Witam,
Kilka tygodni temu, podczas jazdy, usłyszałem warkot w okolicach silnika, od strony 1 cylindra (lewa strona). Uspokoił się. Ja też wrzuciłem na luz i czekałem aż dźwięk powróci. Dzisiaj rano podczas 1 jazdy wrócił w tej samej postaci i znikł po kilku kilometrach. Wieczorem podczas 2 jazdy już pozostał, nieco cichszy ale słychać go wyraźnie od ok 2000 obr w górę. Brzmi to cóż, jakoś tak ... trrrrrrrrr. Jest to dźwięk podobny do takiego, jaki można usłyszeć po wsadzeniu w szprychy koła roweru, plastikowej wkładki (takie mam skojarzenie ). Częstotliwość i głośność wzrasta wraz z obrotami. Na wolnych zdaje się, że też to słyszę ale już jest to tyk, tyk, tyk – co fazę jak sądzę.
Mam jeden pomysł a może nawet dwa. Chętnie jednak wysłucham Waszych opinii.
Dzięki za podpowiedzi.
Pozdrawiam,
eRDe
Warkot od ok 2000 obr w górę.
Strona 1 z 1
Wróżenie z fusów może łańcuch łączący wałki rozrządu sie wyciągnął i trze o obudowę ,może koło pasowe z tłumikiem drgań się kończy a może po prostu podnieś maskę i zaglądnij
Pod maską nic nie widać. Ciężko nawet ustalić czy to bardziej z dołu czy z góry.
Im dłużej nim jeżdżę tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to tłumik drgań.
Czekam na termin w warsztacie.
Czy to koło ma szansę rozpaść się całkowicie? Mam nadzieję, że piastę koła i i koło nie spaja tylko guma. Muszę nim zrobić jeszcze jakieś 200km.
Pozdrawiam,
R
Im dłużej nim jeżdżę tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to tłumik drgań.
Czekam na termin w warsztacie.
Czy to koło ma szansę rozpaść się całkowicie? Mam nadzieję, że piastę koła i i koło nie spaja tylko guma. Muszę nim zrobić jeszcze jakieś 200km.
Pozdrawiam,
R
- Od: 9 wrz 2013, 13:21
- Posty: 10
- Skąd: Nowe Miasto/Warszawa
- Auto: Mazda 3
Rok: 2005
Silnik: BK 1.6 Y6
Przebieg: 182k
Mój mechanik mówił, że może się rozpaść i dlatego lepiej nie jeździć.
Jak jest naprawdę nie wiem, sam jeździłem z tym jakieś dwa tygodnie, ale tylko do pracy i z powrotem, starając się nie przesadzać z obrotami.
U mnie wytrzymało i się nie rozpadło, ale ..... ?
Jak jest naprawdę nie wiem, sam jeździłem z tym jakieś dwa tygodnie, ale tylko do pracy i z powrotem, starając się nie przesadzać z obrotami.
U mnie wytrzymało i się nie rozpadło, ale ..... ?
Pozdrawiam
- Od: 15 lis 2008, 22:04
- Posty: 105
- Skąd: Poznań
- Auto: Mazda 3 1.6 MZ-CD
Bez mechanika wymienisz to w 30minut i nie potrzeba kanału. Wymieniaj jak najszybciej i dopisz z kąd jesteś można ci w tedy pomóc a tak
Oddam 2 czujniki ABS
Szpilki do kół
Ozonowanie samochodów i pomieszczeń.
Szpilki do kół
Ozonowanie samochodów i pomieszczeń.
Już po sprawie.
Wymienili koło pasowe, pasek, rolkę i oliwę+filtr. Koło widziałem i faktycznie było w ciężkim stanie. Rolkę też miałem w ręku i nie mam pewności czy wymiana była potrzebna ale to nie mógł być zbyt duży koszt. Filtra i paska już do ręki nie dostałem. Odnoszę wrażenie uczciwie zrobionej roboty. Za całość dałem 625pln. Jak sobie potem policzyłem to wzięli ok 100pln za robotę. To koło pasowe kosztowało ok 250pln. Umawialiśmy się na koło fibo bilstein.
Szczerze mówiąc zawsze staram się sam naprawić samochody o ile uznam, że mam właściwe narzędzia i odpowiednią wiedzę. Czy warto było czy nie? W tym czasie ułożyłem sporo kafelków i nie zmarzłem .
Dźwięki przepełniały niepokojem teraz jest cicho i przyjemnie na tyle, że można się już czepiać tylko opon i zawieszenia.
Bardzo dziękuje za podpowiedzi. Po lekturze forum i tego co znalazłem w internecie przynajmniej do warsztatu przyjechałem przygotowany.
Panu Kaziowi dziękuję za szybką naprawę .
Pozdrawiam.
Wymienili koło pasowe, pasek, rolkę i oliwę+filtr. Koło widziałem i faktycznie było w ciężkim stanie. Rolkę też miałem w ręku i nie mam pewności czy wymiana była potrzebna ale to nie mógł być zbyt duży koszt. Filtra i paska już do ręki nie dostałem. Odnoszę wrażenie uczciwie zrobionej roboty. Za całość dałem 625pln. Jak sobie potem policzyłem to wzięli ok 100pln za robotę. To koło pasowe kosztowało ok 250pln. Umawialiśmy się na koło fibo bilstein.
Szczerze mówiąc zawsze staram się sam naprawić samochody o ile uznam, że mam właściwe narzędzia i odpowiednią wiedzę. Czy warto było czy nie? W tym czasie ułożyłem sporo kafelków i nie zmarzłem .
Dźwięki przepełniały niepokojem teraz jest cicho i przyjemnie na tyle, że można się już czepiać tylko opon i zawieszenia.
Bardzo dziękuje za podpowiedzi. Po lekturze forum i tego co znalazłem w internecie przynajmniej do warsztatu przyjechałem przygotowany.
Panu Kaziowi dziękuję za szybką naprawę .
Pozdrawiam.
- Od: 9 wrz 2013, 13:21
- Posty: 10
- Skąd: Nowe Miasto/Warszawa
- Auto: Mazda 3
Rok: 2005
Silnik: BK 1.6 Y6
Przebieg: 182k
Od jakiego przebiegu masz swoją mazde? Problemy z tym kołem przeważnie pojawiają się ok 100tyś. Przypuszczam, że to już trzecie koło tej mazdy
-
Moderator "3BK" -Paweł
- Od: 26 paź 2008, 10:23
- Posty: 3600 (81/142)
- Skąd: Radom
- Auto: Mazda3 BK
była: 1,6 Y6 109KM 12.2006
jest: 2.0 LF 150KM 06.2008
Widmo zależy wszystko od stylu jazdy z tym kołem jak z 2M zależy jak się traktuje auto i na co trafi mnie te koło oryginalne wytrzymało 150tyś ale potem to już porażka 20tyś następne po 400km reklamowałem czy jakoś tak następne chyba 15tyś (zatarte łożysko klimy je zabiło) i te co mam teraz zrobiło już 20tyś
Oddam 2 czujniki ABS
Szpilki do kół
Ozonowanie samochodów i pomieszczeń.
Szpilki do kół
Ozonowanie samochodów i pomieszczeń.
Swoją M3 przyciągnąłem chyba pod koniec września, przy jakiś 179 tysiącach. Teraz mam na liczniku 194 tysie.
Trudno mi ocenić jak jest z samochodami w moich rękach. Wcześniej miałem, nadal mam Volvo V40 1,6 benzyna. Brat ją przyciągnął jakieś 7 lat temu. Ok 6 lat temu odkupiłem ją od niego. Miała pojechane niecałe 180 tysi. Ja dorobiłem jej kolejne 170. Albo trafiłem sztukę albo sposób eksploatacji jej pasował. Niewiele kosztowała eksploatacja i nadal jeździ. Stoi koło domu i szkoda mi ją sprzedać.
Robię długie odcinki po ok 70 do 90 km do pracy. Zobaczymy jak taka jazda będzie służyła M3.
Sądząc kropek po tym co piszesz to będę to koło wymieniał co 2 miesiące .
Nie chcę pisać nic złego o tym samochodzie bo trudno mi jest odnieść się obiektywnie do "nowoczesnych" aut. Zawsze jeździłem starszymi samochodami: passat z 89, pony z jakiegoś 90, wcześniej peugeot 205 i kilka innych. To były auta. Jak volvo kupi się szwedzkie to jest jakość.
Koledzy mówią, że czepliwy jestem ale M3 z 2005 roku, nie małe w moim przekonaniu pieniądze a jakość mizerna. A jak słyszę czasem od oceniających, ze 8 lat to już złom/staroć/odpad i takie tam to sami rozumiecie jak to się ma do dawnej technologii. Sam mam do swojej M3 kilka zastrzeżeń z którymi już nauczyłem się żyć.
Tak jak piszę, nie jestem obiektywny a jednocześnie wymagający. Ostatecznie ten samochód jedzie, przyjemniej się wyprzedza, ma dobre światła, daje się usłyszeć muzykę, jest obszerny jak na kompakt. Jak często koło pasowe, zawieszenie, sprzęgło i inne niespodzianki – to się okaże. Oby było przystosowane do mojej nogi bo jak nie to śniadanie na kolację, pociąg, torba pod pachę i w kimę a może z mlekiem bo mleko ma najlepszy transport .
Ale to nie ten dział na takie wybiegi .
Macie jak w banku, że podzielę się jak poleci mi to koło w kwietniu.
Trudno mi ocenić jak jest z samochodami w moich rękach. Wcześniej miałem, nadal mam Volvo V40 1,6 benzyna. Brat ją przyciągnął jakieś 7 lat temu. Ok 6 lat temu odkupiłem ją od niego. Miała pojechane niecałe 180 tysi. Ja dorobiłem jej kolejne 170. Albo trafiłem sztukę albo sposób eksploatacji jej pasował. Niewiele kosztowała eksploatacja i nadal jeździ. Stoi koło domu i szkoda mi ją sprzedać.
Robię długie odcinki po ok 70 do 90 km do pracy. Zobaczymy jak taka jazda będzie służyła M3.
Sądząc kropek po tym co piszesz to będę to koło wymieniał co 2 miesiące .
Nie chcę pisać nic złego o tym samochodzie bo trudno mi jest odnieść się obiektywnie do "nowoczesnych" aut. Zawsze jeździłem starszymi samochodami: passat z 89, pony z jakiegoś 90, wcześniej peugeot 205 i kilka innych. To były auta. Jak volvo kupi się szwedzkie to jest jakość.
Koledzy mówią, że czepliwy jestem ale M3 z 2005 roku, nie małe w moim przekonaniu pieniądze a jakość mizerna. A jak słyszę czasem od oceniających, ze 8 lat to już złom/staroć/odpad i takie tam to sami rozumiecie jak to się ma do dawnej technologii. Sam mam do swojej M3 kilka zastrzeżeń z którymi już nauczyłem się żyć.
Tak jak piszę, nie jestem obiektywny a jednocześnie wymagający. Ostatecznie ten samochód jedzie, przyjemniej się wyprzedza, ma dobre światła, daje się usłyszeć muzykę, jest obszerny jak na kompakt. Jak często koło pasowe, zawieszenie, sprzęgło i inne niespodzianki – to się okaże. Oby było przystosowane do mojej nogi bo jak nie to śniadanie na kolację, pociąg, torba pod pachę i w kimę a może z mlekiem bo mleko ma najlepszy transport .
Ale to nie ten dział na takie wybiegi .
Macie jak w banku, że podzielę się jak poleci mi to koło w kwietniu.
- Od: 9 wrz 2013, 13:21
- Posty: 10
- Skąd: Nowe Miasto/Warszawa
- Auto: Mazda 3
Rok: 2005
Silnik: BK 1.6 Y6
Przebieg: 182k
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość