Deniorek napisał(a):Państwo poczyniło chyba inwestycje w kierunku zarabiania kasy na nieostrożnych kierowcach
poszli po całej linii. U mnie nie tylko kierowców inwigilują ale też rowerzystów i pieszych. Na spacerze łatwie spotkać policjanta niż znajomego. Czepiają się dzieciaków na ławkach w parku, ludzi siedziących na trawniku, a wieczorny spacer zawsze kończy się wylegitymowaniem. Wszystkich skate'ów chyba rozstrzelali bo w przeciągu ostatniego miesiąca nie widziałem nikogo na rolkach czy na desce – po prostu znikneli. Rowerem latam po chodniku bo dróg rowerowych u nas mało a jazda ruchliwą ulicą jest równoznaczna z próbą samobójstwa – już raz próbowali mnie złapać. Niewiem czy chcieli pogadać czy wlepić stówkę .... nie mam zamiaru tego sprawdzać.
Miasto jest monitorowane – ok ... niby bezpiecznie ma być ale nie jest dupa, kumpla jakieś dzieciaki pobiły ... kamery nic nie złapały. Komuś tam auto skradziono, kamery nie obejmują parkingów

Ale jak kumpel był odebrać zabrany mu przez straż miejską aparat fotograficzny to pół zmiany wydarło z komisariatu za babcią przechodzącą przez jezdnię w miejscu do tego nie wyznaczonym na drugim końcu miasta. Niestety z łapania złodzieji i powstrzymywania bójek kasy nie ma – łatwiej i opłacalniej wlepić komuś mandat. W małym mieście takim jak moje to wszystko przybiera pięknie kontrastujące barwy i na prawdę nikt nie przekona mnie, że te wszystkie organy i narzędzia kontroli mają służyć mojemu bezpieczeństwu czy chronieniu innych przede mną.