Drgania (wibracje) samochodu
Sworzeń wymieniony.
Zbieżność ustawiona (były odchyły od normy).
Drgania – bez zmian – są takie same jak były...
Też mi się wydawało, że to nie zawieszenie, podobnie jak Borysowi.
Magister82 – nie mów hop...
Chyba się popłaczę...
Pierwsze co zrobiłem po odebraniu auta, to pojechałem na ekspresówkę z Kielc na Warszawę. Między 60 – 100 km/h przód wpada w wibracje – jeszcze raz przypomnę, że nie są one stałe, drga momentami, ale tych momentów jest więcej niż okresów "ciszy". Na takiej drodze to powinno być jak po "maśle". Zauważyłem ponadto, że najbardziej wibracje odczuwam wtedy, gdy koła najbardziej "hałasują", a więc na szorstkich nawierzchniach.
Muszę pożyczyć koła....
A może coś z maglownicą i układem kierowniczym ? Chyba nie...
Zbieżność ustawiona (były odchyły od normy).
Drgania – bez zmian – są takie same jak były...
Też mi się wydawało, że to nie zawieszenie, podobnie jak Borysowi.
Magister82 – nie mów hop...
Chyba się popłaczę...
Pierwsze co zrobiłem po odebraniu auta, to pojechałem na ekspresówkę z Kielc na Warszawę. Między 60 – 100 km/h przód wpada w wibracje – jeszcze raz przypomnę, że nie są one stałe, drga momentami, ale tych momentów jest więcej niż okresów "ciszy". Na takiej drodze to powinno być jak po "maśle". Zauważyłem ponadto, że najbardziej wibracje odczuwam wtedy, gdy koła najbardziej "hałasują", a więc na szorstkich nawierzchniach.
Muszę pożyczyć koła....
A może coś z maglownicą i układem kierowniczym ? Chyba nie...
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Za bardzo cudujesz. Piszę poważnie. Jedź do gumiarza (teraz nie sezon, więc mają pewnie luz) dogadaj się, nich Ci odpłatnie pożyczy jakiekolwiek opony (gorsze niż twoje, a np swoje mu zostaw w zastaw, albo odpal jakąś działkę) zapłać za wymianę (30zł x 2) i sprawdź.
Albo jak chcesz, to przyjeżdżaj do Wielunia (prawie w połowie pomiędzy Łodzią a Wrocławiem). Ja mam na 4. szpilkach.
Albo jak chcesz, to przyjeżdżaj do Wielunia (prawie w połowie pomiędzy Łodzią a Wrocławiem). Ja mam na 4. szpilkach.
- Od: 16 sie 2007, 14:23
- Posty: 288
- Skąd: Konopnica
- Auto: BJ ZL
Ile razy ja już pisałem, że ręce mi opadają ?
Teraz to brak mi słów po prostu...
Kupiłem dwie nowe opony, dwie gorsze felgi dałem do tyłu, dwie idealne do przodu pod nowe opony i...
Żadnej poprawy !
A było to tak: zajechałem do takiego lepsiejszego kapciarza, żeby pożyczył mi 2 koła, ale nie miał takich. Skoro już się pofatygowałem to sprawdził wszystkie moje koła na wyważarce i stwierdził, że jedna opona z przodu i jedna z tyłu są walnięte (mają bicia), a poza tym jedna felga z przodu i jedna z tyłu też nie są idealne (choć normalnie to na takich się zwykle jeździ i nic się nie dzieje).
Sprawdził, że jedne opony mam z 2001 i jego zdaniem są do zmiany, więc kupiłem nowe. Po założeniu nowych opon i przerzuceniu gorszej felgi na tył oznajmił, że z przodu mam w końcu idealne koła, nawet nie musiał je właściwie wyważać (coś tam w końcu dołożył). Potem powiedział, że teraz moje problemy z drganiami się skończyły.
I co Wy na to ? Osiwieję chyba....
Moje odczucie podczas jazdy jest takie, jakby zawieszenie było tak wrażliwe na mikro-nierówności, że wszystko czuć na kierze (i nie tylko, chociaż na innych elementach ciężko to dostrzec). Wydaje się jakby żadne drogi nie były idealne. Na ekspresówce wibruje od 60 do 100 km/h (powyżej też, ale już wtedy drgania są cięzkie do wyłapania). Jeszcze raz podkreślę, że wibruje, a nie trzęsie – drgania są mikro, ale wkurzające. Jak jadę np. po kostce brukowej (co prawda wolno)to właściwie wszystko ok – zawieszenie wszystko pięknie tłumi. Jak są widoczne przełomy poprzeczne (np. przed skrzyżowaniami często) to wtedy drga wszystko, ale to chyba normalne, tylko dlaczego na dobrej nawierzchni też drga, jakby ta nawierzchnia także miała gęsto poprzeczne przełomy...
Nie znam się, ale wydaje mi się, że amortyzatory nie tłumią drgań – tych o wysokiej częstotliwości i małej amplitudzie, ale nie wiem nawet, czy w ogóle amortyzatory mogą mieć tu jakiś wpływ ?
Diagności ocenili 2 razy, że są dobre i "nie spociły się".
Teraz to brak mi słów po prostu...
Kupiłem dwie nowe opony, dwie gorsze felgi dałem do tyłu, dwie idealne do przodu pod nowe opony i...
Żadnej poprawy !
A było to tak: zajechałem do takiego lepsiejszego kapciarza, żeby pożyczył mi 2 koła, ale nie miał takich. Skoro już się pofatygowałem to sprawdził wszystkie moje koła na wyważarce i stwierdził, że jedna opona z przodu i jedna z tyłu są walnięte (mają bicia), a poza tym jedna felga z przodu i jedna z tyłu też nie są idealne (choć normalnie to na takich się zwykle jeździ i nic się nie dzieje).
Sprawdził, że jedne opony mam z 2001 i jego zdaniem są do zmiany, więc kupiłem nowe. Po założeniu nowych opon i przerzuceniu gorszej felgi na tył oznajmił, że z przodu mam w końcu idealne koła, nawet nie musiał je właściwie wyważać (coś tam w końcu dołożył). Potem powiedział, że teraz moje problemy z drganiami się skończyły.
I co Wy na to ? Osiwieję chyba....
Moje odczucie podczas jazdy jest takie, jakby zawieszenie było tak wrażliwe na mikro-nierówności, że wszystko czuć na kierze (i nie tylko, chociaż na innych elementach ciężko to dostrzec). Wydaje się jakby żadne drogi nie były idealne. Na ekspresówce wibruje od 60 do 100 km/h (powyżej też, ale już wtedy drgania są cięzkie do wyłapania). Jeszcze raz podkreślę, że wibruje, a nie trzęsie – drgania są mikro, ale wkurzające. Jak jadę np. po kostce brukowej (co prawda wolno)to właściwie wszystko ok – zawieszenie wszystko pięknie tłumi. Jak są widoczne przełomy poprzeczne (np. przed skrzyżowaniami często) to wtedy drga wszystko, ale to chyba normalne, tylko dlaczego na dobrej nawierzchni też drga, jakby ta nawierzchnia także miała gęsto poprzeczne przełomy...
Nie znam się, ale wydaje mi się, że amortyzatory nie tłumią drgań – tych o wysokiej częstotliwości i małej amplitudzie, ale nie wiem nawet, czy w ogóle amortyzatory mogą mieć tu jakiś wpływ ?
Diagności ocenili 2 razy, że są dobre i "nie spociły się".
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Puszczałem kierownicę i obserwowałem – drgania są widoczne gołym okiem, oczywiście nie widać skoku, tylko obraz kiery robi się niewyraźny – krawędzie się rozmywają (typowe wibracje o wysokiej częstotliwości). Poza tym wyraźnie drga całe zawieszenie wraz z karoserią, bo jak puściłem kierownicę to czułem pod sobą te drgania, jakbym jechał szybko po idealnej, drobnej kostce chodnikowej, a to przecież 2 letnia nawierzchnia asfaltowa...
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Nie wiem jak ci pomóc, to ewidentnie odosobniony przypadek. Jedyne co mi do głowy przychodzi to jeszcze sprawdzenie geometrii podwozia, chociaż jeśli zbieżność udało się ustawić to znaczy, że auto raczej nie było wcześniej przystankiem autobusowym 
Przejechał się moją mazdą wczoraj znajomy, doświadczony mechanik (jeszcze inny) i stwierdził,że to na pewno nie koła – wyraźnie wibracje zawieszenia od nierówności przenoszą się na kierownicę. Powiedział, że ta mazda ma tak twarde zawieszenie, że czuć wszystkie mikro-nierówności, a wiadomo, że takie występują na każdej drodze. Powiedział, że jego zdaniem, choć nie jeździł mazdami, to one tak mają i już....i żebym się nie przejmował tylko jeździł, bo zawieszenie chodzi bardzo dobrze, cicho, nic nie stuka nic nie puka, a te wibracje to nie powinny mi przeszkadzać... Ale jednocześnie dodał, ż jego VW nie ma takich drgań, ma za to inne i bardziej kołysze...
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Może to wina nawierzchni. Zmniejsz trochę ciśnienie w oponach. Co do wydechu to może być wina strumienicy lub katalizatora albo jego braku.
- Od: 14 cze 2007, 23:31
- Posty: 53
- Skąd: Ostrów Mazowiecka
- Auto: Mazda 323f 2.0DTVi 2000r RF2A
Po wymianie sworznia i ustawieniu zbieżności (także po założeniu nówek opon) zaczęła mi mazda ściągać na prawo. Pojechałem z powrotem do serwisu, żeby sprawdzili, czy dobrze ustawili zbieżność. Okazało się, że chyba dobrze, ale przyszedł taki super fachman (chyba szef) i zaczęli sobie mechanicy wymieniać uwagi. W końcu doszli do wniosku, że trzeba mi ustawić całą geometrię, nie tylko zbieżność, co też uczynili (kolejny wydatek, ale i tak chciałem to zrobić, co by nowe opony nie ściachać). Były rozbieżności zarówno na tylnej jak i przedniej osi. Fachowiec stwierdził, że chyba ktoś zaliczył mocno krawężnik, bo miał pewną trudność w ustawieniu jednego z kątów z przodu, ale poza tym ok. Chyba teraz nie ściąga, ale oczywiście, jak wszyscy zgodnie stwierdzili, nie ma to wpływu na wibracje.
Ten super fachman powiedział, że przyczyną drgań mogą być źle wymienione/wprasowane tuleje wahaczy, które według niego są kierunkowe i nie każdy mechanik o tym wie. Moim zdaniem wcale nie są kierunkowe (patrząc w książkę serwisową). Tak się składa, że jakieś tuleje wahaczy wymieniał poprzedni właściciel, ale robił to w ASO (w Lublinie – Impex) !
Oczywiście żeby sprawdzić poprawność instalacji tulei to trzeba rozebrać całą zawiechę...
Czy tuleje wahaczy można spaprać przy wymianie
Czy to może być przyczyna wibracji 
Ten super fachman powiedział, że przyczyną drgań mogą być źle wymienione/wprasowane tuleje wahaczy, które według niego są kierunkowe i nie każdy mechanik o tym wie. Moim zdaniem wcale nie są kierunkowe (patrząc w książkę serwisową). Tak się składa, że jakieś tuleje wahaczy wymieniał poprzedni właściciel, ale robił to w ASO (w Lublinie – Impex) !
Oczywiście żeby sprawdzić poprawność instalacji tulei to trzeba rozebrać całą zawiechę...
Czy tuleje wahaczy można spaprać przy wymianie
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Dawno nic nie napisałem w tym moim prawie monologu :–) (aż ze trzy dni)
Powiedzcie mi, czy na tym szorstkim, równym asfalcie przy 80 km/h czujecie pod sobą (już nie na kierownicy) jakby ta droga wcale nie była jak stół ? Jakby były mikro nierówności niewidoczne wzrokowo ?
Chodzi mi o to, czy w ogóle zawieszenie ma prawo minimalnie drgać na takiej nawierzchni, czy wcale nie...
Może jednak układ kierowniczy powinien coś tłumić ?
Czy jest wśród Was ktoś z Kielc co ma bejotkę, abym mógł się z nim przejechać i zobaczyć czy jest inaczej niż u mnie
Powiedzcie mi, czy na tym szorstkim, równym asfalcie przy 80 km/h czujecie pod sobą (już nie na kierownicy) jakby ta droga wcale nie była jak stół ? Jakby były mikro nierówności niewidoczne wzrokowo ?
Chodzi mi o to, czy w ogóle zawieszenie ma prawo minimalnie drgać na takiej nawierzchni, czy wcale nie...
Może jednak układ kierowniczy powinien coś tłumić ?
Czy jest wśród Was ktoś z Kielc co ma bejotkę, abym mógł się z nim przejechać i zobaczyć czy jest inaczej niż u mnie
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Czesc,
Po Twoich problemach postanowiłem zwrócić uwagę na te wibracje/drgania kierownicy. Trochę jeździłem ostatnio i nie wiem czy to masz na myśli, ale na nowych nawierzchniach (tych na których najbardziej słychać szum opon) czuć delikatne drgania na kierownic. Coś ala mrowienie. "Na nogach" nic nie czuje, bo mam sporo dodatkowych warst pomiędzy blachą a wykładziną.
Po starych, zjeżdżonych nawierzchniach (najczęściej z koleinami) te drgania nie są wyczuwalne.
Coby jakoś zobrazować skale tych drgań, to napiszę, że nie widać ich praktycznie na kierownicy – trzeba się ostro przyjżeć i chyba sobie wmówić, że widać.
Aha, po tej nowej nawierzchni jechałem na wylocie z miasta, więc więcej niż 70-80 km/h nie miałem.
Po Twoich problemach postanowiłem zwrócić uwagę na te wibracje/drgania kierownicy. Trochę jeździłem ostatnio i nie wiem czy to masz na myśli, ale na nowych nawierzchniach (tych na których najbardziej słychać szum opon) czuć delikatne drgania na kierownic. Coś ala mrowienie. "Na nogach" nic nie czuje, bo mam sporo dodatkowych warst pomiędzy blachą a wykładziną.
Po starych, zjeżdżonych nawierzchniach (najczęściej z koleinami) te drgania nie są wyczuwalne.
Coby jakoś zobrazować skale tych drgań, to napiszę, że nie widać ich praktycznie na kierownicy – trzeba się ostro przyjżeć i chyba sobie wmówić, że widać.
Aha, po tej nowej nawierzchni jechałem na wylocie z miasta, więc więcej niż 70-80 km/h nie miałem.
- Od: 16 sie 2007, 14:23
- Posty: 288
- Skąd: Konopnica
- Auto: BJ ZL
Dzięki....
A czy powyżej 100 km/h to mrowienie zniknęło ?
Występują te drgania dokładnie tak jak u Ciebie – na koleinach praktycznie ich nie ma. Właśnie tak samo mógłbym to opisać...
Tam gdzie opony szumią to właśnie wibracje mam największe, tylko że u Ciebie nie widać wzrokowo, a u mnie widać (oczywiście jak się przygląda dość uważnie – po prostu kiera robi się lekko niewyraźna)...
Chyba zjawisko to samo, ciekawe tylko czy skala ta sama....
Generalnie gdybym nie poczuł na kierownicy, to "pod nogami" w życiu bym tego nie wyłapał, ale zacząłem się wczuwać i wtedy powiązałem "mrowienie" (dobre określenie) na kierownicy z wibracjami podłoża...
Coś jest na rzeczy, bo jeździłem różnymi samochodami i przy tych prędkościach nic takiego nie ma....
A czy powyżej 100 km/h to mrowienie zniknęło ?
Występują te drgania dokładnie tak jak u Ciebie – na koleinach praktycznie ich nie ma. Właśnie tak samo mógłbym to opisać...
Tam gdzie opony szumią to właśnie wibracje mam największe, tylko że u Ciebie nie widać wzrokowo, a u mnie widać (oczywiście jak się przygląda dość uważnie – po prostu kiera robi się lekko niewyraźna)...
Chyba zjawisko to samo, ciekawe tylko czy skala ta sama....
Generalnie gdybym nie poczuł na kierownicy, to "pod nogami" w życiu bym tego nie wyłapał, ale zacząłem się wczuwać i wtedy powiązałem "mrowienie" (dobre określenie) na kierownicy z wibracjami podłoża...
Coś jest na rzeczy, bo jeździłem różnymi samochodami i przy tych prędkościach nic takiego nie ma....
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Chciałem jeszcze raz zamienić koła (ostatni raz) i kapciarz nie mógł odkręcić nakrętki koła. Zapiekła się tak, że w końcu urwała się szpilka....
Znowu wydatek... Wymieniał ktoś szpilkę ? Dużo roboty ?
Co mogliby mi sprawdzić przy okazji ?
Znowu wydatek... Wymieniał ktoś szpilkę ? Dużo roboty ?
Co mogliby mi sprawdzić przy okazji ?
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Przy wymianie szpilki sprawdzono mi tarcze hamulcowe – jedna z nich jest lekko zwichrowana – odbiega od normy (akurat z prawej strony, a szpilka poszła z lewej).
Przy hamowaniu absolutnie nie odczuwam żadnych wibracji ani bicia, więc stwierdziłem, że nie opłaca się nic robić z tymi tarczami. Ponadto mechanik powiedział, że krzywa (lekko) tarcza nie może być przyczyną wibracji przy normalnej jeździe bez hamowania – prawdę mówi
Zresztą pewnie wibracje byłyby stałe, a u mnie są wyraźnie od nierówności (tylko, że tych mikro), "mrowienie" odczuwam z przerwami.
Przy hamowaniu absolutnie nie odczuwam żadnych wibracji ani bicia, więc stwierdziłem, że nie opłaca się nic robić z tymi tarczami. Ponadto mechanik powiedział, że krzywa (lekko) tarcza nie może być przyczyną wibracji przy normalnej jeździe bez hamowania – prawdę mówi
Zresztą pewnie wibracje byłyby stałe, a u mnie są wyraźnie od nierówności (tylko, że tych mikro), "mrowienie" odczuwam z przerwami.
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Przypomniałem sobie o znajomym, który ma identyczną mazdę, ten sam rocznik (99), tylko tyle że silnik 1.8, a ja mam 1.5. Przejechałem się z nim i oczywiście w jego samochodzie żadnych wibracji, z kolei u mnie odczuwał kolega wibracje (ku jego zdziwieniu) ...
Wyeliminowałem następujące przyczyny:
– wyważenie kół
– felgi
– opony
– geometria zawieszenia (tył i przód, zbieżność oraz pozostałe kąty, wyprzedzenie, etc.)
– kierownica (ze względu na charakter, czuć także na pedałach, etc.)
– wspomaganie
– tarcze hamulcowe i zaciski (przy hamowaniu nic, chyba, że...)
– układ kierowniczy (ze względu na charakter wibracji)
– sworzeń wahacza lewego (wymieniony)
małe prawdopodobieństwo:
– tuleje wahaczy (żadnych luzów, nic nie stuka, poza tym wymieniane dwie tuleje w aso 1,5 roku temu),
Sprawdzono 2 razy całe zawieszenie i luz na piastach – brak luzów.
Ustawiono całą geometrię.
