No to ja wczoraj mialem dziwna rozmowe z panem wladza numer 1 i panem wladza numer 2! Niby normalny wieczor.Wkoncu moglem sobie pozwolic na wieczorny lansik po miescie
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Szybki lekko opuszczone,szyberdaszek tez, papierosek i muzyczka.No nie moja wina

ze alarmy sie w samochodach zaczely wlaczac 1 2 3 ! Po 10 min przyszedl czas powrotu do domu.Llece sobie jakies 60 km/h druga szluga sie pali a tu nagle o matko boska cos na bombach szybciutko sie zbliza(w samochodzie jest za glosno zeby uslyszec syreny ale niebieskie migajace swiatko jest widoczne).No to ja kierunek i na prawy.Mysle sobie pewnie na wylotowce na Wawe byl dzwon.A tu na chlopcy radarowcy wzalniaja kolo mnie i lizaczek mi pokazuja

O co im chodzi??I sie zaczelo:
Radio sciszone i slysze:
'kierowca niezidentyfikowanego czerwonego samochodu

prosze wylaczyc silnik i z rekoma podniesionymi wyjsc z pojazu!!'Mysle POJ.... ICH?? Wychodze....podchodzi jeden no i standardzik dokumenty i te inne pierdoly.Policjant nr 2 mowi ze chce zobaczyc co jest we wnetrzu mojej czerwonej strzaly,mowie ok. Policjant nr 1 zapragnal zobaczyc co sie miesci w bagazniku.Tez nie ma sprawy,nie mam przeciez nic do ukrycia.Pytam sie o powod zatrzymania a oni wyjezdzaja z textem ze samochod "wydziela "

za duzo becybeli

i ze zaraz przyjedzie specjalistyczna

jednostka z aparatura do pomiarow takich rzeczy i za przekroczenie grozi mi zabranie dowodu

.Po 30 min bedatowania wkoncu okazalo sie ze "JEDNOSTA SPECJALNA"

nie moze podjechac bo jest zajeta ale badanie i tak przejde ....
No coz bylo robic, udalem skruche,powiedzialem ze nie bedzie juz tak glosno w samochodzie i panowie kochani policjanci puscili mnie do domu.
Suma sumarum chyba skonczyly sie jak narazie nocne przejazdzki dla mnie po miescie..
A tak z czystej ciekawosci to czy istnieje przepis okreslajacy normy jakie moze "wydawac "radio samochodowe??
Dziekuje za uwage
Dowidzenia
