Jeśli ktoś kupił taki samochód kilkanaście lat temu "za grube miliony"
Przez ten czas naprawdę o niego dbał.... i w końcu decyduje się na zmianę to niech lepiej pocieszy się nim ktoś z bliższej rodziny choćby właściciel miałby je oddać/sprzedać za pół darmo.
Już widziałem minę pewnego Pana (znajomego) w wieku świeżo emerytalnym który 6lat temu kupił w salonie nowe auto klasy compact, przez te 6lat dmuchał, chuchał jezdził na przeglądy i z najmniejszą pierdółką do ASO tam oczywiście słono go kasowali i często wymieniali części trochę na wyrost...... a jak usłyszał ile może dostać teraz za ten samochód....... stwierdził, że chyba będzie jezdził nim do śmierci, albo dopóki się nie rozleci
Wychodzi na to, że w użytkowaniu/obsłudze samochodu rzeczywiście kompletnie nie ma sensu być przesadnie pedantycznym
Chyba najlepiej wychodzą na tym Ci którzy traktują auto typowo użytkowo i niczym specjalnie się nie przejmują..... a przy sprzedaży obniżają cenę i szybko znajdują nabywcę
Na pewno skusi się jakiś handlarz, który odkupi auto..... wypoleruje lakier, wyczyści tapicerkę, cofnie licznik, wymyje komorę silnika, zawiesi tam stosowne kartki 'co i kiedy było wymieniane'

i wystawi na allegro jako tą perełkę "idealną jak na swój wiek"
I takim sposobem wszyscy są zadowoleni i pierwotny właściciel i handlarz i nowy nabywca
