RELACJA ZE SPOTU:
Witam. Wybija godzina 6 rano w sobotę 7 maja. Pora wstawać. Od dawna wszyscy oczekują na spot organizowany przez cala ekipe z Bydgoszczy oraz Poznania i okolic. Każdy od tygodnia regularnie po „wiadomościach” ogląda w TV pogodę trzymając kciuki żeby w ten dzień wyszło słoneczko. O godzinie 7.45 zbiórka. Dojeżdżając na miejsce kilka Mazd już czekało gotowych do wyjazdu. Przywitaliśmy się w składzie RULES-Mx3, Sławek-Xed, Bartek-Xed, Sanders-626, Malico&Justynka-323BG, Sławek-Mx3, Farciarz-323BA, karaś-Mx3 oraz Piotr-Mx6, który niestety nas tylko przyjechał przywitać wybierając się po chwili do pracy. My byliśmy trochę w lepszej sytuacji ponieważ każdy miał z nas wolny dzień na wyjazd do Poznania. Około godziny 8.20 wystartowaliśmy po wcześniejszych ustaleniach dotyczących stylu jazdy i prędkości maksymalnej. Prowadził Malico a Justynka dzielnie wystając przez szyberdach pstrykała gdzieniegdzie fotki. Peleton zamykał Farciarz przez całą drogę blokując BMW M3, które doczepiło się zaraz za wyjazdem z BDG. Licząc było nas na trasie 8 autek wiec droga była „nasza”. I tutaj wielka pochwała dla wszystkich kierujących za skupienie i rozwagę na drodze (pomijając fakt ze musiałem blokować niektórych niecierpliwych). Aaaa co się okazało później ta BMW jakoś nie dawała rady na światłach z 323 Malicy wiec może to M3 było tylko naklejką. Koło godziny 9.20 zatrzymaliśmy się na „siusiu” oraz wyprostowanie kości (już nie te lata po godzince jazdy hehe). Nawet Pan ze stacji benzynowej zainteresowany pytał nasza płeć piękną czy One są ze zlotu hmm a chciały tylko kluczyk do WC. Trzeba ruszać dalej. Pada, pada, pada, z daleka widać przejaśnienia. Z nadzieją jedziemy do celu. Godzina 10.30 prawie punktualni wjeżdżamy na stadion LECHA. Tam już czekały na nas zaparkowane Mazdy. Było ich sporo więc wymieniać nie będę (widać na fotkach). Ekipa Bydgoska nieśmiała wysiadła z samochodów pomachała kolegom z Poznania oraz rozpoczęło się oczekiwanie na resztę spóźnialskich. Jak się okazało integracja była raczej przy smażeniu kiełbasek jak to ekipa z Poznania nieśmiało podchodziła w celu wspólnego pogrilowania (ale o tym za chwilę). Razem ruszyliśmy w stronę Bednar lecz jak wiadomo ok. 27-mio osobowa ekipa musi się rozjechać w mieście dlatego też na samym wyjeździe z Poznania zaczęliśmy się szukać. Dodam ze pogoda była jak na poranek ładna. Wszyscy spragnieni kiełbasek oraz prób na lotnisku pędzili do bram wjazdowych a RULES oczywiście blokował bo było za szybko jakoś tak dziurawo na drodze hehe. W końcu wjechaliśmy. Carlos zaraz na postoju rozebrał „Madzie” w celu wymiany klocków hamulcowych reszta rozpalała grila (bo przecież właśnie po to wynajęte zostało lotnisko

). SimoneuS ze znajomymi porozstawiali pachołki na trasie a reszta piła piwo. Kiedy koleszka (nazwijmy go fizolem hehe) pałował Mx3 2.5 V6 reszta jadła kiełbaski popijając piwem. Nie wiem czemu ale wszędzie było piwo, musztarda i ketchup hehe. Wszyscy z uśmiechem na twarzy wyruszyliśmy 100 m dalej na dłuuugą prosta. Poustawialiśmy się do konkurencji równoległej najpierw 323BA, potem Mx3 i tak po kolei. A czas leciał i uciekał. Pogoda była dobra (ważne że nie padało

) W trakcie grila wielką niespodziankę zrobił nam Mariusz-Xed przyjeżdżając z BDG na spot z rodzinką. Oczywiście z okolic Poznania dojechało jeszcze kilka samochodów w tym nasz klubowy ksiądz swoją najszybsza w swojej klasie 626 (sam twierdzi ze był w tej klasie jedyny

). Ok. godziny 17.30 powoli zbieraliśmy się na wycieczkę powrotną. I tutaj po raz kolejny chciałem pochwalić wszystkich za spokojną jazdę. Sławek-Xed zawdzięcza zmniejszenie prędkości jakiemuś rupieciowi ponieważ za zakrętem stała Policja (jak to w Zmiennikach słynna piosenka brzmiała „Coś być musi do cholery za zakrętem”). Rules chcąc wybrać miejsce na postój i kawę okazało się wybrał jeden z najgorszych przy którym nikt się nawet nie zatrzymał hehe dlatego też po kilkunastu kilometrach wybrał już coś znacznie lepszego gdzie Sławek-Xed jak stwierdził wysiadając jadł w tym miejscu coś 10 lat temu hehe. Karaś-Mx3 biedny nie mając już klocków hamulcowych starał się nie posługiwać środkowym pedałem aż do Bydgoszczy. Bartek-Xed najszybszym niestety musiał zamulić trochę silnik dostosowując się do prędkości wszystkich pozostałych. Wjeżdżając już do BDG nie było okazji żeby dać sobie „buzi” dlatego też wszyscy rozjechali się do swoich domków. P.s. Jeśli mi się cos przypomni to napisze
Autor: RULES