Ubytki płynu chłodniczego – wyciek z nagrzewnicy

Postprzez gorylla » 26 paź 2009, 10:59

Próbowałem znaleźć odpowiedź na tym forum, ale jakoś nie mogłem się doszukać.

Otóż chciałbym zapytać użytkowników M5 z silnikami diesla 2.0 143km DPF (ew. oczywiście M6 z tym silnikiem), czy ubywa im płynu chłodniczego i jeśli tak to w jakich ilościach.

Ja dzisiaj dolałem około 0,2l i jest to od pół roku użytkowania auta bodajże trzecia dolewka. Auto kupiłem z przebiegiem 132 000 i obecnie mam licznik 147 000 (czyli 15tys km.). Łącznie dolałem około 0,5l.

Dodam, że jeżdzę bardzo dynamicznie, z "konkretnymi" prędkościami.

Zdaję sobie sprawę, że ludzie opisują różne problemy z uszczelkami pod głowicą,
nieszczelnościami wężyków itp. ale może nie ma się czym przejmować.

Nigdy nie zauważyłem żadnych wycieków, zapoceń, wszystko suche jak pieprz, poziom oleju w stanie super. Auto dwukrotnie w tym okresie podłączane do IDS-a nie wykazało żadnych błędów.

Czy dolewanie niewielkich w sumie ilości płynu chłodniczego powinno dawać do myślenia, czy raczej nie ma się czym przejmować. Czy przy takim stylu jazdy auto ma prawo trochę płynu "połknąć", czy może on także w niewielkich ilościach np. odparować.

Czy wy też dolewacie płynu, jak często i w jakich ilościach?
Jeszcze tylko kilka chwil i na rybki...

Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 7 maja 2009, 10:38
Posty: 309 (0/1)
Skąd: podlaskie

Postprzez gorylla » 6 lis 2009, 10:53

Wiem, że mogłem edytować powyższy post, ale zapewne nikt nie zwróciłby na dopisek uwagi.

Obserwuję uważnie poziom oleju i po 2 tysiącach od przeglądu jest na F (czyli nic nie wzrasta, wykluczam więc wyciek przez uszczelkę głowicy). Poza tym w ASO Mazda dowiedziałem się, że uszczelka pod głowicą- (pytałem o silnik 143km DPF) jest elementem bardzo trwałym i jej wymiana to rzadkość nad rzadkościami. Przynajmniej oni jeszcze w tym silniku jej nie wymieniali.

I teraz pytanie:

Jeśli nie przez głowicę, to gdzie może jeszcze następować ubytek płynu? (poza jakąś drobną nieszczelnością chłodnicy?). Na korkach zbiorniczka wyrównawczego czy chłodnicy i wężykach nigdy nie zauważyłem nic podejrzanego. A może gdzieś na termostacie czy jeszcze gdzie indziej?
Jeszcze tylko kilka chwil i na rybki...

Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 7 maja 2009, 10:38
Posty: 309 (0/1)
Skąd: podlaskie

Postprzez MichałK. » 6 lis 2009, 11:47

Ja miałem dwie małe dziurki w wężyku. Normalnie nic nie było widać, bo były one od spodniej strony i jak płyn wyciekał to dokładnie na dół wprost na mate wygłuszającą. Znalazłem to przez całkowity przypadek po dłuzszej jezdzie jak bylo jeszcze spore cisnienie w układzie. Zaklejenie tego nie wiele dało, wymieniałem cały wąz i od tego czasu (odpukać) jest OK.
Michał
Forumowicz
 
Od: 14 sie 2009, 12:16
Posty: 56
Skąd: Podpoznański WieśMc
Auto: No more Mazda's !!!!

Postprzez M5 » 6 lis 2009, 11:59

Zastanowiło mnie stwierdzenie że poziom oleju u Ciebie po 2 tys nic nie wzrasta...ja u siebie zauważyłem że liniowo z każdym przejechanym 1 tys/km przybywa po 1mm na lasce pomiarowej oleju. Idąc tym tokiem myślenia skoro oleju nie przybywa to znaczy że może się spala...a jak się spala to może coś z pierścieniami...lub faktycznie ta uszczelka...bo wtedy do cylindra dostawała by się też "woda" z układu chłodzenia. Gdy tak jest na zimnym silniku dymi z tyłu zaraz po odpaleniu...ale tu jest filtr DPF i efekt może być słaby...znowu patrząc na to tak że dostaje się woda do spalania to powoduję ona pewne uszczelnienie i zwiększenie mocy to wtedy wydaje się że z cylindrami jest OK. Coś mi się wydaje że bez kosztownego rozebrania silnika na czynniki pierwsze przez znawcę tematu, a o takiego będzie trudno...tylko Cyganka prawdę Ci powie.

M5 :]
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 paź 2008, 21:09
Posty: 296 (2/1)
Auto: Mazda 5 MZR-CD 2.0 110KM

Postprzez gorylla » 6 lis 2009, 12:53

Ubytki są naprawdę niewielkie, tak jak napisałem wcześniej od połowy marca 2009r. wlałem łącznie 0,7l, a przejechałem w tym czasie 15tkm. Dodam, że jak już kupiłem auto to od razu poziom płynu był troszkę ponad minimalny, więc od razu uzupełniłem. Nie wiem, kiedy był wcześniej ten poziom kontrolowany i kto i kiedy go przede mną uzupełniał i ile przejechał do momentu odsprzedaży.

Dlatego prawdę mówiąc podczas tych 15tkm i prawie 9 miesięcy użytkowania tylko przeze mnie, to dolałem mniej więcej 0,4l.

Znajomi mówią mi, żeby sobie w ogóle tyłka nie zawracał, bo tyle to może normalnie nawet odparować. Ale ja jak czegoś nie jestem pewien, czegoś nie wiem, albo coś mi nie daje spokoju, to jestem normalnie chory :( i muszę się dowiedzieć. Poza tym chcę dmuchać na zimne.

Z tym olejem to nie jest dokładnie tak, że jest super idealnie na F i że nawet gram nie przybył. Bagnet sprawdzam na oko, nie zawsze mam szmatkę, żeby go przetrzeć, a paluchów nie chce mi się brudzić. Odczytu dokonuję po stronie, gdzie jest go mniej, bo często po którejś ze stron trochę więcej go ocieka. Dlatego gdybym sprawdzał super dokładnie, to bym mógł powiedzieć więcej. A tak to po prostu wydaje mi się, że jest cały czas w pobliżu F, bo jakiś większy wzrost bym zauważył.

Przed wymianą oleju i zmianą softu olej powolutku mi rosnął, aby przy 15tysiącach od przeglądu zatrzymać się około 1 cm przed x i tak do wymiany przy 18.5 tysiąca. Olej cały czas nie wykazywał najmniejszego objawu wycieku płynu- był czarny, miał prawidłową konsystencję. Serwis również nie zgłosił mi żadnych zastrzeżeń co do stanu oleju czy silnika. A przecież już wtedy jakiś tam odsetek płynu mi ubył, bo cały ubytek nie pojawił się "nagle" w ciągu tygodnia, dwóch czy miesiąca, tylko równomiernie od marca 2009r.
Teraz mam nowy soft i jeszcze za cholerę nie wiem, jak będzie się na nim kształtował poziom oleju.

Jestem już umówiony z "dobrym" fachowcem od silników na sprawdzenie szczelności układu. Zobaczymy, czy coś wypatrzy. Jak nie to wymienię tylko wężyki i oleję temat. <cfaniak>

Jeszcze jedna mała kwestia. Jak silnik jest zimny (ledwie rozpalony z rana) to przez kilkanaście-kilkadziesiąt sekund od odpalenia przy dodaniu gazu słyszę takie "metaliczne" pobrzęki. Ale to chyba chlapanie zimnych zaworów. Jak się nawet troszeczkę rozgrzeje to wszystko ustaje. Ale wydaje mi się, że to chyba normalka przy zimnym silniku.

I proszę się mnie śmiać, to mój pierwszy diesel i pierwsza zima z nim. :P

Sorry ze te moje długie posty, ale chcę wszystko dokładnie opisać, żeby nie było niedopowiedzeń.
Jeszcze tylko kilka chwil i na rybki...

Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 7 maja 2009, 10:38
Posty: 309 (0/1)
Skąd: podlaskie

Postprzez M5 » 6 lis 2009, 17:34

Nikt tu się nie śmieje...to forum jest po to by rozmawiać i wymieniać się cennymi uwagami. Czasem wbrew pozorom jakaś mało istotna informacja może okazać się dla kogoś cennym rozwiązaniem problemu. Co do głośniejszej pracy silnika to faktycznie, na zimno jest głośniejszy i nie należy go wtedy forsować...jak złapie minimum temperatury już jest ciszej. Nawet powiem tak...trzeba nauczyć się nim jeździć...a dokładnie dodawać trochę więcej gazu przy ruszaniu... by silnik nie był zasprzęglany przy za niskich obrotach...co skutkuje głośną pracą tzw.klekotaniem i w przyszłości nieuniknionym uszkodzeniem koła dwumasowego.

Co do płynu to faktycznie niewielki ubytek...wiec nie jest to jakiś duży problem by rozbierać auto...ale gdzieś to 0.5litra musi się rozchodzić...u mnie jest przez cały czas..od przeglądu...do przeglądu ten sam stan.

Swoją drogą jak kupiłem mazdę z DPF to wielu moich znajomych z uśmiechem i niedowierzaniem odbierało jak to możliwe że oleju może przybywać coraz więcej w silniku...na początku sugerowali mi że najprawdopodobniej to mi się silnik kończy i mi woda stan oleju podnosi...znudziło mi się tłumaczyć że to nie tak, że przyrost ma być i że mazda tak to wymyśliła...ale do dziś dnia co niektórzy nie rozumieją tego rozwiązania...i po prostu cieszą się z mojej naiwności...

Życzę namierzenia wycieku
Pozdrawiam M5 :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 paź 2008, 21:09
Posty: 296 (2/1)
Auto: Mazda 5 MZR-CD 2.0 110KM

Postprzez gorylla » 9 lis 2009, 12:09

M5- dzisiaj sprawdziłem dokładnie poziom oleju i powiem Ci, że mam dokładnie 2 mm nad F :) Więc luzik, chyba tak, jak powinno być. Olej czuściutki, konsytencja bez zarzutu, ciemnobrązowy, a raczej prawie czarny. Uszczelkę można więc chyba śmiało wykluczyć.

Mam wrażenie, że wężyk od zbiorniczka wyrównawczego do chłodnicy mam lekko "uszczypnięty", w tym miejscu mam taką białą plamkę. Może to to? W piątek się okaże. Pozdr.
Jeszcze tylko kilka chwil i na rybki...

Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 7 maja 2009, 10:38
Posty: 309 (0/1)
Skąd: podlaskie

Postprzez M5 » 9 lis 2009, 18:10

Bingo!...biała plamka to na 99% dziurka...w wątpliwych miejscach może nie cieknąć od razu..bo to przewody zbrojone...ale jak są ciepłe i silnik pracuje to wystarczy ścisnąć w takich miejscach dłońmi i jak jest dziurka to płyn się wysączy lub nawet siknie jak ze smoczka butelki dla dziecka.

Pozdrawiam M5 :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 paź 2008, 21:09
Posty: 296 (2/1)
Auto: Mazda 5 MZR-CD 2.0 110KM

Postprzez gorylla » 14 lis 2009, 21:17

No dobra, panowie (i Panie). Wiem, co się dzieje.

Okazało się, że przeciek mam w webasto. Widać, że płyn delikatnie sączy się od jednego z króćców i spływa po obudowie i pokapuje.

Zadzwoniłem więc do serwisu i zapytałem, czy są jakieś części zamienne do webasto. Zanim zacznę dodam, że pracownik serwisu oburzył się, kiedy powiedziałem, że mam w M5 143km DPF webasto, bo tam nie ma webasta. Po krótkiej dyskusji ustaliliśmy, że w jego rozumieniu webasto to system ogrzewania kabinowego, a w moim modelu jest jedynie, jak to nazwał, dogrzewnica czy nagrzewnica (nie pamiętam jak to dokładnie określił). Nie wnikając zbytnio w nomenklaturę oświadczył, że jest to element wymieniany w całości i kosztuje około 8tys. zł.

No i tyle.

A teraz do sedna.

Ubytek płynu jest b.niewielki i kumpel powiedział, żeby sobie tym w ogóle głowy nie zawracać i po prostu co jakiś czas dolać, bo jest bardzo duża szansa, że wyciek nie będzie się powiększał i szkoda nerwów, żeby się z tym babrać. Ale jakby coś się działo to jest szansa to naprawić we własnym zakresie.

Pokazał mi niemalże identyczne webasto z bodajże Passata, w którym wymienił nieszczelny oring. Moje webasto, a te z Passata różniło się jedynie tym, że te wejścia/wyjścia (króćce) do webasto były u mnie plastikowe, a w Pasku metalowe. Kumpel zapytał serwisanta, czy w tym webasto są jakieś uniwersalne oringi, ale ten stwierdził, że nie wie. Więc polegając jedynie na wiedzy kolegi wiem tyle, że w kilku webastach, które naprawiał, pic polegał właśnie na nieszczelnych oringach, które można wymienić.


Dlatego mam pytanie- czy ktoś z Was miał podobny problem z webasto? Czy ktoś zna jego budowę i wie, czy są tam oringi, z których wymianą nie powinno być problemu?

Pozdr. i niecierpliwie czekam na kostruktywne odpowiedzi. W sumie nie jest to wielki problem i zapewne z tak drobną nieszczelnością mogę spokojnie jeździć, ale lubię, jak mi wszystko w aucie działa, jak powinno.
Jeszcze tylko kilka chwil i na rybki...

Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 7 maja 2009, 10:38
Posty: 309 (0/1)
Skąd: podlaskie

Postprzez gorylla » 14 gru 2009, 10:15

Od momentu ujawnienia przecieku obserwuję uważnie poziom poziom płynu i zauważyłem prawidłowość.

Otóż płyn zaczyna wyciekać, kiedy robi się zimno i często włącza się webasto. Wtedy ubytki robią się zauważalne. Kiedy przez ostatnie dwa tygodnie było cieplej webasto prawie w ogóle się nie włączało to i płyn nie uciekał. A przez kilka ostatnich dni, kiedy webasto non-stop chodzi, płynu wyraźne ubyło. Chyba wtedy gorąca nagrzewnica bardziej się rozszczelnia.

Chyba będę jednak musiał zająć się tymi oringami.
Jeszcze tylko kilka chwil i na rybki...

Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 7 maja 2009, 10:38
Posty: 309 (0/1)
Skąd: podlaskie

Postprzez M5 » 14 gru 2009, 23:03

Ale sobie Krzyknął gość z serwisu...8tys...chyba przeczytał cenę z sufitu za webasto...takie postępowanie będzie skutkowało tym że ludzie będą unikać ASO.

Gdzie ten pazerny serwis?

Pozdrawaim M5 :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 paź 2008, 21:09
Posty: 296 (2/1)
Auto: Mazda 5 MZR-CD 2.0 110KM

Postprzez gorylla » 15 gru 2009, 12:51

Mazda Auto Księżyno Białystok.

Przyznam uczciwie, że był to jedynie serwisant-mechanik (którego pytałem o możliwość wymiany oringów), więc rzucił mi cenę orientacyjną z głowy. Powiedział dokładnie tak- "z tego co się orientuję nowa nagrzewnica kosztuje coś około 8 tys. zł. Być może nie był dobrze zorientowany, ale mi się już nie chciało dopytywać o dokładną cenę nagrzewnicy, bo podana kwota i tak mnie sparaliżowała.

Na allegro można wyrwać nagrzewnicę za około 300-400zł, a jak się dobrze poszuka to nawet deczko taniej. Ale skoro można wymienić oringi, to po co kupować kompletną nagrzewnicę. Obecna działa bardzo dobrze, tylko trzeba zlikwidować ten wyciek.
Jeszcze tylko kilka chwil i na rybki...

Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 7 maja 2009, 10:38
Posty: 309 (0/1)
Skąd: podlaskie

Postprzez jarku007 » 16 gru 2009, 10:54

...no ale to że prawie każde ASO woli wymienić element <br>który jest " nie do końca zepsuty" – na nowy wiemy nie od dziś <br>idą na łatwiznę kosztem klienta :]
    Pozdrawiam
    Mazda5 Mzr-cd top 07'
    Honda Civic sport vtech 05'
    Obrazek
Forumowicz
 
Od: 15 kwi 2008, 13:42
Posty: 251
Skąd: tyle dymu
Auto: Mazda /Honda /Mercedes

Postprzez gorylla » 16 gru 2009, 13:02

Zdecydowanie popieram.

Absolutnie nie sądzę, aby nie wiedzieli jak jest skonstruowana nagrzewnica i czy można wymienić w niej oringi. Ale po co darmo tłumaczyć. Najlepiej rzucić hasło- "my się w to nie bawimy" i zaproponować nową część w horrendalnej cenie.
Jeszcze tylko kilka chwil i na rybki...

Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 7 maja 2009, 10:38
Posty: 309 (0/1)
Skąd: podlaskie

Postprzez kolo.z.b » 18 gru 2009, 13:03

Witam. Ja mam taki problem ubywa mi płynu w zbiorniczku wyrównawczym i ostatnio raz na jakiś czas podnosi sie temperatura silnika na jakieś pół minuty i potem jest ok. Zauważyłem że u góry zbiorniczka jest taka dziurka i jak długo jeżdżę potem zgaszę silnik to tamtędy się wylewa wydaje mi się że obieg powinien być szczelny a tam jest taka fajka z dziurką i jak się rozgrzeje to wylatuje. Teraz takie pytanie czy w tym zbiorniczku musi być dziurka czy powinien być szczelny(może troszkę namieszałem ale opisałem to tak jak to wygląda). Proszę o odpowiedź za którą z góry DZIĘKUJE:)
Początkujący
 
Od: 7 sie 2009, 21:01
Posty: 25
Skąd: Opoczno
Auto: MAZDA 323BA 2.0 DIESEL 1997r.

Postprzez M5 » 20 gru 2009, 23:48

(Coś Ci się termostat sypie...kolo.z.b)
...a tak wracając do tematu gorylla... to może wystarczyło by zmontowanie tego webasto na pastę uszczelniającą...albo coś podobnego...?

M5 :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 paź 2008, 21:09
Posty: 296 (2/1)
Auto: Mazda 5 MZR-CD 2.0 110KM

Postprzez gorylla » 21 gru 2009, 10:33

No i pochwaliłem moje prawie-sprawne webasto.

Dzisiaj niestety nie włączyło się. Czyżby padło?

Co ciekawe wczoraj przy -20 stopniach odpaliło bez problemu i momentalnie elegancko dogrzało silniczek i trochę sobie pojeździłem.

A dzisiaj padaka. I co gorsza samochód wstawiłem na noc do garażu, gdzie temperatura wynosiła -6, a nie -20 jak wczoraj, gdy stał pod blokiem. A webasto nawet nie zajęknęło. Dodam, że rozgrzanie silnika bez nagrzewnicy to katorga, ze 3-4 razy dłużej.

I co tu teraz robić? Podobno idzie odwilż, więc może się odmuli.

Co możby być przyczyną nieodpalenia się nagrzewnicy? Coś zamarzło? Dodam, że miałem ostatnio problem z paliwem, bo na zimnym silniku trochę mi szarpał, mulił i kopcił niemal na czarno. Pewnie parafina się oddzieliła i poprzymarzała. Ale po rozgrzaniu silnika wszystko wracało do normy. Tak sobie myślę, że może zassał tę parafinę z paliwa do nagrzewnicy i nie może jej jakoś przewalić? No sam nie wiem, co teraz o tym myśleć.

EDIT: po wystygnięciu silnika i ponownym uruchomieniu usłyszałem takie specyficznie narastające wuuuuuuu... Co to oznacza każdy pewnie wie, nagrzewnica wystartowała! Nie wiem czemu wcześniej odmówiła współpracy, a teraz bez problemu odpaliła. Chyba ten mróz daje się jej za bardzo we znaki.

Dla ciekawości podam, że dzwoniłem do jednego z oficjalnych serwisów firmy Webasto (podanych na stronie firmowej) i usłyszałem, że potencjalny koszt wymiany uszczelniaczy, czy Bóg wie czego tam jeszcze, oscyluje w granicach 500zł. To chyba jednak lepiej kupić używkę za około 300zł i dać sobie na luz te naprawy. No chyba że coś pogmerać we własnym zakresie, jak się uda to dobrze, jak nie to najwyżej 300zł za jakąś używkę.
Jeszcze tylko kilka chwil i na rybki...

Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 7 maja 2009, 10:38
Posty: 309 (0/1)
Skąd: podlaskie

Postprzez M5 » 22 gru 2009, 12:58

Zatankowałeś badziewnego paliwa. Ten typ nagrzewnicy nazywa się eberspeacher i miewa fanaberie. Ja też miałem z nim przygodę gdzie nie chciał wystartować jeszcze w dodatnich temperaturach. Po wizycie w serwisie podłączono komputer i wymuszono w pompce paliwa pracę...po kilku razach webasto ruszyło z letniego uśpienia... i chodzi do dziś...i nikt nie wie dlaczego. Moim zdaniem taka nagrzewnica podatna jest na zapowietrzenie i złej jakości paliwo...ta konstrukcja i dostęp do nagrzewnicy wzbudza niechęć wśród mechaników...więc jak tylko chcą to napraw ją, bo to oznacza że mechanik poza przeglądem dokona niezbędnego sprawdzenia i szczelnie je zmontuje.
Nigdy nie wiadomo co kupisz używanego i czy nie będzie trzeba tego wymontowywać zaraz po zamontowaniu w celu wymiany palnika czy innego elementu.
Wszystkie dodatkowe zabiegi przy webasto to dodatkowe koszty.
Pozdrawiam M5 :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 paź 2008, 21:09
Posty: 296 (2/1)
Auto: Mazda 5 MZR-CD 2.0 110KM

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

Moderator

Moderatorzy 5 / Premacy