Kiedy i dlaczego zmieniliście samochód na nowy/inny ?

Pogaduchy motoryzacyjne.

Postprzez m3bk » 21 lut 2010, 21:10

Witam :)

Pytanko do użytkowników, którzy mieli więcej niż jeden samochód. Dlaczego zmieniliście i kiedy ? Tzn
w jakim momencie "życia" danego auta postanowiliście je np sprzedać i kupić inne/nowe/nowsze itp.
Co Wami kierowało ? Może niektórzy mają zasadę "bo skończyła się gwarancja", a może "18 lat to już było za dużo", albo "jeżdżę tylko do 300tys km".

Proszę o wpisanie auta starego i tego na jaki zmieniliście oraz powodu zmiany i czasu.

Z góry dzięki.

Pzdr.
Forumowicz
 
Od: 19 wrz 2008, 22:21
Posty: 83
Auto: Mazda 3 BK 2004 1.6 sedan benzyna

Postprzez Globy » 21 lut 2010, 22:10

0) zacząłem od białej Protege BA BP A/T '95 – niesamowicie wygodne cacuszko i do miasta, i na trasę
1) wyjeżdżałem do pracy w USA, żeby kupić Mazdę z silnikiem V6 (w gruncie rzeczy mogłem zostawić Protege w garażu na kilka miesięcy i dołożyć do Niej fajne felgi bez tej całej zamiany)
2) samodzielnie wynająłem kawalerkę, więc przesiadłem się z 626 GE KL na Protege BG BP (niższe koszty utrzymania)
3) zarobki się poprawiły, ojciec mieszka w USA, niski kurs dolara – szukałem limuzyny, postanowiłem sprowadzić "szóstkę" z USA
4) pośrednik pomagający w sprowadzeniu okazał się oszustem, z "szóstką" był przestój, kilka miesięcy jeździłem Pralką rodziców (323 BG PN) i natknąłem się w ogłoszeniu na Millenię
5) piłem wódkę z Grzybem i Solem i wtedy zadecydowałem o zakupie 626 GD FE

Ogólnie to zmieniam (za) często i z powodów niezbyt zrozumiałych dla przeciętnego zjadacza chleba. Łatwo się wzruszam amerykańskimi i wyjątkowymi wersjami, Millenię też zresztą czasami mam już ochotę zmienić. Lubię wyzwania, więc kupuję samochody w celu doprowadzenia je do lepszego stanu i na razie przechodzę terapię pt. "nie rób innym prezentu i nie sprzedawaj" ;) Na pewno wolę jeździć autem za 15-25 tysięcy z lat 80. lub 90., gdy samochody reprezentowały lepszą jakość i były mniej napakowane elektroniką. W skrócie, zazwyczaj zmieniam auto z kaprysu lub z powodów finansowych. Uważam za idiotyczne przywiązanie Polaków do rocznika.
Klubowicz
 
Od: 24 paź 2003, 22:02
Posty: 9891 (0/4)
Skąd: Warszawa
Auto: C140 M120

Postprzez nemi » 22 lut 2010, 10:15

1) Maluch '88- pożyczyłem tacie i wrócił już na lawecie bez przodu – remont oczywiście nie wchodził w grę.
2) Cinquecento '96 – miałem dość, auto zepsuło mi się w trasie 2 razy (w tym raz 600 km od domu). Obraziłem się i sprzedałem.
3) Mazda 626 z '94 roku – zawiodła wiele, wiele razy (byłem przyzwyczajony do jazdy na sznurku), ale jej wybaczałem, chociaż się obraziłem. Ale w końcu stwierdziłem, że auto z miliardowym przebiegiem i (wtedy) 14-stoletnie jest już raczej autem dla majsterkowicza. Sprzedałem.
4) Octavia '01. Obecne auto sprzedam kiedyś z dwóch powodów: nie ma pięknego, miękkiego zamknięcia drzwi oraz od ponad 2 lat nie potrafi wzbudzić we mnie żadnych uczuć, brak mu tego "czegoś". Gdybym rano zobaczył ten samochód na parkingu przygnieciony przez meteoryt, nawet by mi powieka nie drgnęła. Najgorsze jest tylko to, że poza tym, co napisałem wyżej auto jest obiektywnie idealne do moich potrzeb i ma wspaniałe wysposażenie, a na horyzoncie nie widzę godnego następcy. Odkładam kasę powolutku i zobaczymy...
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7485 (100/271)

Postprzez Erastotenes » 22 lut 2010, 13:27

Zmieniłem bo miałem dość starego autka. Po prostu dla mnie jest za niskie. Choć mam trochę sentyment do niego, ze względu ze posiadam go od nowości z salonu. Jeśli tylko ktoś chce używać takiego autka na zakupy czy do pracy tam i z powrotem, to bardzo polecam. A na mazdę to już chorowałem od dłuższego czasu i stało sie to po okresie studiów i uzyskaniu stałej pracy.
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 16 paź 2009, 21:04
Posty: 1844
Skąd: Warszawa
Auto: ex BJ TDVI RF4F '02 101PS
obecnie Kia QL

Postprzez lucasskywalker » 22 lut 2010, 13:35

Jeszcze na studiach jeździłem Daewoo Tico z gazem, spełniło swoją rolę ale to odkurzacz na kołach, więc trzeba było się pozbyć ;–) Potem dość okazyjnie kupiłem Palio Weekend 1.2 myśle, że niedoceniane autko zwłaszcza bogatsze wersje z niemiec ale mimo, że zaprojektowane przez Giuggiaro to stwierdziłem, że styl autka mi nie pasuje... teraz jest 323c wątpie żebym się pozbywał bo musiałbym oddać za pół ceny, jak potrzebne będzie rodzinne to jako drugie musi być mazda 5
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 2 cze 2009, 19:59
Posty: 144
Skąd: DPL
Auto: Honda Civic EU9 1.7ctdi
Moja ex: 323C (BA)

Postprzez People_Hate_Me » 22 lut 2010, 14:41

1) Ford escort 1.6 z 90 roku z gazem. Autko miało mi służyć do nauki jazdy. po Roku sprzedąłem bo stwierdziłem ze trza sie rozwijać :P
2) Mazda 323f 1.5 z 95 roku. Sprzedałem ponieważ miałem taka zachcianke xD zobaczylem ze letki wystawił na sprzedaż MX'a to sie nie zastanowiłame nawet przez sekunde pojechałem po kase i po samochód :P a że ze sprzedaża sie bujałem do teraz to nie ważne :D
Psssssssssssssst
Klubowicz
 
Od: 16 lip 2008, 15:26
Posty: 6441 (5/20)
Skąd: Trn
Auto: Mazda MX-6 (GE) 2.0 FS-T 93r
Subaru Impreza (GC) 2.0 Combi

Postprzez gari » 22 lut 2010, 15:40

-->Toyota Corolla '91 – bo bylo pewne auto od znjaomego z super malym przebiegiem
-->Polonez Caro Plus '99 – bo PZU skasowalo Corolle a ze ich nie obchodzil maly przebieg i na odszkodowaniu bylismy do tylu przyszla kolej na nowsze auto
-->Toyota Corolla '91 – bo ojciec kupowal nowe auto i 10 letnia Corolla byla mniej awaryjna niz 2 letni Polonez <zawstydzony> ... zreszta nadal jezdzi bez awaryjnie...teraz jakis kuzyzyn czy szwagier (sam juz nie wiem) ja maltretuje ;)
-->Mercury Capri '93 – bo fajne i cabrio i trzeba bylo cos kupic co by sie w usa poruszac
-->Dodge Neon Sport Coupe '96 – bo Mercury sie sypal niezemsko i nikt nie byl wstanie wyczaic co znim jest nie tak ... a pozatym ten maly zielony Dodge 2.0 DOHC 150hp w manualu mial dooobre kopyto <diabełek>
-->Chevy Tahoe Blazer '93 – bo zona chcial sie uczyc jezdzic duzym i bezpiecznym samochodem
-->Volvo S80 '99 – bo Neon sie juz znudzil i przyszedl czas wyrobic sobie historie kredytowa
-->Infiniti G20 '00 – bo zona zazdroscila mi fajnego auta a ze jej chevy juz sie do niczego nie nadawal i grube $$$ bylo by potrzebne co by go do ladu doprowadzic przyszedl czas na auto z vinem na "J"
-->Ninnsan Murano '03 – bo duze, pakowne i Vin na "J" :D ... oraz bo mialem dosyc jezdrzenia Volviakiem z przypalona skrzynia ktora mogla sie w kazdym momencie posypac (przytarlem skrzynie w pierwszym roku uzytkowania <glupek2> procz tego aut bylo bez awaryjne i sobie bardzo je chwal oraz mile wspominam <serduszka> gdyby nie ta skrzynia pewnie nadal bym nim jezdzil)
Toyota Corolla / Nissan Murano + Infiniti G20
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 11 kwi 2006, 18:25
Posty: 291
Skąd: 3miasto/Richmond,VA
Auto: Corolla/ Murano+InfinitiG20

Postprzez Barthez » 22 lut 2010, 23:24

kaszel – auto rodzinne 450 km – jak z bicza strzelil... jednak potrzebowalem czegos, w czym sie mieszcze
uno – niezwylke ekonomiczny samochod, ale rdze bylo slychac – chcialem wiekszy
405 kombi – cicho i komfortowo – po piatej (5) wymianie uszczeli pod glowica mialem dosyc
323 bg protege – strasznie awaryjna bestia – przez 300 tys ktore natluklem musialem wymienic uszczelke pod pokrywa zaworow i 2 wtryski (chodzila na gazie i dlatego padly) (rownolegle micra 1,3 automat – po miescie rewelacja do tej pory choruje na automat)
323bj ditd – po prostu kompakt w dieslu... pomyslalem o czyms bardziej rodzinnym i.... (zamiennik micry – mitsu space star 1,6 – do dzis w rodzinie – bezawaryjny miniwanik)
obecnie: mx5 – rodzinny, pakowny – w sam raz dla mnie :) + hardtop czyli honda HR-V – na zime i super drogi na wschodzie europy
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 11 kwi 2005, 19:05
Posty: 3325 (0/5)
Skąd: Earth
Auto: Jest

Postprzez Button » 23 lut 2010, 00:10

hmm zaczęło się od 126p – dostałem go za darmo, żeby uczyć się jeździć. Niestety w trasach wogóle się nie sprawdzał
Zastąpił go Ford Fiesta '94 1.3 – golas, bez wspomagania kierownicy nawet. Miał za to 2 x airbag. Sprawowal się bez zarzutu, nie psuł, mało palił no i ledwo jeździł :) Zresztą nadal jeździ, cały czas w rodzinie – bez żadnych awarii.
Niestety pewnego razu na ulicach Łodzi zauważyłem sportową limuzyn – Xedosa 6, i od tamtej pory nie mogłem przestać o niej marzyc. Kilka m-cy później kupiłem Xeda 6 2.0 V6 '96 z przebiegiem 208 kkm. Niestety pewnego razu pod maską pojawiły się świerszczyki, które pomógł mi usunąć znajomy mechanik mojego ojca – wymienił mi łożyska rolek i założył jakieś chińskie. Zatarły się podczas wycieczki do Krakowa. Przegrzał się silnik. Skończyło się drogim remontem, po którym musiałem sprzedać Xedosa. Ciężko było się z nim rozstawać.
Z niewielkimi zasobami w portfelu kupiłem "okazyjnie" Nissana Primerę P11 '97 1.6 + LPG – to była jedna wielka pomyłka. W tym aucie popsuło mi się wszystko co mogło. Kupę kasy wydałem na naprawy i pozbyłem się z ogromną radością.
Wiedziałem, że następne auto ma być jak najmłodsze i bezawaryjne
Wybór padł na Corollę E12 1.6. Kupiona od pierwszego właściciela, salonowa. Jeździłem nią ok 1.5 roku aż mi się znudziła, bo wymarzyłem sobie Xedosa 9/Millenię.
Toyota Corolla została w rodzinie a ja mam wymarzoną Millenię 2.5 V6 z ostatniego wypustu, którą jeździ się fantastycznie, nie sprawia większych problemów, ale nie pasuje do moich potrzeb <glupek2>.
Na moje szczęście/nieszczęście nie mogę znaleźć jej nowego nabywcy, więc powoli usuwam wszystkie jej bolączki i kto wie jak długo ze sobą pobędziemy...
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 17 paź 2006, 07:47
Posty: 298
Skąd: Łódź
Auto: Xed 6 2.0 V6-->Millenia 2.5 V6 --> Mondeo MKIV

Postprzez grabu122 » 23 lut 2010, 00:35

Może nie będę opisywał historii z moimi wszystkimi "lumpami" :D jakie miałem
Ostatnia zmiana (na Mazdę) była spowodowana tym, iż doprowadzenie poprzedniego samochodu do stanu jaki bym chciał, chyba przewyższało jego rynkową wartość <rotfl> (Opel Astra z LPG rocznik '92) Sprezentowałem to auto ojcu, jako drugie do tzw. " ciorania" :D – do sklepu, na pocztę, na działkę, na grzyby itp po prostu ma lać gaz i niczym się nie przejmować ,dopóki się nie rozleci <lol>
Z Mazdy jestem zadowolony i pewnie następna też będzie Mazda (BJ-ta, albo coś trochę większego może 626 kombi)
ale na tego zagazowanego Opla z ośmiozaworowym silnikiem na jednopunktowym wtrysku od strony eksploatacyjnej też nie mogłem narzekać- masa śmiesznie tanich zamienników, dostępnych niemal w każdym sklepie moto i to od ręki, a dzięki prostej konstrukcji naprawy przez każdego "kowala" nawet w garażowym warsztacie...jakby tylko nie ta postępująca w straszliwym tempie korozja podwozia i nadwozia i prowadzenie... niczym tapczan na kołach :P :P :P
Forumowicz
 
Od: 28 paź 2008, 20:29
Posty: 540 (0/3)

Postprzez Lukano » 23 lut 2010, 08:38

Globy napisał(a):5) piłem wódkę z Grzybem i Solem i wtedy zadecydowałem o zakupie 626 GD FE

Ogólnie to zmieniam (za) często i z powodów niezbyt zrozumiałych dla przeciętnego zjadacza chleba. Łatwo się wzruszam amerykańskimi

heheh, tak myślałem, że ten zakup nie był taki całkiem przemyślany :P :P ;P ;P
ja też zmieniam za często samochody. Za każdym sobie powtarzam, że teraz tak nie będzie. A potem oglądam następny, kupuję i staram sie sprzedać poprzedni ;)
Dlaczego?? Bo taak ;) Bo ten nowy jest inny niż poprzedni. Tak jak Globy wolę starsze samochody, rocznik to nie wszystko, a kiedyś były solidniejsze.
Obecnie mam BG GT 1990 rok. Chodzi jak marzenie.
W przeciwieństwie do prezesa lubie amerykańskie stare samochody, a nie tylko wersję ;) Ale jeszcze mnie nie stać na takiego staruszka. Ale może kiedyś.....
Obrazek
Audi A8 4.2
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 1 lut 2006, 19:10
Posty: 4137 (0/1)
Skąd: Lublin/Radom
Auto: Hania civic X, A8 D3 a na lato Hania CRX del soll

Postprzez makumba1975 » 23 lut 2010, 20:24

1. Zaporożec ZAZ969M zmieniłem, bo mi się już skończyły silniki na wymianę a i naprawiać nie było z czego.
2. Fiat 125p 1500 zmieniłem bo poszła uszczelka pod głowicą i nie chciało mi się tego naprawiać.
3. Fiat 125p 1500 z silnikiem poloneza 5 skrzynia, zmieniłem bo sie wyprowadziłem od rodziców i nie stać mnie było na jego utrzymanie.
4. Łada Samara 1300 zmieniłem, bo ona nie chciała kiedy ja chciałem, wredna suka.
5. Volvo 460 1.9 TD zmieniłem, bo drugi raz wywaliło uszczelkę pod głowicą, a nie lubię aut co sie nie odwdzięczają.
6. Mazda 626 DITD, aktualnie jeżdzę, bo na mazdaspeed napisali że auto niezawodne i mało pali...
7. W przyszłości Honda Accord 2.2 i-cdti, lub Subaru Legacy 2.0 Diesel, być może Mazda CX-7.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 24 kwi 2009, 21:39
Posty: 43
Skąd: Suwałki
Auto: Mazda 626 GF DITD 99, Honda CBR 1100 XX Super Blackbird 99.

Postprzez Barthek » 25 lut 2010, 10:17

1. Audi 80 B3 1.8S 1987r – mało wtedy znałem się na autach, ale nie apmiętam większych problemów z nim – a raczej nie dostrzegałem, zamiana na:
2. Audi 100 C3 2.0D 1989r – muł niesamowity, z maluchami się ścigałem :) sprzedany z tego powodu + dołożona kasa i:
3. Audi 80 B4 2.8 Quattro 1994r – świetna trakcja, ale tak samo mułowaty przez napęd quattro, po małej stłuczce sprzedany.
4. Mazda Xedos 6 2.0 V6 1992r – zakupiłem VIII-2006, miłość od pierwszego wejrzenia, wymieniłem chyba wszystkie elementy eksploatacyjne jakie był możliwe i teraz cieszę się jazdą – myślę, że gdyby nie miłość do jego wyglądu to poszedł by na żyletki... bo nie raz mnie zawiódł.
5. Absolutnie nie jestem fanem niemieckich aut, ale w przyszłości BMW :P
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 lis 2007, 11:41
Posty: 1508 (0/1)
Skąd: Praszka
Auto: Mazda Xedos 6 CA KF '99 Back to Black

Postprzez brii » 25 lut 2010, 12:51

Ja nie kupię już samochodu z lat 90' z prozaicznego powodu – hamulce – w większości są do bani w porównaniu z samochodami > 2000r. Do tego trochę się porobiło w silnikach lepiej po 2003r. i z tego powodu też nie ma powrotu do starszych konstrukcji. Może i w przeciętnych samochodach z ostatniej dekady producenci mniej się przykładali do wykonania niż w latach dziewięćdziesiątych ale bezpieczeństwo aktywne i bierne nowszych samochodów stoi o kilka poziomów wyżej. Ostatnia sprawa – co tu dużo mówić – niestety lata świetności i niezawodności samochody z lat 90-99 mają już za sobą – w dużej mierze to samochody na które trzeba wydać trochę grosza, żeby doprowadzić jest do stanu dobrego (a tego grosza potrzeba na tyle dużo, że staje się to ekonomicznie nieuzasadnione).
Oprócz powyższych logicznych uzasadnień dlaczego zmieniałem samochód dodam jeszcze inne – komfort i "to coś" :)
Ostatnio edytowano 25 lut 2010, 14:40 przez brii, łącznie edytowano 1 raz
Trusted computing – Yes or No?

Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2005, 23:46
Posty: 8975 (108/253)
Skąd: Częstochowa
Auto: Endek / Kupisiontes / Smark EV / iczy

Postprzez sq2jul » 25 lut 2010, 13:34

brii napisał(a):"to coś" :)


dla mnie jest to jedyna rzecz, ktorej brakuje w nowych autach :P
Smoki i gołe baby
Forumowicz
 
Od: 29 wrz 2007, 21:15
Posty: 6700 (241/160)
Skąd: Bydgoszcz
Auto: gnojarz & bezdasznik

Postprzez brii » 25 lut 2010, 14:38

No niestety gro nowych aut tego nie ma :( (nawet za dopłatą ;) :P)
Trusted computing – Yes or No?

Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2005, 23:46
Posty: 8975 (108/253)
Skąd: Częstochowa
Auto: Endek / Kupisiontes / Smark EV / iczy

Postprzez nemi » 25 lut 2010, 15:28

A ja Wam powiem, że to po prostu zależy od nastawienia... Ja na przykład skreśliłem swój samochód jako taki, który ma w sobie "to coś" na samym wstępie. A czasem bywam na forum OCP i... większość ludzi kocha te auta i to "coś" w nich widzi.
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7485 (100/271)

Postprzez Fr3akzz » 25 lut 2010, 16:40

1 autko Ford Sierra 1,6 z 1989 r. Musiałem się jej pozbyć po 2 powód. Rdzewiejąca podłoga koszty naprawy były większe niż wartość autka. Aczkolwiek scierką jeździło się zarąbiście
2 autko Mazda 323 z 89r Powody sprzedaży takie same jak w przypadku Sierry
3 no i obecne autko Mazda 323F BA 16V z 97r. Tą mam zamiar zmienić na Mazde 6 w kombiaku ale to za jakiś czas ;)
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 23 lut 2010, 22:47
Posty: 21
Skąd: Wałbrzych
Auto: Mazda 323 F BA

Postprzez Sasza » 28 lut 2010, 17:29

Najpierw jeździłem Mazdą 323f BG 1.6 16V z 1994 roku , super autko , nic w nim nie robiłem (oczywiście oprócz filtrów, oleji itp , itd) Brakowało mi tylko klimy i troche mocy , wczoraj kupiłem Mazdę 323f 1.8 16V z 1995 , mimo że brałem pod uwagę jeszcze Hyundaia Copue , Mazde Xedos i Mitsubishi Carisme .Trafiłem dobrą okazję, wiadomo wiecej mocy niz moja stara "bagietka" no i oczywiście klima hehe .Po pierwszym przejechaniu juz wiedziałem ,że kupię właśnie tą Mazdziore , sentyment i dobre doświadczenia robią swoje hehe
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 28 lut 2010, 17:01
Posty: 6
Skąd: Włocławek
Auto: 323f

Postprzez SvD » 28 lut 2010, 18:51

Sasza napisał(a):Najpierw jeździłem Mazdą 323f BG 1.6 16V z 1994 roku , super autko , nic w nim nie robiłem (oczywiście oprócz filtrów, oleji itp , itd) Brakowało mi tylko klimy i troche mocy , wczoraj kupiłem Mazdę 323f 1.8 16V z 1995 , mimo że brałem pod uwagę jeszcze Hyundaia Copue , Mazde Xedos i Mitsubishi Carisme .Trafiłem dobrą okazję, wiadomo wiecej mocy niz moja stara "bagietka" no i oczywiście klima hehe .Po pierwszym przejechaniu juz wiedziałem ,że kupię właśnie tą Mazdziore , sentyment i dobre doświadczenia robią swoje hehe


Tak jak napisałem w poprzednim temacie, wlasnie staram sie sprzedaz swoj stary samochod. Dlaczego? Ano wlasciwie dlatego, ze pojawila sie mozliwosc finansowa. Brak klimatyzacji w Astrze I bardzo przeszkadza no i ogolnie, samochod kupiony raczej pod wplywem emocji prawka w reku. No... ale wyciagnalem wnioski i mam nadzieje, ze nastepny zakup czyli 323f BA bedzie o wiele lepszy.

Swoja droga, mowisz, ze okazja. Ile dales za tego 323f? Ja mam do wydania tak ~10000 i zastanawiam sie czy to aby nie za malo aby kupic taki w dobrym stanie.
Obrazek
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 22 lut 2010, 20:24
Posty: 14
Skąd: Warszawa

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

Moderator

Moderatorzy Moto