andree opowiem Ci kilka historyjek nawiązując do Twoich doświadczeń. Większa część dotyczy mojego ojca, który ma przejechane pewnie grubo ponad 3M km.
1.
andree napisał(a):z resztą jak w takich miejscach jest ślisko to nawet najlepsze zimówki nie pomogą
Pierwszy błąd. W Finlandii jest ogólnie przyjęte że w sezonie zimowym jeździ się na oponach zimowych
z kolcami. Jak ich nie masz a spowodujesz wypadek ubezpieczyciel nie wypłaca odszkodowań. Wyjątkiem jest opona nokian hakkapelitta (chyba tak się pisze). Mając tę oponę nie musisz mieć kolców, co jednoznacznie pokazuje wyższość porządnych zimówek nad innymi oponami.
Sytuacja potwierdzająca: Ojciec jechał w PL jakieś 20-30m za innym autem, które zamiast pojechać drogą w zakręcie pojechało prosto – w zaspę. Ojciec na tych oponach przejechał zakręt, wycofał i wyciągnął kolesia na drogę. Oplem zafirą, z napędem na przednią oś. Żeby nie było – facet też miał zimówki, tyle że jakieśtam inne.
2.
andree napisał(a):jak jest bardzo ślisko to ja osobiście nie zawsze używam na mieście 4 biegu
Drugi błąd. Jak jest ślisko powinno się jeździć na możliwe najwyższym biegu w celu zmniejszenia momentu obrotowego na kołach. Możliwie wysoki bieg i niskie obroty.
3.
andree napisał(a):noo, ale są tacy co pomykają grubo ponad 60-70, a pózniej tylko im tyłki wystaja z pod tramwaju, lub wisza na słupach .. i zimówki nie pomagają
Kiedyś ojciec wyprzedził kolesia jadącego właśnie około 40 i przed nim wyhamował przed światłami. Facet ledwo uciekł na bok żeby nie przywalić w tył auta, wyszedł i chciał się prawie tłuc.
Tylko, że ojciec jakoś wyhamował z o wiele większej prędkości na mniejszym dystansie i to bez większych problemów, a ten gość musiał się ratować uciekając pomimo tego, że jechał wolniej i miał dłuższą drogę.
No i z moich doświadczeń: puknąłem w tył gościa który nie mógł wyjechać z parkingu, bo na podjeździe był lód. Ja ruszyłem, on trochę nie bardzo – najpierw podjechał a potem się ślizgał i 'popchnąłem' go troszkę.
Nawet się nie zatrzymał i po prostu pojechał.
Podsumowując powiem tak: może w naszych obecnych warunkach klimatycznych opony zimowe to przesada, ale jak już się zrobi 'biało i wesoło' to ludzie którzy nie oszczędzają na dobrych gumach mogą tylko współczuć tym oszczędnym i dodatkowo nie dziwi mnie ich irytacja na ciągnących niemrawo 40km/h (zwykle na letnich). Opony uniwersalne to nie jest jakaś tragedia ale nie umywają się do dobrych zimówek. Jednak na 100% są duuużo lepsze niż letnie.