Dowcipy

Coś dla zabicia czasu – zjawiska śmieszne i ciekawe.

Postprzez Mev » 28 paź 2008, 18:53

People_Hate_Me napisał(a):10) "Co to ku&#*$% było?!" – Burmistrz Hiroszimy

Ja wolę to w wersji: "Co tak pier%^%$^o za oknem?!" hahaha
f*ck
Forumowicz
 
Od: 7 sie 2005, 14:16
Posty: 5791 (0/3)
Skąd: Piła
Auto: Mercedes CLS '18
Range Rover Sport
Fiat 500

Postprzez Gapcio » 29 paź 2008, 02:22

pdrog napisał(a):17. Byłeś zbyt zajęty, żeby zauważyć, że na tej liście
brakuje nr 9

18. Przewinąłeś do góry, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście go
tam nie ma

19. A teraz siedzisz i uśmiechasz się sam do siebie!

hahaha hahaha hahaha hahaha hahaha


pdrog napisał(a): Moja droga... zasada jest prosta – rozszerza Pani nogi, worek spada, zatyka dziurę i cugu ni ma...

kufa padlem leze i kwicze hahaha hahaha hahaha hahaha hahaha hahaha hahaha hahaha hahaha hahaha hahaha
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 30 sie 2007, 17:06
Posty: 1644
Skąd: Miasto Świecącej wieży
Auto: Opel Vectra C 2.2

Postprzez pdrog » 29 paź 2008, 10:04

Rozmawiają dwie blondynki:
– Gdzie się tak opaliłaś?
– Na twarzy.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
LIST Z WOJSKA:

Droga Matulu, Drogi Tatku!

Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek
Antoś, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Heniek,
Stefan, Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim
Zenkiem i mój Zdzisiek też zdrowi.

Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze Rokicice
Górne się nie umywajo. Niech szybko przyjeżdżajo i się zapisujo, póki som
jeszcze wolne miejsca. Najpierw było mi troche głupio, bo trza się w wyrku
do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie człowiekowi... Żadnych bydląt
karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w piecu rozpalać... Powiedzcie Heńkowi i
Stafanowi, że trza tylko swoje łóżko zaścielić ( można się przyzwyczaić ) i
parę rzeczy przed śniadaniem wypolerować. Wszystkie facety muszo się tu
codziennie golić, co nie jest jednak takie straszne, bo -uwaga- jest ciepła
woda. Zawsze i o każdy porze!

Powiedzcie mojemu Zdziśkowi, że jedynie śniadania dajo tu trochę
śmieszne, nazywajo je europejskim. Oj cinko się musi w tej Europie prząść,
cinko...
Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś ziarenka, co
to by ich nawet nasze kury nie ruszyły, z mlikiem. Żadnych kartofli,
słoniny, ani nawet zacierki na mliku! Na szczęście chleba można brać ile
dusza zapragnie.( Koledzy przezywajo mnie od tego Bochenek...) Na obiad to
już nie ma problemów. Co prowda porcje jak dle dzieci w przedszkolu, ale
miastowe to albo mało jedzo, albo mięsa wcale nie tkną... Chore to jakieś
czy co..? Tak więc wszystko czego nie zjedzo przynoszą do mnie i jest
dobrze.

Te miastowe to w ogóle dziwne jakieś som...Biegać to to nie potrafi. Bić
się też nie... Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas co
ranek, ino nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z naszy remizy do kościoła w
Rokicicach Dolnych. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowe tylko gały
wybałuszajo i dyszo jak parowozy. Nie wiadomo dlaczego ale wymiotujo przy
tym, i to czasami z krwią. Po 5-ciu kilometrach i to jeszcze w maskach
ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciężarówkami
zawozić, bo się już do niczego nie nadajo. Na ćwiczeniach z walki wręcz to
lekko takiego ściśniesz ...i już ręka złamana! To pewnie z ty kawy co ją
litrami chlejo, i przez to mięso, co go to nie jedzo...! Najsilniejszy jest
u nas taki Kozłowski z Rembowic koło Gałdowa, potem ja. No, ale un ma 2
metry i pewnie ze 120 kg, a ja 1,66 m i chyba z 72 kg...bo trochę mi się
łostatnio od tego wojskowego jedzenia przytyło..

