Dowcipy
Żona miała dość zachowania swojego męża, a w szczególności jego zbyt
częstych wypadów z kolegami na piwo i powrotów w stanie mocno wskazującym.
Po jednym z takich wieczorów mąż w stanie kompletnego upojenia wrócił
do domu i padł nieprzytomny na łóżko. Żona jak zawsze rozebrała go do snu,
ale tym razem zrobiła coś więcej – wepchnęła mu palcem do tyłka
prezerwatywę w taki sposób, aby kawałek wystawał na zewnątrz.
Rano, jak zawsze, mąż, aby poczuć się lepiej, wszedł pod prysznic.
Myje się, myje... w pewnej chwili zaczyna myć tyłek i co....Co to jest?
Wyciąga z tyłka prezerwatywę...... Żona w tym czasie przygotowuje
w kuchni śniadanie. Gdy wykąpany mężulek przychodzi do kuchni, żona pyta:
– Jak się wczoraj bawiłeś? Jak mają się Twoi koledzy?
Mąż pełnym rozgoryczenia głosem odpowiada:
– Koledzy? Ja już, [cenzura], nie mam kolegów !
Zatrzymał się kierowca po drodze na siusiu i mówi do
swojego małego
"widzisz, jak tobie się chce to ja zawsze staję"
Mama, tata i synek wybrali się do cyrku. Gdy
na arenie pojawił się słoń, tata poszedł kupić słodycze.
Nagle chłopiec wstaje i wyciągając rękę, krzyczy:
– Mamo, mamo, co to jest? Zaskoczona pytaniem mama
odpowiada:
– To jest ogon słonia.
Syn jednak wykrzykuje dalej:
– Nie! Pod spodem.
Zakłopotana mama odpowiada:
– Tooo... nic takiego.
Wraca tata, ale zapomniał kupić napojów, więc idzie po nie mama.
Gdy tylko się oddaliła, synek wiesza się ojcu na ramieniu.
– Tato, tato, co to jest?
– To jest ogon, synu.
– Nie, pod spodem.
– To jest siusiak słonia.
Chłopiec chwilę się zastanawia, po czym mówi:
– A mama powiedziała, że to "nic takiego".
Ojciec z dumą rozpiera się na fotelu:
– No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię rozpuścił.
częstych wypadów z kolegami na piwo i powrotów w stanie mocno wskazującym.
Po jednym z takich wieczorów mąż w stanie kompletnego upojenia wrócił
do domu i padł nieprzytomny na łóżko. Żona jak zawsze rozebrała go do snu,
ale tym razem zrobiła coś więcej – wepchnęła mu palcem do tyłka
prezerwatywę w taki sposób, aby kawałek wystawał na zewnątrz.
Rano, jak zawsze, mąż, aby poczuć się lepiej, wszedł pod prysznic.
Myje się, myje... w pewnej chwili zaczyna myć tyłek i co....Co to jest?
Wyciąga z tyłka prezerwatywę...... Żona w tym czasie przygotowuje
w kuchni śniadanie. Gdy wykąpany mężulek przychodzi do kuchni, żona pyta:
– Jak się wczoraj bawiłeś? Jak mają się Twoi koledzy?
Mąż pełnym rozgoryczenia głosem odpowiada:
– Koledzy? Ja już, [cenzura], nie mam kolegów !
Zatrzymał się kierowca po drodze na siusiu i mówi do
swojego małego
"widzisz, jak tobie się chce to ja zawsze staję"
Mama, tata i synek wybrali się do cyrku. Gdy
na arenie pojawił się słoń, tata poszedł kupić słodycze.
Nagle chłopiec wstaje i wyciągając rękę, krzyczy:
– Mamo, mamo, co to jest? Zaskoczona pytaniem mama
odpowiada:
– To jest ogon słonia.
Syn jednak wykrzykuje dalej:
– Nie! Pod spodem.
Zakłopotana mama odpowiada:
– Tooo... nic takiego.
Wraca tata, ale zapomniał kupić napojów, więc idzie po nie mama.
Gdy tylko się oddaliła, synek wiesza się ojcu na ramieniu.
– Tato, tato, co to jest?
– To jest ogon, synu.
– Nie, pod spodem.
– To jest siusiak słonia.
Chłopiec chwilę się zastanawia, po czym mówi:
– A mama powiedziała, że to "nic takiego".
Ojciec z dumą rozpiera się na fotelu:
– No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię rozpuścił.
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Na lekcji z historii Pani opowiada o bitwie pod Grunwaldem. Kwiat rycerstwa
polskiego, Litwini, te klimaty. Pani sie nakreca coraz bardziej patetycznie.
Maly Jasio nadmuchal torebke po cukrze i sruuuu, strzelil. Dzieciaki w
smiech, atmosfera prysla.
– Jasio. Jutro chce widziec ojca.
Przyszedl ojciec, Pani sie skarzy, ze Jasio zepsul taka podniosla chwile i
wyklad.
– Wie Pani. On rzeczywiscie ma cos z tymi torebkami. Przedwczoraj stoje
sobie za stodola, ryckam koze, a Jasiu jak nie pie_dolnie z torby po
cemencie. Tylko rogi mi w rekach zostaly.
polskiego, Litwini, te klimaty. Pani sie nakreca coraz bardziej patetycznie.
Maly Jasio nadmuchal torebke po cukrze i sruuuu, strzelil. Dzieciaki w
smiech, atmosfera prysla.
– Jasio. Jutro chce widziec ojca.
Przyszedl ojciec, Pani sie skarzy, ze Jasio zepsul taka podniosla chwile i
wyklad.
– Wie Pani. On rzeczywiscie ma cos z tymi torebkami. Przedwczoraj stoje
sobie za stodola, ryckam koze, a Jasiu jak nie pie_dolnie z torby po
cemencie. Tylko rogi mi w rekach zostaly.
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Piekny lipcowy dzien. Las, w lesie cisza. Slychac cwierkanie ptaszkow,
gdzieniegdzie przebiegnie zajaczek, sarenka, w tle slychac leniwe stukanie
dzieciola. Po prostu sielanka, idylla.
Wtem z glebi lasu wylania sie potezna chmura kurzu. Widac ze jakis tabun
przebiega rozpedzony przez las.
Zajace uciekaja do swych nor. Zwierzeta w poplochu uciekaja. Tabun biegnie
z wielka predkoscia przetaczajac sie przez las, nic nie widac, pyl i kurz
wszystko zaslania.
Az wreszcie tabun dobiega do lesnej polanki. Zatrzymuje sie tam. Kurz powoli
opada. I nagle okazuje sie ze cala polanka jest wyscielana...... JEZAMI.
Cala polanka grafitowa. Wszystkie sapia i i ciezko oddychaja, sa zmeczone.
Tylko jeden jez, ktory prowadzil caly tabun lekko sie usmiecha, ale caly
czas probuje zlapac oddech.
Odycha odycha, mysli, i wreszcie w zachwycie:
– Kurwaaaaaaa – JAK KONIE......
Król Lew postanowił zrobić kibel. no i było tak pare dni aż nagle patrzy szyba wybita, no i robi zbiórke, wszystkie zwierzaki sie zbierają i lew sie pyta: Kto to zrobił??? no i króliczek odpowiada – no niby to ja niby nie ja. no bo załatwiałem się niedzwiadek na mnie siadnął i jak się zezłościł to mnie wyrzucił przez okno. Więc szybe wymienili ale znowu po paru dniach patrzy znowy szyba wybita więc lew znów organizuje zbiórke i się pyta : Kto to zrobił??? głosi się kuna no niby to ja nieby nie ja no bo jak się załatwiałem no to wilk na mnie siadnął i mnie wyrzucił przez okno. Więc znowu szyba wymieniona, ale po paru dniach patrzy a tu cały kibel rozwalony deski na dzrewie no i sie pyta wszystkich jak to się stało. Jeż się głosi i mówi – no niby to ja niby nie ja....
Mrówka wali żyrafe od tyłu, nagle zachacza o przewody wysokiego napięcia i zaczyna ją telepotać. Na to mrówka:
– Drżyj maleńka, drżyj!!!
Siedzą dwa leniwce na drzewie ... mija rok, 2 lata, 10, lat, 25 lat... nagle jeden z niechęcią położył łapę na gałęzi obok.
Na to drugi:
– Tyś to jednak nerwowy!
Pewnego dnia zajączej złowił złotą rybkę. Rybka jak to złote rybki mają w zwyczaju rzekła:
– Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
– Dobrze – odpowiada zajączek – wypuszczę cię ale jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
– No co ty zajączku! Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?!!! Rybka nie kryła zdziwienia.
– Tak to moje ostatnie słowo – stanowczo rzekł zajączek.
– Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakis czas później miś budzi się ze snu zimowego przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem: Sto ch..ów w pupę i kotwica w plecy byle była ładna pogoda!
Stoją na skarpie bocian i wróbel. Fruną w dół i do góry! Nagle przychodzi wilk:
– A co wy tu robicie?
– Luzujemy się!
– A mogę z wami?
– No jasne!
Wilk skacze w dół, a ptaki na to:
– Wilk ty masz skrzydła?
– Nie
– Wilk ty to dopiero jesteś luzak!
Do sklepu wchodzi zajęczek, niedźwiedź i wilk. Kupili piwo, wychodzą i tak patrzą jak to otworzyć.
Niedźwiedź mówi:
– Kto przyniesie otwierzcz? Ja mieszkam na drugim końcu lasu.
Wilk:
– Ja tak samo. Niech zajączek idzie.
Zajączek:
– Ale jak ja pójdę to wipijecie sami!
– Nie wypijemy!
I zajączek poszedł.
Mija dzień, tydzień, miesiąc, rok, 2 lata... Niedźwiedź mówi:
– Nie ma go i nie ma. Musimy je jakoś sami otworzyć.
W tym momencie wyskakuje z krzaków zajączek i mówi:
– Bo nie pójdę!!!
Wchodzi kurczak do grillbaru i mówi:
-to lubie solarium,dziwki i karuzela.
Hipopotam leży u siebie w błotku i odpoczywa po trudach dnia. Odpoczywa tak już trzeci tydzień i leż, leży, leży. To sobie pośpi, to przewróci się na drugi bok. Wkoło niego jeździ synek na rowerku. Nagle przybiega do taty hipopotama i płacze:
– Tatusiu, tatusiu, rowerek mi się popsuł, proszę, napraw mi go!
A hipopotam na to:
– No weź k**wa, teraz rzuć wszystko i napraw mu rowerek!
Przychodzi króliczek do misia i mówi:
– Misiu.. mam do ciebie sprawe.
– No słucham Cię , mów ..
– No bo wiesz... mam fortepian .. i musze go wnieść na 10 piętro w wiezowcu... i sam sobie chyba nie dam rady..
– Pomogę Ci wnieść ten fortepian, jeżeli na każdym piętrze opowiesz mi zarąbisty kawał, taki żebym się posrał ze śmiechu...
Króliczek pomyślał chwile... i zgodził się... Misiu wciąga fortepian...1 piętro, i misiu mówi:
– No teraz opowiedz mi ten kawał...
– No dobra...
i opowiedział misiowi kawał... i misiu posrał się , ze śmiechu... i tak samo było na 2,3,4,5,6,7,8,9 piętrze... Na 10 piętrze misiu bardzo zmęczony i zsapany powiedział:
– No to teraz, na koniec, opowiedz mi najlepszy kawał ze wszystkich...
– Stary, jak Ci opowiem, to nie tylko się zesrasz, ale i zrzygasz i zeszczasz ze śmiechu...
– Ok, wal...
– To nie ta klatka...
Lew,król lasu zebrał wszystkie zwierzątka i powiedział:"Słuchajcie,doszły mne głosy,że są burdy w lecie,szerzy sie pijaństwo i chuligaństwo.Dlatego od dzisiaj wprowadzam całkowity zakaz picia alkoholu! Kiedy ktoś go złamie ,będę nieuległy i ukarzę go.Kary będą surowe,z wyrzuceniem z lasu włącznie".
Po tygodniu lew przechadza sie kontrolnie po lesie,żeby sprawdzic czy jego zakaz jest przestrzegany.Patrzy,a z naprzeciwka idze strasznie pijany zajączek.Zatacza się,potyka o własne nogi.
Lew zdenerwował się,złapał zajączka i powiedział:"Słuchaj zajączku,jesli jeszcze raz zobaczę cie w takim stanie,wyrzuce cie z lasu.Daję cie ostatnią szansę".
Po tygodniu sytuacja sie powturzyła,a lew konsekwentnie ukarał zajączka wyrzuceniem z lasu.
Upłynął miesiąc.Któregos dnia,podczas przechadzki,lew postanowił zapuścic sie dalej niż zwykle i wyszedł na skraj lasu.Patrz,a niedaleko jest mały stawik,a że ze stawku wystają długie uszy.Podszedł,chwycił za te długie uszy i wyciągną z wody....zajączka.Oczywiście pijanego
-czesc lew!powiedział zajączej
-Zajączku ty wstydu nie masz
-krzyknął lew
-wyrzucam cię z lasu a ty dalej pijesz.
Zajączek spojrzał nonszalancko na lwa:
-słuchaj,lew,powiem ci tak.......
w lesie to mozesz wszystko,wiesz.....
ale od nas rybek to sie odpier........
Płynie sobie żółw. Spokojnie... powoli... Nagle podpływa do niego rekin.
Żółw nic, dalej pełen spokój. Rekin się zbliża opływa go dookoła. Żółw
pełne spoko. Nagle rekin – cap – odgryzł żółwiowi nogę. Żółw na to:
– Rzeczywiście, śmieszne, [tiiit], bardzo śmieszne.
Siedzą dwie mrówki na gałęzi. Nagle przychodzi słoń i ociera się o pień drzewa. Jedna mrówka spadła mu na kark, druga drze michę: – duś gnoja Stefan! Duuuuś!!!!
siedza dwie muchy na gównie jedna mówi:
[tiiit] mi sie chce ,a druga na to: no co ty przy jedzeniu?
Jakie są dwa zwierzęta, które istnieją a nie żyją?
Koza z nosa i bąk z pupy.
Jedzie motocyklista po szosie i nagle o jego szybe uderza kanarek ,kierowca zatrzymuje się, podnosi ptaszka i zabiera go do domu.
Rano budzi się kanarek i widzi że siedzi wklatce i mówi
-matko zamkneli mnie zbiłem motocyklistę
Wchodzi facet do domu i widzi, że jego dziewczyna pakuje się.
– Co robisz, kochanie?
– Odchodzę od ciebie...
– Ale dlaczego?
– Bo jesteś pedofilem!
– Mocne słowa jak na dziewięciolatkę.
gdzieniegdzie przebiegnie zajaczek, sarenka, w tle slychac leniwe stukanie
dzieciola. Po prostu sielanka, idylla.
Wtem z glebi lasu wylania sie potezna chmura kurzu. Widac ze jakis tabun
przebiega rozpedzony przez las.
Zajace uciekaja do swych nor. Zwierzeta w poplochu uciekaja. Tabun biegnie
z wielka predkoscia przetaczajac sie przez las, nic nie widac, pyl i kurz
wszystko zaslania.
Az wreszcie tabun dobiega do lesnej polanki. Zatrzymuje sie tam. Kurz powoli
opada. I nagle okazuje sie ze cala polanka jest wyscielana...... JEZAMI.
Cala polanka grafitowa. Wszystkie sapia i i ciezko oddychaja, sa zmeczone.
Tylko jeden jez, ktory prowadzil caly tabun lekko sie usmiecha, ale caly
czas probuje zlapac oddech.
Odycha odycha, mysli, i wreszcie w zachwycie:
– Kurwaaaaaaa – JAK KONIE......
Król Lew postanowił zrobić kibel. no i było tak pare dni aż nagle patrzy szyba wybita, no i robi zbiórke, wszystkie zwierzaki sie zbierają i lew sie pyta: Kto to zrobił??? no i króliczek odpowiada – no niby to ja niby nie ja. no bo załatwiałem się niedzwiadek na mnie siadnął i jak się zezłościł to mnie wyrzucił przez okno. Więc szybe wymienili ale znowu po paru dniach patrzy znowy szyba wybita więc lew znów organizuje zbiórke i się pyta : Kto to zrobił??? głosi się kuna no niby to ja nieby nie ja no bo jak się załatwiałem no to wilk na mnie siadnął i mnie wyrzucił przez okno. Więc znowu szyba wymieniona, ale po paru dniach patrzy a tu cały kibel rozwalony deski na dzrewie no i sie pyta wszystkich jak to się stało. Jeż się głosi i mówi – no niby to ja niby nie ja....
Mrówka wali żyrafe od tyłu, nagle zachacza o przewody wysokiego napięcia i zaczyna ją telepotać. Na to mrówka:
– Drżyj maleńka, drżyj!!!
Siedzą dwa leniwce na drzewie ... mija rok, 2 lata, 10, lat, 25 lat... nagle jeden z niechęcią położył łapę na gałęzi obok.
Na to drugi:
– Tyś to jednak nerwowy!
Pewnego dnia zajączej złowił złotą rybkę. Rybka jak to złote rybki mają w zwyczaju rzekła:
– Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
– Dobrze – odpowiada zajączek – wypuszczę cię ale jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
– No co ty zajączku! Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?!!! Rybka nie kryła zdziwienia.
– Tak to moje ostatnie słowo – stanowczo rzekł zajączek.
– Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakis czas później miś budzi się ze snu zimowego przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem: Sto ch..ów w pupę i kotwica w plecy byle była ładna pogoda!
Stoją na skarpie bocian i wróbel. Fruną w dół i do góry! Nagle przychodzi wilk:
– A co wy tu robicie?
– Luzujemy się!
– A mogę z wami?
– No jasne!
Wilk skacze w dół, a ptaki na to:
– Wilk ty masz skrzydła?
– Nie
– Wilk ty to dopiero jesteś luzak!
Do sklepu wchodzi zajęczek, niedźwiedź i wilk. Kupili piwo, wychodzą i tak patrzą jak to otworzyć.
Niedźwiedź mówi:
– Kto przyniesie otwierzcz? Ja mieszkam na drugim końcu lasu.
Wilk:
– Ja tak samo. Niech zajączek idzie.
Zajączek:
– Ale jak ja pójdę to wipijecie sami!
– Nie wypijemy!
I zajączek poszedł.
Mija dzień, tydzień, miesiąc, rok, 2 lata... Niedźwiedź mówi:
– Nie ma go i nie ma. Musimy je jakoś sami otworzyć.
W tym momencie wyskakuje z krzaków zajączek i mówi:
– Bo nie pójdę!!!
Wchodzi kurczak do grillbaru i mówi:
-to lubie solarium,dziwki i karuzela.
Hipopotam leży u siebie w błotku i odpoczywa po trudach dnia. Odpoczywa tak już trzeci tydzień i leż, leży, leży. To sobie pośpi, to przewróci się na drugi bok. Wkoło niego jeździ synek na rowerku. Nagle przybiega do taty hipopotama i płacze:
– Tatusiu, tatusiu, rowerek mi się popsuł, proszę, napraw mi go!
A hipopotam na to:
– No weź k**wa, teraz rzuć wszystko i napraw mu rowerek!
Przychodzi króliczek do misia i mówi:
– Misiu.. mam do ciebie sprawe.
– No słucham Cię , mów ..
– No bo wiesz... mam fortepian .. i musze go wnieść na 10 piętro w wiezowcu... i sam sobie chyba nie dam rady..
– Pomogę Ci wnieść ten fortepian, jeżeli na każdym piętrze opowiesz mi zarąbisty kawał, taki żebym się posrał ze śmiechu...
Króliczek pomyślał chwile... i zgodził się... Misiu wciąga fortepian...1 piętro, i misiu mówi:
– No teraz opowiedz mi ten kawał...
– No dobra...
i opowiedział misiowi kawał... i misiu posrał się , ze śmiechu... i tak samo było na 2,3,4,5,6,7,8,9 piętrze... Na 10 piętrze misiu bardzo zmęczony i zsapany powiedział:
– No to teraz, na koniec, opowiedz mi najlepszy kawał ze wszystkich...
– Stary, jak Ci opowiem, to nie tylko się zesrasz, ale i zrzygasz i zeszczasz ze śmiechu...
– Ok, wal...
– To nie ta klatka...
Lew,król lasu zebrał wszystkie zwierzątka i powiedział:"Słuchajcie,doszły mne głosy,że są burdy w lecie,szerzy sie pijaństwo i chuligaństwo.Dlatego od dzisiaj wprowadzam całkowity zakaz picia alkoholu! Kiedy ktoś go złamie ,będę nieuległy i ukarzę go.Kary będą surowe,z wyrzuceniem z lasu włącznie".
Po tygodniu lew przechadza sie kontrolnie po lesie,żeby sprawdzic czy jego zakaz jest przestrzegany.Patrzy,a z naprzeciwka idze strasznie pijany zajączek.Zatacza się,potyka o własne nogi.
Lew zdenerwował się,złapał zajączka i powiedział:"Słuchaj zajączku,jesli jeszcze raz zobaczę cie w takim stanie,wyrzuce cie z lasu.Daję cie ostatnią szansę".
Po tygodniu sytuacja sie powturzyła,a lew konsekwentnie ukarał zajączka wyrzuceniem z lasu.
Upłynął miesiąc.Któregos dnia,podczas przechadzki,lew postanowił zapuścic sie dalej niż zwykle i wyszedł na skraj lasu.Patrz,a niedaleko jest mały stawik,a że ze stawku wystają długie uszy.Podszedł,chwycił za te długie uszy i wyciągną z wody....zajączka.Oczywiście pijanego
-czesc lew!powiedział zajączej
-Zajączku ty wstydu nie masz
-krzyknął lew
-wyrzucam cię z lasu a ty dalej pijesz.
Zajączek spojrzał nonszalancko na lwa:
-słuchaj,lew,powiem ci tak.......
w lesie to mozesz wszystko,wiesz.....
ale od nas rybek to sie odpier........
Płynie sobie żółw. Spokojnie... powoli... Nagle podpływa do niego rekin.
Żółw nic, dalej pełen spokój. Rekin się zbliża opływa go dookoła. Żółw
pełne spoko. Nagle rekin – cap – odgryzł żółwiowi nogę. Żółw na to:
– Rzeczywiście, śmieszne, [tiiit], bardzo śmieszne.
Siedzą dwie mrówki na gałęzi. Nagle przychodzi słoń i ociera się o pień drzewa. Jedna mrówka spadła mu na kark, druga drze michę: – duś gnoja Stefan! Duuuuś!!!!
siedza dwie muchy na gównie jedna mówi:
[tiiit] mi sie chce ,a druga na to: no co ty przy jedzeniu?
Jakie są dwa zwierzęta, które istnieją a nie żyją?
Koza z nosa i bąk z pupy.
Jedzie motocyklista po szosie i nagle o jego szybe uderza kanarek ,kierowca zatrzymuje się, podnosi ptaszka i zabiera go do domu.
Rano budzi się kanarek i widzi że siedzi wklatce i mówi
-matko zamkneli mnie zbiłem motocyklistę
Wchodzi facet do domu i widzi, że jego dziewczyna pakuje się.
– Co robisz, kochanie?
– Odchodzę od ciebie...
– Ale dlaczego?
– Bo jesteś pedofilem!
– Mocne słowa jak na dziewięciolatkę.
- Od: 5 gru 2004, 22:43
- Posty: 106
- Skąd: Tarnowskie Gory
- Auto: Mazda 626 1.8 16V
Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:
-Słuchaj stary , nie wiem co mam zrobić...
-A co się stało?
-Mój kot sra mi na dywan..
-Jak to??
-No sra na dywan, jeździ tyłkiem po podłodze, nie wiem już co mam robić,
może ty byś cos poradził..
-Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym..
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach..
– No i jak? – pyta pomysłodawca.
– O człowieku, fenomenalnie. Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do
lodówki już tylko oczy dojechały!!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przychodzi mąż do domu z pracy, a głodny był jak diabli,
więc mówi do żony:
– Daj mi odiad!
Żona:
– Czy otworzyć ci puszkę ?
Mąż:
– Cipuszkę później, teraz daj mi jeść.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Słuchaj stary , nie wiem co mam zrobić...
-A co się stało?
-Mój kot sra mi na dywan..
-Jak to??
-No sra na dywan, jeździ tyłkiem po podłodze, nie wiem już co mam robić,
może ty byś cos poradził..
-Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym..
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach..
– No i jak? – pyta pomysłodawca.
– O człowieku, fenomenalnie. Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do
lodówki już tylko oczy dojechały!!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przychodzi mąż do domu z pracy, a głodny był jak diabli,
więc mówi do żony:
– Daj mi odiad!
Żona:
– Czy otworzyć ci puszkę ?
Mąż:
– Cipuszkę później, teraz daj mi jeść.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pewien zabawowy gosc ostro odurzal sie trawka, ale w koncu mu sie to
znudzilo i postanowil spróbowac czegos mocniejszego. Poszedl do kumpla i
mówi:
– Stary, chce najmocniejszego jointa jakiego masz, takiego z mega kopem!
– Mam takiego – mówi kumpel – ale to jest naprawde siekiera. Jestes pewien,
ze chcesz? Nawet ja sie boje tego zarzucic.
– Jasne, dawaj!
Wzial skreta, poszedl do ubikacji. Zapalil, zaciagnal sie i zrobilo mu sie
ciemno przed oczami. Wydmuchnal dym – jasno. Znowu sie zaciagnal – ciemno.
Wydmuchnal – jasno. I tak kilka razy... Super towar – mysli. Nagle slyszy
stukanie do drzwi i zdenerwowany glos:
– Józek, co ty tam robisz?
– No...kupe!
– Przez trzy dni?
Czasy starozytnego Rzymu. Bogaty lud rzymski znudzony jest wszystkim, co do
tej pory juz widzial.. Cezar postanawia urzadzic walke z dzikim zwierzeciem,
walke., jakiej do tej pory jeszcze nie bylo.. Wybral wiec sobie Cezar
wielkiego lwa, lwa, jakiego swiat nie widzial.. Zwierze bylo glodzone
dlugie tygodnie. Nadchodzi dzien.. pojedynku.. Lew jest tak glodny i chudy,
ze zaczyna sie oblizywac na wszystko., co sie rusza.. Cezar do walki z owym
lwem wybiera ogromnego silnego Numidia. (Murzyna), umiesnionego i
wielkiego.. Ale tez mysli: "Taki duzy Murzyn, a lew taki chudy; zakopie.
Murzyna w ziemi po pas. zeby wyrównac szanse" Po chwili jednak Cezar mysli
dalej: "Murzyn ma takie umiesnione. rece, to moze sie i odkopac i zabic lwa;
lepiej bedzie jak bedzie on zakopany w ziemi po sama glowe" Jak pomyslal,
tak tez zrobil..... Arena, mnóstwo ludu rzymskiego na trybunach, Murzyn
zakopany do samej szyi, puszczaja lwa... Ten biegnie jak oszalaly, slinka mu
cieknie na widok glowy Murzyna, juz ma go dopasc i zlapac w zelazny uscisk
swoich szczek, gdy Murzyn robi glowa unik, lew go mija, uderza z calym
impetem o bande i zdycha. Na to lud rzymski: "Walcz uczciwie, czarnuchu !"
znudzilo i postanowil spróbowac czegos mocniejszego. Poszedl do kumpla i
mówi:
– Stary, chce najmocniejszego jointa jakiego masz, takiego z mega kopem!
– Mam takiego – mówi kumpel – ale to jest naprawde siekiera. Jestes pewien,
ze chcesz? Nawet ja sie boje tego zarzucic.
– Jasne, dawaj!
Wzial skreta, poszedl do ubikacji. Zapalil, zaciagnal sie i zrobilo mu sie
ciemno przed oczami. Wydmuchnal dym – jasno. Znowu sie zaciagnal – ciemno.
Wydmuchnal – jasno. I tak kilka razy... Super towar – mysli. Nagle slyszy
stukanie do drzwi i zdenerwowany glos:
– Józek, co ty tam robisz?
– No...kupe!
– Przez trzy dni?
Czasy starozytnego Rzymu. Bogaty lud rzymski znudzony jest wszystkim, co do
tej pory juz widzial.. Cezar postanawia urzadzic walke z dzikim zwierzeciem,
walke., jakiej do tej pory jeszcze nie bylo.. Wybral wiec sobie Cezar
wielkiego lwa, lwa, jakiego swiat nie widzial.. Zwierze bylo glodzone
dlugie tygodnie. Nadchodzi dzien.. pojedynku.. Lew jest tak glodny i chudy,
ze zaczyna sie oblizywac na wszystko., co sie rusza.. Cezar do walki z owym
lwem wybiera ogromnego silnego Numidia. (Murzyna), umiesnionego i
wielkiego.. Ale tez mysli: "Taki duzy Murzyn, a lew taki chudy; zakopie.
Murzyna w ziemi po pas. zeby wyrównac szanse" Po chwili jednak Cezar mysli
dalej: "Murzyn ma takie umiesnione. rece, to moze sie i odkopac i zabic lwa;
lepiej bedzie jak bedzie on zakopany w ziemi po sama glowe" Jak pomyslal,
tak tez zrobil..... Arena, mnóstwo ludu rzymskiego na trybunach, Murzyn
zakopany do samej szyi, puszczaja lwa... Ten biegnie jak oszalaly, slinka mu
cieknie na widok glowy Murzyna, juz ma go dopasc i zlapac w zelazny uscisk
swoich szczek, gdy Murzyn robi glowa unik, lew go mija, uderza z calym
impetem o bande i zdycha. Na to lud rzymski: "Walcz uczciwie, czarnuchu !"
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
pytaja bace – co to jest relatywizm:
– ano, relatywizm, to jak w miescie spadnie 15 cm i jest kleska zywiolowa, a jak mnie haupe po dach zasypie, to som swietne warunki narciarskie.
– ano, relatywizm, to jak w miescie spadnie 15 cm i jest kleska zywiolowa, a jak mnie haupe po dach zasypie, to som swietne warunki narciarskie.
323f Lantis BA '96 >> Honda Civic SE Sport '02 >> Mercedes A-Klasa >> Moze nastepna będzie trójka..., eh!
- Od: 9 wrz 2004, 09:56
- Posty: 224
- Skąd: GB / Surrey / Włocławek
- Auto: Mercedes A-Klasa 150 '08
http://www.fordclubpolska.org --------- http://www.gcarsolution.pl
- Od: 18 maja 2004, 12:41
- Posty: 113
- Skąd: Kraków
- Auto: corolla TS
Zblizaja sie swieta. Do drzwi puka Cyganka. Otwiera facet.
-Kup pan dziecko. Niedrogo, tylko 100 zl.
-Nie ma mowy, nie potrzebuje.
-Bardzo pana prosze, tylko 80 zl.
-Nie chce.
-Ale to okazja 70 zl.
– No ... dobra. Dawaj pani to dziecko.
Mija rok. Znowu przed swietami Cyganka puka do drzwi. otwiera facet. -Panie
kup pan dziecko. Tanio, tylko 80 zl.
-Nie potrzebuje. nie chce. Niech pani sobie idzie.
-Ale panie, tanio, tylko 60 zl.
-Nie chce, powiedzialem juz, ze nie jest mi potrzebne.
-Ale niech sie pan zastanowi, tylko 40 zl.
-Niech bedzie. Niech pani da to dziecko.
Mija rok. Do drzwi dzwoni cyganka.
-Panie, kup pan dziecko.
-Niech mi pani nie zawraca glowy.
-Ale to okazja, tylko 40 zl.
-Nie chce, niech mnie pani zostawi w spokoju.
-Ale bardzo tanio, tylko 20 zl.
-Nic z tego w tym roku mnie pani nie namówi, mamy karpia.
-Kup pan dziecko. Niedrogo, tylko 100 zl.
-Nie ma mowy, nie potrzebuje.
-Bardzo pana prosze, tylko 80 zl.
-Nie chce.
-Ale to okazja 70 zl.
– No ... dobra. Dawaj pani to dziecko.
Mija rok. Znowu przed swietami Cyganka puka do drzwi. otwiera facet. -Panie
kup pan dziecko. Tanio, tylko 80 zl.
-Nie potrzebuje. nie chce. Niech pani sobie idzie.
-Ale panie, tanio, tylko 60 zl.
-Nie chce, powiedzialem juz, ze nie jest mi potrzebne.
-Ale niech sie pan zastanowi, tylko 40 zl.
-Niech bedzie. Niech pani da to dziecko.
Mija rok. Do drzwi dzwoni cyganka.
-Panie, kup pan dziecko.
-Niech mi pani nie zawraca glowy.
-Ale to okazja, tylko 40 zl.
-Nie chce, niech mnie pani zostawi w spokoju.
-Ale bardzo tanio, tylko 20 zl.
-Nic z tego w tym roku mnie pani nie namówi, mamy karpia.
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
http://www.fordclubpolska.org --------- http://www.gcarsolution.pl
- Od: 18 maja 2004, 12:41
- Posty: 113
- Skąd: Kraków
- Auto: corolla TS
Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
– Już Cię nie kocham... Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu. Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
– Pokochałam twego najlepszego przyjaciela – Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesza do 120 km/h. Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
– Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
– Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
– Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko. Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
– A czego ty chcesz?
– Ja już mam wszystko co potrzeba! Mąż przyspiesza do 200km/h.
– A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
– Poduszkę powietrzną!!!
– Już Cię nie kocham... Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu. Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
– Pokochałam twego najlepszego przyjaciela – Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesza do 120 km/h. Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
– Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
– Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
– Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko. Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
– A czego ty chcesz?
– Ja już mam wszystko co potrzeba! Mąż przyspiesza do 200km/h.
– A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
– Poduszkę powietrzną!!!
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Matka sprzątała pokój swojego nastoletniego syna i przez przypadek znalazła
pod łóżkiem magazyn dla sadomasochistów. Zszokowana schowała gazetę, żeby
pokazać ją mężowi. Kiedy ten wrócił z pracy i zobaczył, czym interesuje się
jego syn nie powiedział ani słowa, tylko oddał czasopismo żonie i usiadł
przed telewizorem. Ona zaś pyta:
– I co nic z tym nie zrobisz? Może go jakoś ukarzesz?
– A jak? Mam go zlać?
pod łóżkiem magazyn dla sadomasochistów. Zszokowana schowała gazetę, żeby
pokazać ją mężowi. Kiedy ten wrócił z pracy i zobaczył, czym interesuje się
jego syn nie powiedział ani słowa, tylko oddał czasopismo żonie i usiadł
przed telewizorem. Ona zaś pyta:
– I co nic z tym nie zrobisz? Może go jakoś ukarzesz?
– A jak? Mam go zlać?
323f Lantis BA '96 >> Honda Civic SE Sport '02 >> Mercedes A-Klasa >> Moze nastepna będzie trójka..., eh!
- Od: 9 wrz 2004, 09:56
- Posty: 224
- Skąd: GB / Surrey / Włocławek
- Auto: Mercedes A-Klasa 150 '08
Oznaki sukcesu na poszczególnych etapach życia:
4 lata – nie sikać w majtki,
12 lat – mieć przyjaciół,
18 lat – posiadać prawo jazdy,
20 lat – uprawiać seks,
35 lat – dużo zarabiać,
60 lat – uprawiać seks,
70 lat – posiadać prawo jazdy,
75 lat – mieć przyjaciół,
80 lat – nie sikać w majtki.
***
Staremu aktorowi, cierpiącemu na sklerozę, udaję się
namówić renomowanego reżysera, aby ten obsadził go w
niewielkiej rólce. Reżyser nie jest zachwycony,
wiedząc że aktor nie jest w stanie zapamiętać choćby
trzech linijek tekstu. Ale licząc na zainteresowanie
widzów, daje aktorowi niewielki epizodzik. Ma on
wyjść na scenę, trzymając delikatnie w dłoni różę,
równie delikatnym gestem unieść ją do twarzy, z
radością i utęsknieniem powąchać ją i
powiedzieć: "Ach, słodki zapachu mej kochanki...".
Próby idą pomyślnie, nadchodzi premiera. Aktor bez
najmniejszego potknięcia wychodzi w światła sceny,
unosi dłoń, rozmarzony delektuje się zapachem i
wygłasza swoją kwestię.
Widownia natychmiast pogrąża się w nieprzystojnym
rechocie i tymże nastroju do końca ogląda sztukę.
Aktor, zaskoczony reakcją widzów biegnie do
reżysera, zastając go rwącego sobie włosy z głowy.
Zaskoczony pyta go:
"Co się stało? Źle powiedziałem swoją kwestię?"
Reżyser, nie przestając rujnować sobie fryzury,
odpowiada:
"Nie, idioto, zapomniałeś róży..."
4 lata – nie sikać w majtki,
12 lat – mieć przyjaciół,
18 lat – posiadać prawo jazdy,
20 lat – uprawiać seks,
35 lat – dużo zarabiać,
60 lat – uprawiać seks,
70 lat – posiadać prawo jazdy,
75 lat – mieć przyjaciół,
80 lat – nie sikać w majtki.
***
Staremu aktorowi, cierpiącemu na sklerozę, udaję się
namówić renomowanego reżysera, aby ten obsadził go w
niewielkiej rólce. Reżyser nie jest zachwycony,
wiedząc że aktor nie jest w stanie zapamiętać choćby
trzech linijek tekstu. Ale licząc na zainteresowanie
widzów, daje aktorowi niewielki epizodzik. Ma on
wyjść na scenę, trzymając delikatnie w dłoni różę,
równie delikatnym gestem unieść ją do twarzy, z
radością i utęsknieniem powąchać ją i
powiedzieć: "Ach, słodki zapachu mej kochanki...".
Próby idą pomyślnie, nadchodzi premiera. Aktor bez
najmniejszego potknięcia wychodzi w światła sceny,
unosi dłoń, rozmarzony delektuje się zapachem i
wygłasza swoją kwestię.
Widownia natychmiast pogrąża się w nieprzystojnym
rechocie i tymże nastroju do końca ogląda sztukę.
Aktor, zaskoczony reakcją widzów biegnie do
reżysera, zastając go rwącego sobie włosy z głowy.
Zaskoczony pyta go:
"Co się stało? Źle powiedziałem swoją kwestię?"
Reżyser, nie przestając rujnować sobie fryzury,
odpowiada:
"Nie, idioto, zapomniałeś róży..."
http://www.fordclubpolska.org --------- http://www.gcarsolution.pl
- Od: 18 maja 2004, 12:41
- Posty: 113
- Skąd: Kraków
- Auto: corolla TS
Dziecko idzie z mamą przez miasto. Nagle na wystawie widzi pięknego, puchatego misia. Mamo, kup mi misia – kwiczy. Matka patrzy na cenę ...
(50 zł) i odciąga dziecko od wystawy. Idą dalej, a tu na innej wystawie jeszcze piękniejszy, wielki, pluszowy misio. Dziecko w krzyk:
– Mamo! Ja chce misia!
Mama popatrzyła na cenę i załamała ręce, bo tam było 100 zł.
Po powrocie do domu synek przestał jeść. Przestał się bawić. W ogóle zrobił się marudny. W końcu mama zmiękła.
– Masz – rzekła dając dziecku stówkę w rękę – kup sobie misia, ale tego za 50 zł. Nie mam drobnych i musze ci dać całe 100 zł.
Dziecko uradowane pobiegło do sklepu i już miało kupić właściwego misia, kiedy wróciło urocze wspomnienie drugiej wystawy z zabawkami. Chłopiec bezzwłocznie zmienił sklep i już po chwili raźno maszerował do domu z ogromnym misiem w małych ramionkach. I byłby tak pewnie domaszerował, gdyby sobie nie uświadomił, że musi oddać matce pół papierka. Zmienił wiec kierunek, układając w głowie śmiały plan wysępienia od ukochanej ciotuni 50 złotych. Po chwili wpadł do domu cioci i ruszył w kierunku jej pokoju. Zawsze wchodził bez pukania. Kiedy przekroczył próg jej sypialni jego zdziwione oczy zobaczyły wystającą spod kołdry drugą parę nóg. I to nie były nogi wujka. Zmieszana ciotka wdziała szlafrok i poszła zamknąć drzwi domu na zamek. Kiedy wracała, by jakoś dogadać się z małym, od strony drzwi dobiegł glos wujka bezradnie próbującego je otworzyć za pomocą klamki.
– Już biegnę, kochanie! – Krzyknęła ciotka, pakując siostrzeńca i kochanka do szafy.
Wujek, jak to wujek, na długo nie wszedł. Zjadł obiad, skorzystał z tego, że ciocia była w szlafroku, po czym wrócił do robienia pieniędzy na pobliskim bazarze. W międzyczasie siedzący w szafie maluch nie próżnował:
– Panie, kup pan misia – rzekł do nieznajomego.
– Cos ty, głupi?
– Kup pan, bo powiem wujkowi. Za 50 zł.
Na taki argument facet nie miał riposty. Wysupłał z kieszeni spodni, które trzymał w ręku, 50 zł, dał szczeniakowi i wziął pluszaka.
– Panie, oddaj pan misia.
Zrezygnowany kochanek nie miał wyjścia. 50 zł za milczenie to nie była wygórowana cena. Ale maluch był bardziej cwany.
– Panie, kup pan misia. Bo powiem wujkowi.
I tak kilka razy. Kiedy chłopiec usłyszał, że wujek wyszedł, wypadł z szafy i popędził na ulice. Nagi gość nawet nie próbował go gonić. Mały wpadł do domu, gdzie siedziała zmartwiona rodzicielka. Z uśmiechem na ustach pokazał mamie misia za bańkę i rzucił na stół stosik banknotów. Nie wiedzieć czemu matka zwyzywała go od złodziei, w czym pomagał jej ojciec, i młody musiał w tempie odrzutowego nocnika podreptać do kościoła. Tam, klęknąwszy przed konfesjonałem, postanowił uczciwie wyznać prawdę i dowiedzieć się, jaka właściwie jest jego wina.
– Proszę księdza, ja w sprawie misia – zaczął niepewnie.
– Oooo, nie, gówniarzu! Siódmy raz nie kupię!
(50 zł) i odciąga dziecko od wystawy. Idą dalej, a tu na innej wystawie jeszcze piękniejszy, wielki, pluszowy misio. Dziecko w krzyk:
– Mamo! Ja chce misia!
Mama popatrzyła na cenę i załamała ręce, bo tam było 100 zł.
Po powrocie do domu synek przestał jeść. Przestał się bawić. W ogóle zrobił się marudny. W końcu mama zmiękła.
– Masz – rzekła dając dziecku stówkę w rękę – kup sobie misia, ale tego za 50 zł. Nie mam drobnych i musze ci dać całe 100 zł.
Dziecko uradowane pobiegło do sklepu i już miało kupić właściwego misia, kiedy wróciło urocze wspomnienie drugiej wystawy z zabawkami. Chłopiec bezzwłocznie zmienił sklep i już po chwili raźno maszerował do domu z ogromnym misiem w małych ramionkach. I byłby tak pewnie domaszerował, gdyby sobie nie uświadomił, że musi oddać matce pół papierka. Zmienił wiec kierunek, układając w głowie śmiały plan wysępienia od ukochanej ciotuni 50 złotych. Po chwili wpadł do domu cioci i ruszył w kierunku jej pokoju. Zawsze wchodził bez pukania. Kiedy przekroczył próg jej sypialni jego zdziwione oczy zobaczyły wystającą spod kołdry drugą parę nóg. I to nie były nogi wujka. Zmieszana ciotka wdziała szlafrok i poszła zamknąć drzwi domu na zamek. Kiedy wracała, by jakoś dogadać się z małym, od strony drzwi dobiegł glos wujka bezradnie próbującego je otworzyć za pomocą klamki.
– Już biegnę, kochanie! – Krzyknęła ciotka, pakując siostrzeńca i kochanka do szafy.
Wujek, jak to wujek, na długo nie wszedł. Zjadł obiad, skorzystał z tego, że ciocia była w szlafroku, po czym wrócił do robienia pieniędzy na pobliskim bazarze. W międzyczasie siedzący w szafie maluch nie próżnował:
– Panie, kup pan misia – rzekł do nieznajomego.
– Cos ty, głupi?
– Kup pan, bo powiem wujkowi. Za 50 zł.
Na taki argument facet nie miał riposty. Wysupłał z kieszeni spodni, które trzymał w ręku, 50 zł, dał szczeniakowi i wziął pluszaka.
– Panie, oddaj pan misia.
Zrezygnowany kochanek nie miał wyjścia. 50 zł za milczenie to nie była wygórowana cena. Ale maluch był bardziej cwany.
– Panie, kup pan misia. Bo powiem wujkowi.
I tak kilka razy. Kiedy chłopiec usłyszał, że wujek wyszedł, wypadł z szafy i popędził na ulice. Nagi gość nawet nie próbował go gonić. Mały wpadł do domu, gdzie siedziała zmartwiona rodzicielka. Z uśmiechem na ustach pokazał mamie misia za bańkę i rzucił na stół stosik banknotów. Nie wiedzieć czemu matka zwyzywała go od złodziei, w czym pomagał jej ojciec, i młody musiał w tempie odrzutowego nocnika podreptać do kościoła. Tam, klęknąwszy przed konfesjonałem, postanowił uczciwie wyznać prawdę i dowiedzieć się, jaka właściwie jest jego wina.
– Proszę księdza, ja w sprawie misia – zaczął niepewnie.
– Oooo, nie, gówniarzu! Siódmy raz nie kupię!
Pozdrawiam,
Darek
Darek
Dentysta schyla się nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie, nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
– Czy mi się to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?
Pacjent:
– To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie zadawali ból, prawda?
– Czy mi się to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?
Pacjent:
– To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie zadawali ból, prawda?
- Od: 30 lis 2004, 01:43
- Posty: 107
- Skąd: Bydgoszcz
- Auto: Mazda 323 BG GT 1.8 '91
http://www.fordclubpolska.org --------- http://www.gcarsolution.pl
- Od: 18 maja 2004, 12:41
- Posty: 113
- Skąd: Kraków
- Auto: corolla TS
Ostre
!
Kobiety przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci, często maja cesarkę, wstrzykują silikon w różne części ciała, depilują gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych, robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszaja pośladki, usuwają żebra, operuja biusty, usuwają skórki na palcach i nie można ich posuwać w pupę bo to boli
??????????????????

Kobiety przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci, często maja cesarkę, wstrzykują silikon w różne części ciała, depilują gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych, robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszaja pośladki, usuwają żebra, operuja biusty, usuwają skórki na palcach i nie można ich posuwać w pupę bo to boli
Poszedl maly Jasio do cyrku i tak sie zlozylo, ze musial usiasc w pierwszym
rzedzie. Rozpoczal sie wystep i na arene wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi
do
Jasia i pyta:
– Jak masz na imie?
– Jasiu.
– A wiec Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
– Nie.
– A czy ty jestes tulowiem krowy?
– Nie.
– A wiec Jasiu, ty jestes dupa wolowa HAHAHA! (zasmial sie szyderczo Klaun
Szyderca).
Smutny Jasio wrocil do domu, opowiedzial wszystko tacie, na co ten mu mowi:
– Jasiu, jutro tez pojdziesz do cyrku.
– Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu bedzie sie smial.
– Nie martw sie Jasiu, tym razem pojdzie z toba Wujek Staszek Mistrz Ciętej
Riposty.
No i tak sie stalo. Nastepnego dnia poszli Jas i Wujek Staszek Mistrz Cietej
Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzedzie i czekaja na wystep Klauna
Szydercy. Wychodzi wiec Klaun Szyderca na arene i zaczyna swoj znany wystep.
Podchodzi do Jasia pyta:
– Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty:
– Spierdalaj !
rzedzie. Rozpoczal sie wystep i na arene wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi
do
Jasia i pyta:
– Jak masz na imie?
– Jasiu.
– A wiec Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
– Nie.
– A czy ty jestes tulowiem krowy?
– Nie.
– A wiec Jasiu, ty jestes dupa wolowa HAHAHA! (zasmial sie szyderczo Klaun
Szyderca).
Smutny Jasio wrocil do domu, opowiedzial wszystko tacie, na co ten mu mowi:
– Jasiu, jutro tez pojdziesz do cyrku.
– Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu bedzie sie smial.
– Nie martw sie Jasiu, tym razem pojdzie z toba Wujek Staszek Mistrz Ciętej
Riposty.
No i tak sie stalo. Nastepnego dnia poszli Jas i Wujek Staszek Mistrz Cietej
Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzedzie i czekaja na wystep Klauna
Szydercy. Wychodzi wiec Klaun Szyderca na arene i zaczyna swoj znany wystep.
Podchodzi do Jasia pyta:
– Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty:
– Spierdalaj !
Wielkość Tego podpisu była niezgodna z regulaminem #img]http://i21.photobucket.com/albums/b289/Yoshi3/logo1.jpg[/img]
- Od: 15 sty 2004, 08:58
- Posty: 138
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda Xedos 9 2,5V6 2001
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości