Witam,
dzisiaj wracałem z wyjazdu (ok.1000 km) Ok. 50 km przed domem, przy prędkości 80-90 km/h coś strzeliło (jakbym na coś plastikowego najechał) i nagle silnik zgasł. Na poboczu niestety dalej nie chciał zapalić. Ani na gazie, ani na pb. Zapłon łapał, a silnik już nie. Po odłączeniu przepływomierza silnik na pb (nie sprawdzałem jak z lpg) zaskoczył i ładnie sobie pyrkał na jałowym. Po dodaniu gazu od razu gasł. Było już ciemno i nie mogłem nic sprawdzić czy coś się z instalacji nie wypięło. Spotkaliście się z podobnym problemem? Jakieś rady na jego rozwiązanie?
Z góry dzięki za pomoc.
ps. Mazda 323 BG 1324kmm 93'
Nie odpala na lpg i pb
Strona 1 z 1
Witam, szukałem w szukajce i też podejrzewałem przepływkę. Powód okazał sie bardziej prozaiczny. Podwinęła się guma na rurze między kolektorem a przepływką i łapało lewe powietrze. Teraz jest już ok z pracą na pb. Jednak lpg w dalszym ciągu nie chodzi. Na wyższych obrotach hula, na jałowym nie:(
-
drobiu
No to niestety czeka Cie wizyta u gazownika. Dalsze pytanie – jak długo silnik pochodzi na uszkodzonej (ewentualnie) przepływce i jakie będzie jego spalanie?
Teraz to jest wróżenie z fusów. Wizyta u gazownika jest nieunikniona – na forum możemy sobie gdybać jeszcze przez parę dni...
Pozdrawiam
Teraz to jest wróżenie z fusów. Wizyta u gazownika jest nieunikniona – na forum możemy sobie gdybać jeszcze przez parę dni...
Pozdrawiam
- Od: 17 cze 2008, 23:48
- Posty: 567
- Skąd: Warszawa
- Auto: 323 BG 1.6 16V
&
626 GV 2.2i 12V
markmas, przeciez napisal ze juz dobrze chodzi na benzynie :–) wiec przeplywka jest ok, na gazie chodzilby dobrze nawet z uszkodzana przeplywka. Lepiej sie zastanow skad strzal gazu, moze swiece juz Ci padaja? bo jak nic nie zrobisz, to historia sie na pewno powtorzy, a wtedy nie daj bog peknie rezonator powietrza, czy pojdzie przeplywka. mi na gazie slabiej chodzil jak mialem zuzyte swiece ( ponizej 2k obrotow powiedzmy na dwojce jak dalem gaz w podloge to przerywal) i obroty falowaly. Moze swiece Ci padaja, sprawdz. Pzdr
- Od: 25 paź 2009, 14:55
- Posty: 21
- Skąd: Wałcz/ Poznań
- Auto: Madzia 323f BG 1.6 8V 1989r
Może i masz rację
Tak czy owak strzał znikąd się nie wziął. Ja bym pojechał do gazownika i za parę złoty zrobił diagnozę u kogoś kto się zna i zobaczy i co biega.... Gdybanie na forum nie widząc pacjenta (nie mówiąc już o jego wyleczeniu) grozi jego nagłą śmiercią
To nie jest sprawa żarówki, tylko gazu. Tym razem się chyba udało i strzał poszedł bokiem. Następnym może już nie być tak wesoło i wywali cały dolot. Pytanie czy warto oszczędzać kilka złotych...
Swoją drogą nie zawadzi sprawdzenie świec, ale coś mi się wydaje, że to nie to...
Pozdrawiam
Swoją drogą nie zawadzi sprawdzenie świec, ale coś mi się wydaje, że to nie to...
Pozdrawiam
- Od: 17 cze 2008, 23:48
- Posty: 567
- Skąd: Warszawa
- Auto: 323 BG 1.6 16V
&
626 GV 2.2i 12V
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość