Z cyklu "zdarzenia ktore podnosza moja wiare w ludzkosc"
1, 2
Hej,
sie bym chcial podzielic z wami drobna refleksja dotyczaca takowego zdarzenia: dzisiaj zabralem sie za odsniezanie auta Zony, ktore to stalo pod gruba poducha sniegu od tygodnia. po odsniezeniu boku patrze a tu rysa przez cala dlugosc auta!. widac ze jakies inne auto sie otarlo.... rzucajac miesem dalej odsniezam i pod piorem wycieraczki znajduje karteczke (dobrze ze nie bylo odwilzy bo by przestala byc czytelna:) ) "jestem sprawca tej rysy nr tel. ....". Naprawde szacunek dla czlowieka, bo nie slyszalem by kogos z moich znajomych ktos tak uczcciwie potraktowal w podobnej sytuacji. Mam nadzieje ze jesli Wam sie zdarzy podobna przygoda to rowniez z takim happy-endem a i ze Wy (My!) bedziemy mieli zawsze odwage cywilna poswiecic znizke w OC w ramach bycia uczciwym.
sie bym chcial podzielic z wami drobna refleksja dotyczaca takowego zdarzenia: dzisiaj zabralem sie za odsniezanie auta Zony, ktore to stalo pod gruba poducha sniegu od tygodnia. po odsniezeniu boku patrze a tu rysa przez cala dlugosc auta!. widac ze jakies inne auto sie otarlo.... rzucajac miesem dalej odsniezam i pod piorem wycieraczki znajduje karteczke (dobrze ze nie bylo odwilzy bo by przestala byc czytelna:) ) "jestem sprawca tej rysy nr tel. ....". Naprawde szacunek dla czlowieka, bo nie slyszalem by kogos z moich znajomych ktos tak uczcciwie potraktowal w podobnej sytuacji. Mam nadzieje ze jesli Wam sie zdarzy podobna przygoda to rowniez z takim happy-endem a i ze Wy (My!) bedziemy mieli zawsze odwage cywilna poswiecic znizke w OC w ramach bycia uczciwym.
Damn the torpedoes, full speed ahead!
- Od: 1 mar 2007, 12:58
- Posty: 80
- Skąd: Wrocław
- Auto: M6 GY '04 2.0 MZR-CD 136HP
Ja niestety nie miałem tyle szczęścia i mam porysowany tylny zderzak oraz zgłosiłem sprawę jakiś miesiąc temu...
ravo, ile czekałeś na zakończenie sprawy i pieniądze? Jak to wyglądało?
ravo, ile czekałeś na zakończenie sprawy i pieniądze? Jak to wyglądało?
Mnie w andrzejki jakiś debil rozwalił bok samochodu. Ale na pamiątkę zostawił tylko kawałek swojego zderzaka, reflektor, migacz itp.
Kumpel kiedyś zarysował xsarę w Katowichac firmowym samochodem. Włożyliśmy mu chyba ze 4 karteczki z numerem telefonu, dwie owinięte w folię, jak by zamokły. Tak się robi na świecie, ale w Polsce to rzadkość.
Jak mieszkałem w stanach kobitka zarysowała mi lekko zderzak, ale zostawiła kartkę za wycieraczką.
Kumpel kiedyś zarysował xsarę w Katowichac firmowym samochodem. Włożyliśmy mu chyba ze 4 karteczki z numerem telefonu, dwie owinięte w folię, jak by zamokły. Tak się robi na świecie, ale w Polsce to rzadkość.
Jak mieszkałem w stanach kobitka zarysowała mi lekko zderzak, ale zostawiła kartkę za wycieraczką.
cwaniactwo i [tiiit] nie zna granic. ten sam poziom braku moralnosci jak rozmowa moich dwoch (dalekich) znajomych, jak jeden znalazl jakis niezlej klasy telefon komorkowy na ulicy i potem jeszcze byly wlasciciel sie probowal dodzwonic z 5 minut zanim z telefonu nie wyjal i nie wywalil karty sim (i tu perlisty smiech jaki swietny numer i doskonaly dar od losu)
Damn the torpedoes, full speed ahead!
- Od: 1 mar 2007, 12:58
- Posty: 80
- Skąd: Wrocław
- Auto: M6 GY '04 2.0 MZR-CD 136HP
Że cham pojechał to się nie zdziwiłem, pewnie był pijany, bo inaczej to ja nie wiem jak można stojący samochód na ulicy zawadzić. Najbardziej byłem zły na siebie. Dzień wczesniej wreszcie znalazłem czas na odwiedzenie ubezpieczyciela, żeby wykupić AC. Była kolejka i nie chciało mi się stać, stwierdziłem, że w poniedziałek załatwię. 
Mi ostatnio facet przytarł zderzak. Oparł się na moim przodzie stojąc na luzie na skrzyżowaniu.
Wymieniliśmy się wizytówkami i było po kłopocie
Wymieniliśmy się wizytówkami i było po kłopocie
-
Padre
- Od: 26 sty 2007, 11:14
- Posty: 1442
- Skąd: Pruszków
- Auto: BA KF->NB BP->FE 13B
niestety ale u nas panuje kompletny brak poczucia odpowiedzialnosci w kazdej mozliwej formie.
Moj samochod juz jest obrysowany z kazdej strony (na szczescie tylko porysowany), w poprzednim ktos mi zalatwil blotnik, a kartki nawet z "przepraszam" nie znalazlem
Moj samochod juz jest obrysowany z kazdej strony (na szczescie tylko porysowany), w poprzednim ktos mi zalatwil blotnik, a kartki nawet z "przepraszam" nie znalazlem
WINNING BLUE MICA
- Od: 8 kwi 2008, 11:35
- Posty: 552
- Skąd: 3miasto
- Auto: Mazda 3 BK LF było....
Mi w sylwestra ktoś butem wgniótł tylny błotnik (dość mocno) – niestety kartki nie zostawił
dwa dni później ktoś wybił mi szybę w pokoju – kartki również nie było... widać nie tylko w Polsce takie chamstwo
dwa dni później ktoś wybił mi szybę w pokoju – kartki również nie było... widać nie tylko w Polsce takie chamstwo
<center>I am the 6th son of the 6th son of the 6th son I am the borged again son of war
Technology's child, daughter of rebellion, son of a bitch blossom of a whore
I am a god-killing virus, destruction with 8 arms, monster with seven severed heads
I am the son of mars, cleansed with infected blood, vile disease walking on 2 legs
The devil made me do it</center>
<center>Moja "Twarzowa Książka"
Technology's child, daughter of rebellion, son of a bitch blossom of a whore
I am a god-killing virus, destruction with 8 arms, monster with seven severed heads
I am the son of mars, cleansed with infected blood, vile disease walking on 2 legs
The devil made me do it</center>
<center>Moja "Twarzowa Książka"
- Od: 8 kwi 2006, 00:04
- Posty: 336
- Skąd: Konin / Worcester
- Auto: Mondeo 1.8 Zetec '99
Miałem z kolega podobna sytuacje niedawno. Na parkingu kolo mojej firmy kolega przestawiał samochód i niestety zarysował zderzak [jaki?] w Vectrze B ... kogoś ...
później zaczął poszukiwania w budynku w którym znajduje się kilka firm ale nie mógł znaleźć właściciela/właścicielki wiec zostawił kartkę z "przepraszam ale zarysowałem zderzak w Państwa samochodzie numer tel......"
zgłosiła się do niego właścicielka i po uzgodnieniu dał jej 50zł, ponieważ maż usunął zarysowania pasta polerska i zostały tylko drobne ryski
później zaczął poszukiwania w budynku w którym znajduje się kilka firm ale nie mógł znaleźć właściciela/właścicielki wiec zostawił kartkę z "przepraszam ale zarysowałem zderzak w Państwa samochodzie numer tel......"
zgłosiła się do niego właścicielka i po uzgodnieniu dał jej 50zł, ponieważ maż usunął zarysowania pasta polerska i zostały tylko drobne ryski
- Od: 27 lut 2008, 22:01
- Posty: 182
- Skąd: okolice Radomia
- Auto: Mazda6 2.0 ON 136KM [SPRZEDANA]
Skoda Octavia '03 2.0 PB+LPG 115KM
Ja kiedyś byłem świadkiem, jak jakiś dres rzęchem E30 pod sklepem w moim rejonie pięknie przestawił nowszą Audi, po czym odjechał. Audi było na berlińskich numerach. Zostawiłem kartkę (dwujęzyczną) za wycieraczką z numerem rejestracyjnym drecha i swoimi namiarami, ale nikt niestety się nie odezwał...
No to ja muszę powiedzieć, ze miałem identyczna sytuacje jak Kolega z tematu
W zeszłym roku spiesząc się do pracy zostawiłem auto na parkingu "dla klientów" bo bliżej do wejścia, wychodząc już z pracy okropnie padało... szybko wchodząc do samochodu, odpalając, włączając wycieraczki widzę – ze jakis rozmoczony świstek jest za wycieraczka, a że nie chciał się 'odlepić' od szyby wychyliłem się po niego... mimo, ze byc dosc rozmoczony, chciałbym zobaczyć swoja mine czytajac: "Rozbiłam Panu auto, prosze o tel"
Cały zestresowany obchodzę auto... Rozbita lampa
Jak mi ulżyło to koniec... 'tylko' lampa i trochę porysowany zderzak
Miła Pani jadąc któryś raz w życiu T4 ver. Pickup myślała ze sie zmieści
Dokładnie zahaczyła 'paką' o mnie bez większych szkód
Sama chciała spisać oświadczenie. W sumie ucieszyłem się ze tak milo to przebiegło
...cale szczęście, ze ten świstek nie chciał sie 'odlepic' od szyby
:P:P
W zeszłym roku spiesząc się do pracy zostawiłem auto na parkingu "dla klientów" bo bliżej do wejścia, wychodząc już z pracy okropnie padało... szybko wchodząc do samochodu, odpalając, włączając wycieraczki widzę – ze jakis rozmoczony świstek jest za wycieraczka, a że nie chciał się 'odlepić' od szyby wychyliłem się po niego... mimo, ze byc dosc rozmoczony, chciałbym zobaczyć swoja mine czytajac: "Rozbiłam Panu auto, prosze o tel"
Miła Pani jadąc któryś raz w życiu T4 ver. Pickup myślała ze sie zmieści
Sama chciała spisać oświadczenie. W sumie ucieszyłem się ze tak milo to przebiegło
...cale szczęście, ze ten świstek nie chciał sie 'odlepic' od szyby
Dry napisał(a):Miła Pani jadąc któryś raz w życiu T4 ver. Pickup myślała ze sie zmieści język Dokładnie zahaczyła 'paką' o mnie bez większych szkód usmiech
To mnie się jeszcze jedna sytuacja przypomniała, jeszcze jak miałem starletkę. Pewna Pani wyjeżdżała spod bloku bardzo długim pick-upem, rozwaliła mi cały przedni błotnik. Oczywiście w gaz i poszła. Zanim wybiegłem z bloku to już jej nie dogoniliśmy. Oczywiście po psy zadzwoniliśmy wcześniej. Myślimy z kolegą co zrobić. Skoro wyszła z bloku u kogoś musiała być. Domofon i obdzwoniliśmy cały blok z pytaniem " Czy to u Pani/Pana była Pani czerwonym Pickapem Toyoty
Pani z płaczem wróciła, 30 minut spędziła w radiowozie, bo ona nie wie o co chodzi. A płaty jej farby na moim i odwrotnie. Na koniec stwierdziła, że mąż ją zabije, okazało się, że to bym 3 uszkodzony samochód w miesiącu. Niech jej malucha kupi jak jeździć nie umie.
Ja niestety miałem kilka takich przypadków. w Escorcie zbili mi prawy kierunek. i oczywiscie zadnej karteczki.
w mazdzie w tej chwili mam lekko przyrysane drzwi i lewe tylne nadkole. tez dziada i zadnych karteczek. niestety nie wszyscy tacy sa...
w mazdzie w tej chwili mam lekko przyrysane drzwi i lewe tylne nadkole. tez dziada i zadnych karteczek. niestety nie wszyscy tacy sa...
tez zostawilem wizytowke za wycieraczka astry, kiedy moja żoncia cofajac moim autem skosila w oplu tylna lampe na parkingu. Skonczylo sie dobrze bo odkupilem lampe facetowi za 70 zoli. Byly jednak "dziwne" sugestie z jego strony, ze trzeba mu teraz dwie odkupic bo jedna – stara bedzie slabiej swiecic
No i ze nie ma swiatla w garazu i trzeba to u mechanika w serwisie zalozyc
Ale jakos sie udalo.
A znajomy policjant po tym wszystkim, poradzil mi zeby nastepnym razem wiac, bo to nie USA i nikt nie potraktuje tego tak surowo jak ucieczka z miejsca przestepstwa, najwyzej jesli ktos spisze numery bede sie tlumaczyl ze zona nie zauwazyla...
Zalezy kogo uszkodzimy, jesli bedzie wredny to co po naszej uczciwosci?...
Zderzaka tylko szkoda, bo pekniety mam
Ale jakos sie udalo.
A znajomy policjant po tym wszystkim, poradzil mi zeby nastepnym razem wiac, bo to nie USA i nikt nie potraktuje tego tak surowo jak ucieczka z miejsca przestepstwa, najwyzej jesli ktos spisze numery bede sie tlumaczyl ze zona nie zauwazyla...
Zalezy kogo uszkodzimy, jesli bedzie wredny to co po naszej uczciwosci?...
Zderzaka tylko szkoda, bo pekniety mam
323F, Xedos6,626,3,6
- Od: 18 lip 2007, 22:33
- Posty: 19
- Skąd: Grodków
- Auto: Mazda 6 Kombi benzyna 2,3 16V 166 KM, 2006
bebe napisał(a):A znajomy policjant po tym wszystkim, poradzil mi zeby nastepnym razem wiac, bo to nie USA i nikt nie potraktuje tego tak surowo jak ucieczka z miejsca przestepstwa, najwyzej jesli ktos spisze numery bede sie tlumaczyl ze zona nie zauwazyla...
tylko potem ty pokrywasz szkode a nie OC
a taka policja to niech sobie lepiej rowy kopie a nie strzeze prawa, bo mi sie zygac chce jak slysze takie teksty
ravo napisał(a):a taka policja to niech sobie lepiej rowy kopie a nie strzeze prawa, bo mi sie zygac chce jak slysze takie teksty
Popieram. Jak ludzie mają być uczciwi jak Policja gada takie głupoty

Ja tam nie rozumiem tego, za OC płacę 420 złotych. za stłuczkę zabiorą mi 10%. No jak dla mnie szybko licząć, to jest w zaokrągleniu 50 złotych

ravo napisał(a):a taka policja to niech sobie lepiej rowy kopie a nie strzeze prawa, bo mi sie zygac chce jak slysze takie teksty
dokladnie. potem ten sam cie lapie za przekroczenie predkosci o 5km/h i wydziera sie na ciebie ze jak to ze prawa nie szanujesz itd...
WINNING BLUE MICA
- Od: 8 kwi 2008, 11:35
- Posty: 552
- Skąd: 3miasto
- Auto: Mazda 3 BK LF było....
Panie, panowie ja w piatek wieczorem mialem nastepujace zdarzzenie. Zajezdzam na stacje – stanalem przed Nissanem Navarą jeden za drugim. Gosc z Navary stal przedemna w kolejce do kasy takze pierwszy wskoczyl do swego auta. Cofajac najechal na przod mojego auta. Strat wielkich mam nadzieje nie ma – nie wtajemniczony wogole by nic nie zauwazyl, ja jednak widze ze szpary zderzak-maska sie powiekszyly no i maska sie juz nie otwiera tak jak wczesniej z charakterystycznym 'klikiem'. Zadzwonilem po policje, przyjechali po chwili. Pan policjant z widocznych uszkodzen stwierdzil, ze polamala mi sie ramka od rejestracji i nic wiecej nie widzi, na co ja mu mowie, ze rozjechala sie szpara zderzak-maska i ze maska juz sie tak nie otwiera jak wczesniej. On mowi, ze on moze zanotowac tylko to co widzi. Koniec koncow ugadalem sie ze sprawca tak, ze ja sie zorientuje ile bedzie kosztowalo spasowanie maski i zderzaka i sie do niego odezwe. Jezeli wg. niego kwota, ktora podam bedzie za duza to szkoda bedzie pokryta z jego OC. Teraz takie przemyslenia mnie naszly... Czy ktos bedzie w stanie bez zdejmowania zderzaka ocenic czy nie polamaly sie w nim zaczepy, czy nie ma uszkodzen pasa przedniego itp? Bo jestli zdejme zderzak i sie okaze, ze zaczepy sa polamane to w moim mniemaniu zderzak kwalifikuje sie do wymiany (w Xedosie koszt pewnie kilka stowek), a podejzewam, ze pan sprawca nie bedzie chcial mi tyle zaplacic. Co wtedy? Zderzak zdjety – ja pojde do rzeczoznawcy od jego ubezpieczyciela a ten mi stwierdzi, ze tutaj juz bylo cos kombinowane... No i teraz mam taka zagwozdke. Z drugiej strony nie chce tez czlowiekowi ani sobie robic nadmiernych problemow...
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości