Kills on Road & Street

Postprzez Gib » 6 gru 2008, 16:52

nie nasza wina że TDI są cieżkie a ich właściciele myślą że mają szybkie auta.
Stała pod ścianą prężąc kakao
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 28 sie 2007, 18:09
Posty: 8948 (143/182)
Skąd: Warszawa
Auto: rower składak 1.8t

Postprzez Dudson » 6 gru 2008, 16:59

iiyama napisał(a):Aha i jeszcze mazdy Dudsona i Badyla też nie jadą

hehehe no i dlatego my tutaj nie głosimy takich herezji jak pawlak32 czy Lukasz_zdw
noucamp napisał(a):o jest i dlatego jest taki fajny zawsze można poczytać i pouśmiechać się

misiek^wro napisał(a): ten topic to dobry rozweselacz

iiyama napisał(a):Easy to ma być frajda

no to nie ulega wątpliwości, można się tu pośmiać ...
<<<<Nie ma ludzi niezastąpionych... ... ale są niezastąpione samochody!!:)>>>>
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 21 gru 2005, 12:50
Posty: 945
Skąd: Izbica/Krasnystaw
Auto: 323F BA KF ;)

Postprzez Quaki » 6 gru 2008, 17:11

Panowie mala prosba do modow i adminow moze by tak zalozyc dzial o wyczynach na drodze opisujacy zwyciestaw i porazki w formie street kills co dalo by duzo wieksze mozlwiosci do wypowiadania sie i opisywania tego typu przygod
Co do samych wyscigow moge przedstawic temat ktory powstal dzieki mojemu znajomemu ( Ciamach) z forum Hondy trojmiasto oto jego zapis
1. Jeśli stajesz już na kresce/światłach z kimś (znajomym lub nie) na ustawionego i świadomego killa to zapomnij o wymówkach, stajac na kresce zawiązałeś rodzaj umowy. Masz zimówki, jest mokro, masz gruba pasażerkę, zabite sprzęgło lub syf w dolocie? Fajnie ale wiedziałeś o tym wszystkim decydując się na wyścig więc po fakcie nie masz już wytłumaczenia. Twoja decyzja wynikała z Twojej wolnej woli i uszanuj wynik akceptując go. Mozesz natomiast zaproponować rewanż innym razem, gdyż masz święte prawo twierdzić że wtedy już to Ty będziesz szybszy, nikt nie każe Ci rezygnować z ambicji i tego przekonania ale nie bądź ślepy na fakty bo się ośmieszysz. Jasne jest że wspomniane wyżej warunki miały wpływ na wynik ale nie unieważniają go. Możesz już jedynie wybrać dogodne dla siebie miejsce i warunki oraz startować tym razem optymalnie przygotowanym samochodem. Ustalcie sobie dystans, metę, świadków, startera i odpowiedni sygnał. Ustalcie sobie wszystko by nie było niedomówień. A potem startujcie 1 lub 10 razy. Falstart, zamulenie, wyskoczyła jedynka, nie poszło coś? Powtarzajcie. Ten, kto na mecie będzie z tyłu-przegrał. Po prostu. Sprawa z killami wynikającymi ze spotkania jakiegoś agenta na mieście jest taka sama, tylko że tutaj już raczej nic się nie ustala tylko decyduje się jechać lub nie.

2. Przede wszystkim bezpieczeństwo. Nie oszukujmy się, przepisy w jakimś stopniu nagina lub łamie każdy z nas, nawet moralizatorzy. Nie oznacza to że killa masz dokonywać powodując otwarte zagrożenie w ruchu ulicznym. Nie popieramy i ganimy jawne wyśmiewanie się z przepisów i ignorowanie bezpieczeństwa innych kierowców czy uczestników ruchu. Paradoksalnie zagrożenia nie musi stwarzać jazda 120km/h jesli tylko droga jest pusta, równa a dookoła nie roi się od pieszych chcących wtargnąć na jezdnię. Słowem-wszystko zależy od warunków w danej chwili. Są przypadki, gdzie mimo jawnego przekroczenia prędkości ryzykujecie tylko Ty i Twój kill-partner. Tylko o jakim ryzyku rozmawiamy? Że jadąc spod świateł od 1 do końca 3biegu jeden wjedzie w drugiego lub komuś walnie guma? To ryzyko towarzyszy nam zawsze i powoduje dalece większe zagrożenie na ulicy pełnej aut. Jestem zdania, że jazda 60km/h skacząc między autami po 3 pasach jest dużo większym zagrożeniem niż sprawdzenie się w killu na prostym odcinku w minimalnym lub niedużym ruchu, podobnych przypadków jest tyle ile sobie tylko wyliczycie. Nie wybielam killowania, gdyż prawo i przepisy sa jasne a zawsze jakieś ryzyko istnieje. Jednak zachowując rozwagę i rozsądek jesteśmy w stanie je minimalizować i powinniśmy zawsze o tym pamiętać. Sam jeżdżę raczej spokojnie i w zasadzie nigdy sie nie śpieszę, acz są wyjątki i wtedy-nie jestem hipokrytą-bywa różnie a i kille mi się zdarzają, o czym wiecie najlepiej. Killer nie musi więc być stawiany na równi z piratem drogowym ale to zależy już od nas. W końcu regulamin mówi wyraźnie o bezpieczeństwie oraz potępia chamstwo. Nie jest to hipokryzja, bo chociaż killowaniu zawsze towarzyszyło będzie jakieś ryzyko a co za tym idzie zawsze będzie kontrowersyjne, to nie znaczy że musi się to równać z zabawą tepych wariatów w zabijanie siebie i innych. A że świadomy i myślący "killer" jest dla naszych mediów czymś nienormalnym to zawsze usłyszycie o wyścigach w sposób przejaskrawiony lub zmyślony za wyjątkiem tragicznych przypadków bezmyślności ludzi nam znanych lub nieznanych, bo przecież wiadomo co się zdarza lub może zdarzyć. Z tej strony od razu zarzekam się że jako mod będę tępił droowe chamstwo i ewidentny brak myślenia na tym podforum. Nie zalezy nam chyba na przypinaniu do naszego klubu szkodliwej łatki piratów i debili w jednym. Pocieszajace jest to, że sporadycznie zdarza się ktoś pragnący pochwalić się dymaniem 190km.h między autami lub jarajacy się zajeżdżaniem drogi. Chwała Wam za to.


oraz to napisane przez kolege Graphi

Nie musisz jechać na maxa.
Przegrana nie jest wyrokiem.
Przegrana nie jest końcem czegoś-tam.
Samochody to nasze duże zabawki, dużych chłopców (i dziewczynek ). Nauczmy się bawić nimi bezpiecznie.
Nauczmy się bawić.
Jeśli ktoś przegra lub nie pojedzie z pełną pydą – to dalej może być naszym kolegą.
Przegrałeś – nie ściemniaj.
Wygrałeś – byłeś szybszy, nie lepszy

Dodam rowniez ze warto bylo by dopasowac regulamin takiego forum (co notabene kolegom z Hondy sie udalo )
Pomijam juz fakt ze na wszystkich forach zdarzaja sie ludzie ktorym sie wydaje ze swoim 90 konnym "potworem " objechali porshe turbo itp (oczywiscie przypadek skrajny )
ale podstawowa zasada jesli chcesz sie z kims ganiac to taka ze ta druga osoba musi o tym wiedziec i tez wyrazac takie checi bo w innym wypadku najczesciej dochodzi do sytuacji ze osoba z ktora sie "ganiales" mysli sobie "co za glupek z czym do ludzi" lub podobne kwestie
Pozdrawiam
Ostatnio edytowano 6 gru 2008, 17:24 przez Quaki, łącznie edytowano 1 raz
2,5 v6 czarny
2.2 F2T czerwony
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 lip 2005, 14:02
Posty: 189
Skąd: Gdynia
Auto: Ford probe 2,5 V6
Ford probe F2T turbo + nitro

Postprzez Mev » 6 gru 2008, 17:17

Quaki<spoko>
f*ck
Forumowicz
 
Od: 7 sie 2005, 14:16
Posty: 5791 (0/3)
Skąd: Piła
Auto: Mercedes CLS '18
Range Rover Sport
Fiat 500

Postprzez promyczek001 » 6 gru 2008, 17:38

A ja wczoraj dokonalem killa na Mercedesie GL. NIestety niewem jaki silnik a na klapie mial tylko GL. Start bardzo rowny ale to przez sliska nawierzchnie ale od polowy 2 biegu zmniejszal sie tylko w lusterku :D
Mercedes SLK kompressor
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 21 kwi 2006, 11:02
Posty: 349
Skąd: Warszaweczka
Auto: Mercedes SLK

Postprzez Lukasz_zdw » 6 gru 2008, 17:51

Ja bym chcial wiedziec po co koledze"qulesh" KL?? Gdyż z jego tokiem rozumowania i głoszonymi morałami ja widze go w Comprexie <lol> Wiem ze zaraz padną kolejne glupie teksty typu ze wedlug mnie silniki V6 sluzą tylko dos cigania wiec darujcie sobie z góry uprzedzam. Jak pisalem w temacie co ktos tam chcial podniesc moz w dieslu ze to taka sama glupota jak podnoszenie mocy po zalozeniu LPG to wieszaliscie na mnie psy a teraz gdy juz brakuje argumentow piszecie ze diesel ma sluzyc do normalnej jazdy na grzybki dla dziadka i tanio z czym w pełni sie z gadzam a czego nie mogli zrozumiec koledzy w tamtym temacie. Muszą byc tacy ludzie ktorzy wierzą w to ze diesel t jest bustwo najlepsze na swiecie i do niego sie modlic zeby ze spalania z 5 litrow spadł na 4.9. Te auta do scigania sie nie nadaja i chocby pasat wazył 1000 kg to nic mu to nie da bo te padaki wogole w obroty nie wchodza. Co z tego ze jest zchipowany i wiekszosc jest bo seria zadna nie jedzie. Kazdy diesel juz ma suszarke bo bez niej nie ruszylby z miejsca. Porownajcie wasze cuda z silnikami benzynowymi z doładowaniem Np Passat B5 1.9 TDI wszystko czerwone (razem z kierowcą) z Passatem B5 1.8 T jeden i drugi bez modów. Zaraz mądrala z wrocławia napisze ze w przypadku passata w TDi na duzą niekozysc bedzie działala masa 20kg o ktore takowy passat jest cieższy od bezyniaka a gdzie te wasze gigantyczne moment obrotowe?? hahaha . Nie wiem skąd wytrzepał sobie te dane ze taki passat wazy 1600 bo prawda jest taka ze wazy 1300. Jeśli wazyl kiedys takiego i wyszlo 1600kg to musze przyznac ze szpachli nie załowali.
Ale tak juz jest na tym swiecie ze jeden jeździ Dacią Logan i jest przekonany ze ma Reanaulta, drugi skodą w przekonaniu ze to VW a trzeci Dieslem mysląc ze ma moc. Niech mi ktos wreszcie udowodni albo pokaze jakis filmik gdzie diesel objeżdza jakąkolwiek K-serie a najlepiej jakby to bylo w wykonaniu uzytkownika z tego forum bo wszyscy sie mądrujecie a zero dowodów. tylko darujcie sobie zestawienie Q7 4.2 TDi z BG B3 <lol>

Promyczek tylko nie pisz ze to byl diesel bo jest tu kilku takich co powiedzą ze sie z toba nie sciga, bo w innym przypadku nie mialbys szans.l hahaha
Lukasz_zdw
 

Postprzez lukster » 6 gru 2008, 17:59

Wydaje mi się że w zduńskiej woli jeżdżą same 90 konne klekoty. W 3C notorycznie tnę się z dieslami które jeżdżą minimalnie wolniej od mojej mx3, która wydaje mi się deczko szybsza od twojej mój drogi imienniku. Gdzie jest moderator?
'08-'11 Mazda Mx3 klze-T '94 370HP ET12,35@1,0bar
'11-'?? BMW e30 '90 m50b25 ???HP ET??,??@?,?bar :)
Boost is like a crack. Once you go up you won't wanna come down
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 28 wrz 2005, 07:23
Posty: 1181
Skąd: Muszaki, Wawa, Polska
Auto: Mx3 k8
Mx3 klze
Mx3 klze turbo
E30 M50B25 '90 RIP
Afa Romeo 156 Sportwagon 1,9 jtd
Citroen C4 2.0HDI

Postprzez Adaś » 6 gru 2008, 18:06

Panowie od paru miesięcy 90% postów tutaj dotyczy jakiś bezsensownych rozważań na temat masy aut, mocy itp. To audi ma taki silnik, ten VW miał 5 czerwonych liter, tamtemu leciała czarna chmura z rury... tylko po co? Liczy się frajda i adrenalina :)
Jakieś 2 lata temu jeździliśmy na Warszawskich spotach na różne miejscówki poszaleć. W tamtym czasie na spotach były w większości Mazdy z silnikami 1,5 i 1,6, jeden mój KF i dalej już tylko KL-ki. Sytuacja była taka, że słabsze auta nie chciały się ze mną ścigać bo miałem KF-a, więc latałem głównie z Mareczkiem (promyczek001) pomimo tego, że wiedziałem jak każdy wyścig się skończy <lol> no raz się nawet nie zaczął bo na TVNie Policja nas zgarnęła zanim się ustawiliśmy <lol> wtedy tak jak i teraz liczyła się frajda z wyścigu dwóch kierowców i dalej nie rozumiem po co tutaj w dalszym ciągu są te bezsensowne dyskusje... ja lubię czasem stanąć na kresce z mocniejszymi autami, zwykle przegrywam ale zdarzają się wyjątki jak opisywany tu kiedyś przeze mnie 10 kilometrowy wyścig z Accordem 2,4 który wygrałem :) Co z tego, że miał 50KM i 0,4 pojemności więcej... winning is winnig :) Gdybym teraz opisał taki wyścig to zaraz kolejne 2 strony część osób tu piszących by dywagowała na temat niemożliwości mojej wygranej, zaczęła porównywać ilość KM na 1 kg, a następnie dyskusja zeszłaby na to, że z civiciem VTI bym nie wygrał na pewno <lol>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 paź 2004, 16:11
Posty: 5866 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: 323F BA Japan Muscle V6

Postprzez lukster » 6 gru 2008, 18:10

Adaś napisał(a):a następnie dyskusja zeszłaby na to, że z civiciem VTI bym nie wygrał na pewno łoł

żebyś wiedział. taki jeden od fiata z pewnością wyjechałby z takim tekstem :D
'08-'11 Mazda Mx3 klze-T '94 370HP ET12,35@1,0bar
'11-'?? BMW e30 '90 m50b25 ???HP ET??,??@?,?bar :)
Boost is like a crack. Once you go up you won't wanna come down
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 28 wrz 2005, 07:23
Posty: 1181
Skąd: Muszaki, Wawa, Polska
Auto: Mx3 k8
Mx3 klze
Mx3 klze turbo
E30 M50B25 '90 RIP
Afa Romeo 156 Sportwagon 1,9 jtd
Citroen C4 2.0HDI

Postprzez Puhcio » 6 gru 2008, 18:18

Ja dziś na benzynie i bez zwężki skillowałem Avensis Verso. Nie wiem jaki silnik, ale biała służbówka i koleś chciał się ścigać. Do 80 km/h byłem szybszy, potem odpuściłem, bo przepisy na więcej nie zezwalały.

BTW – na benzynie odzyskałem auto, wreszcie jazda trochę bardziej przypomina 2-litrowy silnik. ;)
Pozdrawiam,
Paweł
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 16 sty 2005, 17:08
Posty: 2553
Skąd: Katowice
Auto: Volvo S70 2.5 A/T LPG

Postprzez Adaś » 6 gru 2008, 18:22

Kiedyś na spalarni ścigałem się z Corollą Verso z 180KM dieslem -i dochodził mnie dopiero jak ja zapinałem 4 bieg i odjeżdżał mi – ale wtedy to już było po 400 metrach :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 paź 2004, 16:11
Posty: 5866 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: 323F BA Japan Muscle V6

Postprzez qlesh » 6 gru 2008, 18:27

misiek^wro napisał(a):pawlak32 napisał:
o jejku, najgorsze na tym forum to jest wlazenie do tematow ktore nas nie interesują i prawienie tam swoich priorytetów. Nie pasuje to nie wchodź.. ot proste.


Prawienie priorytetow? Pisales moze scenariusz do brzyduli? Tam niejaka Weronika, czy Wiktoria czy cholera wie Wioletta moze ciska fajnie przekrocone przyslowia typu " biednemu to zawsze wiatr w plecy" albo "przyjeciela w biedzie nie poznajesz? " Dawalbys tam rade
Dla wyjasnienia, priorytet to pierwszenstwo, przywilej. Wytlumacz mi, w Zdunskiej Woli prawicie sobie priorytety ? Ciekawe

Dobre :)

Lukasz_zdw napisał(a):Ja bym chcial wiedziec po co koledze"qulesh" KL??

Przeczytaj jeszcze raz mój nick, może wejdzie Ci w pamięć :)
Już Ci mówię po co. Może zacznę od początku. Nie wiem ile masz lat, zresztą nieważne, ale też kiedyś miałem 19 i świeżo zrobione prawo jazdy. Do jakiego samochodu bym się nie dorwał, a było to najczęściej z właścicielem lub kimś dorosłym, zawsze chciałem szybciej, mocniej, żwawiej. Gdy pomyślę ile sytuacji miałem na drodze, z których w sumie tylko cud mnie uratował to zabrakło by palców wszystkich moich kończyn. Coś jednak nade mną czuwało (tzn. Ktoś) i nigdy nic się nie stało, nikogo nie rozjechałem, nie zderzyłem się z nikim i nikogo nie wpakowałem do rowu. Miałem w rękach różne auta, i diesle, i benzyny, i szybkie małe "sportowe" autka, które nabierały prędkości szybciej niż mój KL ale i duże np. dostawcze pojazdy tak z ładunkiem jak i bez. W końcu gdzieś w wieku może 23 lat zacząłem się zastanawiać, co jeżeli kiedyś zabraknie 2 metrów, co jeżeli będzie oblodzona nawierzchnia na łuku drogi, co jeżeli w nieoświetlonym miejscu wejdzie pieszy... co mi to da mimo, że będę tam przed kimś, pierwszy. Nie chciałbym wiedzieć.
Naoglądałem się masę filmików, reportaży, opisów wypadków, trochę mnie to interesuje, np. co było przyczyną (bo nie zawsze prędkość), czy można było tego uniknąć, jak, i dlaczego się tak stało a nie inaczej. Pewnie dlatego jestem gotów wyszerpać kierowcę zza kierownicy gdy widzę, że jedzie około 100km/h w mieście, gdzie jest co chwile przejście dla pieszych a koleś i tak za chwilę będzie zwalniał, hamował, zatrzymywał się.
Po co KL.. jak pewnie wiesz, przed KL miałem takie samo auto tylko z FSem. Nie powiem, jak na pierwszy samochód aż nadto. Niektórzy zaczynają od maluchów, niektórzy od szybkich, zwinnych mx-3. Jak myślisz, co się szybciej rozpędza? Jeżeli ktoś, kto ciągle dąży do rozwijania prędkości zaczyna od szybkiego samochodu, naprawdę łatwo o dramat. To tak samo jak z motocyklami. Doświadczeni motocykliści stukają się w głowę jak słyszą, że ktoś kupuje jako pierwszy motor "sześćsetkę". FS nie był demonem szybkości, zresztą nie takiego auta szukałem, bo gdyby tak było pewnie kupił bym Kadetta GSI. Mazda to i tak przypadek, bo jak idiota szukałem czegość małego i z dużym silnikiem. Kto wie czy bym jeszcze żył gdybym znalazł to przed Mazdą.
Kiedyś kolega z forum, imieniem Michał, przewiózł mnie swoim KLem w 626. Zakochałem się.. w dźwięku silnika, ale nie tylko. Pewnie zgodzisz się, że np. manewr wyprzedzania powinien być wykonywany najszybciej jak to możliwe albo, że łatwiej włączyć się do ruchu gdy ma się czym rozbujać masę około 1200 kg.. – to były priorytety, które zadecydowały o wyborze takiego silnika. I myślisz, że jakbyś chciał się ze mna ustawić na zamkniętym pasie startowym lotniska to byśmy pojechali? Obawiam się, że bym odmówił. Nie po to kupiłem taki samochód żeby go wiecznie kręcić do 6800rpm. Fakt, czasem z tego korzystam, ale częściej słucham aksamitnego dźwięku przy 2500...3200obr/min. Były też argumenty przeciw V6.. ale jakoś nie zaważyły na decyzji. I tu wolę jak pewien znany aktor... wiedzieć, że mogę, niż móc.
Nie jestem osobą, która w każdym widzi rywala do wyścigów, niektórzy z tu piszących tak mi wyglądają. Staram się teraz myśleć, co jeżeli nie wyhamuję, co jeżeli wyniesie mnie na łuku, co jeżeli pęknie opona. Jak mam to auto potem łatać i spawać to thanks, but no, thanks. Miałem już raz przypadek, że byłem bez auta długi czas z własnej głupoty. Nie wiem co bardziej dokucza, rozbite blachy czy fakt, że musisz kogoś prosić o podrzucenie albo szukać w rozkładzie dogodnego połączenia komunikacją miejską. A to że będziesz szybszy Ty ode mnie, czy ja od Ciebie.. co to za wyznacznik? Da mi to coś? Będę lepiej spał? Ja nie.
Lukasz_zdw, mam nadzieję, że odpowiedź satysfakcjonuje.
Ostatnio edytowano 6 gru 2008, 18:32 przez qlesh, łącznie edytowano 1 raz
Noś odblaski i żyj When I go driving I stay in my lane but getting cut off it makes me insane I open the glove box reach inside I'm gonna wreck this fucker's ride...Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lut 2005, 03:28
Posty: 1628 (0/1)
Skąd: Tychy
Auto: matyczna ośmiobiegowa

Postprzez xXx » 6 gru 2008, 18:31

...ale nuuuuuuuuda <lol>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 23 paź 2003, 01:01
Posty: 2775 (0/5)
Skąd: Lublin
Auto: Audi A6 Avant 2.8 V6 APR

Postprzez qlesh » 6 gru 2008, 18:33

xXx wybacz :P
Noś odblaski i żyj When I go driving I stay in my lane but getting cut off it makes me insane I open the glove box reach inside I'm gonna wreck this fucker's ride...Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lut 2005, 03:28
Posty: 1628 (0/1)
Skąd: Tychy
Auto: matyczna ośmiobiegowa

Postprzez Adaś » 6 gru 2008, 18:33

qlesh napisał(a):Nie po to kupiłem taki samochód żeby go wiecznie kręcić do 6800rpm.

Właśnie z tego samego powodu w BA KF jest fajniejszy od Z5 a i spalanie często ma takie same <lol>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 paź 2004, 16:11
Posty: 5866 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: 323F BA Japan Muscle V6

Postprzez Gib » 6 gru 2008, 18:46

dlaczego do tego tematu dorwali się tacy moralizatorzy jak qlesh?
Adaś bardzo trafne spostrzeżenia w dwóch postach. Sam wiesz jak jest, więcej tu teoretyzowania co jest a co nie jest możliwe niż prawdziwej jazdy.
Stała pod ścianą prężąc kakao
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 28 sie 2007, 18:09
Posty: 8948 (143/182)
Skąd: Warszawa
Auto: rower składak 1.8t

Postprzez Adaś » 6 gru 2008, 18:51

Jadę dziś wieczorem na miasto, gdybym nie miał kaca giganta to bym zaliczył jakieś "łowy" i coś konkretnego w końcu napisał tutaj <lol> a tak emeryt stajl pozostaje.. może ktoś się na jakimś forum pochwalić, że skillował dziś Mazdę V6 <lol>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 paź 2004, 16:11
Posty: 5866 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: 323F BA Japan Muscle V6

Postprzez pawlak32 » 6 gru 2008, 18:52

Gibsong napisał(a):dlaczego do tego tematu dorwali się tacy moralizatorzy jak qlesh?


hehe nie no trzeba mu przyznać racje w tym co napisał. Bo pisze mądrze. Ale medal ma dwie strony. Jak miałbym tak przezywać co sie stanie jak mi pęknie opona, to bałbym sie wstać od komputera w obawie ze strace przytomność i rozbije sobie głowe o jakiś mebel :) Nie dajmy sie zwariować. Ja kupiłem BA KF bo lubie sie pownerwiać na światłach, a na Gallardo mnie nie stać...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lip 2006, 15:37
Posty: 294
Skąd: Zduńska Wola
Auto: Mazda 323F BA GT

Postprzez Beny » 6 gru 2008, 18:53

Adaś napisał(a): BA KF jest fajniejszy od Z5 a i spalanie często ma takie same

:D
mnie dzis civic jajko skilowalo .2 pasy w lewo przez torowisko i prosta se mysle przeturlam sie przez nie i ogien a tu civic juz po luku poszedl na pelnym gazie cfaniak :P dogonilem go przy 90 dalej nie bylo sensu cisnąc bo zaczynaly sie zabudowania pasy swiatla itp
Obrazek
Przemek...
Avatar użytkownika
Klubowicz
 
Od: 8 wrz 2006, 16:22
Posty: 8675 (86/81)
Skąd: KCH
Auto: Mazda 6gh 2.5pb
Mazda Xedos 9 2.5V6 KL
Mazda 323f 2.0 V6 GT

Postprzez qlesh » 6 gru 2008, 18:56

pawlak32, może wyjaśnijmy sobie coś. Raczej nie zapłaczę gdy pęknie Ci opona i w coś wydzwonisz (bez obrazy oczywiście, życzę Ci jak najlepiej), ale jak już się ścigacie to może warto było by to robić na jakichś ulicach gdzie nie ma ruchu? Już nie mówię, że najlepiej na lotniskach, bo w Polsce zamkniętych lotnisk to prawie tyle co km autostrad...

Quaki napisał(a):Słowem-wszystko zależy od warunków w danej chwili.

I tylko na to chcę najbardziej zwrócić uwagę.
Noś odblaski i żyj When I go driving I stay in my lane but getting cut off it makes me insane I open the glove box reach inside I'm gonna wreck this fucker's ride...Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lut 2005, 03:28
Posty: 1628 (0/1)
Skąd: Tychy
Auto: matyczna ośmiobiegowa

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

Moderator

Moderatorzy Tuning i modyfikacje