Gaśnica – miejsce na montaż?
1, 2
witam
dziś przeglądałam auto i zauważyłam plastikowy element (jakby uchwyt) po siedzeniem pasażera.
czy to miejsce na gaśnice?
jeśli tak to 1kg taka co jest w supermarketach czy większą?
i jak się ją zaczepia tam?
dziś przeglądałam auto i zauważyłam plastikowy element (jakby uchwyt) po siedzeniem pasażera.
czy to miejsce na gaśnice?
jeśli tak to 1kg taka co jest w supermarketach czy większą?
i jak się ją zaczepia tam?
Ostatnio edytowano 9 sty 2010, 23:05 przez amelia, łącznie edytowano 1 raz
- Od: 27 gru 2009, 19:30
- Posty: 21
- Skąd: Lublin
- Auto: Mazda 3 1.4 ZJ BK 2004
amelia napisał(a):czy to miejsce na gaśnice?
jerrry napisał(a):Obstawiam że to miejsce na subwoofer do nagłośnienia BOSE
BOSE najbardziej prawdopodobne.
zio napisał(a):Po co Ci wieksza niz 1 kg?
Może lubi bawić sie w strażaka...
Jeżeli masz koło zapasowe (dojazdowe) to spokojnie tam ci się zmieści – wygodnie i nie widać. Miałem na początku zamontowane w owej wnęce w bagażniku, ale zauważyłem, że gaśnica w tym uchwycie jest niebezpiecznie blisko tylnej lampy. I się obawiałem, że po jeździe po naszych polskich drogach, może narobić wiele szkód. Dlatego zmieniłem jej lokalizację.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą – najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem." – "Pozdrawiam" Dr House
W tej wnęce to jest idealne miejsce na trójkąt. Ja też wożę gaśnice we wnęce koła, razem z linką holowniczą .
ciekawostka z zycia: 2mc temu pracowalem w delegacji ze strazakami, nasluchalem sie o wypadkach i wogole, jedna ciekawostka. Jedzie jeden strazak prywatnym autem i widzi ze sie cos kopci na poboczu stoja dodatkowo 3 sprawne auta. Dwie gasnice juz leza obok aut a trzecia wlasnie sie konczy, auto zaczyna sie palic, spod komory silnika tyle ognia ze juz zrezygnowany wlasciciel zaczyna krecic telefonem ostatnie chwile swojego auta. Strazak wysiada z auta, lapie swoja gasnice podchodzi do auta i... tak podnosi goraca maske skorzana rekawica i gasi w kilka sekund auto:) Tak wiec po co w prawie jest obowiazek posiadania tylko gasnicy? 3z10 pozarow wg strazaka jest do ugaszenia jedynie przy pomocy wlasnie solidnej rekawicy
-
Moderator "3BK" -Paweł
- Od: 26 paź 2008, 10:23
- Posty: 3600 (81/142)
- Skąd: Radom
- Auto: Mazda3 BK
była: 1,6 Y6 109KM 12.2006
jest: 2.0 LF 150KM 06.2008
Może w takim razie na kursie prawa jazdy powinno być szkolenie z zakresu gaszenia samochodu .
Apropos gaszenia silnika, każdy strażak powie, że nie wolno podnosić maski tylko gasić silnik przez wąską szczelinę albo wręcz wrzucić uruchomioną gaśnicę do środka komory. Ciekawe, że w praktyce wygląda to całkiem inaczej .
Apropos gaszenia silnika, każdy strażak powie, że nie wolno podnosić maski tylko gasić silnik przez wąską szczelinę albo wręcz wrzucić uruchomioną gaśnicę do środka komory. Ciekawe, że w praktyce wygląda to całkiem inaczej .
No właśnie, a strażak "podniósł maskę i gasi w kilka sekund ". A może to był tylko skrót myślowy widmo82 ?
a moze wszystko zalezy od rodzaju/zrodla ognia i dostepnosci?
-
Moderator "3BK" -Paweł
- Od: 26 paź 2008, 10:23
- Posty: 3600 (81/142)
- Skąd: Radom
- Auto: Mazda3 BK
była: 1,6 Y6 109KM 12.2006
jest: 2.0 LF 150KM 06.2008
uszatyy napisał(a):mowa byla o ogniu pod maska
a pod maska od dolnej czesci przegrody grodziowej? ja nie pytalem gdzie dokladnie sie palilo, ale skoro strazak uznal ze tak bedzie lepiej i pomoglo to widocznie bylo uzasadnione podniesienie maski tak aby skutecznie ugasic.
-
Moderator "3BK" -Paweł
- Od: 26 paź 2008, 10:23
- Posty: 3600 (81/142)
- Skąd: Radom
- Auto: Mazda3 BK
była: 1,6 Y6 109KM 12.2006
jest: 2.0 LF 150KM 06.2008
Proszę Moda o założenie tematu dotyczącego pożarom aut i metodom ich gaszenia, bo co niektórzy mają problem z interpretacją tematu w którym wymieniają swoje opinie. Pozdrawiam.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą – najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem." – "Pozdrawiam" Dr House
Witam
Wybaczcie ale i ja musze sie wypowiedziec odnosnie pozarow pod maska.
Skoro 2 gasnice jak napisales byly obok a klient zrezygnowany bo 3 sie konczyla znaczy sie pisales tez ze byla kupa dymu, to nie sadze by strazak wiedzial co pod maska sie pali. Nigdy, ale to nigdy nie podnosic maski do gory.
Ostatnio bylem swiadkiem zapalenia sie silnika. koles spanikowany biegnie z gasnica i probuje maske podnosic. Na szczescie krzyknalem do niego by tylko wlozyl wezyk i wypsikal. Pomoglo.
A co do gasnic 1Kg i wiekszych to ja jestem za tym by wozic najwieksze mozliwe oczywiscie. Jak sie komus podoba to niech nawet caly agregat wozi, szczescie tego co z niego skorzysta. Ja woze 1Kg ale wiem ze to troszke za malo, lecz w moim Vito nie mam na wieksza miejsca
Pozdrawiam a w szczegolnosci Pana strazaka.
Ps. Moze Pan strazak uzyl gasnicy Halonowej, stad rekawica skorzana na jego rece ;> To mogloby wyjasnic jego smialos w otwieraniu maski
Co o tym sadzicie?
Wybaczcie ale i ja musze sie wypowiedziec odnosnie pozarow pod maska.
Skoro 2 gasnice jak napisales byly obok a klient zrezygnowany bo 3 sie konczyla znaczy sie pisales tez ze byla kupa dymu, to nie sadze by strazak wiedzial co pod maska sie pali. Nigdy, ale to nigdy nie podnosic maski do gory.
Ostatnio bylem swiadkiem zapalenia sie silnika. koles spanikowany biegnie z gasnica i probuje maske podnosic. Na szczescie krzyknalem do niego by tylko wlozyl wezyk i wypsikal. Pomoglo.
A co do gasnic 1Kg i wiekszych to ja jestem za tym by wozic najwieksze mozliwe oczywiscie. Jak sie komus podoba to niech nawet caly agregat wozi, szczescie tego co z niego skorzysta. Ja woze 1Kg ale wiem ze to troszke za malo, lecz w moim Vito nie mam na wieksza miejsca
Pozdrawiam a w szczegolnosci Pana strazaka.
Ps. Moze Pan strazak uzyl gasnicy Halonowej, stad rekawica skorzana na jego rece ;> To mogloby wyjasnic jego smialos w otwieraniu maski
Co o tym sadzicie?
A gdzie macie trójkaty ostrzegawcze nie mam gdzie go schować
Upchenity przy dojazdowce:) Masz tam tez takie przegrody wiec znajdzie sie miejsce
Gasiłem w podobny sposób czyjegoś Fiata 125P, ale zrobiłem to inaczej, sekundę zanim złapałem za krawędź maski użyłem gaśnicy na rękę i w chwilę później białą łapą bardzo powoli podniosłem maskę.. trochę ogień zabuzował, ale naprawdę nie było źle, przynajmniej wg mojej opinii bo właściciel zwiał w międzyczasie na jakieś 100m.. nie bał się, ze mu potem ukradnę czy co? Całe szczęście ze odbyło się to wszystko na bardzo ruchliwej dwupasmowej ulicy w centrum Wrocławia, bo mojej gaśnicy wystarczyło na bardzo niewiele potem i ludzie stojący samochodami za podali mi szybko dwie następne.. inaczej byłoby bardzo krucho z tym autkiem. Bardzo dobrze się składa, ze jest taki obowiązek. Dziwię się bardzo, ze w Niemczech z kolei nie jest wymagana apteczka. Nie ma nic gorszego, jak nie mieć czym pomóc w kiepskiej chwili.. :/
- Od: 27 cze 2005, 15:54
- Posty: 53
- Skąd: Dolny Śląsk
- Auto: Skoda Octavia Super '59 1.3
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości