Jak pewnie wnioskujecie z tematu zdarzył się wczoraj nieprzyjemny epizod. Wracając z wycieczki po środkowej Europie (1800 km w 4 osoby z bagażem i węgierskim winem na klimie trzymając autostradowe 150-160 wóz spalał 12 l gazu) z 600m od domu wpadłem w ogromne rozlewisko wodne. Nigdy go tam nie widziałem i nie spodziewałem się do tego stopnia, że się mega zdziwiłem co się dzieje. Wpadając w nie przy ok 60 km/h zatrzymałem się w miejscu, jakbym uderzył w ścianę. Wóz nie zgasł, przepłynąłem przez wodę i pojechałem dalej, jednak już pod samym domem zaczął się dziwnie zachowywać. Lekkie kaszlenie, falowanie obrotów itp. Zgasiłem jak najszybciej i mimo, że była 1:30 w nocy od razu rozkręciłem filtr powietrza. Był lekko wilgotny, ale dalej do przepustnicy było sucho. Wymieniłem filtr, bo miałem na stanie (kolejna wycieczka to Montenegro), ale to już nie to. Wziąłem farelkę i pół nocy chodziła susząc temat. Dziś wóz był wystawiony na słońce z podniesioną maską i schnął, bo było mokro. Rozkręciłem co mogłem, powyjmowałem przewody WN, świece czarne zakopcone ( :/ ), wyjąłem aku, wyjąłem aparat zapłonowy i go rozkręciłem celem zbadania i porozkręcałem plastiki, żeby schnąl. Przed momentem złożyłem całość i wóz zapala na dotyk, ale:
1. Na początku wogóle nie mógł się utrzymać na jałowym biegu, miał ok 300 rpmów i tak chodził nie dając się rozkręcić dalej.
2. Kumpel mi mówi, że jak próbuje przegazować to woda z rury wychlapuje.
3. Nie zrażony tym faktem próbuję go rozkręcić i widzę, że jest coraz żwawiej.
4. Przy ok 5k rpm strzelił tak potężnie sadzą, że wszyscy się z domu zlecieli. Był też ogienek z rurki
5. Po strzale wóz pięknie pali, cudownie wychodzi na obroty, ale:
a) tylko na benzynie – na gazie chodzi nierówno.
b) kopci na czarno mega bardzo.
c) jak puszczam gaz to gaśnie, a jak zwalniam powoli to zostaje na wolnych obrotach.
6. Dodatkowym niefajnym elementem jest fakt, że oba wiatraki od chłodnicy kręcą się na maxa po włączeniu zapłonu. I wiatrzysko robią straszne.
Zlokalizowałem przekaźnik od wiatraka od strony kierowcy (jest tutaj: http://ifotos.pl/img/hassrs.JPG , po wyjęciu wiatrak staje, ale zmiana przekaźnika nie zmiania faktu i ten cały czas się kręci). Nie zlokalizowałem przekaźnika do wiatraka od strony pasażera (to chyba ten od klimy). Schemat przekaźników tutaj: http://ifotos.pl/img/hasssn.JPG
I teraz zestaw pytań do fachowców:
1. Czy kopcenie na czarno to objaw źle spalanej benzyny ?
2. Czy rozkręcając aparat zapłonowy przestawiłem temat i dlatego kopci i gorzej pracuje na gazie ? A może rozrząd się przestawił ?
3. Czy tutaj ustawia się zapłon czy jakoś to ktoś ujął: "wgrywa" mapy spalania ?
4. O co chodzi z tymi wiatrakami i czemu się kręcą ?