Myślę ,że bez zbędnych ceregieli zacznę poprzedzając, krótkim podziękowaniem dla Jędrzeja za masę rad i informacji!

1. To co będzie nam potrzebne do zabawy:
*Klucz 21 do kół
*Podnośnik
*Klucz 10 na grzechotce
*Olej
*Filtr i uszczelki
*Nożyk tapicerski
*Czyścik
*Lejek
*Opcjonalnie engine cleaner lub coś podobnego.
I celowo nie piszę ,że piwo. Piwo ma być swego rodzaju trofeum, czymś co ma nas motywować do pracy, także bez skończonej roboty nie ma piwa! Kurzyć cigarety można do woli, dopuszczalne jest podnoszenie morale poprzez nucenie „piwo, piwo, piwo, pyszne z pianką piwo, piwo!”

2. Standardowo zabieramy się do zrzucenia koła, by mieć w miarę swobodny dostęp.
3. Przystępujemy do zdjęcia plastikowej osłony skrzyni, mocowana jest na dwie śruby z boku oraz 4 od spodu klucz 10mm.
Widok misy po zdjęciu osłony.
Odkręcamy kolejno śruby wokół misy, ja tylny rząd odkręciłem do połowy, by formować gdzie ma lecieć strumień oleju.
Podstawiamy miskę lub jakieś inne naczynie.
I teraz pierwsza część koszmaru

Dzięki pozostawieniu tylnych śrub, olej spokojnie spływa do naczynia.
Gdy pierwsza powódź się skończy, można odkręcić pozostałe śruby i ściągnąć misę uważając, by nie rozlać resztek oleju.
Wyciągamy bagnet, by olej łatwiej spływał.
Druga a zarazem ostatnia część koszmaru (tylko w przypadku klejenia wcześniej na masę uszczelniającą
Widok już wyczyszczonej misy.
Do czyszczenia styku użyłem czyścików jakich się używa do obróbki rur miedzianych przed założeniem kształtki.
Wracamy pod auto i zabieramy się za filtr.
Filtr jest przymocowany na 3 śruby 10mm odkręcamy i wyciągamy filtr.
Uważamy bo w filtrze znajdują się resztki oleju, dlatego cały czas miska spoczywa pod autem.
Gdy cały olej ścieknie, zabieramy miskę , ja przy pomocy pojemnika po oleju silnikowym sprawdziłem ile dokładnie udało mi się spuścić oleju ze skrzyni. Dzięki temu wiedziałem dokładnie ile oleju będę musiał wlać.
A teraz odwrotna kolejność, zakładamy małą uszczelkę na filtr i montujemy go z powrotem w skrzyni,.
Przypasowujemy uszczelkę
I przykręcamy misę do skrzyni pamiętając, by śruby dokręcać na krzyż oraz by za mocno nie dociskać. Oczywiście gdybym nie ukręcił jednej śruby to by było święto.

Gdy misa jest z powrotem na miejscu, zakładamy koło, wkładamy lejek do bagnetu i nalewamy olej.
Następnie odpalamy samochód i przesuwamy dźwignie od pozycji P po L zatrzymując się na około 2sek na każdej pozycji.
Sprawdzamy poziom oleju, jeżeli jest w normie to wykonujemy jazdę testową około 5km, jeżeli za mało dolewamy i dopiero ruszamy w trasę. Po powrocie znowu stawiamy auto na lewarek i ściągamy koło. Sprawdzamy czy nie ma ,żadnych wycieków, jeżeli wszystko jest ok, możemy założyć z powrotem osłonę, i koło.
No i nadeszła upragniona chwila i trofeum czeka na zwycięzcę!
Podsumowując:
Całość zajęła mi około 2,5godz, najwięcej czasu straciłem na czyszczenie misy ze starej gumy. Należy uważać na dokręcanie śrub, by nie ukręcić żadnej, w moim przypadku śruba musiała być już osłabiona bo łepek poszedł przy małej sile dokręcania. Przy nalewaniu oleju lepiej wlać odrobinę miej i uzupełnić niż przelać.
Niby zwykła wymiana oleju, ale auto nie do poznania, biegi zmieniają się bez bujania autem. Cieszy mnie ,że w moim przypadku nie była żadnych opiłków na magnesach (olej wymieniany po 52k km).
Ogólnie wymiana oleju w automacie brzmi strasznie, ale gdy przyjdzie co do czego jest to całkiem prosta czynność.