A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym
wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i mojemu Zdziśkowi. Mam już pierwsze
odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co...
Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale się nie rusza
jak te nasze dziki i zające. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad, jak to u
nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych dubeltówek. Naboje – marzenie...i
w dodatku nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie
giwery, załadować, i każdy co nie ślepy trafia bez celowania!

Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada,
wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę się z
początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w deszczu, po
placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego samogonu od wujka
Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem cały czerwony na pysku po
tym samym placu, a potem przez pół dnia nie wychodził z kibla. Kazał mi
następnego dnia rano butelkę tego frankowego samogonu do samego dna wypić.
Na raz. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka. Kapral
znowu wybałuszył gały, a tera ciągle gapi się na mnie podejrzliwie, ale mam
już święty spokój.

Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko
przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca.

Całuję Was wszystkich mocno ( a szczególnie mojego Zdziśka )

Wasza córka Marysia

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pani dała w szkole dzieciom po złotówce, by ją jakoś owocnie zainwestowali.
Na drugi dzień przepytuje dzieci. Asia mówi:
– Kupiłam słodką bułeczkę, zjadłam ją a drobinki dałam kurce, by nam znosiła jajka.
– Bardzo ładnie – powiedziała pani.
Zgłosił się Pawełek:
– A ja kupiłem brzoskwinię, zjadłem ją a pestkę zasadziłem, by z niej wyrosło drzewko.
Pani była zachwycona:
– Świetnie!
Ostatni się zgłosił Jaś:
– Ja kupiłem kaszankę.
Pani się zaciekawiła:
– A jak zaowocowała twoja inwestycja?
– Najpierw się nią seksualnie zaspokoiła moja siostra, potem ją zjedliśmy i patyczkami podłubaliśmy w zębach. Wieczorem tata użył flaka jako prezerwatywę, rano do niego wszyscy nasraliśmy i mama poszła kaszankę oddać do sklepu jako zepsutą. A tu jest ta złotówka.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

!!DO ZAPAMIĘTANIA!!!

Jeśli kobieta w nocy nie jęczy, to w dzień warczy....



------------------------------------------------------------------------------------------------------------

LIST OD BABCI

Któregoś dnia poszłam do miejscowej księgarni katolickiej i ujrzałam naklejkę na zderzak z napisem: "ZATRĄB, JEŚLI KOCHASZ JEZUSA". Akurat byłam w szczególnym nastroju, ponieważ właśnie wróciłam ze wstrząsającego występu chóru, po którym odbyły się gromkie, wspólne modlitwy – więc kupiłam naklejkę i założyłam na zderzak.

Jak dobrze, że to zrobiłam!!!

Co za podniosłe doświadczenie nastąpiło później! Zatrzymałam się na czerwonych światłach na zatłoczonym skrzyżowaniu i pogrążyłam się w myślach o Bogu i o tym, jaki jest dobry... Nie zauważyłam, że światła się zmieniły. Jak to dobrze, że ktoś również kocha Jezusa, bo gdyby nie zatrąbił, nie zauważyłabym... a tak odkryłam, że MNÓSTWO ludzi kocha Jezusa! Więc gdy tam
siedziałam, gość za mną zaczął trąbić, jak oszalały, potem otworzył okno i krzyknął: "Na miłość boską! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!" Jakimże oddanym chwalcą Jezusa był ten człowiek!

Potem każdy zaczął trąbić! Wychyliłam się przez okno i zaczęłam machać i uśmiechać się do tych wszystkich, pełnych miłości ludzi. Sama też kilkakrotnie nacisnęłam klakson, by dzielić z nimi tę miłość!

Gdzieś z tyłu musiał być ktoś z Florydy, bo usłyszałam, jak krzyczał coś o "sunny beach". Ujrzałam innego człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał dłonią, ze środkowym palcem uniesionym do góry. Gdy zapytałam nastoletniego wnuka, siedzącego z tyłu, co to może znaczyć, odpowiedział, że to chyba jest jakiś hawajski znak na szczęście, czy coś takiego. No cóż, nigdy nie spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam się z okna i też pokazałam mu hawajski znak na szczęście. Wnuk wybuchnął śmiechem ... Nawet jemu podobało się to religijne doświadczenie!...

Paru ludzi było tak ujętych radością tej chwili, że wysiedli z samochodów i zaczęli iść w moim kierunku. Z pewnością chcieli się wspólnie pomodlić, lub może zapytać, do jakiego Kościoła należę, ale właśnie zobaczyłam, że mam zielone światła. Pomachałam więc do wszystkich sióstr i braci z miłym uśmiechem, po czym przejechałam przez skrzyżowanie. Zauważyłam, że tylko mój samochód zdążył to zrobić, bo znowu zmieniły się światła – i poczułam smutek, że muszę już opuścić tych ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej miłości; otworzyłam więc okno i po raz ostatni pokazałam im wszystkim hawajski znak na szczęście, a potem odjechałam.

Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi!!!


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przychodzi matka z dzieckiem do sklepu, dzieko szarpie matkę za rękaw i
mówi:
– "Mamo, mamo chce mi się jeść i pić".
Obok stoi facet i mówi- "Niech mu pani kupi arbuza to zje i sie napije",

na co matka
– "Zwal se pan konia nogami to se pan poruchasz i potańczysz"

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jedzie dwóch facetów pociągiem w jednym przedziale. Po chwili jeden mówi:
– Gdyby nie wąsy, to wyglądałby Pan niemal identycznie jak moja żona.
Drugi:
– Ale ja nie mam wąsów
Pierwszy:
– Ale moja żona ma....


---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Grill, siedzą sobie ludzie spokojnie na grillu u człeka. Człek ma dużego, spokojnego psa, wszystko gra, nagle pies przynosi w pysku pudelka sąsiada... Ludzie nie wiedzą co zrobić, zastanawiają się i wpadają na pomysł. Myją pudelka i podkładają do budy sąsiada, żeby niby nic...
Następnego dnia. Przychodzi sąsiad i mówi:
– Kurde ale schiza... Dwa dni temu zdechł mi pies, pochowałem go w ogródku, wczoraj przychodzę, a on, kurde, leży w budzie...

------------------------------------------------------------------------------------------------------


Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy.
Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze Współczującą
miną. -I co?! Co z nią, panie doktorze.
-Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona, niestety
będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje.
Koszt: 25 tys. złotych. – Oczywiście, oczywiście – na to mąż. – Potem
potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys.
miesięcznie. – Tak, tak... – kiwagłową mąż.
– Konieczne będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu
urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt
sanatorium – 10 tysięcy... – Boże...
– Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje
również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki..
– Ile? – blednie mąż.
– Miesięcznie 12 – 15 tysięcy złotych.
– Jezuu...
– Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać.
Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...

Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach.

Nagle lekarz wybucha serdecznym śmieche, klepie męża po ramieniu:
– Żartowałem! Nie żyje.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------


Lech i Jarek Kaczynski odwiedzili jedna z warszawskich podstawowek.
Podczas dyskusji z uczniami Lech zapytal: Co to jest tragedia? Czy ktos
moglby podac przyklad?
Dziewczynka z pierwszej lawki podniosla reke:
– Gdyby moj przyjaciel, ktory mieszka na wsi, bawil sie na polu i zostal
rozjechany przez traktor – to bylaby tragedia.
-Nie. – odpowiada Jarek Kaczynski – to bylby wypadek
Zglasza sie kolejne dziecko:
– Gdyby autobus, ktory odwozi 50 dzieci do szkoly, mial wypadek, w ktorym
zgineliby wszyscy pasażerowie – to bylaby tragedia.
– Tez nie – odpowiada znowu Jarek Kaczynski – to bylaby wielka strata.
Czy ktos ma inne pomysly?
W klasie cisza. Nikt nie chce sie zglosic.
Nagle odzywa sie Jasiu:
– Gdyby samolot, w ktorym lecieli Pan Prezydent i Pan Premier zostal
trafiony przez pocisk i rozpadl sie na kawalki – to bylaby tragedia.
– Brawo! – wola Lech Kaczynski- Mozesz nam powiedziec dlaczego uwazasz,
ze to była by tragedia?
Na to Jasiu:
– Dlatego, ze to na pewno nie bylaby wielka strata i raczej nie bylby to
wypadek.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------


Dwa małżeństwa spotkały się na małym przyjęciu w domku letniskowym. Po udanej kolacji jeden z facetów zaproponował drugiemu, by zamienili się na noc żonami. Drugi pomyślał: 'A co tam, moja i tak ma okres' – i zgodził się. Mężczyźni uzgodnili jeszcze, że przy śniadaniu, pukając w słoik z dżemem, dadzą sobie tajemne znaki, ile razy każdy z nich miał żonę kolegi. Nazajutrz rano pierwszy z uśmiechniętą twarzą stuknął łyżeczką w słoik z dżemem dwa razy. Drugi stuknął raz w słoik z dżemem, a po chwili wahania jeszcze dwa razy w słoik z nutellą.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Rodzina yetich przy kolacji, synek się kręci i coś go najwyraźniej nurtuje:
– Tatooooo
– Słucham synku?
– A ludzie, to są dobre?
Tato yeti z wyrzutem:
– Ludzie się skończyli! Ser jedz!

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przychodzi baba do adwokata w sprawie rozwodu.
– Potrzebny jest jakiś powód – mówi adwokat – mąż pije?
– Ha, mam głowę trzy razy mocniejszą od niego!
– Może pieniędzy nie daje?
– Tylko by spróbował grosz sobie zatrzymać!
– Bije panią?
– Niechby mnie tknął, to by oknem wyfrunął!
– A jak tam z wiernością małżeńską?
– O, tu go mamy, panie mecenasie! Drugie dziecko nie jest jego!

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "opatulona" dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok młody chłopak uśmiecha się do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno:
– Tato, ten chłopak mnie zaczepił.
A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady
jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i rozsierdzonego ojca- generała:
-Ty gnoju, ty psie – wrzasnął generał – jak śmiałeś podnieść wzrok na moją córkę? Ibrahim!!! – zawołał
Jak spod ziemi wyrósł wielki śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta.
Ibrahim – znowu wykrzyczał generał – weźmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wyruchasz.
Sierżant zasalutował, złapał chłopca za oszewę i pociągnął go do dżipa.
Przykuł go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta.
Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował:
– Ibrahim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyruchasz.
Nic zero reakcji.
– Ibrahim – próbuje znowu młody – dam ci 500 dolarów, ale nie ruchaj mnie, co.
Dalej nic.
Ibrahim, dam 1000 dol.....
W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić.
Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł chłopca z samochodu, wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił telefon.
Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w poduszce chłopak usłyszał generała:
– Ibrahim, natychmiast wracaj.
Ibrahim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie
generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch młodych arabów:
– Ibrahim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz.
Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał
je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka:
– Ibrahim, ale pamiętasz? Mnie w*****ać...


----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Supermarket. Stojąca przy dziale kosmetycznym hostessa z uśmiechem zachwala przechodzącemu facetowi towar:
– Polecam nowy model szczoteczki do zębów "Oral-Be", która myje zęby nawet w trudno dostępnych miejscach.
Facet:
– Ja nie mam zębów w trudno dostępnych miejscach.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------
pdrog
 

Postprzez arek_wgm » 29 paź 2008, 11:55

Przychodzi facet do apteki i wręcza receptę. Zakłopotanaaptekarka długo ogląda ją i wytęża wzrok ponieważ na recepcie napisane jest coś takiego:
"CCNWCMKJDMJSINS". W końcu rezygnuje i prosi o pomoc kolegę,Pana Czesia. Ten bez zastanowienia bierze lekarstwo z szafki i podaje facetowi, na co ze zdziwieniem patrzyaptekarka. Po załatwieniu wszystkich formalności i wyjściu faceta, pyta:
– Panie Czesiu, skąd Pan wiedział co tu jest napisane?
Na to Pan Czesiu:
– A, to mój znajomy lekarz napisał "CześćCzesiu, nie wiem co mu [tiiit] jest, daj mu jakiś syrop i niech spier**la".
<lol>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 24 sty 2008, 12:55
Posty: 96
Skąd: Grodzisk Mazowiecki
Auto: Honda Civic 4G

Postprzez People_Hate_Me » 29 paź 2008, 12:58

Zima, stok. Na stoku narciarz w pełnym ekwipunku, gogle, kask, fajny kostium.
Jedzie... nagle na muldzie podskakuje, obraca go, wlatuje w drzewo....
Wstaje... kijki zgniecione, narty połamane, strój roz**bany, gogle rozbite,
cała twarz we krwi, parę zębów brakuje...
Otrzepuje się, patrzy do góry i mówi:
"K***wa, i tak lepiej niż w pracy!!"
Psssssssssssssst
Klubowicz
 
Od: 16 lip 2008, 15:26
Posty: 6441 (5/20)
Skąd: Trn
Auto: Mazda MX-6 (GE) 2.0 FS-T 93r
Subaru Impreza (GC) 2.0 Combi

Postprzez Olka » 29 paź 2008, 13:08

arek_wgm napisał(a):"CCNWCMKJDMJSINS".


arek_wgm napisał(a):CześćCzesiu, nie wiem co mu [tiiit] jest, daj mu jakiś syrop i niech spier**la


hahaha
"Może, pomyślał, nie ma czegoś takiego jak dobrzy i źli przyjaciele. Może są po prostu tylko przyjaciele, ludzie, którzy będą przy tobie, kiedy ci coś dolega, i pomogą ci, byś nie czuł się zbyt samotny. Może to ludzie, dla których warto przeżywać strach, mieć nadzieję... i żyć. Być może są to ludzie, za których warto umrzeć, kiedy trzeba. Nie ma dobrych przyjaciół. Nie ma złych przyjaciół. Są jedynie ludzie, których pragniesz i z którymi chciałbyś być – ludzie, którzy mają swoje miejsca w twoim sercu. "
Stephen King, "To"
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 25 sie 2008, 22:20
Posty: 2940

Postprzez People_Hate_Me » 29 paź 2008, 15:02

Milicjant z drogówki zatrzymuje luksusowego Bentley'a za przekroczenie
dopuszczalnej prędkości.
Bentley zatrzymuje się majestatycznie, bezszelestnie opuszcza się przyciemniana szyba.
– Inspektor Pietrow. Poproszę dokumenty.
Z okna wysuwa się ręka z pięciotysięczno-rublowym banknotem. Inspektor zręcznym ruchem umieszcza banknot w kieszeni swojego munduru.
Milicjant:
– Wszystkiego najlepszego! Proszę się postarać na przyszlość nie przekraczać
dopuszczalnej prędkości...
Z okna wysuwa się ponownie ręka z banknotem.
– I proszę uważać, bo za następnym zakrętem stoi druga ekipa...
Kolejny banknot znika niepostrzeżenie w kieszeni munduru.
– Pracuję tutaj we wtorki i czwartki od 8 rano do 15.00. Zapamiętałem pański numer, w te dni może Pan jeździć spokojnie, tak jak Pan lubi...
Następne 5 tysięcy rubli znika w kieszeni milicjanta.
– Szczęścia życzę, zdrowia Panu i rodzinie, mądrych dzieci, powodzenia w biznesie, żeby piesek zostawał championem na wystawach międzynarodowych...
Znowu ręka w kieszeni z banknotem.
Inspektor stoi kilka chwil z bardzo zamyśloną miną. Po chwili uśmiecha się i
mówi:
– A teraz powiem wierszyk...
Psssssssssssssst
Klubowicz
 
Od: 16 lip 2008, 15:26
Posty: 6441 (5/20)
Skąd: Trn
Auto: Mazda MX-6 (GE) 2.0 FS-T 93r
Subaru Impreza (GC) 2.0 Combi

Postprzez magicadm » 29 paź 2008, 17:24

People_Hate_Me napisał(a):– A teraz powiem wierszyk...

W ten sposób uzbiera na MPSa :D
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez Adaś » 29 paź 2008, 19:04

W związku z kryzysem finansowym w Stanach – jeszcze jeden przyczynek do teorii ekonomii....

Przychodzi 8-letni synek do tatusia i mówi, że chce rowerek.
Tatuś na to:
– Nie mogę Ci kupić rowerka, bo zaciągneliśmy duży kredyt na dom, a na dodatek mama w zeszłym tygodniu straciła pracę.
Następnego dnia tatuś wstaje i widzi, że synek się spakował i chce się wyprowadzać, więc go pyta dlaczego?
Synek na to:
– Wczoraj wieczorem przechodziłem obok waszej sypialni i słyszałem, jak mama powiedziała, że już odlatuje, a ty za chwilę powiedziałeś, że też zaraz dojdziesz. Musiałbym być zdrowo pier...nięty, żeby zostać tu sam, z takim wielkim kredytem i bez rowerka...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 paź 2004, 16:11
Posty: 5866 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: 323F BA Japan Muscle V6

Postprzez Blade » 30 paź 2008, 13:14

By dogonić konkurencyjne stacje, Telewizja Trwam zapowiada nowy program rozrywkowy: "Gwiazdy chodzą po wodzie".
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 18 sie 2006, 17:00
Posty: 2834 (1/0)
Skąd: Wrocław
Auto: MX-5 NBFl BP '01

Postprzez Siw-y » 30 paź 2008, 20:01

Przychodzi zajączek do nowo otwartego sklepu misia i mówi:
– Misiu, poproszę pól kilo soli.
– Wiesz zajączku, nie mam jeszcze wagi, nasypie ci na oko.
– Do pupy se nasyp debilu!



jutro następne :P
Obrazek
¼ – 16,851s
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 paź 2006, 13:36
Posty: 9625 (2/42)
Skąd: Warszawa
Auto: présidentiel

Postprzez waldii » 30 paź 2008, 21:58

Siw-y napisał(a):jutro następne

to moze troche nowsze <głaszcze> <lol>
waldii
 

Postprzez Siw-y » 30 paź 2008, 21:59

waldii napisał(a):to moze troche nowsze

nie znam <lol>
Obrazek
¼ – 16,851s
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 paź 2006, 13:36
Posty: 9625 (2/42)
Skąd: Warszawa
Auto: présidentiel

Postprzez kielo » 30 paź 2008, 22:34

Może było

Policjant rozwiązuje krzyżówkę, pytanie brzmi : Największy ptak na trzy litery?
Policjant myśli dłuższą chwilę, drapie sie po głowie i za uchem i po chwili wpisuje



MÓJ
Forumowicz
 
Od: 20 lip 2008, 11:23
Posty: 37
Skąd: Lublin
Auto: Mazda 6 GY 2.0B 2005

Postprzez Lukano » 3 lis 2008, 12:44

Zaledwie po o kilku dniach od ślubu przyjechała do młodego rolnika w odwiedziny
teściowa. I od razu poprosiła, żeby ją oprowadzić po gospodarstwie.
Rolnik z żoną oprowadzał, a teściowa ciągle mówiła, że tak źle, tak
niedobrze, że to trzeba zmienić itp. Już po kwadransie małżonkowie
mieli serdecznie dość tej wizyty i ciągłego wtrącania się w ich sprawy.
Gdy odwiedzali stodołę, nieoczekiwanie osiołek kopnął teściową w twarz
i ta zmarła.
Po kilku dniach urządzono pogrzeb. Po pogrzebie rolnik dziękował każdemu
z przybyłych za przyjście. Ksiądz jednak zauważył, że każda kobieta coś
mówiła rolnikowi na ucho, a on kiwał głową na "tak" i coś mówił, każdy
mężczyzna też coś szeptał, ale jemu rolnik kiwał głową na "nie" i coś odpowiadał.
Zaintrygowany ksiądz podszedł do rolnika i zapytał go o to. Rolnik odpowiedział:
– Każda kobieta mówiła: "Jaka to tragedia", a ja odpowiadałem "Tak, to prawda".
Każdy mężczyzna natomiast mówił "Czy mogę pożyczyć osiołka", a ja na "Nie, jest
już zarezerwowany na cały rok".
Obrazek
Audi A8 4.2
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 1 lut 2006, 19:10
Posty: 4137 (0/1)
Skąd: Lublin/Radom
Auto: Hania civic X, A8 D3 a na lato Hania CRX del soll

Postprzez People_Hate_Me » 3 lis 2008, 13:46

Przychodzi Kazio do lekarza i prosi gorąco o powiększenie penisa.
Lekarz wstrzykuje mu zastrzyk z hormonami pobranymi z trąby młodego słonia.
Zabieg się udał, Kaziowi sporo podrosło. Szczęśliwy – postanowił to oblać.
Zaprosił swoją laskę Kicię do super restauracji.
Przystawki, zakąski – atmosfera.
Po kilku koktailach Kazio czuje, że jego [tiiit] wypełza ze spodni i wspina
się na stół. Zaczyna wąchać po obrusie, łapie bułkę z talerzyka i...
szybko znika w spodniach! Kicia robi okrągłe oczy i zszokowana pyta
– Kaziu, co to k***a było?!
Zanim Kazio otwarł gębę, penis pokazał się znowu, złapał drugą bułkę i
równie szybko zniknął w spodniach. Dopiero po dłuższej chwili dziewczyna
odzyskała mowę.
– KAZIU K***A, SUPER! Pokaż ten numer jeszcze raz!
– Kicia, chciałbym, ale nie wiem czy w mojej pupie zmieści się jeszcze jedna
bułka!!
Psssssssssssssst
Klubowicz
 
Od: 16 lip 2008, 15:26
Posty: 6441 (5/20)
Skąd: Trn
Auto: Mazda MX-6 (GE) 2.0 FS-T 93r
Subaru Impreza (GC) 2.0 Combi

Postprzez Blade » 3 lis 2008, 19:55

Rozmawiają dwaj przyjaciele:
– Dom zbudowałem i syna począłem...
– A jak z drzewem?
– No z drzewem to się właśnie rozwodzę...

Dziesięć godzin doktor Ajboli prowadził skomplikowaną operację mikrochirurgiczną...
– Leć, mały komarku, i uważaj na skrzydełko!
Dziesięć minut później:
– [pac] Ożesz ty mały niewdzięczny wampirze!

Rozmowa TIRaków na CB
– Siemka kolego, dlaczego masz ksywkę E.T.?
– Bo przydzwoniłem w dom.

Żona powiedziała żebyśmy pouprawiali miłość jak na filmach.
Więc bzyknąłem ją w d*pkę i spuściłem się jej na twarz.
Była zła.
Chyba oglądamy różne filmy...
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 18 sie 2006, 17:00
Posty: 2834 (1/0)
Skąd: Wrocław
Auto: MX-5 NBFl BP '01

Postprzez People_Hate_Me » 4 lis 2008, 19:00

W mroźny, zimowy wieczór elegancko wyglądający gość w "średnim" wieku poderwał w knajpie młodą laseczkę. Było to o tyle łatwe, że dziewczyna widziała przez okno jak facet wysiadał z nowiutkiego Mercedesa 600. Bez oporów więc przyjęła propozycję wspólnego spędzenia nocy.
Facet zabrał ją do swojej willi pod miastem. Płonący kominek, dobra whisky, kanapki z kawiorem, nastrojowa muzyka, słowem wszystko zbliżało ich coraz bardziej w stronę sypialni. W pewnym momencie mężczyzna zaproponował przejażdżkę po pobliskim, zaśnieżonym lesie. Dziewczyna trochę niechętnie, ale jednak wyraziła zgodę. Zajechali Mercem na polanę w środku głuszy, facet wyjął z bagażnika sztucer, przeładował i powiedział:
– Rozbieraj się.
Dziewczyna trochę przestraszona sytuacją, a jeszcze bardziej 25 stopniowym mrozem, próbowała protestować, ale strzał w powietrze spowodował, że wykonała polecenie dość szybko. Gdy już goła stała boso na śniegu, gość rozkazał:
– Lep bałwana – i dla uniknięcia ewentualnych protestów znowu strzelił w powietrze ze sztucera. Dziewczyna rzuciła się toczyć śniegowe kule. Po 40 minutach na polanie stał bałwan jak malowany. Miał nawet śniegowe rączki i nosek z kawałka gałęzi. Za to laska była cała zdrętwiała z zimna. Klient schował sztucer, owinął ją grubym pledem i zabrał znowu do swojej willi. A tam kominek, kawior, gorący grog, nastrojowa muzyka. Gdy panna odzyskała mowę, pierwszą rzeczą jaką zrobiła, było wykrzyczane zapytanie:
– Co to wszystko miało znaczyć!!!!!?
– Widzisz, moja śliczna – odpowiedział spokojnie gość – Ja już jestem kiepski w łóżku. A dzięki temu bałwankowi mam pewność, że tą noc zapamiętasz do końca życia.
Psssssssssssssst
Klubowicz
 
Od: 16 lip 2008, 15:26
Posty: 6441 (5/20)
Skąd: Trn
Auto: Mazda MX-6 (GE) 2.0 FS-T 93r
Subaru Impreza (GC) 2.0 Combi

Postprzez palik » 4 lis 2008, 19:15

Nokia TransLab-NL napisał(a):hmm.chyba brak zajec. miales wpasc i co? CXa juz nie ma...poszedl w cholere.
Jeżeli ludzie szepczą za twoimi plecami to tylko znaczy że ich wyprzedziłeś. | www.burnwater.pl
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 sie 2007, 13:06
Posty: 865
Skąd: Białystok
Auto: EA5A SE

Postprzez waldii » 4 lis 2008, 21:49

palik napisał(a):Nokia TransLab-NL napisał:
hmm.chyba brak zajec. miales wpasc i co? CXa juz nie ma...poszedl w cholere.

palik skad to masz,siakies nowe??
waldii
 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

Moderator

Moderatorzy Hyde Park