Urwana linka od maski.
Strona 1 z 1
Witam, mam urwaną linkę od otwierania maski i teraz żeby ją otworzyć muszę klękać przed samochodem i wsadzić rękę pod zderzak żeby pociągnąć za jej resztkę. Pytanie moje brzmi jakiej długości to musi być linka bo izolacja mi została na swoim miejscu tylko linka ze środka wyjechała. I gdzie mogę dostać uchwyt który otwierał tą maskę bo swój gdzieś zgubiłem. 

- Od: 21 wrz 2009, 21:49
- Posty: 180
- Skąd: Poznań
- Auto: 323F BG 1.8, Xedos6 2.0 V6, Mazda 6 Kombi MZR-CD 121KM Diesel
Uchwyt zapewne możesz kupić na szrocie a co długości linki to nie mam pojęcia,nie mierzyłem .Pozdr
"Mężczyźni witają się uściśnięciem dłoni. Kobiety obejmują się przyjaźnie. W pierwszym wypadku chodzi o sprawdzenie, czy w ręku nie ma ukrytej broni, w drugim, czy na pewno nie ma jej też za plecami."
- Od: 8 sty 2009, 00:52
- Posty: 271
- Skąd: Olsztyn
- Auto: Była 323F BG 1.6 nastepnie 323F BA 1.5 nasepnie 323F BA 1.8 obecnie jest VW Golf IV
Z linką w sklepach nie ma problemu. Kiedy przyszła kolej na mnie zrobiłem tak :
1. pojechałem do castoramy i kupiłem 5 metrów (z zapasem) linki stalowej, ocynkowanej, miękkiej
2. wyciągnąłem resztki starej linki z peszla – peszel/osłona została tak naj była – żeby nie kombinować
3. rączka – obciąłem ten zaciśnięty kawałek – nawierciłem ile się dało w zdłuż tego kwadratowego pręta – wcisnąłem linkę, dla św. spokoju jeszcze na żywicę epoxy – zacisnąłem w imadle ile się dało, ale żeby za bardzo nie stracić kształtu.
4. wolny koniec przeciągnąłem przez pozostawiony peszel – łatwo poszło
5. odciąłem nadmiar pod maską
6. założyłem końcówkę (śróbową) na koniec linki
7. założyłem koniec
8. pogratulowałem sobie dobrego uczynku
Ogólnie to godzinka/półtorej roboty, bez zbędnego pośpiechu. Mam teraz nówkę sztukę
Pozdrawiam
1. pojechałem do castoramy i kupiłem 5 metrów (z zapasem) linki stalowej, ocynkowanej, miękkiej
2. wyciągnąłem resztki starej linki z peszla – peszel/osłona została tak naj była – żeby nie kombinować
3. rączka – obciąłem ten zaciśnięty kawałek – nawierciłem ile się dało w zdłuż tego kwadratowego pręta – wcisnąłem linkę, dla św. spokoju jeszcze na żywicę epoxy – zacisnąłem w imadle ile się dało, ale żeby za bardzo nie stracić kształtu.
4. wolny koniec przeciągnąłem przez pozostawiony peszel – łatwo poszło
5. odciąłem nadmiar pod maską
6. założyłem końcówkę (śróbową) na koniec linki
7. założyłem koniec
8. pogratulowałem sobie dobrego uczynku
Ogólnie to godzinka/półtorej roboty, bez zbędnego pośpiechu. Mam teraz nówkę sztukę
Pozdrawiam
- Od: 17 cze 2008, 23:48
- Posty: 567
- Skąd: Warszawa
- Auto: 323 BG 1.6 16V
&
626 GV 2.2i 12V
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości