dzisiaj sobie z kumplem postanowilismy poszalec troche ze wzgledu na to ze sniego spadl i jest slizk dosyc. wszystko bylo ladnie pieknie, bokiem, reczny, dookola latarni itd
ale
w pewnym momencie uderzylem tylnym kolem w kraweznik. predkosc nie byla duza (10 km/h moze 20km/h.
zrobilismy ogledziny, zdjalem kolpak ( sam nie odpadl ) opona bez sladu uderzenia, felga tez cala. wracam do domu, predkosc ok 100km/h i slysze jak mi szumi to kolo i tylko przy wiekszej predkosci
teraz powstaje pytanie: co jest nie tak i co moglo ew sie uszkodzic.
dzieki za odpowiedzi
PS pierwszy raz lecialem bokiem sam