Dowcipy

Coś dla zabicia czasu – zjawiska śmieszne i ciekawe.

Postprzez Bimbak » 6 cze 2005, 16:30

MazDarek napisał(a):Uniwersalnosć pupy nie konczy sie na tym, jest ona bowiem
zadziwiajaco skutecznym pojemnikiem: w pupie mozna miec cale osoby, a
nawet spolecznosci.

Ja Tutaj demonstruje co przykładowo można mieć w pupie.
Avatar użytkownika
Forumowicz
CUP 2017 miejsce 2
 
Od: 17 maja 2005, 20:55
Posty: 3095 (23/155)
Skąd: Śrem
Auto: ponton i dziadkowóz, Moto: lyter

Postprzez Kubutek » 6 cze 2005, 17:24

Kontrola Legalnosci Pracy wypytuje w Holandii Polaka:
– Mowi pan po holendersku?
– Tak, troche.
– A ma pan pozwolenie na prace?
– Oczywiscie mam.
– A pana kolega tam w pomidorach tez ma?
– Naturalnie tez ma.
– Moglby pan go zawolac?
– Oczywiscie... JOZEEEEK !!!! SPIE*DALAJ !!!!

hahaha
Obrazek 323F BA KL :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 sie 2004, 11:51
Posty: 747
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda 323F BA 2,5 V6 '95
Smart ForTwo 0,8 CDI '03
Mazda 6 GY 2.0 CITD '07
Mazda CX7 2.2 CITD '10

Postprzez Globy » 8 cze 2005, 01:12

<lol>

MazDarek napisał(a):Dupa służy rownież do przekazywania zdecydowanych sygnałów
niewerbalnych.

Brakuje mi tutaj frazy o puszczaniu bakow – sa to juz sygnaly werbalne czy moze jeszcze nie? :P
Klubowicz
 
Od: 24 paź 2003, 22:02
Posty: 9891 (0/4)
Skąd: Warszawa
Auto: C140 M120

Postprzez gonzo626 » 8 cze 2005, 20:10

Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 22 maja 2006, 22:36
Posty: 103
Skąd: Wawka
Auto: 929 HB 2.0 benz

Postprzez b2 » 10 cze 2005, 09:54

> Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem.
> Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć. Następnego dnia dzieci
po
> kolei opowiadają:
> Pierwsza jest Małgosia.
> – Moja mamusia i tatuś hodują kury – na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo
> piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
> – Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
> – Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. – tak powiedzieli
> rodzice
> – Bardzo ładnie.
> Następny Mareczek:
> – Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj,
> rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
> – Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
> – Nie z każdego jajka wylęga się kura – tak powiedzieli rodzice.
> – Bardzo ładnie.
> No i wreszcie grande finale czyli prymus Jasio (pani łyka valium )
> – Ojciec to mnie tak powiedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny
> był cichociemnym. No i zrzucili go na spadochronie nad Polską. Miał przy
> sobie tylko mundur, sten'a, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50
> metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu.
Niemcy
> już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby
się
> nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20. metrów w sam środek
> niemieckiego garnizonu. I tu dawaj! Pandemonium ! Dziadek Staszek pruje
ze
> sten'a!
> Niemcy walą się na ziemię jak muchy. Juchy więcej niż na filmach z
> Arnoldem. Z 80. ubił i jak skończyły mu się magazynki wyjął nóż i kosi
> niemrów jak Boryna zboże. Na 30-tym klinga poszłaaaa, pozostałych
dziadek
> zarąbał z buta i uciekł.
> W klasie konsternacja. Pani ,mimo valium w spazmach ,pyta się :
> – Śliczna historyjka dziecko ale jaki morał ?
> – Też się taty pytałem a on na to: "Nie [tiiit] dziadka Staszka jak
sie
> [tiiit]"
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 1 lut 2004, 17:33
Posty: 1100 (1/1)
Skąd: Warszawa
Auto: 08 GH 2.5 Dynamic Sport

Postprzez MazDarek » 11 cze 2005, 22:15

Dwóm przyjaciółkom po długich namowach, udalo sie wreszcie przekonac mężów,
żeby zostali w domu i same wychodzą na kolację do knajpy, żeby przypomnieć sobie "dawne czasy".
Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i
buteleczce wódki opuszczają restaurację calkowicie pijane.
W drodze powrotnej obie nachodzi nagła potrzeba, może dlatego ze dużo wypiły.
Nie wiedząc gdzie isć się wysikać, bo było już bardzo poźno, jedna wpada na
pomysł i mówi do drugiej:
– wejdźmy na ten cmentarz, tutaj napewno nikogo nie będzie,
Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna sciaga majtki, sika, wyciera sie
tymi majtkami i oczywiscie je wyrzuca...
Widząc to, druga od razu sobie przypomina, ze ma na sobie droga markowa bielizne
i szkoda by ja bylo tak wyrzucic. Sciaga wiec majtki, wklada je do kieszeni,
sika i zrywa kokarde z pierwszego lepszego wienca, zeby sie "podetrzec".
Na drugi dzien maz pierwszej, dzwoni do meza drugiej:
– Jurek, nawet sobie nie wyobrazasz co sie stalo! To koniec mojego malzenstwa!
– Dlaczego?
– Moja zona wrocila o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez
majtek. Od razu wywalilem ja z domu.
Na to drugi:
– Marek, to jeszcze nic, wiesz co wykombinowala moja? Nie tylko przyszla
pijana i bez majtek, ale miala wlozona w tylek czerwona kokarde z
napisem:
"NIGDY CIE NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAC, STASIEK I POZOSTALI
PRZYJACIELE Z SILOWNI"
Pozdrawiam,
Darek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 25 gru 2004, 15:35
Posty: 1331 (0/1)
Skąd: Mazdowsze
Auto: DE ZJ

Postprzez nemi » 11 cze 2005, 23:16

Nie wiem czy było:
Autentyczne wyjątki z opisów wypadków samochodowych sporządzonych przez
> >> kierowców w protokołach zgłoszeniowych PZU S.A.:
> >>
> >> 1.Wracając do domu podjechałem do złego domu i zderzyłem się z drzewem
> >> którego nie mam.
> >>
> >> 2.Inny samochód zderzył się z moim nie ostrzegając o swoich zamiarach.
> >>
> >> 3.Mylałem, że mam opuszczone okno jednak okazało się, że jest podniesione
> >> kiedy wystawiłem przez nie rękę.
> >>
> >> 4.Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony.
> >>
> >> 5.Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w twarz mojej żony.
> >>
> >> 6.Odholowałem swój samochód z jezdni, spojrzałem na teściową i uderzyłem
> >> w nasyp.
> >>
> >> 7.Przechodzień uderzył we mnie i przeszedł pod moim samochodem.
> >>
> >> 8.Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć zanim
> >> uderzyłem w niego.
> >>
> >> 9.Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy próbowałem zjechać jej z drogi
> >> uderzyła w mój przód.
> >>
> >> 10.Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną.
> >>
> >> 11.Prowadziłem samochód już czterdzieści lat, kiedy zasnąłem za kółkiem i
> >> miałem wypadek.
> >>
> >> 12.Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną uderzyłem
> >> przechodnia.
> >>
> >> 13.Mój samochód był legalnie zaparkowany kiedy wjechał w inny pojazd.
> >>
> >> 14.Mój samochód był prawidłowo zaparkowany w tyle innego samochodu.
> >>
> >> 15.Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód,
> >> po
> >> czym zniknął.
> >>
> >> 16.Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy
> >> kiedy go stuknąłem.
> >>
> >> 17.Przechodzień nie miał żadnego pomysłu którędy uciekać, więc go
> >> przejechałem.
> >>
> >> 18.Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem kompletnie
> >> pijany. W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do
> >> policji.
> >>
> >> 19.Kiedy wróciłam do samochodu to okazało się, że on umylnie albo
> >> nieumylnie zniknął.
> >>
> >> 20.Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk,
> >> powodując wypadek.
> >>
> >> 21.Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
> >>
> >> 22.Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został skradziony.
> >>
> >> 23.Porednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z
> >> dużą buzią.
> >>
> >> 24.Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam w maskę.
> >> Spojrzałem na zegarek – była 7:05.
> >>
> >> 25.W pewnym momencie drzewo dostało się między kabinę ciężarówki i
> >> przyczepę.
> >>
> >> 26.Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka
> >> tramwajowa.
> >>
> >> 27.Cały dzień byłem na zakupach – kupowałem rośliny. Gdy wracałem do
> >> domu, to żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniając mi pole
> >> widzenia w taki sposób, że nie zobaczyłem nadjeżdżającego samochodu.
> >>
> >> 28.Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie.
> >> Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.
> >>
> >> 29.Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy w
> >> miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i nie zdążyłem zahamować.
> >>
> >> 30.Wjeżdżając na parking, uderzyłem w ogromną, plastikową mysz.
> >>
> >> 31.Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza.
> >>
> >> 32.Jechałem powoli, usiłując dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć okno, która
> >> zaczepiła się o fotel. Kiedy ją pociągnąłem, uderzyłem się w twarz,
> >> straciłem kontrolę nad kierownicą i wjechałem do rowu. Gdy przyjechałem z
> >> powrotem z pomocą drogową, moje radio zniknęło.
> >>
> >> 33.Ostrożnie przyhamowałem, aby ta kobieta upadła jak najdelikatniej.
> >>
> >> 34.Zatrąbiłam na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc go
> >> przejechałam.
> >>
> >> 35.Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać,
> >> zanim na niego wpadłem.
> >>
> >> 36.Źle osądziłem kobietę przechodzącą przez jezdnię.
> >>
> >> 37.Kierowca, który przejechał człowieka: "Podszedłem do leżącego pieszego
> >> i
> >> stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie".
> >>
> >> 38.Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie chowa
> >> urazy. Powiedział, że mogę korzystać z jego samochodu i wziąć jego żonę
> >> aż do czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala.
> >>
> >> 39.Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy,
> >> jak odbił się od dachu mojego samochodu.
> >>
> >> 40.Motornicza tramwaju potrącona przez samochód podczas przestawiania
> >> zwrotnicy: "Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam się na
> >> jezdnię".
> >>
> >> 41.Świadek potrącenia pieszego: "Zobaczyłem, że w powietrzu na wysokości
> >> 2 do 3 metrów leci, znany mi osobiście, mieszkaniec Orzechowa".
> >>
> >> 42.Piesza potrącona przez samochód: "Stwierdziłam, że nie mam butów na
> >> nogach. Okazało się, że jeden but jest za kioskiem Ruchu, a drugi na
> >> dachu kiosku".
> >>
> >> 43.Potrąciłam tego mężczyznę, który przyznał, że to jego wina, ponieważ
> >> już poprzednio był poszkodowany.
> >>
> >> 44.Świadek potrącenia pieszego: "Usłyszałem jak Przemek krzyknął do
> >> głuchoniemego Tokarczuka: STÓJ".
> >>
> >> 45.Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też
> >> na niego wjechałem.
> >>
> >> 46.Pytanie: "Czy próbował pan dać ostrzeżenie?" Odpowiedź ubezpieczonego
> >> : "Tak, klaksonem" Pytanie: "Czy druga strona próbowała dać ostrzeżenie?"
> >> Odpowiedź ubezpieczonego: "Tak. Zrobiła muuuuuu"
> >>
> >> 47.Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto.
> >>
> >> 48.Szczury rozmyślnie pożarły tapicerkę mojego wozu.
> >>
> >> 49.W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem ukąszony, przez
> >> co wjechałem w auto przede mną.
> >>
> >> 50.Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem
> >> znalazły mnie w rowie dwie zabłąkane krowy.
> >>
> >> 51.Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telegraficzny.
> >>
> >> 52.Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałem się, że była trochę
> >> przygłupia.
> >>
> >> 53.Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód zaatakowały
> >> owce.
> >>
> >> 54.Wiedziałam, że pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym myślała, że
> >> co się
> >> stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.
> >>
> >> 55.Doberman zjadł wnętrze samochodu, kiedy byłem w sklepie.
> >>
> >> 56.Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe, brązowe,
> >> zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego
> >> samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych
> >> starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później
> >> zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w pysku.
> >>
> >> 57.Sprawca wypadku: "To jest niemożliwe, żebym jechał na piątym biegu.
> >> Jechałem
> >> na pewno na czwartym albo na piątym biegu".
> >>
> >> 58.Ten pan jest bezstronnym świadkiem na moją korzyć.
> >>
> >> 59.Jedynym świadkiem była pewna córa Koryntu, która tam stała w bramie,
> >> ale ona nie chciała podać swoich personaliów.
> >>
> >> 60.Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy
> >> wjechałem w auto przede mną.
> >>
> >> 61.Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem
> >> kapelusz, stwierdziła, że mam pękniętą czaszkę.
> >>
> >> 62.Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7485 (100/271)

Postprzez SpacyjkA » 12 cze 2005, 14:05

Syn pyta ojca:
– Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
– Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc
jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka
jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy
brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ! Zrozumiałeś synku?
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz
młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić,
poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc
poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno.
Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauwrzyli chlopca.
– Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA
– TAK! – odpowiada syn. – KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają,
podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie! TO JEST POLITYKA!
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 mar 2005, 21:59
Posty: 71
Skąd: Szczecin
Auto: Fiat Grande Punto

Postprzez SpacyjkA » 12 cze 2005, 19:36

Nowa Księga Rodzaju
> Pewnego dnia w Ogrodzie Eden Ewa powiedziała do Boga:
> Mam problem.
> -Jakiż to problem Ewo – odezwał się Pan Bóg.
> -Wiem, że stworzyłeś mnie w swej mądrości – odparła – dałeś mi
ten cudowny ogród, pełen wspaniałych roślin i zwierząt, tego śmiesznego
węża... ale ja... po prostu nie jestem szczęśliwa.
> -Dlaczego Ewo?
> -O Panie – żaliła się dalej – czuję się tu taka samotna i już mam po dziurki w nosie tych wstrętnych jabłek. Przejadły mi się, w ogóle niedobrze mi kiedy na nie patrzę... Czegoś mi brakuje...
> -Cóż, droga Ewo, w tej sytuacji widzę tylko jedno rozwiązanie.
>Stworzę dla ciebie mężczyznę.
> -Mężczyznę? A cóż to takiego jest Panie? -zapytała zaciekawiona.
> -A...to takie ociężałe umysłowo stworzenie z wieloma wadami.
Będzie oszukiwał, będzie okrutny i w ogóle da ci ostro w kość. Ale za to
będzie większy i silniejszy od ciebie, będzie lubił polować i zabijać.
>Będzie trochę tępy i nieokrzesany, egoistyczny... ale... jeżeli będziesz
się od niego tego domagać, to zaspokoi twoje fizyczne potrzeby.Niestety
będzie dziecinny, z lubością będzie się oddawał tak głupawym
czynnościom jak kopanie piłki, picie piwa, zmienianie kanałów w telewizorze. Nie będzie zbyt bystry, będzie potrzebował twojej rady i opieki, bo bez ciebie by nie przetrwał...
> -To brzmi wspaniale Panie-ucieszyła się Ewa-ale gdzie tkwi kruczek?
> -Możesz go dostać pod jednym warunkiem.
> -Jakim?
> -Tak jak wspomniałem on będzie dumny i arogancki, narcystyczny, więc...będziesz musiała mu pozwolić wierzyć, że został stworzony jako > pierwszy. To będzie nasz mały sekret...no wiesz tak między nami
kobietami...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 mar 2005, 21:59
Posty: 71
Skąd: Szczecin
Auto: Fiat Grande Punto

Postprzez bajer0 » 12 cze 2005, 20:12

w podobnej tematyce:

Siedzi Adam samotny w Raju. Przychodzi Bóg i mówi:
-Słuchaj Adam, mam dla Ciebie niespodzianke, stworze Ci kobiete. Tutaj masz katalog, wybierz coś sobie.
Adam przegląda katalog, widzi piękna dziewczyne, wskazuje mu palcem a Bóg rzecze:
-No pięknie wybrałeś, mądra, świetnie się kocha, gotuje wyśmienicie i sprząta.
-Ale Boże co mam dać w zamian?
-No jak za nią to prawą ręke.
Adam szybko powrócił do lektury i przegląda dalej. Dostrzegł inną kobiete, nie już tak seksowną, ale i tak intrygującą i drapieżną. Bóg rzecze:
-Tta też jest niezła: sprząta, w łóżku sobie radzi nawet dobrze, tylko gotować nie potrafi.
-OK, ale co w zamian? – pyta Adam
-Oddasz lewą noge i będzie dobrze. – odpowiada Bóg
-A co moge dostać za n.p. jedno rzebro??
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 sie 2004, 13:11
Posty: 1134 (0/3)
Skąd: Lodz
Auto: 626 GF FS `98

Postprzez kamil_v6 » 12 cze 2005, 23:00

Myśl na wieczór dziś:

Kiedy tak sobie patrzę na tę otaczającą nas rzeczywistość, to mi
przychodzi
do głowy taka myśl, że wczoraj było [tiiit], dziś jest [tiiit], jutro
będzie [tiiit]....
Czyżby, [tiiit], wreszcie długo oczekiwana stabilizacja?

Pozdrawiam
Kamil#
KAMIL_V6
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 25 maja 2005, 00:20
Posty: 77
Skąd: Vilanóf City
Auto: WRX MY03, smart :)

Postprzez SpacyjkA » 14 cze 2005, 00:49

Po pracowitej nocy zmęczona Komarzyca wracała do domu. Marzyła
tylko o jednym: Przysiąść w spokoju i przetrawić krwistą
kolację, za którą musiała się tyle nalatać. Pracowity Kornik
rył kolejne tunele i drążył przez cały dzień.. Zleceń
napływało mnóstwo, nie miał nawet chwili wytchnienia.
Postanowił zrobić sobie przerwę na papierosa i wyszedł na
zewnątrz. I wtedy się spotkali. Kornik patrzył na ponętne ciało
Komarzycy, a ta, obrzucała zaciekawionym spojrzeniem jego
muskularne ciało.
-Bzzz bzzz... – Szepnęła Komarzyca
-Bezy bezy -odparł Kornik.
To była miłość od pierwszego bzyknięcia. Kochali się jak
szaleni, nie przejmując się niczym. Plotka z szybkością
błyskawicy rozeszła się po łące. I wtedy zaczęły się
trudności. Świat stanął im naprzeciw. Postanowili zalegalizować
związek. Rodziny odwróciły się od nich, a znajomi nie chcieli
już ich znać. Zostali wyklęci odrzuceni od reszty
społeczeństwa. Niedługo pózniej urodziło się dziecko... Potwór
zrodzony z krwiopijcy Komarzycy i niestrudzonego drążyciela
Kornika. Poczwara, przed którą wszyscy będą uciekać.
– Dziecko, które tylko rodzice będą kochać....
Z kołyski swymi złośliwymi oczkami spoglądał na rodziców.....
Tak narodził się
KOMORNIK
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 mar 2005, 21:59
Posty: 71
Skąd: Szczecin
Auto: Fiat Grande Punto

Postprzez bajer0 » 21 cze 2005, 12:11

Kontrola sanepidu w szkolnej stołówce...
Kontroler:
– Co to jest to zielone i pomarańczowe?
Pani ze stołówki:
– Zielony jest alegorią – trudne słowo – szyneczki z Constaru, a pomarańczowy jest metaforą – jeszcze trudniejsze słowo – barszczyku ukraińskiego...

hahaha hahaha <diabełek> <diabełek>



Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do
wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok. "Co ty do [tiiit] nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" zapytał facet. "To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał. "Że co ??!!Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!" "To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie" Kazio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe. "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział. W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury.
Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy
podszedł do niego kogut. "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą,
o której mówił mi Św. Piotr" powiedział kogut "Jak ci się podoba bycie kurą?" "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje" "Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" powiedział kogut "Jak mam to zrobić?" "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz" Kazio zagdakał i zaparł się jak
najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi.
"Łoł to było [tiiit]" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony : "Kazik co ty robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!"
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 sie 2004, 13:11
Posty: 1134 (0/3)
Skąd: Lodz
Auto: 626 GF FS `98

Postprzez SpacyjkA » 22 cze 2005, 13:17

Obrazek

-----------------------------------------------
Stajnia Ferrari zwolniła całą załogę boksu. Decyzję podjęto po przejrzeniu dokumentacji dotyczącej grupy młodych, bezrobotnych Polaków z Berlina,
którzy byli w stanie w ciągu czterech sekund odkręcić wszystkie koła od
samochodu, nie dysponując przy tym żadnymi potrzebnymi narzędziami. Team
Ferrari uznał to za mistrzowskie osiągnięcie, jako że w dzisiejszych
czasach o zwycięstwie lub przegranej w wyścigach Formuły 1 nierzadko
decyduje czas pobytu w boksie i zaproponował im pracę. Projekt jednak
zakończono równie szybko, jak go rozpoczęto: młodzi mechanicy, co prawda,
zmienili wszystkie koła w ciśgu czterech sekund, ale równocześnie
kompletnie przelakierowali bolid, przebili numery silnika i sprzedali teamowi McLarena
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 mar 2005, 21:59
Posty: 71
Skąd: Szczecin
Auto: Fiat Grande Punto

Postprzez Kruk11 » 22 cze 2005, 20:43

I'm going to have to ask... co to [tiiit] za konstrukcja??
Zamierzam musieć poprosić??

Too fucking stupid był ten matoł, który to pisał :D
Obrazek

http://adria.waw.pl – this is my church, this is where I heal my nerves.
:D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 25 paź 2003, 14:17
Posty: 238 (0/1)
Skąd: Ostrowiec Świętokrzyski
Auto: CX30

Postprzez Bimbak » 22 cze 2005, 21:12

kruko ..zwrot jest i'm going to have to ask you to lave
skąłda się on z dwóch fazów
"ama gonna haw to"
"ask ya to leve"
jak na mój łeb to jest to poprawnie sklepione :]
Pozdrawiam, Tomek

Drinking wine and killing time
Avatar użytkownika
Forumowicz
CUP 2017 miejsce 2
 
Od: 17 maja 2005, 20:55
Posty: 3095 (23/155)
Skąd: Śrem
Auto: ponton i dziadkowóz, Moto: lyter

Postprzez Kruk11 » 23 cze 2005, 00:06

jak z dwóch to raczej
am gonna
hew tu ask ju tu liw
No ale to jakieś znaki przystankowe są konieczne, bo nawet tera po pijaku not a god damn word w tej sentencji mi nie leży ;)
Obrazek

http://adria.waw.pl – this is my church, this is where I heal my nerves.
:D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 25 paź 2003, 14:17
Posty: 238 (0/1)
Skąd: Ostrowiec Świętokrzyski
Auto: CX30

Postprzez Xionc » 23 cze 2005, 13:32

Kontrola sanepidu w szkolnej stołówce...
Kontroler:
– Co to jest to zielone i pomarańczowe?
Pani ze stołówki:
– Zielony jest alegorią – trudne słowo – szyneczki z Constaru, a pomarańczowy jest metaforą – jeszcze trudniejsze słowo – barszczyku ukraińskiego...
Pozdrawiam,
Xionc Krzysztof :)

Moje byłe: 2 x 323BG | 2 x 323BA | 1 x Xedos6 CA | 1 x Mazda6 GG | 1 x Mazda6 GH
statusTest
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 2 cze 2004, 23:25
Posty: 2479 (5/23)
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda CX-7 2.3T AT AWD '08

Postprzez Kruk11 » 24 cze 2005, 08:14

Stare ale jare:

W szkole pani nauczycielka zadała dzieciom pracę domową – wymyśleć jakiś fajny
kolor. Jasiu cały dzień się zastanawia, myśli, kombinuje...
– Mam! Kanarkowożółty!
Ale myśli sobie – Małgosia jest najlepszą uczennicą, jak ona też wymyśli
kanarkowożółty? Trzeba do niej zadzwonić. Jak pomyślał tak zrobił.
– Cześć Małgośka, jaki kolorek sobie wykombinowałaś?
– Kanarkowożółty.
– Aha... no to cześć...
Jasiu lekko podłamany, ale cóż tu robić, myśli nad innym kolorem.
– Bladoniebieski! Tak! Bladoniebieski! Ale zadzwonię jeszcze do Mikołaja, bo może
się powtórzyć cała sytuacja.
– Yo Miki! Jaki kolor zapodajesz?
– Cziekierap Jaśko! Bladoniebieski
– Uuuu... no to strzałka.
Jasio lekko podłamany, ale nagle olśnienie:
– Krwistoczerwony! Extra, krwistoczerwony to jest to! Cały dzień chodzi powtarzając
"krwistoczerwony", "krwistoczerwony"... Przed snem – "krwistoczerwony". Rano –
"krwistoczerwony". Całą drogę do szkoły powtarza sobie "krwistoczerwony",
"krwistoczerwony"
Nadszedł czas lekcji. Pani zwraca się do uczniów.
– Mieliście zadanie domowe, to może Małgsia.
– Kanarkowożółty.
– Ślicznie. Mikołaj?
– Bladoniebieski. – Piękny kolor.
W tym momencie otwierają się drzwi do klasy, w nich staje Dyrektor z małym murzynkiem.
– Drogie dzieci to jest Dżordż i w ramach wymiany uczniów będzie u nas przez miesiąc.
– To może Dżordż wymyślisz na poczekaniu jakiś kolor? – sugeruje pani nauczycielka.
– Hmm... Krwistoczerwony?
– Wspaniale Dżordż. Jasiu, twoja kolej.
– [tiiit] czarny...
Obrazek

http://adria.waw.pl – this is my church, this is where I heal my nerves.
:D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 25 paź 2003, 14:17
Posty: 238 (0/1)
Skąd: Ostrowiec Świętokrzyski
Auto: CX30

Postprzez mrdok » 25 cze 2005, 19:02

Uczennica po lekcjach pyta sie nauczyciela fizyki:
– Czemu transformator cicho buczy?
Nauczyciel mysli chwile i odpowiada:
– Jak bys Ty moja droga przechodzila 50 okresow na sekunde tez bys buczala.

:D
Forumowicz
 
Od: 2 lis 2004, 01:49
Posty: 82
Skąd: Szczecin
Auto: Nissan Primera 2.0TD 2000r

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości

Moderator

Moderatorzy Hyde Park