Słaby komfort podróżowania – twarde zawieszenie w GF-ce.
Mazda 626 GF 1,8 Słaby konfort podróżowania!!! Czy u innych właścicieli GF też tak tłucze?
Ma dopiero przejechane 117000 km i wszystko w Holandii , a tłucze zawieszenie jak w polonezie. Amory to 70 % z przodu i 60 % z tyłu. Gumy ok . Proszę o rade co do wymiany ?
Ma dopiero przejechane 117000 km i wszystko w Holandii , a tłucze zawieszenie jak w polonezie. Amory to 70 % z przodu i 60 % z tyłu. Gumy ok . Proszę o rade co do wymiany ?
Bery
- Od: 26 lut 2005, 22:05
- Posty: 15
- Skąd: Bydgoszcz
- Auto: MAZDA 6 2005 po lifcie 2.0 benzyna
Witam
Masz podobne więc autko do mojej Madzi. Ja mam jeno silniczek 2 litrowy i 73 tys. na liczniku (udokumentowane i pewne). To co piszesz o tłuczeniu to trochę dziwne, przynajmniej dla mnie. U mnie nic nie tłucze. Fakt, że Madzia jest trochę twarda, nie tak miękka, jak powiedzmy Ford Sierra, którym do niedawna jeździłem, ale dziur w jezdni na przykład nie wyczuwam wogóle. Moim zdaniem musisz trochę niestety zainwestować w zawieszenie, bo nie ma prawa nic tłuc. Mogą ci się jakieś świerszcze w plastikach zagnieździć w kabinie (co przy naszych drogach jest nieuniknione), ale zawieszenie musi być cichutko. Ważne też jest, jak poprzedni właściciel dbał o auto. Ja miałem to szczęście, że kupowałem od znajomego Belga, pedancika. Wszystko na cacy, Stan Igła. Tuż przed sprzedażą wymienił wszystkie tarcze z klocuszkami, drążki i łożyska, oraz przekładnię. Polecam więc dokładny przegląd i wymianę. Moja Madzia jeździ ultra komfortowo, czego i Tobie życzę
Pozdr4all
Masz podobne więc autko do mojej Madzi. Ja mam jeno silniczek 2 litrowy i 73 tys. na liczniku (udokumentowane i pewne). To co piszesz o tłuczeniu to trochę dziwne, przynajmniej dla mnie. U mnie nic nie tłucze. Fakt, że Madzia jest trochę twarda, nie tak miękka, jak powiedzmy Ford Sierra, którym do niedawna jeździłem, ale dziur w jezdni na przykład nie wyczuwam wogóle. Moim zdaniem musisz trochę niestety zainwestować w zawieszenie, bo nie ma prawa nic tłuc. Mogą ci się jakieś świerszcze w plastikach zagnieździć w kabinie (co przy naszych drogach jest nieuniknione), ale zawieszenie musi być cichutko. Ważne też jest, jak poprzedni właściciel dbał o auto. Ja miałem to szczęście, że kupowałem od znajomego Belga, pedancika. Wszystko na cacy, Stan Igła. Tuż przed sprzedażą wymienił wszystkie tarcze z klocuszkami, drążki i łożyska, oraz przekładnię. Polecam więc dokładny przegląd i wymianę. Moja Madzia jeździ ultra komfortowo, czego i Tobie życzę
Pozdr4all
- Od: 5 maja 2005, 13:45
- Posty: 6
- Skąd: Szczecin
- Auto: 626 GF, automat, 1998 r.
Tłucze sie bo taka jest juz z natury.Zawieszenie jest tak skonstruowane,ze czuc dziury i nierownosci.Poza tym plastiki tez pozostawiaja do zyczenia.Tu cos swierszczy tam cos swierszczy.
Moja GE tez nie plynie po dziurach tak jak bym sobie tego zyczyl,a zawieszenie w porzadku.Kolega w swojej GE ma tak samo wiec poprostu tak jest i nic nam nie pozostaje jak przesiasc sie na Peugeota 406 lub Mercedesa wtedy popłyniemy.
Tak na marginesie to mam stara 323 BG z 91 roku i ona tez płynie w porownaiu z 626.
Moja GE tez nie plynie po dziurach tak jak bym sobie tego zyczyl,a zawieszenie w porzadku.Kolega w swojej GE ma tak samo wiec poprostu tak jest i nic nam nie pozostaje jak przesiasc sie na Peugeota 406 lub Mercedesa wtedy popłyniemy.
Tak na marginesie to mam stara 323 BG z 91 roku i ona tez płynie w porownaiu z 626.
Ahura Mazda – dobry bóg
Bokciu napisał(a):i nic nam nie pozostaje jak przesiasc sie na Peugeota 406 lub Mercedesa wtedy popłyniemy.

Taaaak. Popłyniecie ale głównie finansowo – zawieszenie (zwłaszcza tył) do roboty średnio co 10 tyś. w 406.
Zapewniam Cię że w 406 trzeszczy tak samo jeśli nie gorzej!
Ja zrobiłem przesiadkę właśnie z 406 ' 99 na 626 '98. Więc trochę wiem (dobrze zrobiłem). Zresztą nie tylko ja to wiem. Zobacz sobie niemieckie zestawienia (DEKRA) awaryjności aut. Bez względu na kategorię wiekową Mazda to ścisła czołówka (zawsze w pierwszej 10) a 406 między 70 a 80 miejscem na 100. Niemcy, raczej nie koloryzują w tych sprawach, a jeśli już to na pewno nie na korzyść JAPOŃCZYKÓW, a to ich samochodów jest najwięcej w pierwszej 10 zestawień. Co do Merca się nie wypowiadam bo nie podałeś modelu, generalnie jakość się pogorszyła. To już nie te bryczki co kiedyś stara poczciwa, niezawodna „beczka”! Zdjęli „firmowy celownik” z maski razem z jakością. Obecnie jakość jest też...klejona.
Co do plastików i innych hałasów przesiądź się do Poldka a poznasz różnicę i może docenisz swój wóz.
W mojej Madzi zawieszenie jest b.d.b.! Nic nie trzeszczy i pracuje z dużą kulturą miło niwelując nierówności drogi.
Z autami jak z kobietami różnie się prowadzą i podobają. Ale o gustach się nie dyskutuje. Przesiądź się, wróć i opowiedz (byle szczerze) jak było...

Kuzyn ma 406 i pare razy jezdzilem.Nic mu nie trzeszczy z plastkow a zawieszenie plnie.
Co do awaryjnosci to nie musisz mnie przekonywac bo wiem jak sie sprawa ma z japoncami.Sam jezdze Mazdami od 8 lat.
Wiec tez nie kupilem 406 a 626 .
Chodzi o sam fakt zawieszenia bo o tym mowa w tym poście........
Co do awaryjnosci to nie musisz mnie przekonywac bo wiem jak sie sprawa ma z japoncami.Sam jezdze Mazdami od 8 lat.
Wiec tez nie kupilem 406 a 626 .
Chodzi o sam fakt zawieszenia bo o tym mowa w tym poście........
Ahura Mazda – dobry bóg
Witam.
A ile "kuzyn ma" ? Ile przejechał? Ja przejechałem 406 100,000 km i w mojej było tak jak opisałem. Moją Madzią też "pare razy" byś się przejechał i też nic byś nie usłyszał. Nie w tym rzecz. Kolega skarży się na tłuczenie i skrzypienie plastików. A sprawdził zawieszenie? Same amory to nie wszystko. Luzy na drążkach, stabilizatorach itp? Jakoś nic nie pisze.
Piszesz:
?
-co może budzić tylko uśmieszek ...
Nie wiem czym Panowie do tej pory jeździli ale chętnie poznam markę samochodu, która „nie tłucze” na polskich, dziurawych drogach i w nich nie "czuc dziur i nierownosci". Wymienione wcześniej też tłuką i śmiem twierdzić, że bardziej od SPRAWNEJ technicznie Mazdy 626.
