No to czas na moje spostrzeżenia:
Wczoraj zabrałem sie za czyszczenie przepustnicy, dosłownie z nudów. Odkreciłem przepustnice, porozkładałem wszystko i jak sie okazało silniczek krokowy czysciutki za to przepustnica od strony kolektora niesamowicie mocno pokryta sadzą, jak poźniej spojrzalem to caly kolektor w srodku był tym upierdzielony, no ale olać to nie bede sie przeciez bawił w czyszczenie kolektora. przedmuchalem elementy krokowca a nastepnie wziąlem sie za polerowanie przepustnicy po dokladnym wyczyszczeniu wszystkiego zamontowalem spowrotem do auta i....?
wysokosc obrotów na ssaniu sie nie zmieniła na szczescie nie mam problemow bo ssanie mam na około 2100 rpm ktore po jakichs 5 sekundach spada do 1300, Za to zmartwiło mnie to ze po nagrzaniu silnika i ustabilizowaniu obrotów zamiast trzymac sie na swoich ~800 rpm to lekko falowały przy 1000 – 1100 co mnie troche wkurzylo bo nie po to grzebałem zeby było gorzej, po chwili jednak wpadlem na pomysł ze winą tego sa szczeliny pomiedzy przepustnica a kanalem w ktorym sie znajduje ( co nastąpiło po zmyciu sadzy z tegoż kanału).
No i bingo, wykrecilem srubkę która przytrzymuje przepustnice w minimalnym polozeniu, po wykreceniu przepustnica domknęła sie nieco ( ja akurat wyregulowałem ja na okolo 750-800 obrotów)
Morał z mojej opowieści taki jesli wszystko jest dobrze to nie warto nic czyscic bo przez przypadek mozna zaszkodzic, u mnie po całej operacji zostały lekko falujące obroty i juz nie mam pomysłu jak sie ich pozbyc chociaz tez nie jestem pewny do konca czy nie było ich wczesniej.
Pozdrawiam wszystkich grzebaczy
