Remont zrobił mechanik, który zna się na tym co robi jak nikt
auto krajowe w chwili remontu na tacho było 290.000 km (chyba oryginalny). Mechanik wymienił dwa tłoki bo były przytarte, oczywiście wszystkie pierścienie na każdym tłoku, panewki, uszczelniacze na zaworach bo olej lał się nawet z głowicy, przepolerował cylindry, przeczyścił odme, nowe świece, oczywiście nowe uszczelki
koszt części i robocizny to 1000zł,
Silnik przed remontem miał takie przedmuchy, że olej wylewał sie z obudowy filtra powietrza po dynamicznej podróży...
Mimo tego, że przednia poduszka silnika jest lekko zdeformowana po remoncie w środu auta nie czuć drgań nawet przy ustawieniu najmniejszych obrotów na pompie ! (drgania są minimalne)
Dymienie znacznie się zmniejszyło, jeszcze kopci gdy się go "depnie" ale zrobiłem dopiero 300km silnik jest na dotarciu i rura wydechowa czysta nie jest ale w miarę coraz dłuższej eksploatacji kopcenie się stopniowo po trochu zmniejsza.
Muszę zatankować do pełna i sprawdzić jakie będzie dokładne spalanie, wcześniej palił ok. 7 litrów, teraz odczuwam znaczny spadek spalania ale dokładnie nie powiem ile
czekam na zimę aby zobaczyć jak motor będzie sobie radził z rozruchem, mimo tak dużego zużycia przy -15 (auto całą noc stało na dworze) po "ręcznym" podgrzaniu świec przez 20 sekund silnik odpalał
Sagitari napisał(a):A co do tego ssania, to chyba w żadnym PN-ie to nie działa, kiedyś w warsztacie słyszałem, że ten element jest nietrwały i nie opłaca się naprawiać.
w sumie to to ssanie takie potrzebne nie jest, będzie mniej palił
