Jak hamują Wasze Mazdy?
W odpowiedzi na ten jakże wymowny post napiszę że z doświadczenia wiem że heble w GE nawet bez ABSu są duuużo lepsze od tych z DF125 czy Poloneza, choćby miał lucasa nawet. To tyle w kwesti "swego nie znacie". Niestety na tle zachodnich aut 626 jest co najwyżej średnia, a usterkowość tylnych hamulców tarczowych jest wręcz irytująca.
Stała pod ścianą prężąc kakao
No ale kolego jak że to tak porównywać mazdę do poloneza? Ja też jeździłem kilkoma samochodami i z nich wszystkich mazda miała najlepsze hamulce. Nie będę sie z nikim kłócił bo każdy ma swoje zdanie i nie pozostaje mi nic innego jak go zaakceptować. P.S tak zgadza się hamulec ręczny to prawdziwa udręka.
Sprzedam części;
Mazda xedos 6 v6
Mazda 626 1.8-2.0
Mazda xedos 6 v6
Mazda 626 1.8-2.0
a usterkowość tylnych hamulców tarczowych jest wręcz irytująca.
ja jeżdżę już jakiś czas 626 GE tez mam tarczówki z tylu ale nie narzekam... ogólnie hamowanie nie jest rewelacyjne ale do każdego samochodu można się przyzwyczaić.
-
boodrys
Ja mam z przodu tarcze, z tyłu bębny i hamują bardzo dobrze a również jeździłem różnymi samochodami prywatnymi u firmowymi...Każdy ma własne zdanie,ale na heble w GE nie mogę narzekać...jakkolwiek wynikła sprawa swapa tych z M6 i mocno się nad tym zastanowie 
- Od: 28 gru 2006, 19:54
- Posty: 796
- Skąd: Kraków
- Auto: Były:
Mazda 626 Cronos 2.0 16V '95 LPG BRC24,Mazda Xedos 9 2,5 KL A/T '94 LPG BRC56 :(
Jest
Honda Stream 2.0 iVTEC '01 BRC24
Ori hamulce w GE:
Kiedyś musiałem zaargumentować żonce mojej konieczność swapa hamulców na M6sktowe.
hamowanie ze 120-130 podejście nr1- pierwsze sekundy ok, ABS tłucze samochód hamuje zgodnie z przewidywaniami, aż tu nagle po 3 sekundach ABS wyraźnie zmienia częśtotliwość i tak do zatrzymania
chwilę później drugie hamowanie z takiej samej prędkości- ABS tłucze tak jak w drugiej "fazie" pierwszego hamowania i przy około 50km/h przestaje
chwilę później trzecie podejście (w otoczce smrodu z klocków) – ABS tylko puknoł parę razy i dał sobie na luz, auto jedzie i jedzie i jedzie i jedzie... i niespodzianka, jednak w końcu się zatrzymał.
Żonka już nie protestowała.
powtórka z rozrywki na hamulcach z M6- wszystkie 3 podejścia identycznie, dopiero za 5 czy 6 powtórką coś tam się dziać zaczeło (pokrzywiło mi ciut tarcze, ale bardzo delikatnie).
Miałem fuksa bo trafiłem na hamulce z auta o przebiegu 17 tyś km, więc praktyczcnie nowe, czyste z pierwszego montażu. Tylnych nie wymieniałem bo mi ręczny dobrze działa i ogólnie bardzo zdrowe mam z tyłu. Jeszcze tylko przy rozdzielaczu siły hamowania muszę pogmyrać bo to usterkowy element (potrafi praktycznie odciąć tylne hamulce) itp. Rewelacja ogólnie.
Reszta w dziale tuning, opisywałem tam różnice w zachowaniu.
Kiedyś musiałem zaargumentować żonce mojej konieczność swapa hamulców na M6sktowe.
hamowanie ze 120-130 podejście nr1- pierwsze sekundy ok, ABS tłucze samochód hamuje zgodnie z przewidywaniami, aż tu nagle po 3 sekundach ABS wyraźnie zmienia częśtotliwość i tak do zatrzymania
chwilę później drugie hamowanie z takiej samej prędkości- ABS tłucze tak jak w drugiej "fazie" pierwszego hamowania i przy około 50km/h przestaje
chwilę później trzecie podejście (w otoczce smrodu z klocków) – ABS tylko puknoł parę razy i dał sobie na luz, auto jedzie i jedzie i jedzie i jedzie... i niespodzianka, jednak w końcu się zatrzymał.
Żonka już nie protestowała.
powtórka z rozrywki na hamulcach z M6- wszystkie 3 podejścia identycznie, dopiero za 5 czy 6 powtórką coś tam się dziać zaczeło (pokrzywiło mi ciut tarcze, ale bardzo delikatnie).
Miałem fuksa bo trafiłem na hamulce z auta o przebiegu 17 tyś km, więc praktyczcnie nowe, czyste z pierwszego montażu. Tylnych nie wymieniałem bo mi ręczny dobrze działa i ogólnie bardzo zdrowe mam z tyłu. Jeszcze tylko przy rozdzielaczu siły hamowania muszę pogmyrać bo to usterkowy element (potrafi praktycznie odciąć tylne hamulce) itp. Rewelacja ogólnie.
Reszta w dziale tuning, opisywałem tam różnice w zachowaniu.

"... prędkość była ok, to zakręt był za wąski..."
to co opisujesz to efekt dobrania odpowienich klocków i tarcz. Sytuacja trzykrotnego hamowania ze 120km/h normalnie jeżdżącym ludziom się nie zdarza, a ten samochód jest właśnie dla takich. Jak chcesz tak szaleć to albo do tego odpowiedni samochód, albo odpowiednie klocki i tarcze takie które sa nie wrażliwe na temperature stosowane w sporcie.
- Od: 21 lut 2010, 04:12
- Posty: 125
Vlad24 napisał(a):to co opisujesz to efekt dobrania odpowienich klocków i tarcz. Sytuacja trzykrotnego hamowania ze 120km/h normalnie jeżdżącym ludziom się nie zdarza, a ten samochód jest właśnie dla takich. Jak chcesz tak szaleć to albo do tego odpowiedni samochód, albo odpowiednie klocki i tarcze takie które sa nie wrażliwe na temperature stosowane w sporcie.
No i zapewne masz rację, tylko skąd się biorą opinie ludzi którzy przy normalnej jeździe stwierdzają że jest coś nie tak?? Masz rację, że aby pokazać słabość hamulców zmusiłem je do ogromego wysiłku. Ale czasami musiałem nieco szybciej do pracy jechać no i chciał nie chciał hamulce trzeba było nieco bardziej wysilić i to już wystarczyło aby po dojechaniu na miejsce śmirdziało jak pieron i pykało przy stygnięciu, a to było raptem 10km, nawet mniej. Co by się działo gdybym tak chciał jechać dłużej??
Myśląc w ten sposób można by powiedzieć, że w maluchu hamulce też byly ok, pod warunkiem że nie przekraczało się 40km/h, tak też te mazdowskie są ok pod warunkiem że jedziesz poniżej 100km/h.
To jest kwestia bezpieczeństwa. Zresztą ja w FPku miałem tarcze lucas + jakieś tam dobre klocki i szału nadal nie było a za komplet zapłaciłem więcej niż za używki z M6, szfagger (na forum Kudłaty) też założył ze średniej półki hamulce i piorunem się pokrzywiły bo nieco szybciej jeździł, pokrzywiły się bo się przegrzały. Przecie średnice ori tarcze mają małą, powierzchnia klocka mała, tylne zaciski notorycznie się zapiekają więc cała robota spada na przód. No cechy te raczej nie są synonimem skuteczności, a dla mnie wręcz oczywistym staje się poprawa tego stanu. Kolejna sprawa to jazda z przyczepą, no mi się to parę razy zdarzyło, i zdarzało będzie coraz częściej. Tutaj dopiero czuć różnicę i orgię zapachów z ori hamulców.
Do tego dochodzi sprawa dozowania hamowania, w hamulcach M6 dużo łatwiej i czytelniej dozuje się nacisk na pedał i jest to stała siła, w ori GE przy dłuższym hamowaniu należało coraz mocniej dociskać pedał.
Ci którzy mnie znają wiedzą że ja jestem dziadek za kierownicą, ale jednak różnicę poczułem.
Jakbym miał kupować tarcze i klocki to wolał bym dołozyć trochę i jednak zapodać hamulce z M6.
A, jeszcze ważna uwaga z tej zimy- hamulce z M6 super się dozuje na śliskim. Bez problemu można utrzymać koło tuż przed punktem blokady

"... prędkość była ok, to zakręt był za wąski..."
sa rożne szkoły, niektórzy uważają ze potrafią lepiej hamować bez absu. Moim zdaniem przy awaryjnym hamowaniu trzeba zdać sie w 100% na abs i nie kombinować z siłą hamowania tylko wcisnąć z całej siły by nie zabrakło ciśnienia też na tylne koła one też mają hamować z absem. Druga sprawa nie bać się kręcić kierownicą przy hamowaniu i próbować omijać przeszkodę nie zwalniając hamulca bo abs to właśnie umożliwia. A na skuteczność takiego hamowania zdecydowany wpływ mają opony nawierzchnia i stan stan hamulców( najczęściej zaniedbany tył). Trzecia o której też niektórzy zapominają obciążenie auta. Jak ma się 5 osób to trzeba przewidzieć, że sam zatrzyma się dużo dalej niż tylko z kierowcą. Podobnie prędkość w zakręcie.
- Od: 21 lut 2010, 04:12
- Posty: 125
Ja fachowcem w dziedzinie mechaniki nie jestem. Mam w swoim 626 KLa, założone na przodzie nowe tarcze TRW i klocki tej samej marki ( po założeniu kompletu docierałem je przez chyba 600 km) Niestety zgadzam się z wieloma przedmówcami...626 hamuje tragicznie. Dodam, że wymieniłem też płyn hamulcowy a i opony też wg mojej oceny mam nie takie złe ( Vredestein Sportrac 3). najgorsze w 626 jest to, że średnica tarcz jest taka sama w silniku 2.5 litra jak i w 1.8..... a gdzie różnica w osiągach i masie silnika... nie jestem pewien ale kojarzę, że golf III z motorem 1.4 75 koni ma z przodu 256 mm a ja 165 koników i 258 śmiech i rozpacz niestety a przecież to te same lata produkcji obu aut. Niestety przez remont nowego lokum ubyło mi trochę gotówki. Najchętniej tak jak Bazyl ( pozdrawiam) założyłbym z przodu "zestaw" od M6. Szkoda tylko, że trzeba zmieniać serię, żeby nie bać się szybszej jazdy. Jak jadę z kompletem pasażerów to nie przekraczam na trasie 120 km/h.
- Od: 15 sty 2009, 01:08
- Posty: 118
- Skąd: Łódź
- Auto: Vectra C GTS fiatowski diesel
Żeby nie było
Wczoraj w godzinach wieczornych kajtnołem się X6 2.0 automat celem obadania jak toto chodzi (chodzi rewelacyjnie, auto z 92r a skrzynia i silnik bajka), "niechcący" wcisnołem HOLD i pogoniłem go na 3ce do 180km/h (
), kidy zauważyłem przyczynę to sobie zaczołem hamować aby zawrócić. Nie było to hamowanie awaryjne czy nawet mocne, ot tak po prostu hamowanie. od 180 do 100 hamował, jak to się mówi, normalnie. Chwilę później chyba tarcze przekroczyły swoje możliwości bo pod nogą zaczeło się pulsowanie, skuteczność spadła a dźwięk jaki ogarnoł cały samochód przypominał zacieranie się łożyska w kole tylko duuuuuużo głośniej i mocniej. To właśnie hamulce wołały aby się od nich o.......ć. Hamulce stan dobry, tylne zaciski z działającym dobrze ręcznym więc też ok.
Wiadomo że nie są to normalne prędkości, ale na polskich drogach. W krajach gdzie drogi są [jakie?] lub ogólnie są autostrady, prędkości znacznie przekraczające 100km/h są normą. Teraz wiemy dlacczego w mazdach z zachodu hamulce są pozapiekane, jak mają nie być jeśli przy każdym dłuższym hamowaniu się przegrzewały.
Jest jeszcze kwestia wentylacji. Hamulce aby dłużej dobrze hamowały muszą mieć skuteczne chłodzenie, no oczywiste i ameryki nie odkryłem, wielu parsknie śmiechem że o tym wogóle wspomniałem. A ilu z parskających raczyło zajrzeć w kanały wentylacyjne tarcz aby zobaczyć co się tam dzieje?? Otóż mało kto, i najczęściej kiedy o tym ludziom mówię to patrzą zdziwieni i pytają "Po co??". Po to aby zobaczyć że tarcza która ma parę lub paręnaście lat jest w kanałach zarośnięta rdzą. Kiedy już będziecie grzebali przy zaciskach i je regenerowali to łaskawie pogmyrajcie w tych kanałach i wydrapcie złogi rdzy. Nie zaszkodzi przywalić w tarczę plastikowym młotkiem lub kawałkiem drewna aby obić je z tego syfu, lub założyć specjalną szczotkę drucianą na wiertarę i poborować tam nieco. Nie zaszkodzi a napewno tarcza będzie wdzięczna bo chłodzenie odzyska. Wyważona ta tarcza i tak już od lat nie jest więc bez różnicy czy będzie nią telepał nadmiar rdzy czy niedoczyszczenie w którymś miejscu
Nowe tarcze w kanałach dobrze jest prysnąć przed założeniem srebrzanką termiczną (sprawdzałem, po roku lekko zbrązowiało i tyle, kanały były czyste
)
Koniec tego nudnego, przydługiego monologu i chyba mojej wiedzy na temat ori hamulców od GE
Wczoraj w godzinach wieczornych kajtnołem się X6 2.0 automat celem obadania jak toto chodzi (chodzi rewelacyjnie, auto z 92r a skrzynia i silnik bajka), "niechcący" wcisnołem HOLD i pogoniłem go na 3ce do 180km/h (
Wiadomo że nie są to normalne prędkości, ale na polskich drogach. W krajach gdzie drogi są [jakie?] lub ogólnie są autostrady, prędkości znacznie przekraczające 100km/h są normą. Teraz wiemy dlacczego w mazdach z zachodu hamulce są pozapiekane, jak mają nie być jeśli przy każdym dłuższym hamowaniu się przegrzewały.
Jest jeszcze kwestia wentylacji. Hamulce aby dłużej dobrze hamowały muszą mieć skuteczne chłodzenie, no oczywiste i ameryki nie odkryłem, wielu parsknie śmiechem że o tym wogóle wspomniałem. A ilu z parskających raczyło zajrzeć w kanały wentylacyjne tarcz aby zobaczyć co się tam dzieje?? Otóż mało kto, i najczęściej kiedy o tym ludziom mówię to patrzą zdziwieni i pytają "Po co??". Po to aby zobaczyć że tarcza która ma parę lub paręnaście lat jest w kanałach zarośnięta rdzą. Kiedy już będziecie grzebali przy zaciskach i je regenerowali to łaskawie pogmyrajcie w tych kanałach i wydrapcie złogi rdzy. Nie zaszkodzi przywalić w tarczę plastikowym młotkiem lub kawałkiem drewna aby obić je z tego syfu, lub założyć specjalną szczotkę drucianą na wiertarę i poborować tam nieco. Nie zaszkodzi a napewno tarcza będzie wdzięczna bo chłodzenie odzyska. Wyważona ta tarcza i tak już od lat nie jest więc bez różnicy czy będzie nią telepał nadmiar rdzy czy niedoczyszczenie w którymś miejscu
Nowe tarcze w kanałach dobrze jest prysnąć przed założeniem srebrzanką termiczną (sprawdzałem, po roku lekko zbrązowiało i tyle, kanały były czyste
Koniec tego nudnego, przydługiego monologu i chyba mojej wiedzy na temat ori hamulców od GE

"... prędkość była ok, to zakręt był za wąski..."
bazyl wspaniały napisał(a):Nowe tarcze w kanałach dobrze jest prysnąć przed założeniem srebrzanką termiczną (sprawdzałem, po roku lekko zbrązowiało i tyle, kanały były czyste)
Pryśnięcie srebrzanką na pewno nie zaszkodzi, ale i nie wiele pomoże. Rdza wpiernicza tak, czy siak tarcze, aż miło. Szkoda, że jeszcze (chyba?) nikt nie wymyślił farby, lakieru, zabezpieczenia przed korozją elementów hamulców... Najbardziej mnie wkurza, coroczne malowanie tarcz po zimie. Chodzi o tą części którą widać przez alu felgę.. rok w rok to samo.
- Od: 16 wrz 2009, 09:30
- Posty: 171
- Skąd: Sosnowiec
- Auto: M6'06 GY MZR-CD 121KM
Tobo napisał(a):bazyl wspaniały napisał(a):Nowe tarcze w kanałach dobrze jest prysnąć przed założeniem srebrzanką termiczną (sprawdzałem, po roku lekko zbrązowiało i tyle, kanały były czyste)
Pryśnięcie srebrzanką na pewno nie zaszkodzi, ale i nie wiele pomoże. Rdza wpiernicza tak, czy siak tarcze, aż miło. Szkoda, że jeszcze (chyba?) nikt nie wymyślił farby, lakieru, zabezpieczenia przed korozją elementów hamulców... Najbardziej mnie wkurza, coroczne malowanie tarcz po zimie. Chodzi o tą części którą widać przez alu felgę.. rok w rok to samo.
Nie dość że nie zaszkodzi to jeszcze bankowo pomoże. Nie jest to zwykła srebrzanka, tylko dwuskładnikowa chemia która wyglądem przypomina srebrzankę, dlatego tak to nazwałem. Nazwy nie pamiętam, spróbuję na jutro się dowiedzieć. Ale jedna wytrzymuje do 700st/c (tak jak srebrzanka, tylke nie odpada tak jak tamta) a druga do 1200. Ta słabsza wystarczy bo tarcz dalej niż do 500st/c i tak nie nagrzejemy, bo wcześniej sie płyn zagotuje i skończy się hamowanie.
Akurat ta częś którą widać przez alufelgę poza względami estetycznymi możemy olać w przypadku mazd. Liczy się wnętrze od strony zwrotnicy i same kanały. Przed malowaniem należy usunąć luźny materiał (rdzę) i umyć a nie tylko odtłuścić.

"... prędkość była ok, to zakręt był za wąski..."
bazyl wspaniały napisał(a):Akurat ta częś którą widać przez alufelgę poza względami estetycznymi możemy olać w przypadku mazd. Liczy się wnętrze od strony zwrotnicy i same kanały. Przed malowaniem należy usunąć luźny materiał (rdzę) i umyć a nie tylko odtłuścić.
Dlaczego miałbym tą część olać? Dlaczego akurat w przypadku mazd należy to olać? Estetą może nie jestem, ale nie lubię widoku rdzy tym bardziej tam gdzie zakładasz alu żeby ładnie wyglądało.. Co rozumiesz przez umycie? Ja zawsze oskrobię, opukam z luźnych kawałków, przelecę szczotką drucianą, później czyszczę (odtłuszczam) pędzlem i benzyną ekstrakcyjną, nitro lub acetonem – zależy co jest pod ręka. Maluję srebrzanką w pojęciu jakiś g.. wartych super odpornych spay'ów przeznaczonych specjalnie do elementów hamulcowych, nie taką srebrzanką jak do starego pieca w szklarni u dziadka
Po roku, to i niemalowane kanały nie wyglądają źle. Pomalować ich nie jesteś w stanie, bo po pierwsze dojście jest mizerne, a psikanie w dziurę na skraju tarczy nie można chyba nazwać malowaniem, a po drugie tarcze oryginalnie są natłuszczone olejem który jest również w kanałach, a malowanie na tłuste koncepcyjnie mija się z celem. Jedynym sposobem byłoby wykąpanie w np. nitro nowych tarcz, później kąpiel w farbie zabezpieczającej i wtedy tak, to może by zabezpieczyło na 2-3 lata. Tylko co z powierzchniami ciernymi? Skrobać je później i szlifować? Oksydowanie byłoby dużo lepsze, ale to chyba można zrobić tylko we wcześniejszym stadium produkcji tarczy, ale dokładnie nie wiem.
Swoją drogą ja bym zapłacił kilka złoty więcej za zabezpieczone antykorozyjnie tarcze, ale jakoś się nie spotkałem z takowymi.
- Od: 16 wrz 2009, 09:30
- Posty: 171
- Skąd: Sosnowiec
- Auto: M6'06 GY MZR-CD 121KM
Bo i nie znajdziesz producenta który to robi, chyba że tarcze na zamówienie
.
Co do olania to miałem na myśli brak wpływu tej powierzchni na chłodzenie, a właściwie znikomy wpływ. A dlatego w przypadku mazdy bo w tych autak wlot do kanałów chłodzących jest od tyłu, a w paru niemieckich właśnie od zewnątrz, a nie olać tylko aby olać bo się nie chce:)
Po roku kanały już są wystarczająco skorodowane aby już wpływać na chłodzenie, to jest żeliwo czyli stop bardzo chętnie korodujący.
aby kanał ładnie (czytaj skutecznie) pomalować wewnątrz, trzeba zamiast dyszy zapodać rurkę podobną do tej przy WD40 albo innych śruboluzatorówuniwersalnych.
Trudno w to uwierzyć, ale mycie Clinem przed odtłuszczaniem nieźle poprawia końcowy efekt, sam się zdziwiłem kiedy się o tym dowiedziałem
Jak ktoś ma warunki i ochotę to może sobie widoczne z zewnątrz powierzchnie przetoczyć przed malowaniem (tę którą tak bardzo chciałem olać
) i to jest najleprza koncepcja
.
Pozdrówka
Co do olania to miałem na myśli brak wpływu tej powierzchni na chłodzenie, a właściwie znikomy wpływ. A dlatego w przypadku mazdy bo w tych autak wlot do kanałów chłodzących jest od tyłu, a w paru niemieckich właśnie od zewnątrz, a nie olać tylko aby olać bo się nie chce:)
Po roku kanały już są wystarczająco skorodowane aby już wpływać na chłodzenie, to jest żeliwo czyli stop bardzo chętnie korodujący.
aby kanał ładnie (czytaj skutecznie) pomalować wewnątrz, trzeba zamiast dyszy zapodać rurkę podobną do tej przy WD40 albo innych śruboluzatorówuniwersalnych.
Trudno w to uwierzyć, ale mycie Clinem przed odtłuszczaniem nieźle poprawia końcowy efekt, sam się zdziwiłem kiedy się o tym dowiedziałem
Jak ktoś ma warunki i ochotę to może sobie widoczne z zewnątrz powierzchnie przetoczyć przed malowaniem (tę którą tak bardzo chciałem olać
Pozdrówka

"... prędkość była ok, to zakręt był za wąski..."
Wszystkie japońskie auta jakie miałem (a było ich trochę) miały hamulce japońskie, czyli "jako takie"
Teraz mam Galanta z dwutłoczkowymi hamulcami i mimo, że ma małą średnicę tarcz przednich (276 mm) to po prostu staje dęba (wbija się w asfalt). Więc jak chcą to potrafią zrobić...
Teraz mam Galanta z dwutłoczkowymi hamulcami i mimo, że ma małą średnicę tarcz przednich (276 mm) to po prostu staje dęba (wbija się w asfalt). Więc jak chcą to potrafią zrobić...
Pozdrawiam Hubert
Mitsubishi Galant EA5A Avance 2,5 V6 '01 A/T sedan
Mitsubishi Galant EA2A Sport Edition 2,0 16V '98 A/T sedan (sprzedany)
Mazda 626 GE FS GLE SPECIAL '95 (najbardziej niezawodne auto jakie miałem)
Mitsubishi Galant EA5A Avance 2,5 V6 '01 A/T sedan
Mitsubishi Galant EA2A Sport Edition 2,0 16V '98 A/T sedan (sprzedany)
Mazda 626 GE FS GLE SPECIAL '95 (najbardziej niezawodne auto jakie miałem)
- Od: 17 kwi 2008, 07:34
- Posty: 1140
- Skąd: Wolsztyn
- Auto: Mitsubishi Galant Avance 2,5 V6 '01 A/T sedan
Główną winę za słabe hamulce ponoszą tylne koła, a dokładniej zapiekające się zaciski. Nie bez przyczyny GF ma bębny.Czasami kiedy trochę wariuję i zdarza się kilka razy ostro przyhamować powyżej 140, zaczyna śmierdzieć i hamulce znikają. Muszę zjechać na prawy i chłodzić
Klocki TRW.
- Od: 5 cze 2009, 20:25
- Posty: 221
- Skąd: Łodzkie
- Auto: 626 GE 2.0 FS 116KM 1995r. + LPG KME Diego
Tylko niektóre GFki mają bębny z tyłu.
Poza tym – 626 Cronos też w części miały z tyłu bębny. Sam takową posiadałem. Różnica w hamulcach w stosunku do wersji 4x tarcza? Tylko taka że nie miało się co zapiekać z tyłu i mogłem śmiało zaciągać ręczny.
Poza tym – 626 Cronos też w części miały z tyłu bębny. Sam takową posiadałem. Różnica w hamulcach w stosunku do wersji 4x tarcza? Tylko taka że nie miało się co zapiekać z tyłu i mogłem śmiało zaciągać ręczny.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6