Co do reszty to chodzi przecież o jakość (materiałów i robocizny). Myślę że materiały są porównywalne, a robotnikowi z Francji, Niemiec czy Belgii jeszcze daleko do robotnika Japońskiego i jego podejścia do pracy...To tyle. Pozdrowionka.
Bokciu napisał(a):Kuzyn ma 406 i pare razy jezdzilem.
A ile "kuzyn ma" ? Ile przejechał? Ja przejechałem 406 100,000 km i w mojej było tak jak opisałem. Moją Madzią też "pare razy" byś się przejechał i też nic byś nie usłyszał. Nie w tym rzecz. Kolega skarży się na tłuczenie i skrzypienie plastików. A sprawdził zawieszenie? Same amory to nie wszystko. Luzy na drążkach, stabilizatorach itp? Jakoś nic nie pisze.
Piszesz:
– "Z NATURY"Bokciu napisał(a):Tłucze sie bo taka jest juz z natury.Zawieszenie jest tak skonstruowane,ze czuc dziury i nierownosci.
-co może budzić tylko uśmieszek ...

Nie wiem czym Panowie do tej pory jeździli ale chętnie poznam markę samochodu, która „nie tłucze” na polskich, dziurawych drogach i w nich nie "czuc dziur i nierownosci". Wymienione wcześniej też tłuką i śmiem twierdzić, że bardziej od SPRAWNEJ technicznie Mazdy 626.
Co do reszty to chodzi przecież o jakość (materiałów i robocizny). Myślę że materiały są porównywalne, a robotnikowi z Francji, Niemiec czy Belgii jeszcze daleko do robotnika Japońskiego i jego podejścia do pracy...To tyle. Pozdrowionka.
Co do mojego zawieszenia to jest wszystko w najlepszym porzadku.Generalnie pracuje przy serwisie wiec na biezaco jest wszystko sprawdzane.
Samochod ktory nie tlucze sie na naszych drogach to np. Mercedes 124 .Moze byc i taki z 90 roku i tez bedzie dobrze.Poprostu bajka.Nie mowimy tutaj o awaryjnosci bo za chwilie powiesz ,ze nowe Mercedesy nie sa tak dobre jak stare chociaz ja i tak przytoczyłem stary model.
rozmawiamy o zawieszeniu i jego komforcie a nie o trwalosci i cenach czesci.To sa dwie rozne rzeczy.Generalnie francuzami jezdzi sie dosyc miekko a co za tym idzie bardziej komfortowo.Wiec piszac ,ze 626 ma tak z natury mam na mysli taka a nie inna konstrukcje zawieszenia.Bery piszac ,ze sie tlucze jak w Polonezie mial na mysli zawieszenie a nie plastki z tego co wiem.Oczywiscie piszac to zakładam ,ze zawieszenie ma w porzadku (nie wybite) oczywiscie mam na mysli rowniez inne elementy a nie tylko jak to napisales amortyzatory.Chyba kazdy na tym forum wie nie od dzisiaj ,ze zawieszenie nie sklada sie tylko z amortyzatorow.
Reasumujac z pewnoscia auta francuskie sa gorszej jakosci od japonskich i to nie podlega dyskusji.Natomiast co do komfortu zawieszenia wybralbym 406 bo plynniej jezdzi po nierownosciach.Coz Ci mam powiedziec... jezdzilem juz w zyciu wieloma autami i swoimi i klientow i nowymi jezdze na co dzien wiec cos moge na ten temat powiedziec .Bo i mazdami jezdzilem juz wieloma i akurat najmilej wspominam zawieszenie ze starej 323.
Samochod ktory nie tlucze sie na naszych drogach to np. Mercedes 124 .Moze byc i taki z 90 roku i tez bedzie dobrze.Poprostu bajka.Nie mowimy tutaj o awaryjnosci bo za chwilie powiesz ,ze nowe Mercedesy nie sa tak dobre jak stare chociaz ja i tak przytoczyłem stary model.
rozmawiamy o zawieszeniu i jego komforcie a nie o trwalosci i cenach czesci.To sa dwie rozne rzeczy.Generalnie francuzami jezdzi sie dosyc miekko a co za tym idzie bardziej komfortowo.Wiec piszac ,ze 626 ma tak z natury mam na mysli taka a nie inna konstrukcje zawieszenia.Bery piszac ,ze sie tlucze jak w Polonezie mial na mysli zawieszenie a nie plastki z tego co wiem.Oczywiscie piszac to zakładam ,ze zawieszenie ma w porzadku (nie wybite) oczywiscie mam na mysli rowniez inne elementy a nie tylko jak to napisales amortyzatory.Chyba kazdy na tym forum wie nie od dzisiaj ,ze zawieszenie nie sklada sie tylko z amortyzatorow.
Reasumujac z pewnoscia auta francuskie sa gorszej jakosci od japonskich i to nie podlega dyskusji.Natomiast co do komfortu zawieszenia wybralbym 406 bo plynniej jezdzi po nierownosciach.Coz Ci mam powiedziec... jezdzilem juz w zyciu wieloma autami i swoimi i klientow i nowymi jezdze na co dzien wiec cos moge na ten temat powiedziec .Bo i mazdami jezdzilem juz wieloma i akurat najmilej wspominam zawieszenie ze starej 323.
Ahura Mazda – dobry bóg
Każdy ma inny gust...i to moim zdaniem dobrze. Mnie akurat odpowiada idealnie zawieszenie Mazdy 626. Jeździłem francuzami, doceniam ich zalety ale w mojej subiektywnej ocenie (zważywszy plusy i minusy) 626 jest lepsza. Dlatego przesiadłem się z 406. Pozdrowionka i szerokiej drogi! 
http://madou-belochka.ru/a7d15
Hej co do komfortu Mazdy to u mnie nic nie stuka ale mialem wczesniej mondeo i jesli chodzi o komfort podrozowania to mondeo duzo lepiej sie podrozowalo. Mazda jest zbyt sztywna i trzesie na dolkach a mondeo plynelo tyle ze na zakretach sie kladlo cos za cos.
- Od: 7 lis 2004, 06:38
- Posty: 23
- Skąd: Siedlce
- Auto: Mazda 626 GF 2.0 TDI 2001r
gubis napisał(a): Mazda jest zbyt sztywna i trzesie na dolkach
O!I to mi sie podoba.Wreszcie ktos kto wie o co chodzi.Dokladnie tak jak mowisz.Nic nie stuka bo zawiecho jest dobre a jednak na dołkach trzesie i jest twardo.
Ahura Mazda – dobry bóg
No ja też miałem mondeo i zawieszenie to bajka. Francuzów też parę sztuk miałem i co do zawieszenia to nic nie mam chociaż w 405 to już miałem wyrobioną belkę i lubiło zarzucić. Ale komfort należy do francuzów.
A teraz tłucz się człowieku na obniżonym i utwardzonym zawiase
Sorry za off topa
A teraz tłucz się człowieku na obniżonym i utwardzonym zawiase

Sorry za off topa
- Od: 30 sty 2005, 21:34
- Posty: 31
- Skąd: Starachowice
- Auto: Ford Mondeo ale to też Mazda
Mam 2 mazdy.GD z 91r i tą mazdą sie płynie a nie jedzie i chwalą ją pasażerowie i kierowcy innych szmelcwagenów audi itp.Jest miękka kiedy trzeba i sztywna kiedy trzeba.Natomiast druga to GF z 2000r i tu pasażerowie milczą .A mnie krew zalewa , bo auto nowe a komfort jazdy pod względem zawieszenia jest dużo gorszy od starszej o 9 lat mazdy.Ciągle szkoda mi ją sprzedać(GD)bo jest o niebo lepsza od GF i już. 
- Od: 21 paź 2004, 20:27
- Posty: 22
- Skąd: opolskie
- Auto: mazda 3 BM
gubis napisał(a):Mazda jest zbyt sztywna i trzesie na dolkach
Ja co prawda mam GE, ale bardzo mnie to zdziwiło, co piszesz – mi tej sztywności brakuje

Wydaje mi się, że po 95 roku zmieniono filozofię budowy zawieszeń w Mazdach i stąd są te narzekania niektórych osób.
generalus napisał(a):GD z 91r i tą mazdą sie płynie a nie jedzie
Dokładnie.Tez to zauwazylem ,ze w starej GD jest bardziej komfortowo.To jest dokładnie ta sama sytuacja co z moją 323 BG z 91 ,tam tez sie plynie w porownaniu do GE z 96 i tez mnie krew zalewa jak nia jade po dziurach nie wspominajac juz o samym hałasie toczenia i dziwnych szmerach z bagaznika.Stara 323 poprostu calkowice inaczej tlumi nierownosci (nie tlucze sie tak).
nemi napisał(a):Wydaje mi się, że po 95 roku zmieniono filozofię budowy zawieszeń w Mazdach
I kolejna prawda.Nie mialem okazji jezdzic starszymi rocznikami poniewaz wszyscy ktorych znam maja 95-96
ale z tego co slyszalem z roznych zrodel to od 95 mazda zmienila chrakterystyke zawieszenia i to jest ten bol.Japonczycy nie przewidzieli tego ,ze w polsce drogi z roku na rok sa coraz gorsze a my musimy sie po nich tłuc na twardych zawieszenich.
Ahura Mazda – dobry bóg
Wszystkich malkontentom narzekających na zawieszenie i komfort Mazdy polecam terapię przystosowawczą w celu osiągnięcia maksymalnego zadowolenia z jazdy i satysfakcji z posiadania 626 GF.
Trzeba tylko:
1. Mieć trochę czasu i chęci by poddać się terapii.
2. Mieć do dyspozycji fiata 126p lub trabanta. Każdy niemiecki volks-złom-wagen też będzie dobry. Skrajnie niezadowolonym polecam tramwaj lub autobus (miejski). W/w "pojazdy" – im starsze tym lepsze!
3. Pojeździć wyłącznie tymi środkami lokomocji 2-3 dni. Max. do 7 dni (uważajcie by nie przedawkować)! Zwłaszcza w dni upalne (jeśli w "madzi" macie klimę).
4. I już! Można wracać do swojego autka...
Pomogło? Cichutko? Milutko? Jak zwieszenie? Nie za twardo? A siedzenia (nie za miękko)? No, a nie mówiłem ...
Jesteście wyleczeni!
Trzeba tylko:
1. Mieć trochę czasu i chęci by poddać się terapii.
2. Mieć do dyspozycji fiata 126p lub trabanta. Każdy niemiecki volks-złom-wagen też będzie dobry. Skrajnie niezadowolonym polecam tramwaj lub autobus (miejski). W/w "pojazdy" – im starsze tym lepsze!
3. Pojeździć wyłącznie tymi środkami lokomocji 2-3 dni. Max. do 7 dni (uważajcie by nie przedawkować)! Zwłaszcza w dni upalne (jeśli w "madzi" macie klimę).
4. I już! Można wracać do swojego autka...
Pomogło? Cichutko? Milutko? Jak zwieszenie? Nie za twardo? A siedzenia (nie za miękko)? No, a nie mówiłem ...

Jesteście wyleczeni!
dorzucę "trzy grosze": GF'ka jest twardsza od poprzedniego modelu, ale tłuczenie to wpadka a nie norma. Zajmij się amortyzatorami (szczególnie tylne). Ja swoje wymieniłem właśnie z tego powodu. Poza tym – jak się przekonałem sporo zależy od opon. Jedne bardziej dają odczuć "nieprzewidywalne zagłębienia terenu" a inne trochę mniej.
Poza tym – tłucze przy małych prędkościach (po dziurach) czy bardziej na trasie?
Poza tym – tłucze przy małych prędkościach (po dziurach) czy bardziej na trasie?
xANDy napisał(a):GF'ka jest twardsza od poprzedniego modelu, ale tłuczenie to wpadka a nie norma. Zajmij się amortyzatorami (szczególnie tylne). Ja swoje wymieniłem właśnie z tego powodu. Poza tym – jak się przekonałem sporo zależy od opon. Jedne bardziej dają odczuć "nieprzewidywalne zagłębienia terenu" a inne trochę mniej.
Zgadzam się z kolegą xANDy. A ja dodam, że efekt "tłuczenia" zależeć też może od:
1. profilu opon (niskie).
2. Typu nadwozia (sedan, kombi, hatchback) – gdzie efekt mogą potęgować źle umocowane lub obluzowane półki czy klapa.
3. Porządku w bagażniku (luźne przedmioty)
Mam sedana w dobrym stanie technicznym i zaręczam kolegom, że u mnie nic nie tłucze. Cześć.
zresztą jak widać na zdjęciu – ja mam model GF/GW czyli kombi a więc i twardsze nieco amory, i większa dudniąca kasta. Nie narzekam. W dodatku diesel, co brumczy dość "masywnie" (za to ekonomicznie...)
a ja znalazłem dla Was idelane rozwiązanie znalezione w sieci hehe
TO NIE ŻART – JAK SĄDZĄ NIEKTÓRZY
POWTARZAM TEN SPOSÓB,
PONIEWAŻ NIEKTÓRZY SZYDZĄ ZE MNIE A CHODZI W
RZECZYWISTOŚCI O DORNY POMYSŁ
Polecam wszystkim!
Jestem posiadaczem astry i od dawna skarżyłem się na [fabrycznie] twarde
zawieszenie. Dlatego z kolegą inżynierem wykonaliśmy zabieg (niestety
czasochłonny) zmiękczenia zawieszenia. Bowiem o tym czy zawieszenie jest
twarde czy miękkie nie decydują amortyzatory (one tylko dotyczą wybierania),
lecz sprężyny (jeśli są miękie to auto "płynie").
Dlatego warto zmiękczyć sprężyny własnym sposobem.
W tym celu wzięliśmy 40 worków cementu (akurat takie miałem) i włożyliśmy do
kabiny na 10 dni. Razem ok.2000kg. Nie należy przesadzać. W przypadku astry
(kolega wyliczył), max to ok. 2500 kg.
Siedzenia warto zabezpieczyć folią malarską.
Po 10 dniach wyjęliśmy worki, podnieśli opelka na lewarku i ustawili na
cegłach (koła w swobodnie muszą wisieć).
Takie "naciąganie" musi trwać ok. 7 dni. WAŻNE! Pomieszczenie (np.garaż)
należy ogrzewać do ok. 28-30 stopni, np. mocną farelką. Ja mam gaz, to
ogrzewałem gazem.
Po tym samochód wrócił do normalnego użytku.
Zawieszenie jest O NIEBO miększe. Czuję się jakbym jechał citroenem z
"kulami" i to wysokim modelem.
Przyjemnie kołysze i rewelacyjnie wybiera dziury. Na polskie drogi – cudo.
Od teraz pokonuję tory kolejowe bez wielkiego zwalniania. Słychać jak koła
pracują (wybierają), ale kabina dalej płynie. Progi zwalniające pokonuję na
dwójce, ok. 30 km/h, a inni zwalniają prawie do zera.
Niektóre dziurawe drogi, które mnie denerwowały wybojami, teraz pokonuję z
przyjemnością – bo trzęsie mniej o jakieś 80%!
Polecam każdemu!
WAŻNA UWAGA!!!
Bardziej auto przechyla się na boki przy zakrętach – no nie jest to sportowe
zawieszenie i jest to zrozumiałe.
- Od: 20 mar 2005, 13:15
- Posty: 47
- Skąd: BIAŁYSTOK
- Auto: Mazda 626 GF 2.0 16V
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6