
Przyznać się, kto przyspiesza będąc wyprzedanym
Kupiłem taki jak mi się fabryczny połamał.
Nigdy nie przyspieszam jak ktoś mnie wyprzedza. Czasem zdarza się debil w biemdabliu który to robi jak zobaczy mazdę z boku. trza redukować i jechać, co zrobić.
Ostatnio wyprzedzałem fiestę w mieście. Baba za nic się nie dawała wyprzedzić. Wyprzedziłem i jadę dalej. jeden pas w jedną stronę, dosyć szeroki, ja blisko środka. Co się zdziwiłem jak fiesta wyprzedza mnie po prawej. No masakra normalnie. jak bym nie spojrzał w lusterko to byśmy się skleili. Stwierdziłem, że szkoda samochodu na debilkę i już jej nie wyprzedzałem jak z powrotem zwolniła.
Nigdy nie przyspieszam jak ktoś mnie wyprzedza. Czasem zdarza się debil w biemdabliu który to robi jak zobaczy mazdę z boku. trza redukować i jechać, co zrobić.
Ostatnio wyprzedzałem fiestę w mieście. Baba za nic się nie dawała wyprzedzić. Wyprzedziłem i jadę dalej. jeden pas w jedną stronę, dosyć szeroki, ja blisko środka. Co się zdziwiłem jak fiesta wyprzedza mnie po prawej. No masakra normalnie. jak bym nie spojrzał w lusterko to byśmy się skleili. Stwierdziłem, że szkoda samochodu na debilkę i już jej nie wyprzedzałem jak z powrotem zwolniła.
No jak mnie jakiś cymbał wyprzedza na granicy debi_lizmu to mu zwalniam niech się cieszy, nie mam zamiaru dostać jego odłamkami po czołówce z kimś.
Ale jak sobie jadę energicznie w mieście i są dwa pasy w tym samym kierunku i jakiś kozak jedzie firmową zarżniętą pandą 1.2 to nie mogę się powstrzymać od redukcji 2 biegi w dół i odejścia.
Ale jak sobie jadę energicznie w mieście i są dwa pasy w tym samym kierunku i jakiś kozak jedzie firmową zarżniętą pandą 1.2 to nie mogę się powstrzymać od redukcji 2 biegi w dół i odejścia.
- Od: 19 maja 2010, 12:16
- Posty: 120
- Skąd: Kraków
- Auto: 626 GF 2,0 136 KM 1998
Radek89 napisał(a): A już jak ktoś mi się wciska w miejsce ktore zostawiam jako odstęp i musze hamować bo przecierz nie zabije idioty tylko dlatego że jest idiotą i idzie na czołówkę , to zastanawiam się gdzie ci ludzie mają głowy ;/
Wiesz już nawet nie chodzi o tego idiote, tylko o tą osobę z naprzeciwka, ona niestety nic nie zawiniła, dlatego jak już mnie coś wyprzedza to o ile jest miejsce i mam dobrą widoczność to zjeżdzam lekko w prawo, czasem przychamuje nawet.
Mev napisał(a):Apropos wyprzedzania to c...j mnie strzela jak jakiś matoł jeden z drugim nie patrzy w lusterka przy wyprzedzaniu i albo jak jedzie się szybko i z większej odległości z włączonym kierunkowskazem, żeby nie było wątpliwości to sobie potrafi w ostatniej wyjechać prosto przed maskę (wtedy nie ma zmiłuj – hamowanie prawie przy gościa zderzaku i klakson, no bo co zrobisz?),
Ja nie wale klaksonem bo nigdy nie wiadomo kto siedzi w srodku, jak sie ktos nie patrzy nigdy w lusterka to nie wiadomo jak zareaguje
Mnie jeszcze denerwuja sznury samochodów – jedzie Tir te 85 i za nim ciagnie się sznur osobówek np około 10ciu i żaden nie zostawi miejsca na wyprzedzanie, i na prostych trzeba wyprzedzać po kilka na raz i szukać sobie miejsca. Nie wiem dlaczego wiekoszsc Polakow ma dziwny zwyczaj jechania maske w maske w trasie...
- Od: 22 sty 2010, 13:33
- Posty: 65
- Skąd: Wawa
- Auto: Mazda 6 MPS 2.3 Disi Turbo, 2006
Makave napisał(a):Mnie jeszcze denerwuja sznury samochodów – jedzie Tir te 85 i za nim ciagnie się sznur osobówek np około 10ciu i żaden nie zostawi miejsca na wyprzedzanie, i na prostych trzeba wyprzedzać po kilka na raz i szukać sobie miejsca. Nie wiem dlaczego wiekoszsc Polakow ma dziwny zwyczaj jechania maske w maske w trasie...
A na to zaraz pójdzie od kogoś cięta riposta, że właśnie przez takich jak Ty czy ja (bo mam takie samo zdanie) nie można jechać równo 85 czy 90km/h w Polsce bo co chwilę jakiś "debil" wyprzedza po kilka aut, wciskając się przed nie, tak że reszta musi hamować, jakby nie mógł jechać za nimi te 85. A nie zostawiają miejsca, żeby właśnie takie chamy jak ja czy Ty nie wyprzedzały, bo zaraz znajdzie się jeden z drugim, co się wepchnie w taką lukę i znowu trzeba hamować.
f*ck
Wystarczy jeździć pojazdem który ma stosunek mocy do masy na poziomie przynajmniej 1KM:2kg i można się nie stresować

Jak się nie ma czym przycisnąć to się trzeba dostosować, puścić sobie dobrą muzykę, pogadać z pasażerem, dojechać na miejsce 15 minut później i nie stwarzać nerwowych sytuacji.
Jak się nie ma czym przycisnąć to się trzeba dostosować, puścić sobie dobrą muzykę, pogadać z pasażerem, dojechać na miejsce 15 minut później i nie stwarzać nerwowych sytuacji.
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Ja przyspieszam w pewnych sytuacjach
.
1) Ruszam ze skrzyżowania i rozpędzam się normalnie (jak większość kierowców), a ktoś mnie chce od razu wyprzedzić.
2) Zwolniłem przed jakimś wolnym pojazdem (np. ciągnikiem rolniczym), bo nie było jak go wyprzedzić. Rozpoczynam manewr wyprzedzania i robi to ktoś za mną, kto chce łyknąć i traktor i mnie.
W obu sytuacjach nie czuję się zobowiązany do wstrzymania się z przyspieszaniem i nie czekam jadąc 30 km/h aż ktoś mnie wyprzedzi uznając, że skoro się zdecydował na wyprzedzanie auta, które przyspiesza, to wie co robi. Czasem mam ochotę przyspieszyć nieco "ponad standard", ale... trzeba się wyluzować
.
...i ten dziesiąty pojazd też chce wyprzedzić TIRa, ale ma 1.4 pod maską i z tyłu dzieciaka w foteliku i nie chce ryzykować za bardzo. A tu mu się wcinają co chwilę szybcy i wściekli i się chłop zestarzeje, a TIRa nie da rady wyprzedzić, bo się coraz bardziej przesuwa w kolejce
.
Ale oczywiście nie pochwalam nie zostawiania miejsca na wyprzedzanie![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
1) Ruszam ze skrzyżowania i rozpędzam się normalnie (jak większość kierowców), a ktoś mnie chce od razu wyprzedzić.
2) Zwolniłem przed jakimś wolnym pojazdem (np. ciągnikiem rolniczym), bo nie było jak go wyprzedzić. Rozpoczynam manewr wyprzedzania i robi to ktoś za mną, kto chce łyknąć i traktor i mnie.
W obu sytuacjach nie czuję się zobowiązany do wstrzymania się z przyspieszaniem i nie czekam jadąc 30 km/h aż ktoś mnie wyprzedzi uznając, że skoro się zdecydował na wyprzedzanie auta, które przyspiesza, to wie co robi. Czasem mam ochotę przyspieszyć nieco "ponad standard", ale... trzeba się wyluzować
Mev napisał(a):Makave napisał(a):Mnie jeszcze denerwuja sznury samochodów – jedzie Tir te 85 i za nim ciagnie się sznur osobówek np około 10ciu i żaden nie zostawi miejsca na wyprzedzanie, i na prostych trzeba wyprzedzać po kilka na raz i szukać sobie miejsca. Nie wiem dlaczego wiekoszsc Polakow ma dziwny zwyczaj jechania maske w maske w trasie...
A na to zaraz pójdzie od kogoś cięta riposta, że właśnie przez takich jak Ty czy ja (bo mam takie samo zdanie) nie można jechać równo 85 czy 90km/h w Polsce bo co chwilę jakiś "debil" wyprzedza po kilka aut, wciskając się przed nie, tak że reszta musi hamować, jakby nie mógł jechać za nimi te 85. A nie zostawiają miejsca, żeby właśnie takie chamy jak ja czy Ty nie wyprzedzały, bo zaraz znajdzie się jeden z drugim, co się wepchnie w taką lukę i znowu trzeba hamować.
...i ten dziesiąty pojazd też chce wyprzedzić TIRa, ale ma 1.4 pod maską i z tyłu dzieciaka w foteliku i nie chce ryzykować za bardzo. A tu mu się wcinają co chwilę szybcy i wściekli i się chłop zestarzeje, a TIRa nie da rady wyprzedzić, bo się coraz bardziej przesuwa w kolejce
Ale oczywiście nie pochwalam nie zostawiania miejsca na wyprzedzanie
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
brii napisał(a):Wystarczy jeździć pojazdem który ma stosunek mocy do masy na poziomie przynajmniej 1KM:2kg i można się nie stresować![]()
Jak się nie ma czym przycisnąć to się trzeba dostosować, puścić sobie dobrą muzykę, pogadać z pasażerem, dojechać na miejsce 15 minut później i nie stwarzać nerwowych sytuacji.
tak, tak 500 KM w 1000kg mazdzie, albo 1000 KM w 2tonowym mercedesie. jeszcze jakies rady ?

- Od: 4 mar 2008, 01:41
- Posty: 247
- Skąd: Opole
- Auto: Mazda 929 LA m52
Mazda 323F BG bp
brii napisał(a):Wystarczy jeździć pojazdem który ma stosunek mocy do masy na poziomie przynajmniej 1KM:2kg i można się nie stresować![]()
Upchaj mi 625KM do 626 a postawie Ci pół litra
- Od: 19 maja 2010, 12:16
- Posty: 120
- Skąd: Kraków
- Auto: 626 GF 2,0 136 KM 1998
mysse napisał(a):brii napisał(a):Wystarczy jeździć pojazdem który ma stosunek mocy do masy na poziomie przynajmniej 1KM:2kg i można się nie stresować![]()
Jak się nie ma czym przycisnąć to się trzeba dostosować, puścić sobie dobrą muzykę, pogadać z pasażerem, dojechać na miejsce 15 minut później i nie stwarzać nerwowych sytuacji.
tak, tak 500 KM w 1000kg mazdzie, albo 1000 KM w 2tonowym mercedesie. jeszcze jakies rady ?
Do spokojnego poruszania się wystarcza 200km w 1,5 tonowym aucie, nawet z automatem
Ostatnio edytowano 9 cze 2010, 23:36 przez Mev, łącznie edytowano 1 raz
f*ck
ja miałem raz nauczkę w zakręcie się nie zmieściłem i zahaczyłem o krawężnik :/ (ale wygrałem
) na szczęście felga się nie uszkodziła raczej ulegam takim pajacom
a jak siedzi na pupie to zmniejszam prędkość tak zeby bardziej go wkurzyć podoba mi się jak jest jeden pas i delikwent musi poczekać aż zwężenie się skończy 

"Taka akcja w miejscu tym panuje jazda Zostawia ślady jak na asfalcie Mazda
Odciska piętno na ludziach już od dawna Każdy to zna bo to jest polska prawda"
- Od: 7 mar 2009, 14:25
- Posty: 81
- Skąd: Mysłowice
- Auto: byla Mazda 323F obecnie Vectra C kombi po Lifcie
Dzis na trasie ~300km wyprzedzilo mnie ze 30 roznych Octavii, wiekszosc full opor po 3-4 auta, bylo paru "odwaznych" jadacych po bandzie i wyprzedzajac na zakrecie Fabia 1.2...