Poprzednik wymienił łączniki stabilizatora (nie wiem czy wszystkie), dwie tuleje wahaczy przód, jakiś przegub kulowy końcówki drążka kier. (??), osłony amortyzatorów przód (l i p).
Może ten jakiś przegub kulowy ? Co to jest ?
Podejrzewam piasty (mimo braku luzów i żadnego buczenia, koła ładnie się toczą), albo źle zamontowane powyższe elementy.
A może poduszki silnika ? (pomimo wibracji odczuwalnych także po wyłączeniu silnika).Silnik jest ciężki, więc może drgania podłoża przenoszą się na drganie silnika, który z kolei rezonuje pozostałe elementy układu, w tym kierowniczego...
Poduszki silnika poprzednik wymienił 2, podobno są trzy. Zamiast oryginalnych wstawili mu w aso od mitsubishi... podobno...
Chyba muszę zawezwać Doktora Haus'a....
Wyeliminowałem następujące przyczyny:
– wyważenie kół
– felgi
– opony
– geometria zawieszenia (tył i przód, zbieżność oraz pozostałe kąty, wyprzedzenie, etc.)
– kierownica (ze względu na charakter, czuć także na pedałach, etc.)
– wspomaganie
– tarcze hamulcowe i zaciski (przy hamowaniu nic, chyba, że...)
– układ kierowniczy (ze względu na charakter wibracji)
– sworzeń wahacza lewego (wymieniony)
małe prawdopodobieństwo:
– tuleje wahaczy (żadnych luzów, nic nie stuka, poza tym wymieniane dwie tuleje w aso 1,5 roku temu),
Sprawdzono 2 razy całe zawieszenie i luz na piastach – brak luzów.
Ustawiono całą geometrię.
Poprzednik wymienił łączniki stabilizatora (nie wiem czy wszystkie), dwie tuleje wahaczy przód, jakiś przegub kulowy końcówki drążka kier. (??), osłony amortyzatorów przód (l i p).
Może ten jakiś przegub kulowy ? Co to jest ?
Podejrzewam piasty (mimo braku luzów i żadnego buczenia, koła ładnie się toczą), albo źle zamontowane powyższe elementy.
A może poduszki silnika ? (pomimo wibracji odczuwalnych także po wyłączeniu silnika).Silnik jest ciężki, więc może drgania podłoża przenoszą się na drganie silnika, który z kolei rezonuje pozostałe elementy układu, w tym kierowniczego...
Chyba muszę zawezwać Doktora Haus'a....
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
hej hej! zapraszam do przetestowania mojej Szmaragodwej Suki tak dla porównania
jesli chodzi o nowe nawierzchnie , (szczególnie na drogach klasy G oraz GP) to są one dodatkowo uszarstniane grysami w celu nadania im właściwości antypoślizgowych wiec może stąd "te" drgania sama nie wiem
jesli chodzi o nowe nawierzchnie , (szczególnie na drogach klasy G oraz GP) to są one dodatkowo uszarstniane grysami w celu nadania im właściwości antypoślizgowych wiec może stąd "te" drgania sama nie wiem
- Od: 1 lip 2010, 09:24
- Posty: 17
- Skąd: Kielce
- Auto: Mazda 323F BJ 1,6 16v exclusive
Zamontowałem dzisiaj 4 zupełnie inne koła – sprawdzone i wyważone – żadnej różnicy w drganiach.
Muszę powiedzieć, że wibracje się nasilają – jest coraz gorzej, a ja jestem coraz bardziej pewien, że to półosie napędowe...
Skąd wziąść te półosie i czy ich wymiana to poważna sprawa
Muszę powiedzieć, że wibracje się nasilają – jest coraz gorzej, a ja jestem coraz bardziej pewien, że to półosie napędowe...
Skąd wziąść te półosie i czy ich wymiana to poważna sprawa
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Witam. Jak napisałeś o półosiach to przypomniało mi się, że kolega miał kiedyś podobne drgania w Fokusie. Po sprawdzeniu okazało się, że półoś lub dwie półosie były do wymiany. Musiał byś na kanale sprawdzić czy nie mają luzów. Jednak jeżeli mazda była juz tyle razy sprawdzana to mechanik napewno sprawdził półosie. Pozdrawiam
Diagnostyka komputerowa vcds: audi, vw, skoda, seat. Kołobrzeg i okolice, Świdwin i okolice.
RF2A
Kiedyś będzie M 3 może M 6
Jak raz kupisz Mazdę to już nigdy nie zamienisz jej na inną markę
Mogę polecić dobrego mechanika z Redła (okolice Świdwina i Połczyna Zdroju) oraz z Piły
RF2A
Kiedyś będzie M 3 może M 6
Jak raz kupisz Mazdę to już nigdy nie zamienisz jej na inną markę
Mogę polecić dobrego mechanika z Redła (okolice Świdwina i Połczyna Zdroju) oraz z Piły
A niech szl... tych mechaników. Pewien kapciarz dopiero powiedział mi o tych półosiach, bo miał właśnie w swoim aucie (dostawczym) identyczne objawy i po wymianie półosi jak ręką odjął.
Wlazł pod moją mazdę i znalazł luz, aczkolwiek niewielki, na wejściu "do kielichów ", tzn. na wejściu do skrzyni. Czyli najgorsza diagnoza z możliwych...chociaż kapciarz mówi, że wystarczy półosie wymienić (bagatela).
Załamałem się, bo według mechanika (na telefon na razie) oznacza to wymianę łożysk w skrzyni, a wtedy trzeba wyjmować skrzynię, a już taniej podobno kupić nową... mam nadzieję, że tak nie będzie (ktoś mnie tak nastraszył)...
Nie wiem już w końcu – w poniedziałek zaprowadzę do warsztatu na dokładną diagnozę...
I jeszcze moje przemyślenia:
– jeżeli winne byłyby rzeczywiście półosie, to czy czasem nie powinno drgać głównie przy napędzaniu/przyspieszaniu ? Przypomnę, że na luzie także drga – bez różnicy...
– wyczytałem, że w innych samochodach niewielki luz przy wejściu półosi do skrzyni to normalna sprawa...
Jeżeli będzie to najgorsze to zastanawiam się, jak to jest, że bejotkę określa się jako niezawodne i bezawaryjne auto...
Chyba ją sprzedam w końcu.... no ale nie mów hop...
Ps:
Ale żeby takie rzeczy działy się w takim samochodzie... (nie bitym, zadbanym, co prawda przebieg 180 tys., ale cóż to jest)
Wlazł pod moją mazdę i znalazł luz, aczkolwiek niewielki, na wejściu "do kielichów ", tzn. na wejściu do skrzyni. Czyli najgorsza diagnoza z możliwych...chociaż kapciarz mówi, że wystarczy półosie wymienić (bagatela).
Załamałem się, bo według mechanika (na telefon na razie) oznacza to wymianę łożysk w skrzyni, a wtedy trzeba wyjmować skrzynię, a już taniej podobno kupić nową... mam nadzieję, że tak nie będzie (ktoś mnie tak nastraszył)...
Nie wiem już w końcu – w poniedziałek zaprowadzę do warsztatu na dokładną diagnozę...
I jeszcze moje przemyślenia:
– jeżeli winne byłyby rzeczywiście półosie, to czy czasem nie powinno drgać głównie przy napędzaniu/przyspieszaniu ? Przypomnę, że na luzie także drga – bez różnicy...
– wyczytałem, że w innych samochodach niewielki luz przy wejściu półosi do skrzyni to normalna sprawa...
Jeżeli będzie to najgorsze to zastanawiam się, jak to jest, że bejotkę określa się jako niezawodne i bezawaryjne auto...
Chyba ją sprzedam w końcu.... no ale nie mów hop...
Ps:
Ale żeby takie rzeczy działy się w takim samochodzie... (nie bitym, zadbanym, co prawda przebieg 180 tys., ale cóż to jest)
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości