąd: Olsztyn
- Auto: Mazda3 BL 1.6 2009
doczytałem w instrukcji i faktycznie PIN należy zmienić. Ja mam alarm firmy TYTAN.
Byłem w ASO i także byłem pierwszą osobą, która pytała o zmianę PINu. Diagnostyka nie było w pracy ale pokazali gdzie są przyciski –> mogę zmienić PIN sam (wedle instrukcji) lub podjechać i diagnostyk zrobi.
Byłem w ASO i także byłem pierwszą osobą, która pytała o zmianę PINu. Diagnostyka nie było w pracy ale pokazali gdzie są przyciski –> mogę zmienić PIN sam (wedle instrukcji) lub podjechać i diagnostyk zrobi.

- Od: 15 mar 2010, 00:25
- Posty: 93
- Auto: M3 BL Excl+
jak mają ukraść to i tak ukradną ,
a wogóle po co mają kraść mazde 3 ?
Co bym zrobił gdybym był złodziejem? Zakupił interesujący mnie model samochodu, rozpracował jak najszybciej takim autem odjechać i wszystko. A to co opisałem powyżej służy niestety do prostszego ukradnięcia samochodu.
tak na pewno złodziej skorzysta z twojej rady

a wogóle po co mają kraść mazde 3 ?
Co bym zrobił gdybym był złodziejem? Zakupił interesujący mnie model samochodu, rozpracował jak najszybciej takim autem odjechać i wszystko. A to co opisałem powyżej służy niestety do prostszego ukradnięcia samochodu.
tak na pewno złodziej skorzysta z twojej rady
- Od: 7 lis 2008, 00:11
- Posty: 27
Alez Ty jestes ironiczny... Tak samo mowili ze nie kradna Toyoty Avensis mojemu Wujkowi. Cieszyl sie nia pol roku. Zatem Twoj wybor jak do tego podchodzisz, ja jedynie dalem wszystkim dobra rade zmiany pinu. Jak dla mnie mozesz go nie zmieniac w swoim aucie (o ile je posiadasz), do tego podac zlodzieja skad jestes i jaki masz wmontowany alarm, dodaj tez czy pin masz fabryczny...
I wtedy zobaczymy co bedzie... 

Pozdrowienia,
Tomek.
Tomek.
W instrukcji do alarmu jest napisane, że do zmiany pinu potrzebny jest orginalny kluczyk włożony do stacyjki w trakcie tej operacji. To samo mówił gość z serwisu. Jeśli to rzeczywiście prawda to zmiana fabrycznego pinu nie ma sensu. Jesli złodziejowi i tak potrzebny jest kluczyk (musi go najpierw ukraść) to po co miałby sobie robić pod górę i go zmieniać. Nie lepiej odpalić i pojechać? 
- Od: 21 kwi 2010, 16:36
- Posty: 14
- Skąd: Trójmiasto
Tak, mi powiedziano to samo... Pomyśl co napisałeś...;–) Mówisz jaki moi serwisanci, może jesteś jednym z Nich?:–) Otóż... nie miałem na myśli aby złodziej zmieniał pin... Serwis mówi, że kluczyk ma imobilajzer i to załatwia sprawę. A ja Wam powiem, że w Gdyni na Hali Targowej za 180zł można dorobić niby niedorabialny kluczyk wraz z zaprogramowaniem pilota! Wszystko bez podłączania się pod komputer. Wracając jednak do złodzieja. Do zmiany pinu nie potrzeba uruchamiać samochodu, jedynie włączyć zapłon. Zatem jeżeli ktoś wejdzie do auta, zaczyna wyć syrena, znając pin jest w stanie powiedzmy w 10 sekund zdeaktywować alarm i spokojnie kontynuować swoją pracę. Po to jest potrzebna zmiana pinu. Nie znając pinu i nie znajdując szybko centralki samochód będzie wył, co być może da przechodniom do myślenia. Zatem według mnie ZMIANA PINU JEST WSKAZANA. Aczkolwiek nikogo nie namawiam, to Wasze auta, jednak z fabrycznym pinem traktujcie je jakby były bez alarmu. To moje zdanie.
Pozdrowienia,
Tomek.
Tomek.
Alarm jest zintegrowany z zabezpieczeniami fabrycznymi samochodu. Został tak zaprojektowany żeby do zmiany pinu potrzebny był orginalny kluczyk. Jeśli za 180 zeta, jak piszesz, można go dorobić na bazarze, i to z zaprogramowanym alarmem, to po co sobie w ogole głowę zawracać. Dorabiasz, wsiadasz i jedziesz. Wycie syreny możesz wyłaczyć kluczykiem, lub przeciąć przewód, zaręczam, że bedzie szybciej niż kombinowanie z pinem. Ten pin to tak chyba dla picu. Jak komuś spodoba się twoja bryka to i tak ją zwinie
. Alarm generalnie nie jest przeszkodą dla złodzieja, jest wymogiem towarzystw ubezpieczeniowych na dodatkowe zabezpieczenie. To ma chronić przed wandalami i gówniażami co se lubią coś z samochodu wyjąć bo naszła ich taka ochota i tyle. Ty natomiast powinieneś się zastanowić czy przypadkiem nie kupiłeś sobie zbyt drogiego samochodu skoro teraz lęki się odzywają. Nie siej paniki na forum tylko ciesz się z jazdy.
- Od: 21 kwi 2010, 16:36
- Posty: 14
- Skąd: Trójmiasto
Alarm jest zintegrowany z zabezpieczeniami fabrycznymi samochodu. Został tak zaprojektowany żeby do zmiany pinu potrzebny był orginalny kluczyk. Jeśli za 180 zeta, jak piszesz, można go dorobić na bazarze, i to z zaprogramowanym alarmem, to po co sobie w ogole głowę zawracać. Dorabiasz, wsiadasz i jedziesz.
Chyba udajesz że nie rozumiesz. Dałem jedynie przykład, że w obecnych czasach da radę wiele spraw załatwić poza serwisem. Dodam tylko, że pilota zaprogramują Ci na tym jak to nazwałeś "bazarze" w momencie kiedy będą mieli oryginalny. Czyli tworzą tzw. kopię oryginału. Podałem to jako ciekawostkę dla ludzi, którzy z jakiś względów mają jeden kluczyk do samochodu.
Wycie syreny możesz wyłaczyć kluczykiem, lub przeciąć przewód, zaręczam, że bedzie szybciej niż kombinowanie z pinem.
Gdy czytam co piszesz dochodzę do wniosku, że z alarmami masz niewiele wspólnego. Mojej syreny za diabła nie wyłączysz kluczykiem, a czytając że przecięcie kabelka daje "ciszę" powaliło mnie z nóg. Otóż uświadomię Cię. Przecięcie kabla zasilającego syrenę jest dla niej równoznaczne z włączeniem się i wyciem tak długo aż wyczerpie się w niej własne zasilanie (czytaj bateria).
Ten pin to tak chyba dla picu. Jak komuś spodoba się twoja bryka to i tak ją zwinie.
Gdyby był dla picu myślę że w ogóle by go nie było. Osoby bardziej zagłębione w temat znajdą bez problemu sposób jak całkowicie obejść pin. Obojętnie jaki by nie był nie przeszkodzi mi w rozbrojeniu alarmu. Zaznaczam jednak, że mówię o swoim alarmie, a nie o wszystkich które są na rynku.
Alarm generalnie nie jest przeszkodą dla złodzieja, jest wymogiem towarzystw ubezpieczeniowych na dodatkowe zabezpieczenie. To ma chronić przed wandalami i gówniażami co se lubią coś z samochodu wyjąć bo naszła ich taka ochota i tyle. [\quote]
Tylko w tym mogę przyznać Ci w 100% rację.Ty natomiast powinieneś się zastanowić czy przypadkiem nie kupiłeś sobie zbyt drogiego samochodu skoro teraz lęki się odzywają. Nie siej paniki na forum tylko ciesz się z jazdy.
Jak dla mnie możesz zostawiać swój samochód z otwartymi szybami i cieszyć się ze wszystkiego z czego masz ochotę. Ja natomiast lubię w miarę możliwości zadbać o to na co pracuję. Mam wrażenie, że niektórzy tutaj są dobrymi dziećmi zamożnych Rodziców, albo mają bardzo bogatych Teściów i to czy samochód im ukradną czy nie, to tak naprawdę niewiele dla Nich znaczy.
Dodam jeszcze raz od siebie, że to co zrobił serwis Mazdy w Gdyni to według mnie jest karygodne. Stwierdzenia, że sieję panikę świadczą jedynie, wedle mnie oczywiście, o Twojej... Sam sobie dopowiedz.
Pozdrowienia,
Tomek.
Tomek.
Jak się będziesz tak wściekał to Ci żyłka w końcu pęknie. Na temat alarmów i zabezpieczeń to Ty niewiele wiesz, to są tylko drobne przeszkadzacze, szczególnie te 'gratisowo' dawane w salonie. Co do bogatych rodziców i tesciów to nie wiem czy jakiś żal przez Ciebie przemawia, że ich nie masz, czy co...?
Ja na swój samochód zarobiłem sam i kupiłem taki, na który mnie stać (nie mylić z ilością posiadanych pieniedzy). To są normalne rzeczy, psują się, ktoś je kradnie lub coś zalewa... i nie mam zamiaru sobie rwać włosów z głowy jeśli to się stanie. Jeśli chcesz zrobić z tego fetysz lub ołtarzyk i ciągle gapić się przez okno czy jeszcze tam stoi, to twoja sprawa. Ja sobie swój świat urządzam na miarę swoich możliwości a nie swojego ego. Tak jest zdrowiej, człowiek nie szuka sobie dodatkowych problemów...
Ja na swój samochód zarobiłem sam i kupiłem taki, na który mnie stać (nie mylić z ilością posiadanych pieniedzy). To są normalne rzeczy, psują się, ktoś je kradnie lub coś zalewa... i nie mam zamiaru sobie rwać włosów z głowy jeśli to się stanie. Jeśli chcesz zrobić z tego fetysz lub ołtarzyk i ciągle gapić się przez okno czy jeszcze tam stoi, to twoja sprawa. Ja sobie swój świat urządzam na miarę swoich możliwości a nie swojego ego. Tak jest zdrowiej, człowiek nie szuka sobie dodatkowych problemów...
- Od: 21 kwi 2010, 16:36
- Posty: 14
- Skąd: Trójmiasto
bromba, czy Ty się aby dobrze czujesz?
J.Back bardzo interesujące podejście – a samochód w ogóle zamykasz?
Deaktywacja alarmu z użyciem PIN-u nie jest dla picu, tylko w założeniu dla użytkownika do skorzystania w awaryjnych sytuacjach, kiedy alarm się sam włącza bez potrzeby lub też nie można go wyłączyć a trzeba jechać, bo np. pilot uległ uszkodzeniu. Tomek.Kozłowski ma rację. PIN należy zmienić, co zresztą sugeruje też instrukcja obsługi, ponieważ w przeciwnym wypadku po prostu tylko ułatwiamy potencjalnemu złodziejowi "pracę" a nawet wrogom nie życzę utraty dopiero co kupionego autka.
J.Back bardzo interesujące podejście – a samochód w ogóle zamykasz?
Deaktywacja alarmu z użyciem PIN-u nie jest dla picu, tylko w założeniu dla użytkownika do skorzystania w awaryjnych sytuacjach, kiedy alarm się sam włącza bez potrzeby lub też nie można go wyłączyć a trzeba jechać, bo np. pilot uległ uszkodzeniu. Tomek.Kozłowski ma rację. PIN należy zmienić, co zresztą sugeruje też instrukcja obsługi, ponieważ w przeciwnym wypadku po prostu tylko ułatwiamy potencjalnemu złodziejowi "pracę" a nawet wrogom nie życzę utraty dopiero co kupionego autka.

ZOOMik – Ja się świetnie czuję, samochód to tylko rzecz i nic więcej. Trzeba sobie takie kupować po których nie bedzesz płakał. Co do PIN to jest on własnie do tego co piszesz. Złodziejowi nic nie ułatwisz. Do dezaktywacji alarmu przy pomocy PINu musisz mieć kluczyk (właczyć stacyjkę), jeśli złodziej go zdobedzie (ukradnie, dorobi...) to nie będzie musiał deaktywować alarmu. W instrukcjach piszą różne rzeczy, głownie zeby ich nie pozwali do sądu, ze użytkownik o czymś nie wiediał bo zły sprzedawca go nie poinformował. W instrukcji do mikrofalówek napisano żeby nie suszyć zwierząt... Siejecie panikę i nic więcej. Jeśl nagle mazdy 3 staną się popularne jak passaty czy golfy
to nic Was(Nas) nie uratuje. Szerokiej drogi.

- Od: 21 kwi 2010, 16:36
- Posty: 14
- Skąd: Trójmiasto
Bromba: taki juz jestem, ze jezeli cos kupuje to oczekuje solidnoci wykonania / uslugi. Skoro pin powinien byc zmieniony, to tego sie domagalem. A czy ukradna mi Mazde 18-sto letnia (jaka do niedawna mialem), 8-letnia (ktorej tez juz nie mam), czy nowa jaka posiadam obecnie – bedzie mnie bolec tak samo. Wszystkie auta co mialem i mam byly/sa ubezpieczone, wiec spie spokojnie. Nie martw sie.
Ze swojej strony napisalem wszystko co chcialem wyjasnic w tej kwestii. To czy ktos chce zmienic pin, czy nie, to nie moja sprawa. Temat zalozylem nie dla siania paniki, a jedynie podpowiedzi co za sytuacje sam przerobilem. Mam nadzieje, ze choc kilku osobom pomoglem, bo na pewno nikomu nie zaszkodzilem...
P.S. Przepraszam za brak polskich znakow, ale nie zawsze mam dostep do polskiej klawiatury.
Ze swojej strony napisalem wszystko co chcialem wyjasnic w tej kwestii. To czy ktos chce zmienic pin, czy nie, to nie moja sprawa. Temat zalozylem nie dla siania paniki, a jedynie podpowiedzi co za sytuacje sam przerobilem. Mam nadzieje, ze choc kilku osobom pomoglem, bo na pewno nikomu nie zaszkodzilem...
P.S. Przepraszam za brak polskich znakow, ale nie zawsze mam dostep do polskiej klawiatury.
Pozdrowienia,
Tomek.
Tomek.
Bromba – Gratuluje podejścia.
Jednak ja, jak i wielu woli zrobić wszystko co mogą a by utrudnić złodziejowi chociać trochę zadanie. Dlatego samochód zamykam i włączam alarm. Masz racje, jak komuś się spodoba i nie będzie to pierwszy lepszy żul spod sklepu to alarm nie pomoże.
Tomek napisał o rzeczy, która moim zdaniem powinna być zrobiona od ręki (ew. jak najszybciej) od momentu odebrania auta.To, że serwisy "zapominają" lub wręcz odradzają zmianę pinu to chyba wręcz więcej niż zaniedbanie. Nikt nie sieje paniki. Po prostu informuje.
Pozdrawiam.
Jednak ja, jak i wielu woli zrobić wszystko co mogą a by utrudnić złodziejowi chociać trochę zadanie. Dlatego samochód zamykam i włączam alarm. Masz racje, jak komuś się spodoba i nie będzie to pierwszy lepszy żul spod sklepu to alarm nie pomoże.
Tomek napisał o rzeczy, która moim zdaniem powinna być zrobiona od ręki (ew. jak najszybciej) od momentu odebrania auta.To, że serwisy "zapominają" lub wręcz odradzają zmianę pinu to chyba wręcz więcej niż zaniedbanie. Nikt nie sieje paniki. Po prostu informuje.
Pozdrawiam.
- Od: 16 gru 2008, 16:52
- Posty: 107
- Skąd: Olsztyn
- Auto: Mazda3 BL 1.6 2009
bromba napisał(a):ZOOMik – Ja się świetnie czuję, samochód to tylko rzecz i nic więcej. Trzeba sobie takie kupować po których nie bedzesz płakał.
Pytałem o samopoczucie z przekąsem, ale też nie bez powodu, bo kulminacja absurdów jakie wypisujesz miejscami jest zatrważająca. Wyjątkowo „beztroski” stosunek do własności pozostawię bez komentarza
bromba napisał(a):Co do PIN to jest on własnie do tego co piszesz. Złodziejowi nic nie ułatwisz. Do dezaktywacji alarmu przy pomocy PINu musisz mieć kluczyk (właczyć stacyjkę), jeśli złodziej go zdobedzie (ukradnie, dorobi...) to nie będzie musiał deaktywować alarmu.
...co nie znaczy, że nie może być wykorzystany w niecnych celach.
Z dostaniem się do środka – sforsowaniem zamka i stacyjki nawet drobny złodziejaszek raczej nie będzie miał problemu i nie potrzebuje do tego oryginalnego kluczyka, więc alarm może bez trudu wyłączyć korzystając ze wspomnianej funkcji, jeśli zna PIN. Dlatego właśnie w lepszej klasy alarmach jest to kilkucyfrowy kod a nie „zwykły guzik”, który wystarczy nacisnąć i z tego też powodu zmiana kombinacji cyfr z fabrycznej na własną jest zalecana. Oczywiście to nie jest panaceum, jak i zresztą cały alarm na uniknięcie kradzieży, ale dość istotna przeszkoda a im więcej takich tym gorzej dla złodzieja. Każde auto da się ukraść, ale nie każde i nie każdemu złodziejowi się opłaca. Towarzystwa ubezpieczeniowe też doskonale wiedzą, że im solidniejsze zabezpieczenia tym ryzyko kradzieży/włamania się zmniejsza, stąd określone minimalne wymogi, które zabezpieczenie musi spełniać oraz także uzależnienie od tego zniżek.
bromba napisał(a):W instrukcjach piszą różne rzeczy, głownie zeby ich nie pozwali do sądu, ze użytkownik o czymś nie wiediał bo zły sprzedawca go nie poinformował. W instrukcji do mikrofalówek napisano żeby nie suszyć zwierząt... Siejecie panikę i nic więcej.
Piszą, bo lepiej napisać za dużo niż za mało – nigdy nie wiadomo co komu do głowy może przyjść

bromba napisał(a):Jeśl nagle mazdy 3 staną się popularne jak passaty czy golfyto nic Was(Nas) nie uratuje. Szerokiej drogi.
To raczej nam nie grozi

Nie zamierzam się wdawać z Tobą w utarczki słowne – każdy może sam ocenić poziom merytoryczny naszych wypowiedzi. Nigdzie nie twierdziłem, że ten czy inny alarm w samochodzie to jest 100% zabezpieczenie chroniące przed kradzieżą – wręcz przeciwnie. Meritum sporu, od którego niestety niepotrzebnie odbiegasz, był wpływ zmiany kodu PIN awaryjnego wyłączenia alarmu na zmniejszenie ryzyka włamania/kradzieży. Moim zdaniem taka zależność teoretycznie istnieje i uważam zalecenia producenta by ten kod zmienić za uzasadnione – tyle. Z mojej strony EOT.

Chcecie sobie zmieniać to sobie zmnieniajcie. Tylko zapamiętajcie nowy pin bo jak sie okaże, że musicie skorzystać to... Złodziejowi to i tak na plaster...nie będzie sie zastanawiał czy zmieniłeś czy nie, inaczej to sobie załatwi. Dalasza dyskusja rzeczywiście nie ma sensu, każdy zrobi co zechce.
- Od: 21 kwi 2010, 16:36
- Posty: 14
- Skąd: Trójmiasto
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości