Strategia działania (uszczelka pod głowicą/brudny płyn chł.)
1, 2
Witam,
Na wstępie napiszę, że przeczytałem mnóstwo postów w temacie zużycia oleju, symptomów uszkodzenia uszczelki pod głowicą (prawie cały legendarny temat ' mazda kopci, parę pytań') i chciałbym to jakoś wszystko podsumować i odnieść do mojego przypadku. Zależy mi aby mi ktoś doradził co najlepiej zrobić. Opiszę przypadek i moje obawy.
Pacjent:
Mazda 323f BA 96' 1.5 – około rok temu sprowadzona z Niemiec.
Kontekst:
Na początku jako świeży kierowca jeździłem i nie przejmowałem się niczym. Nie liczyłem za bardzo ile pali, ile oleju bierze. Dopiero po zapoznawaniu się z tym forum zrozumiałem, że trochę dużo oleju bierze i nie do końca wszystko działa jak trzeba. Ale tak czy owak auto chodziło dobrze.
Problem:
Aż około 2 miesiące temu zajrzałem do zbiorniczka wyrównawczego płynu chłodzącego a tam błoto. Od tego czasu 2 razy przepłukałem układ chłodzenia i dalej zbiera się szlam. Na 99% to olej się tam dostaje, bo nie wiem co jeszcze innego mogłoby to być.
Skonsultowałem telefonicznie przypadek z mechanikiem i potwierdza to co większość osób pisze na forum – uszczelka pod głowicą.
Z tym, że pewne dodatkowe fakty coś wnoszą do tematu:
1) Auto chodzi względnie dobrze – nie zaobserwowałem jakiegoś widocznego spadku mocy (może się przyzwyczaiłem).
2) Obserwując zbiorniczek wyrównawczy płynu chłodzącego stwierdzam, że nic tam nie buzuje, nie bąbelkuje (co często jest symptomem uszkodzonej uszczelki).
3) Po przejechaniu około 10000 km od kupna stwierdzam, że auto wzięło około 3,5-4 litry Oleju Mobil1 10w40.
4) Silnik jest mokrawy od oleju w kilku miejscach: uszczelka pod zaworami (nieznacznie – chyba w normie), oring przy aparacie zapłonowym (tak konkretnie mokro), okolice głowicy (ciężko dokładnie ocenić ale chyba średnio mokro).
5) Na biegu jałowym w ciepłe dni przy zapaleniu po nocy nie kopci raczej.
6) Przy gazowaniu na jałowym widać niebieski dym.
7) 4, 5 miesięcy temu zrobiłem coś czego trochę żałuję teraz (co być może jest odpowiedzialne za problem – sami oceńcie), tj. wlałem cały bak Shell V-power Racing i przegazowałem kilka razy silnik pod okolice 6000 obrotów, zgodnie z radą znajomego, że to usuwa nagar.
8) Nie sprawdzałem jeszcze kompresji (czy to może pomóc w ustaleniu czegoś?).
9) Na bagnecie i na korku brak śladów osadu ala cappuccino. Spuściłem trochę oleju z korka spustowego. Brak wody.
Moje wątpliwości i pytania:
a) Czy to na 100% uszczelka pod głowicą?
b) Co radzicie robić? Jedno wiem, nie chcę komuś opychać auta wiedząc, że jest to tak poważny problem. Sam chcę być traktowany uczciwie (choć wiem, że to się coraz rzadziej zdarza), więc do innych też uczciwie podchodzę. Powiedzenie wszystkiego o aucie z kolei odstraszy kupca. Już się pogodziłem z tym, że chyba trzeba będzie wydać na remont. Z waszych postów wynika, że trzeba zainwestować w: planowanie głowicy, uszczelniacze Takomy, pierścienie NPR, uszczelki oryginalne, (dodatkowo rozrząd z pompą wody bo to muszę i tak wymienić). Dla mnie to dużo PLN. Ale szansa naprawienie nie jest pewna. Czytałem przypadki, że taki remont nie pomógł. Martwię się tym, że kupię części, dam je mechanikowi, a on po rozebraniu silnika stwierdzi na przykład, że tuleje są do niczego, albo głowica bardzo popękana, albo coś tam jeszcze gorszego – i tyle kasy za części w błoto. Albo trafię na mechanika z dwiema lewymi rękami, który dobije jeszcze auto.
c) Czy polecacie jakiegoś mechanika (najlepiej gdzieś ze śląska), kto robił coś takiego w Mazdach i jest uczciwy i godny polecenia?
d) Co jeszcze warto sprawdzić / zrobić?
e) Znajomy mechanik i kilka innych osób stwierdzili, że skoro woda (raczej) nie dostaje się do silnika to można jeździć. Toteż jeżdżę. Czy dobrze?
Wiem, że zalewam tym tematem trochę. Wiele z tych rzeczy było już na forum opisanych, ale nie w takiej konfiguracji. Zresztą chyba każdy przypadek jest trochę inny. Bardzo proszę o pomoc. To moje pierwsze auto i nie wiem jaką strategię obrać:)
Na wstępie napiszę, że przeczytałem mnóstwo postów w temacie zużycia oleju, symptomów uszkodzenia uszczelki pod głowicą (prawie cały legendarny temat ' mazda kopci, parę pytań') i chciałbym to jakoś wszystko podsumować i odnieść do mojego przypadku. Zależy mi aby mi ktoś doradził co najlepiej zrobić. Opiszę przypadek i moje obawy.
Pacjent:
Mazda 323f BA 96' 1.5 – około rok temu sprowadzona z Niemiec.
Kontekst:
Na początku jako świeży kierowca jeździłem i nie przejmowałem się niczym. Nie liczyłem za bardzo ile pali, ile oleju bierze. Dopiero po zapoznawaniu się z tym forum zrozumiałem, że trochę dużo oleju bierze i nie do końca wszystko działa jak trzeba. Ale tak czy owak auto chodziło dobrze.
Problem:
Aż około 2 miesiące temu zajrzałem do zbiorniczka wyrównawczego płynu chłodzącego a tam błoto. Od tego czasu 2 razy przepłukałem układ chłodzenia i dalej zbiera się szlam. Na 99% to olej się tam dostaje, bo nie wiem co jeszcze innego mogłoby to być.
Skonsultowałem telefonicznie przypadek z mechanikiem i potwierdza to co większość osób pisze na forum – uszczelka pod głowicą.
Z tym, że pewne dodatkowe fakty coś wnoszą do tematu:
1) Auto chodzi względnie dobrze – nie zaobserwowałem jakiegoś widocznego spadku mocy (może się przyzwyczaiłem).
2) Obserwując zbiorniczek wyrównawczy płynu chłodzącego stwierdzam, że nic tam nie buzuje, nie bąbelkuje (co często jest symptomem uszkodzonej uszczelki).
3) Po przejechaniu około 10000 km od kupna stwierdzam, że auto wzięło około 3,5-4 litry Oleju Mobil1 10w40.
4) Silnik jest mokrawy od oleju w kilku miejscach: uszczelka pod zaworami (nieznacznie – chyba w normie), oring przy aparacie zapłonowym (tak konkretnie mokro), okolice głowicy (ciężko dokładnie ocenić ale chyba średnio mokro).
5) Na biegu jałowym w ciepłe dni przy zapaleniu po nocy nie kopci raczej.
6) Przy gazowaniu na jałowym widać niebieski dym.
7) 4, 5 miesięcy temu zrobiłem coś czego trochę żałuję teraz (co być może jest odpowiedzialne za problem – sami oceńcie), tj. wlałem cały bak Shell V-power Racing i przegazowałem kilka razy silnik pod okolice 6000 obrotów, zgodnie z radą znajomego, że to usuwa nagar.
8) Nie sprawdzałem jeszcze kompresji (czy to może pomóc w ustaleniu czegoś?).
9) Na bagnecie i na korku brak śladów osadu ala cappuccino. Spuściłem trochę oleju z korka spustowego. Brak wody.
Moje wątpliwości i pytania:
a) Czy to na 100% uszczelka pod głowicą?
b) Co radzicie robić? Jedno wiem, nie chcę komuś opychać auta wiedząc, że jest to tak poważny problem. Sam chcę być traktowany uczciwie (choć wiem, że to się coraz rzadziej zdarza), więc do innych też uczciwie podchodzę. Powiedzenie wszystkiego o aucie z kolei odstraszy kupca. Już się pogodziłem z tym, że chyba trzeba będzie wydać na remont. Z waszych postów wynika, że trzeba zainwestować w: planowanie głowicy, uszczelniacze Takomy, pierścienie NPR, uszczelki oryginalne, (dodatkowo rozrząd z pompą wody bo to muszę i tak wymienić). Dla mnie to dużo PLN. Ale szansa naprawienie nie jest pewna. Czytałem przypadki, że taki remont nie pomógł. Martwię się tym, że kupię części, dam je mechanikowi, a on po rozebraniu silnika stwierdzi na przykład, że tuleje są do niczego, albo głowica bardzo popękana, albo coś tam jeszcze gorszego – i tyle kasy za części w błoto. Albo trafię na mechanika z dwiema lewymi rękami, który dobije jeszcze auto.
c) Czy polecacie jakiegoś mechanika (najlepiej gdzieś ze śląska), kto robił coś takiego w Mazdach i jest uczciwy i godny polecenia?
d) Co jeszcze warto sprawdzić / zrobić?
e) Znajomy mechanik i kilka innych osób stwierdzili, że skoro woda (raczej) nie dostaje się do silnika to można jeździć. Toteż jeżdżę. Czy dobrze?
Wiem, że zalewam tym tematem trochę. Wiele z tych rzeczy było już na forum opisanych, ale nie w takiej konfiguracji. Zresztą chyba każdy przypadek jest trochę inny. Bardzo proszę o pomoc. To moje pierwsze auto i nie wiem jaką strategię obrać:)
- Od: 30 cze 2009, 22:30
- Posty: 30
- Skąd: Gliwice
- Auto: Mazda 323f BA 1.5 96' (włożony silnik z 98')
Ten sam problem maja Rovery olej bedzie czysciutki ale za to w ukladzie chlodzenia zbiera sie olej a to ze kopci na niebiesko to znaczy ze bierze olej. Troche to tez dla mnie jest nie pojete ze olej sie zbiera w ukladzie chlodzenia a nie dostaje sie do silnika plyn chlodniczy no ale ten typ tak podobno. A to po za nawiasem to w ciul Ci tego oleju bierze:/ ja nawet miaja we fiacie wuwalona uszczelke pod glowica nie dolewalem tyle, a do swojej madzi po zmianie na castrola zaczyna mi brac olej ale jakies 0,5 l na 10 tys mi wyhdzie:D to i tak nie jest zle.
A tak wracajac do twojego problemu to i tak musisz do mechanika z tym jechac i to zrobic bo przeciez nie bedziesz stale lal oleju do silnika i plukal ukladu chlodzenia, a tym bardziej sam pewnie tego nie zrobisz, a co tego czy tak mozna jezdzic to bym sie zastanowil przeciez silnik nie mam takie cisnienia oleju jesli uszczelka puszcza?? niech ten twoj mechanik sie nad tym zastanowi, jak bedziesz tak sobie dalje smigal to zarżniesz silnik i tyle bedzie.
A i jeszcze takie pytanie ile niby ma ta twoja madzia na stanie licznika??
A tak wracajac do twojego problemu to i tak musisz do mechanika z tym jechac i to zrobic bo przeciez nie bedziesz stale lal oleju do silnika i plukal ukladu chlodzenia, a tym bardziej sam pewnie tego nie zrobisz, a co tego czy tak mozna jezdzic to bym sie zastanowil przeciez silnik nie mam takie cisnienia oleju jesli uszczelka puszcza?? niech ten twoj mechanik sie nad tym zastanowi, jak bedziesz tak sobie dalje smigal to zarżniesz silnik i tyle bedzie.
A i jeszcze takie pytanie ile niby ma ta twoja madzia na stanie licznika??
- Od: 8 mar 2010, 19:20
- Posty: 7406 (216/46)
- Skąd: RLE 0...0 RLE 4..91
- Auto: Mazda BA 323f 97' Z5 PB+LPG
Ford Focus 11' 1.6 tdci Titanium
Z waszych postów wynika, że trzeba zainwestować w: planowanie głowicy, uszczelniacze Takomy, pierścienie NPR, uszczelki oryginalne, (dodatkowo rozrząd z pompą wody bo to muszę i tak wymienić). Dla mnie to dużo PLN. Ale szansa naprawienie nie jest pewna. Czytałem przypadki, że taki remont nie pomógł. Martwię się tym, że kupię części, dam je mechanikowi, a on po rozebraniu silnika stwierdzi na przykład, że tuleje są do niczego, albo głowica bardzo popękana, albo coś tam jeszcze gorszego – i tyle kasy za części w błoto.
Przed remontem mojej mazdy dogadałem się z mechanikiem że najpierw rozkręci silnik i stwierdzi czy warto
pakować się w remont czy nie. Sądząc po stanie fotela nie wierzyłem że auto ma przejechane ok 180 tys km.
Przed rozebraniem zakupiłem tylko uszczelniacze i pierścienie olejowe.
Dopiero później zakupiłem uszczelki itp. Jest jedna wada. W moim przypadku remont trwał ponad 3 tygodnie. Ale warto było czekać.
- Od: 30 wrz 2008, 19:59
- Posty: 52
- Skąd: opolskie
- Auto: 323f V6 BA
No fakt planowanie uszczelniacze uszczelka pod glowice i pod pokrywe zaworow jeszcze mozna wyregulowac zawiry podocierac kazdy jeden tez zawsze wyrownuje prace silnika.
- Od: 8 mar 2010, 19:20
- Posty: 7406 (216/46)
- Skąd: RLE 0...0 RLE 4..91
- Auto: Mazda BA 323f 97' Z5 PB+LPG
Ford Focus 11' 1.6 tdci Titanium
Skonsultowałem telefonicznie przypadek z mechanikiem i potwierdza to co większość osób pisze na forum – uszczelka pod głowicą.
a może tak podjedź do jakiegoś mechanika od głowic i niech ci sprawdzi czy na pewno to uszczelka pod głowicą specjalnym przyrządem bo może być jakaś inna przyczyna...(z tego co wiem bo robiłem takie sprawdzenie u siebie to mechanik sprawdza czy spaliny z silnika nie dostają się do płynu chłodniczego albo czy olej się nie dostaje za pomocą specjalnego urządzenia z jakimś preparatem), jeśli potwierdzi ci że masz problem z uszczelką pod głowicą to wtedy bierz się za to i naprawiaj...
jak olej leje ci się spod aparatu zapłonowego po wężach od chłodnicy to znajdzie sobie szczelinkę i dostanie się do układu chłodniczego przy opasce mocującej wąż i będzie się zbierał szlam w zbiorniczku wyrównawczym bo po prostu popłynie razem z płynem... uszczelka pod deklem zaworów może być przyczyną niebieskiego dymu i kopciucha po przegazowaniu... sprawdź czy olej nie leje ci się na świece zapłonowe... ubytki oleju będą jeśli nie zlikwidujesz wycieków... uszczelkę pod dekiel zaworów bierz koniecznie oryginał bo zamiennik padnie po miechu... a oring na aparacie zapłonowym też gdzieś dostaniesz na pewno... jak zlikwidujesz wycieki to wtedy sprawdź czy nadal się zbiera szlam...
a może tak podjedź do jakiegoś mechanika od głowic i niech ci sprawdzi czy na pewno to uszczelka pod głowicą specjalnym przyrządem bo może być jakaś inna przyczyna...(z tego co wiem bo robiłem takie sprawdzenie u siebie to mechanik sprawdza czy spaliny z silnika nie dostają się do płynu chłodniczego albo czy olej się nie dostaje za pomocą specjalnego urządzenia z jakimś preparatem), jeśli potwierdzi ci że masz problem z uszczelką pod głowicą to wtedy bierz się za to i naprawiaj...
jak olej leje ci się spod aparatu zapłonowego po wężach od chłodnicy to znajdzie sobie szczelinkę i dostanie się do układu chłodniczego przy opasce mocującej wąż i będzie się zbierał szlam w zbiorniczku wyrównawczym bo po prostu popłynie razem z płynem... uszczelka pod deklem zaworów może być przyczyną niebieskiego dymu i kopciucha po przegazowaniu... sprawdź czy olej nie leje ci się na świece zapłonowe... ubytki oleju będą jeśli nie zlikwidujesz wycieków... uszczelkę pod dekiel zaworów bierz koniecznie oryginał bo zamiennik padnie po miechu... a oring na aparacie zapłonowym też gdzieś dostaniesz na pewno... jak zlikwidujesz wycieki to wtedy sprawdź czy nadal się zbiera szlam...
- Od: 14 cze 2008, 16:44
- Posty: 456
- Skąd: stąd
- Auto: Mazda
Fajnie, że macie swoje wnioski na ten temat. Postaram się jak najszybciej podjechać do 'jakiegoś' mechanika, może pomoże z ustaleniem czy to uszczelka. Chociaż poziom jej 'spocenia' jest chyba dość znaczniejszy niż to opisałem w pierwszym poście. Wydaje mi się, że tam jest naprawdę mokro. Ale kto wie, może faktycznie to coś innego.
Aha, też już myślałem nad rozebraniem silnika przez mechanika, ocenę wstępną bez naprawy i decyzję czy ładować się w naprawę czy nowy silnik może. I nie wiem czy to się praktykuje u mechaników – przecież będzie mu auto zalegało dość długo. Nie będzie marudził? Znajomy mi tego nie zrobi, ale popytam. Dzięki. Jak macie jakieś przemyślenia jeszcze to chętnie skorzystam. Dam znać co robię z Mazdą:)
Aha, też już myślałem nad rozebraniem silnika przez mechanika, ocenę wstępną bez naprawy i decyzję czy ładować się w naprawę czy nowy silnik może. I nie wiem czy to się praktykuje u mechaników – przecież będzie mu auto zalegało dość długo. Nie będzie marudził? Znajomy mi tego nie zrobi, ale popytam. Dzięki. Jak macie jakieś przemyślenia jeszcze to chętnie skorzystam. Dam znać co robię z Mazdą:)
- Od: 30 cze 2009, 22:30
- Posty: 30
- Skąd: Gliwice
- Auto: Mazda 323f BA 1.5 96' (włożony silnik z 98')
witam!! ja mialem dokladnie taki sam problem jak ty i postanowilem zainwestowac troszke kaski i czasu w naprawe. wymienilem uszczelke pod glowica, samą glowice dalem do planowania no i oczywiscie zostaly wymienione uszczelniacze zaworowe oraz zostaly przeszlifowane gniazda zaworowe poniewaz byla taka potrzeba. co do pierscieni to mechanik postanowil ich nie ruszac i to byl blad. po zlozeniu calosci oczywiscie jak glowica zostala dokladnie uszczelniona wszyskie drobne wycieki ktore byly wczesniej oraz olej w wodzie juz sie nie pojawily. niestety pobor oleju silnikowego poprzez pierscienie zwikszyl sie i to duuuzo!! musialem wymienic pierscienie tlokowe(szkoda ze dopiero teraz) i jak sie okazalo szczelinki na pierscieniach byly troszke wieksze niz powinny byc. no coz silnik ma juz 2100000km a przynajmniej tyle jest na liczniku hehe. nie mialem juz wiecej kasy zeby dokladac do auta bo jak bym mial to bym blok dal do szlifierza i wszystko by bylo ok. a tak po zlozeniu oczywiscie byla znaczna poprawa ale troche ojeju i tak sobie bierze. no coz jest to niewiele w porownaniu do tego co bylo po zlozeniu samej glowicy i postanowilem ze juz tak zostanie( a raczej moj portfel tak zdecydowal hehe) tak wiec zanim zabierzesz sie za naprawe pamietaj o tym ze auto moze miec przejechane wiecej niz ma na liczniku i silnik moze byc juz w jakims stopniu zuzyty.mniej lub bardziej. mozna sie niemilo rozczarowac. oczywiscie nie mowie ze w twoim przypadku bedzie tak samo ale miej na uwadze ze istnieje taka mozliwosc i bedzie trzeba wlozyc troche wiecej kaski w naprawe. pozdrawiam i zycze milej naprawy ;]
- Od: 2 sie 2008, 00:37
- Posty: 4
- Skąd: Zgierz
- Auto: 323F 1.8 BA '97
No jak widze magdlaenki z tym z5 juz tak maja ja mialem sobie uszczelniacze zaworowe wymienic ale z tego co widze to trzeba by caly silnik robic:/ a moj portfel zrobil sie pusty:) hehe. a mam przejechane juz 231 tys:)a olej to tak bierze jak nie bierze jak mialem fiata to lalem 1l/3000km:D a tu po ponad 5 tys dolewam 200/300ml oleju:) hehe wiec nie widze sensu jednak rozbierac silnika bo obstawiam ze caly dzien to byloby malo zebym to zrobil. We fiaiaciku w ciagnu dnia moglem 3 razy silnik rozebrac i zlozyc:)
ha

- Od: 8 mar 2010, 19:20
- Posty: 7406 (216/46)
- Skąd: RLE 0...0 RLE 4..91
- Auto: Mazda BA 323f 97' Z5 PB+LPG
Ford Focus 11' 1.6 tdci Titanium
ozibodo napisał(a):witam!! ja mialem dokladnie taki sam problem jak ty i postanowilem zainwestowac troszke kaski i czasu w naprawe. wymienilem uszczelke pod glowica, samą glowice dalem do planowania no i oczywiscie zostaly wymienione uszczelniacze zaworowe oraz zostaly przeszlifowane gniazda zaworowe poniewaz byla taka potrzeba. co do pierscieni to mechanik postanowil ich nie ruszac i to byl blad. po zlozeniu calosci oczywiscie jak glowica zostala dokladnie uszczelniona wszyskie drobne wycieki ktore byly wczesniej oraz olej w wodzie juz sie nie pojawily. niestety pobor oleju silnikowego poprzez pierscienie zwikszyl sie i to duuuzo!! musialem wymienic pierscienie tlokowe(szkoda ze dopiero teraz) i jak sie okazalo szczelinki na pierscieniach byly troszke wieksze niz powinny byc. no coz silnik ma juz 2100000km a przynajmniej tyle jest na liczniku hehe. nie mialem juz wiecej kasy zeby dokladac do auta bo jak bym mial to bym blok dal do szlifierza i wszystko by bylo ok. a tak po zlozeniu oczywiscie byla znaczna poprawa ale troche ojeju i tak sobie bierze. no coz jest to niewiele w porownaniu do tego co bylo po zlozeniu samej glowicy i postanowilem ze juz tak zostanie( a raczej moj portfel tak zdecydowal hehe) tak wiec zanim zabierzesz sie za naprawe pamietaj o tym ze auto moze miec przejechane wiecej niz ma na liczniku i silnik moze byc juz w jakims stopniu zuzyty.mniej lub bardziej. mozna sie niemilo rozczarowac. oczywiscie nie mowie ze w twoim przypadku bedzie tak samo ale miej na uwadze ze istnieje taka mozliwosc i bedzie trzeba wlozyc troche wiecej kaski w naprawe. pozdrawiam i zycze milej naprawy ;]
Dzięki za radę:)
P.S.
2100000km czy 210000km?
- Od: 30 cze 2009, 22:30
- Posty: 30
- Skąd: Gliwice
- Auto: Mazda 323f BA 1.5 96' (włożony silnik z 98')
puznies0 napisał(a):a może tak podjedź do jakiegoś mechanika od głowic i niech ci sprawdzi czy na pewno to uszczelka pod głowicą specjalnym przyrządem bo może być jakaś inna przyczyna...
Wiesz może jak się taki przyrząd nazywa?
- Od: 30 cze 2009, 22:30
- Posty: 30
- Skąd: Gliwice
- Auto: Mazda 323f BA 1.5 96' (włożony silnik z 98')
jarkke1 napisał(a):puznies0 napisał(a):a może tak podjedź do jakiegoś mechanika od głowic i niech ci sprawdzi czy na pewno to uszczelka pod głowicą specjalnym przyrządem bo może być jakaś inna przyczyna...
Wiesz może jak się taki przyrząd nazywa?
słuchaj nie wiem jak on się nazywa dokładnie ale wystarczy że podjedziesz do jakiegoś mechanika który zna się na silnikach i na 100% będzie wiedział co to za przyrząd... wiem tylko że polega to na mieszaniu płynu chłodniczego z jakimś preparatem... nie pamiętam dokładnie czy koleś podłączał fiolkę z tym preparatem pod chłodnicę w miejsce korka, czy pobierał płyn z chłodnicy i mieszał z tym preparatem z fiolki... robiłem ten test dobre 3 lata temu więc konkretnych szczegółów ci nie podam... pamiętam że płyn jeśli zmienił odcień na bardziej świecący to znaczyło że uszczelka jest do wymiany (spaliny reagowały z preparatem) a jeśli nie zmieniło koloru to było wszystko ok...
jeśli nie masz takiego mechanika to podskocz do jakiegoś serwisu samochodowego... jakiegokolwiek i tam powinni coś ci podpowiedzieć...
- Od: 14 cze 2008, 16:44
- Posty: 456
- Skąd: stąd
- Auto: Mazda
Opiszę, jak się sprawa rozwija. Może komuś się przyda. Podjechałem do mechanika. Kazał zagrzać silnik, potem zgasić i pościskał węże od płynu chłodzącego. Stwierdził, że trochę twardnieją, więc kompresja się ponoć tam dostaje. Potwierdził tym, że odkręcając zaworek od chłodnicy buchło mu mocno gorącym płynem pod wpływem dużego ciśnienia. Stwierdził, że najprawdopodobniej są 2 rzeczy niezależne od siebie: uszczelka pod głowicą oraz coś innego odpowiedzialnego za branie oleju (o którym wspominałem mu też).
Spytałem co sądzi o większym remoncie – poza wymianami uszczelek i planowaniem głowicy – czyli wymiana pierścieni. Zasugerował, że remontować się nie opłaca bo nie wiadomo co odkryje się jeszcze do zrobienia i koszt będzie bardzo wysoki (np.: stan tłoków). "Lepiej niech Pan kupi silnik na internecie za 1000 pln, a za 500 go wsadzimy Panu". Nic mnie nie skasował za poradę.
No i dalej nie wiem co robić. Sprawdzałem allegro i ebay pod kątem silników. Możliwe jest kupienie dobrego za taką cenę? Na co zwrócić uwagę, gwarancja 1 miesiąc minimum?
I jeszcze jedno, tak szczerze: za ile uczciwie, mówiąc co jest nie tak kupującemu, mogę go sprzedać abym i ja i kupujący byli zadowoleni? Stan auta poza tą rzeczą bardzo dobra (tyle, że klima nie nabita i przeguby lekko tyrkocą). Strzelcie jakieś kwoty:)
Dzięki:)
Spytałem co sądzi o większym remoncie – poza wymianami uszczelek i planowaniem głowicy – czyli wymiana pierścieni. Zasugerował, że remontować się nie opłaca bo nie wiadomo co odkryje się jeszcze do zrobienia i koszt będzie bardzo wysoki (np.: stan tłoków). "Lepiej niech Pan kupi silnik na internecie za 1000 pln, a za 500 go wsadzimy Panu". Nic mnie nie skasował za poradę.
No i dalej nie wiem co robić. Sprawdzałem allegro i ebay pod kątem silników. Możliwe jest kupienie dobrego za taką cenę? Na co zwrócić uwagę, gwarancja 1 miesiąc minimum?
I jeszcze jedno, tak szczerze: za ile uczciwie, mówiąc co jest nie tak kupującemu, mogę go sprzedać abym i ja i kupujący byli zadowoleni? Stan auta poza tą rzeczą bardzo dobra (tyle, że klima nie nabita i przeguby lekko tyrkocą). Strzelcie jakieś kwoty:)
Dzięki:)
- Od: 30 cze 2009, 22:30
- Posty: 30
- Skąd: Gliwice
- Auto: Mazda 323f BA 1.5 96' (włożony silnik z 98')
No ja nie wiem czy ten Twój mechanik robił kiedyś Z5, skoro twierdzi, że nie opłaca się robić bo coś może wyskoczyć.Tak może być w fordach, oplach i innych wynalazkach jednak nie w mazdzie, tam silniki są bardziej odporne na zużycie i kapitalka może być dopiero po 300 tys. km normalnej jazdy. Odkąd śledzę forum, nie spotkałem się aby ktoś musiał wymieniać tłoki a tuleje miał zajechane ten, kto miał naprawdę spoooory przebieg. Wadą z5 są, jak wszyscy wiemy, pierścienie olejowe zapiekające się w swoich kanałach. Trzeba je wymienić, trochę podocierać silnik przez 2-3 tys. km i jazda. Przy okazji remont głowicy, uszczelniacze zaworowe, planowanie, docieranie zaworów, komplet uszczelnień 'góry' i wszystko ma grać. Jedź do innego mecha, co zna te silniki i wie o co biega.
- Od: 23 sty 2009, 10:37
- Posty: 129
- Skąd: Lublin
- Auto: mazda 323C, 1.5, (BA), 96r.
Kpl. pierścieni zamiennik NPR (lub inne równie dobre) około 250 zł. , uszczelka pod głowice oryginał koniecznie 100-120 zł.+ pod pokrywę zaworów (też oryginał) 70-80zł, kpl. uszczelniaczy zaworowych takoma około 100 zł. planowanie głowicy, hmmm, też około 100 zł. poza tym cała robocizna myślę, że około 800 zł (części dostępne np. w http://www.carspeed.pl), jednak tutaj strzelam, bo na Śląsku może być drożej i zależy w jak renomowanym zakładzie będziesz robił. Przeznacz parę złotych na drobiazgi jak uszczeleczki drobniejsze np. pod kolektory, termostat, itp itd, płyn chłodniczy, nowy olej, filtry czyli jakieś 200-250 zł., ew. płytki do regulacji zaworów (tylko ori) po 15-16zł./szt. (od 0-16 szt.). W sumie jakieś 1700-2000 zl. Rozrząd i pompa wody to dodatkowe 400- 500 zł. za dobre zamienniki (poszukaj na forum jakie marki rozrządów i pomp wodnych polecają). Taniej raczej nie będzie a zawsze może być drożej, jednak potem jeśli silnik przed remontem nie był bardzo zajechany, wiesz co masz. Z reguły jak czytam na forum podobne remonty udają się, chyba, że poprzednik nastukał ze 300 tys ( benzyniaki z reguły więcej nie wychadzają). lub więcej km i trzebaby było robić szlify . Tych jednak w z5 nie robi się bo nie ma dostępnych nadwymiarowych tłoków, pierścieni, panewek...wtedy tylko drugi lepszy motor albo remont z dorabianiem części na zmowę. Pomierz kompresje na każdym cylindrze przed rozebraniem motoru, jeśli wyjdzie dużo poniżej 11 barów to może oznaczać że silnik jest ogólnie w słabej kondycji i remont jest sprawą dyskusyjną. Ważna jest różnica ciśnień na najlepszym i najgorszym garze, nie może przekraczać 2 barów, jeśli przekracza to sprawdzić czy zawory na najsłabszych cyl. nie są 'podparte' lub też kompresja może alternatywnie uciekać też przez 'dziurę' w uszczelce pod głowicą. Zwykle jak piszą forumowicze co przeżyli remonty, pierścienie kompresyjne nie zużywają sie nadmiernie szybko i gdyby nie te olejowe, wogóle nie trzebaby było w większości przypadków niczego remontować.
- Od: 23 sty 2009, 10:37
- Posty: 129
- Skąd: Lublin
- Auto: mazda 323C, 1.5, (BA), 96r.
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 5 gości