im bardziej nepozorne auto tym bardziej jestescie narazeni na debilnych mistrzuff wyprzedzania. jedyny sposób jaki moge polecić to trzymanie się osi jezdni. osobiście bardzo nie lubie jak ktoś mi na pupie siedzi bo widzę że przede mną kolumna aut i stosuje taką taktykę zagradzając troszkę pola nadgorliwemu kierownikowi oczywiście zostając na swoim pasie.
często ludzie jezdza jak wariaci bo nauczyli ich tego inni którzy zjezdzaja z uporem maniaka do rowu...
ja sam nie lubie tak wyprzedzac kogos kto mi tak zjezdza bo uwazam to za buractwo, czekam az bedzie miejsce i prawidlowo wykonuje manewr wyprzedzania zjezdzajac na przeciwny pas. no chyba ze ktos jedzie arcy wono jakas furmanka czy cos to wiadomo ze nie bede sie wlekł 20km/h. ale jesli ktos jedzie sobie normalnie to staram sie nie pchac tylko kulturalnie wyprzedzic probujac oduczyc zjezdzania do rowu.
często ludzie jezdza jak wariaci bo nauczyli ich tego inni którzy zjezdzaja z uporem maniaka do rowu...
ja sam nie lubie tak wyprzedzac kogos kto mi tak zjezdza bo uwazam to za buractwo, czekam az bedzie miejsce i prawidlowo wykonuje manewr wyprzedzania zjezdzajac na przeciwny pas. no chyba ze ktos jedzie arcy wono jakas furmanka czy cos to wiadomo ze nie bede sie wlekł 20km/h. ale jesli ktos jedzie sobie normalnie to staram sie nie pchac tylko kulturalnie wyprzedzic probujac oduczyc zjezdzania do rowu.
Radex84 napisał(a):im bardziej nepozorne auto tym bardziej jestescie narazeni na debilnych mistrzuff wyprzedzania. jedyny sposób jaki moge polecić to trzymanie się osi jezdni. osobiście bardzo nie lubie jak ktoś mi na [tiiit] siedzi bo widzę że przede mną kolumna aut i stosuje taką taktykę zagradzając troszkę pola nadgorliwemu kierownikowi oczywiście zostając na swoim pasie.
Ale to działa w dwie strony, bo ja sobie z takim delikwentem poradzę, puszczę pod nosem wiązankę i pojadę dalej, ale jak ktoś nie ma takiego zapasu mocy, albo jest bardziej nerwowy? I co Ci to da, że go nie puścisz? Tylko i wyłącznie tyle, że wyprzedzi Cię kilkanaście sekund później, a jak będzie duży ruch z naprzeciwka to i tak i tak będziesz musiał go wpuścić jak już zacznie wyprzedzać, bo nie zaryzykujesz uderzenia, tylko przyhamujesz, albo zjedziesz do prawej krawędzi, żeby się zmieścił, no więc po co utrudniać? I co z tego, że kolumna jedzie równo? On i tak i tak ją wyprzedzi, kwestia na ile bezpiecznie, a na pewno szybciej i bezpieczniej by to zrobił, gdyby mu nikt nie blokował drogi, tylko chociaż delikatnie się odsunął. Na pewno nie wychowasz kierowcy w ten sposób, co najwyżej spowodujesz wzrost jego ciśnienia i zwiększysz prawdopodobieństwo, że jak tylko będzie miał możliwość to zajedzie Ci drogę, przyhamuje ostro przed Tobą, itp. Bez sensu...
Ja jak widzę, że ktoś jedzie blisko za mną i zabiera się do wyprzedzania, lub zbliża się z dużą prędkością i tylko mam możliwość to zawsze się trochę odsunę, często jeszcze mignę kierunkowskazem, że może lecieć jak jest taka możliwość. Jakoś nie mam kompleksu, że mam BMW i 200km i za nic nie dam się wyprzedzić. W sumie to osobiście zauważyłem inną zależność. BMW Ci zjedzie, Mercedes Ci zjedzie, Audi Ci zjedzie, a koleś Sejcento, Punto, Corsą, itp. będzie jechał przy samej krawędzi i za cholerę się nie odsunie, a to tylko stwarza nerwowe sytuacje, bo gdyby jechał przy tej drugiej krawędzi to by go można było spokojnie wyprzedzić, mimo sporego ruchu, a przez takiego $#%#%@% trzymającego się środka jezdni potrzeba już znacznie więcej miejsca, żeby ten manewr bezpiecznie wykonać.
