Nie zastanawialiście się nigdy dlaczego nasze Mazdy wchodzą od razu na dość wysokie obroty po pierwszym odpaleniu, kiedy silnik jest jeszcze zimny?
Latem to u mnie 1,5 tys. obr. i po chwili spada.
Teraz zimą przy obecnych temp poniżej zera to 2 tys. obr.
Na początku myślałem że to u mnie jest coś nie tak, ale po obejrzeniu filmików na YT 10/10 odpaleń naszych silników tak się zachowuje.
Przykład: https://www.youtube.com/watch?v=Qpw1KaqGlI4
Zastanawia mnie fakt, czy aby przez tak wysokie obroty na zimnym silniku, jednostka nie dostaje od razu po tyłku, co za tym idzie szybciej zużywają się elementy w silniku – logiczne.
W żadnym z aut jakie do tej pory miałem, takiego zjawiska nie zaobserwowałem. W drugim samochodzie który użytkuję na co dzień po starcie mam 1.2 tys obr i po paru sekundach wchodzi na 900-800 obr.
Może jestem upierdliwy, może się czepiam, ale dziwi mnie to i zastanawiam się co inżynierowie Mazdy mieli na myśli?
Może celowe, planowane szybsze zużycie jednostki? Dzisiaj to popularne wśród koncernów wszelakiej maści