wadim87 napisał(a): z tego co wiem to auto podobno mało awaryjne czy tak jest?
Nie ma reguły. Ja mam nową Mazdę z salonu i co chwile mam z nią problemy, wprawdzie to diesel, a nie benzyna. Tyle co wystała się 3 tyg. w serwisie (wymiana sporej ilości części silnika na gwarancji+przegląd okresowy) i po 2 tyg. jeżdżenia znów są jaja:
– spadek mocy – ruszanie z 1 jakby z 3, Vmax 100km/h (3x tak miałem przez kilka minut, później wróciło do normy),
– do braku możliwości redukcji z 2 na 1 już się przyzwyczaiłem, ale teraz czasem nie mogę wrzucić R,
– rano, po zapaleniu słychać jak rozrząd rzęzi przez jakieś 20-30sek, słychać pasek i coś jeszcze, jakieś łożysko pewnie się już wyrobiło,
– poraz kolejny pojawiły się luzy w tylnym zawieszeniu – łomoce jakbym miał luzem rzucony lewarek w bagażniku – dociągnięcie śrub wprawdzie pomaga, ale to 3x w ciągu roku
– w czasie jazdy pali się czasem kontrolka kontroli trakcji,
– rano przez pierwsze kilometry przy hamowaniu samochód wydaje przeraźliwe dźwięki (połączeniu pisku z szuraniem/chrobotaniem, sam nie wiem czym jeszcze), tyle co były wymieniane przednie klocki. Tuż po wymianie piszczały, ale im przeszło, za to teraz jest jeszcze gorzej,
– czasem przy puszczaniu sprzęgła słychać jakby "strzał"/pyknięcie, nie wiem jak to opisać, ale wcześniej tak nie było, wcześniej tylko coś rzęziło spod sprzęgła.
To wszystko już (chociaż w przypadku Mazdy wypadało by napisać – aż) po roku jeżdżenia. Kupiłem Mazdę bo trochę jeżdżę i liczyłem na to że będę miał bezawaryjny samochód i spokojnie pojeżdżę przez 3-4 lata odwiedzając serwis na przeglądach okresowych. A teraz gdyby nie obecna sytuacja na rynku to bym ja sprzedał i kupił cokolwiek innego.
Jak chcesz nową Mazdę – to poczekaj aż pojawi się nowa – chyba maj/czerwiec powinna być w sprzedaży. Pozostaje liczyć na to że zmienili nie tylko wygląd, ale i z techniki też poprawili.
Poza tym jak do samochodu za 60 tyś chcesz wrzucić gaz który pewnie kilkanaście tyś będzie Cie kosztował to masz ponad 70tyś... nie wiem czy to się opłaca.