Nie utrudniajmy sobie życia!
f*ck
mi nie chodzi o ludzi ktorzy jada szybko tylko o tych co sie podczepia do pupy. jak widze ze ktos zapiernicza to zjezdzam z drogi bo to juz predkosc jest wieksza i rozne rzeczy moga sie dziac...
jesli chodzi o "blokowanie" to jestem na swoim pasie wiec nic nie blokuje...
a to ze go nie "puszcze" moze da mu troche do myslenia i zapali mu sie taka zaroweczka nad glowa ze nie tylko on jest na drodze aleinni uzytkownicy tez?
nie robie tego w kazdej sytuacji, tylko wtedy gdy jest duzy ruch... aby pomyslal jeden o drugim..
jesli chodzi o "blokowanie" to jestem na swoim pasie wiec nic nie blokuje...
a to ze go nie "puszcze" moze da mu troche do myslenia i zapali mu sie taka zaroweczka nad glowa ze nie tylko on jest na drodze aleinni uzytkownicy tez?
nie robie tego w kazdej sytuacji, tylko wtedy gdy jest duzy ruch... aby pomyslal jeden o drugim..
Bartg napisał(a):Dzis na trasie ~300km wyprzedzilo mnie ze 30 roznych Octavii, wiekszosc full opor po 3-4 auta, bylo paru "odwaznych" jadacych po bandzie i wyprzedzajac na zakrecie Fabia 1.2...
...a wśród nich pewnie z jedno auto prywatne

Ja staram się po prostu jeździć w takich godzinach, w których niewydarzone ciotki-klotki już dotarły na miejsce i szykują się do snu. A paru przygłupów mknących 160 km/h wrakami aut wracających od dziewczyny po nocy przeboleję
Mev napisał(a):Do spokojnego poruszania się wystarcza 200km w 1,5 tonowym aucie, nawet z automatem
Tak – do spokojnego. Wiele jeszcze zależy od automatu – Twój raczej nie zalicza się do ligi typowo Hamerykańskich czyli daje radę
Mimo, że jeżdżę zazwyczaj samochodami które osiągami raczej wystają ponad średnią to częściej jestem wyprzedzany niż wyprzedzam. Ewidentnie da się zauważyć, że najczęściej na drogach pałują w głupi sposób ludzie którzy jeżdżą starszymi samochodami albo takimi które za szybkie nie są (ogrom firmówek). Trzecia opcja to ludzie którzy jeszcze nie mają wyobraźni albo jeszcze nie mieli dzwona. Na mnie relaksująco działa poczucie dużego zapasu pod prawym pedałem – nic nie muszę sobie udowadniać
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Ja tam zgadzam się z Mev-em.
Tir, za nim zbita kolumna 10 aut. Dojeżdżam do niej spokojnie, ustawiam się w kolejce do wyprzedzania. Wyprzedzą z przodu, wyprzedzę i ja.
Ale jak widzę dziesiątą dobrą okazję do wyprzedzania pierwszego za tirem to już nie ma przeproś, koniec zabawy, nie będę się za nimi toczył 60 na godzinę.
Redukcja na IV, wyprzedzam delikwentów, tira i z powrotem włączam tempomat na 110.
Tir, za nim zbita kolumna 10 aut. Dojeżdżam do niej spokojnie, ustawiam się w kolejce do wyprzedzania. Wyprzedzą z przodu, wyprzedzę i ja.
Ale jak widzę dziesiątą dobrą okazję do wyprzedzania pierwszego za tirem to już nie ma przeproś, koniec zabawy, nie będę się za nimi toczył 60 na godzinę.
Redukcja na IV, wyprzedzam delikwentów, tira i z powrotem włączam tempomat na 110.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości