zmiana klocków hamulcowych i kilka zwiazanych z tym pytan

Skrzynia biegów, sprzęgło, osie, zawieszenie, koła, układ kierowniczy i hamulcowy.

Postprzez bajer0 » 17 maja 2008, 22:02

Witam.

Dzisiaj wymieniłem u siebie klocki hamulcowe i mam kilka pytan.

1. Po odkreceniu zacisku od piasty tarcza hamulcowa mi luzno zeszla (wrecz spadla) z piasty?!? W tarczy sa dodatkowe gwintowane otwory (poza tymi na sruby do felg) jakby to nimi mialaby byc przykrecona do piasty. Pierwsza moja mysl, ze ktos urwal sruby i olal temat – ale po drugiej stronie jest to samo. W samej piascie sa dwa miejsca wygladajace jakby w nich utknela sruba, lecz sa idealnie rowno z reszta piasty. od drugiej strony juz ich nie ma – jest jednolita powierzchnia (tak jakby ta pseudo urwana sruba nie przechodzila na wylot). I co, mechanior urwal, czy to tak ma byc?
Tarcze przytrzymuje w tym momencie i zacisk i kolo (dokrecone przeciez do piasty)

2. po zlozeniu auta do kupy wybralem sie sprawdzic hamulce i co ciekawe pojawil sie taki specyficzny szum (jakby cos tarlo) Ojciec z ktorym zmienialem klocki mowi, ze musza sie ulozyc i pozniej przestana halasowac. Moze cos zle poskladalem?? (raczej wykluczam uwaznie sprawdzalem jak bylo przed demontarzem)

3. Jak mi wiadomo przez kilkaset pierwszych kilometrów powinno sie delikatnie hamowac, aby klocki nie piszczaly. No ale niestety gosciu jeden mnie zmusil do silniejszego (jednego) przyhamowania. no i zaczely piszczec :P narazie delikatnie, ale moze znacie jakis sposob aby zapobiec ewentulanemu piszczeniu w przyszlosci??
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 sie 2004, 13:11
Posty: 1134 (0/3)
Skąd: Lodz
Auto: 626 GF FS `98

Postprzez Briareos » 18 maja 2008, 12:36

Zamiast się cieszyć że nie musiałeś się szarpać z tarczą to jeszcze marudzisz :P Te dodatkowe otwory są przeznaczone właśnie do przypadków kiedy nie chce zejść – wkręcasz tam (twardą!) śrubę i odpychasz tarczę od piasty. Pewnie masz ślady po tej operacji, skoro mechanik już się z tym męczył wcześniej.
W naszych autach są szpilki w piastach więc nie potrzeba nic więcej by mocować tarczę – spaść nie spadnie, a felga ją dociśnie. Co innego bęben który może się krzywo zaprzeć o szczęki, tam się skręca.

Jak się obręcze nie grzeją to ja bym to zignorował. Powinno przejść. Jak po tysiącu km. nadal tak będzie to sie zaczniesz martwić. Siła hamowania też może być na początku trochę słabsza.
Na piszczenie klocków to chyba dobrego sposobu nie ma. Zdarza się że niektóre kombinacje klocki/tarcze się bardzo nie lubią i będą piszczeć cały czas, zwykle jest to kwestia zbyt twardej okładziny klocka.
Forumowicz
 
Od: 21 lip 2005, 16:26
Posty: 906 (0/1)
Skąd: Gliwice
Auto: Mazda 323F BA 1.8 '95

Postprzez ernestohost » 24 maja 2008, 21:25

witaj-sprawdz tez oslony tarczy hamulcaczy sie nie przygiela podczas tej operacji u mni etak bylo i zobacz czy szczeki hamulcowe pracuja tzn czy ruszaja sie na boki
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 13 mar 2008, 00:27
Posty: 13
Skąd: swidnik
Auto: mazda323c 1.5 16v 94 r

Postprzez frantastic » 18 cze 2008, 11:36

W moich dotąd posiadanych samochodach klocki piszczały gdy były już zużyte tarcze. Piszczenie powstawało nie na płaskiej powierzchni ale na wewnętrznej lub zewnętrznej (patrząc od środka piasty) krawędzi tarczy ocierającej o bok klocka. Wymiana tarcz lub kiedyś gdy były inne relacje cenowe przetoczenie usuwało problem. Pozdro.
323C 96r. silnik Z5
Początkujący
 
Od: 17 cze 2008, 10:16
Posty: 5
Skąd: Zazdrość wieś/las

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

Moderator

Moderatorzy 3 / 323